Na tropie podpalacza. Recenzja serialu "Żywioły Saszy – Ogień"
Data: 2020-11-17 12:36:30Pierwszy odcinek nowego serialu platformy Player.pl i TVN „Żywioły Saszy. Ogień”, opartego na Lampionach Katarzyny Bondy zapowiada solidną, interesującą, trzymającą w napięciu produkcję, która przykuwać będzie uwagę widzów przez kolejne tygodnie, a w przypadku ekranizacji kolejnych tomów serii „Cztery Żywioły Saszy Załuskiej” – może nawet lata.
Żywioły Saszy – Ogień – o czym jest serial?
Podobnie jak w przypadku serialu „Chyłka”, twórcy postanowili rozpocząć ekranizację powieściowej serii nie od pierwszej książki, lecz w tym wypadku od trzeciej. I nic dziwnego, jest to bowiem powieść najbardziej dynamiczna w cyklu, jeśli nie liczyć ostatniego tomu, w którym jednak wyjaśnione zostają wszystkie tajemnice zarysowane w kolejnych częściach serii. Jest to też część najbardziej efektowna, akcja toczy się tu szybko, łatwo więc widza zaangażować.
Czytaj także: Premiera ekranizacji powieści Katarzyny Bondy już 17 listopada!
Tak też się dzieje. Już w pierwszej scenie produkcji widz wpada w sam środek wydarzeń, obserwując tortury, jakim Sasza została poddana 8 lat temu. Potem pozostawiono ją przywiązaną do krzesła, a ruiny, w których tkwiła, podpalono. Nic dziwnego, że kobieta opuściła później Polskę na długo. Teraz powraca i pragnie rozpocząć nowe życie, wychowując córkę, ale by stało się to możliwe, musi najpierw uporządkować swoje sprawy prywatne i zawodowe. Sasza jest profilerką – współpracować ma przy rozwikłaniu sprawy serii podpaleń w Łodzi. Nasza bohaterka miotać się będzie pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, a widz towarzyszył jej będzie w śledztwie i po godzinach, przy okazji odkrywając kolejne karty z jej przeszłości.
Żywioły Saszy – Ogień – sprawna realizacja
Nie da się ukryć, że serial jest bardzo sprawnie zrealizowany – szczególnie jak na polskie standardy. Bardzo poprawne zdjęcia, niezły montaż potęgują tylko dynamikę biegu zdarzeń i napięcie, które budowane jest bardzo skutecznie. Świetnie wypada Magdalena Boczarska w roli Saszy Załuskiej, a obsadzeni w pozostałych rolach Maria Pakulnis, Jerzy Trela, Arkadiusz Jakubik czy Piotr Cyrwus – również gwarantują solidny warsztat aktorski. Nie da się jednak ukryć, że choć scenarzyści próbują zarysowywać pewne aktualne tematy (Sasza jest przecież kobietą próbującą odnaleźć się w typowo męskim świecie), to całość w tym momencie sprawia przede wszystkim wrażenie niezłej produkcji kryminalno-sensacyjnej.
Żywioły Saszy – Ogień – czy warto zobaczyć?
Jeśli jesteście fanami cyklu powieści Katarzyny Bondy – na pewno, raczej nie będziecie chcieli zrezygnować z możliwości zobaczenia ulubionych bohaterów na ekranie telewizyjnym. Czy będziecie usatysfakcjonowani – trudno orzec po zobaczeniu wyłącznie pierwszego odcinka.
Czytaj także: "Żywioły Saszy – Ogień" – jesienią premiera na Player.pl
Wadą serialu jest teatralność niektórych scen, miejscami kuleją dialogi, jednak rekompensuje to naprawdę solidne tempo produkcji, umiejętnie budowane napięcie i realizacyjna sprawność. Wygląda na to, że serial „Żywioły Saszy. Ogień” dołączy do całkiem udanych telewizyjnych adaptacji polskich powieści – obok „Żmijowiska” czy „Chyłki”. Jeśli to dla Was wystarczająca rekomendacja, serial dostępny jest na platformie player.pl
Książkę Lampiony kupicie w popularnych księgarniach internetowych: