Wstałem ostrożnie i powoli podszedłem do drzwi. Kiedy otworzyłem je gwałtownym ruchem, po drugiej stronie stała gospodyni, która nawet nie zdążyła się wyprostować i tkwiła tak, na wpół zgięta, z uchem trochę powyżej wysokości klamki. Na jej pomarszczonej twarzy pojawił się rumieniec wstydu.
Wstałem ostrożnie i powoli podszedłem do drzwi. Kiedy otworzyłem je gwałtownym ruchem, po drugiej stronie stała gospodyni, która nawet nie zdążyła się wyprostować i tkwiła tak, na wpół zgięta, z uchem trochę powyżej wysokości klamki. Na jej pomarszczonej twarzy pojawił się rumieniec wstydu.
Książka: Dług honorowy