Rozdziały 9-22
ROZDZIAŁ 9
Kate obudziła się z okropnym bólem głowy. Zdziwiła się widząc w jej pokoju tyle osób. Brakowało tylko Petera. Co się działo? Ktoś wyrwał ją z dziwnego snu. Nie miała na myśli tego, w którym Mike bezlitośnie powtarzał swoją torturę. To było coś innego. Czuła się tak, jakby coś w nią wstąpiło. Jakby miała w sobie dwie osoby. No nie. Tylko tego brakowało, żeby zwariowała.
- Co wy tutaj robicie? – zapytała w końcu, gdy odzyskała resztki swojej świadomości.
- Usłyszeliśmy twój krzyk i natychmiast tu przyszliśmy. – odparła Margaret.
- Dobrze się czujesz? – zapytał z dziwną troską Drake.
Nawet w półmroku był zniewalająco przystojny. Kate była zaskoczona jego pytaniem. Nie spodziewała się, że ten o to chłopak, który jak się jej wydawało jej nie znosił, będzie się o nią martwił. Coś było nie tak.
- Tak. Wszystko w porządku. – odpowiedziała.
- No dobrze. Chodźmy już. – wtrąciła nagle Sharon. – Kate na pewno chce odpocząć.
Kate poczuła ulgę. Cieszyła się, że nikt o nic już ją nie wypytuje. Nadal jednak nie mogła oderwać wzroku od Drake’a, który ku jej ogromnemu zdziwieniu też na nią patrzył. W innych okolicznościach Kate byłaby wniebowzięta, że takie oczy patrzą na nią. Teraz jednak ta sytuacja ją denerwowała. Co on sobie myślał? W dodatku siedział na jej łóżku.
Wreszcie wstał i poszedł za matką. Margaret i Anna zostały. Stały na środku pokoju wyraźnie zdumione całą sytuacją.
- Możecie usiąść. – powiedziała Kate.
Anna posłuchała. Bez wahania usiadła na łóżku. Jednak Margaret nadal stała. Kate zdziwiła się jeszcze bardziej, gdy usłyszała:
- Co ty wyprawiasz? Twój pomysł, żeby tu przyjechać był najgorszym z możliwych.
- Dlaczego tak myślisz?
- To nieprawda, że Drake i jego matka przyszli tu słysząc, jak krzyczysz. Byli tu wcześniej. Stali nad tobą, jakby odprawiali jakiś dziwny rytuał. – wyjaśniła Margaret.
- I kto tu jest nienormalny? – skwitowała Anna. – Co z tego, że tu byli?
- Jak to co? Dwie dziwne osoby znajdowały się w pokoju Kate w środku nocy pochylając się nad nią, jakby chcieli jej coś zrobić.
- Bzdura. Wydaje mi się, że to są bardzo fajni ludzie.
- Czemu tak nagle zmieniłaś o nich zdanie? Sama wcześniej mówiłaś, że ten dom jest nawiedzony. – zirytowała się Margaret.
- Po prostu się co do nich pomyliłam.
- I dlatego chciałaś zdradzić tajemnicę Kate?
Dopiero teraz Kate włączyła się w dyskusję.
- Jaką tajemnicę?
- Chciałam tylko, żeby zrozumieli, dlaczego tak dziwnie się zachowujesz. – chciała wytłumaczyć Anna.
- Jaką tajemnicę? – zapytała Kate z naciskiem.
- Anna chciała im powiedzieć, że zostałaś wykorzystana. – odparła Margaret.
Kate popatrzyła na przyjaciółki z przerażeniem. Jedna wydawała jej się bardziej obca od drugiej. Poczuła zawód, ale nie tylko względem Anny. Margaret też zaskoczyła ją swoim zachowaniem. Owszem, Anna chciała ją zdradzić, ale Margaret z premedytacją zdradziła Annę. Wydawało jej się to nieprawdopodobne. Jej przyjaciółki zawsze trzymały się razem i nigdy nie wyjawiłyby swoich sekretów. Bez słowa wstała z łóżka i wyszła z pokoju.