Love in the saddle 21
Rozdział 21 Moje serce przestał bić na wieczność part II
„ Nie czekajmy spokojnie na to, co się stanie, ale miejmy w sobie determinacje, by robić to, co należy."- Horace Mann
JAMES
Gdy wróciłem do domu taksówką, nie chciałem za bardzo fatygować Maksa, bądź którego z chłopaków, by po mnie przyjeżdżali, a po za tym nie chciałem by mnie widzieli w takim stanie. Kiedy podjechałem pod dom , zapłaciłem miłemu starszemu panu i wysiadłem. Ruszyłem w kierunku bramy, otworzyłem ją i wszedłem na długi podjazd prowadzący do domu. Powoli ruszyłem w kierunku drewnianej werandy , która okalała główne wejście .Tak bardzo chciałem się komuś wygadać i wypłakać w ramię. Czułem się jak wyczerpany robot, który potrzebuje , by ktoś mu naładował baterie. Gdy dotarłem na werandę, usiadłem na wielkiej drewnianej ławie. Sięgnąłem po swój telefon. Zacząłem w nim przeglądać zdjęcia Nessie, które robiłem jej z ukryta tak, by o tym nie wiedziała. Ona jest taka piękna, niczym anioł, mój Aniołek. Dopiero teraz bez obaw mogłem pozwolić moim łzom płynąć. Te kilka godzin , było naprawdę emocjonujący i przerażających. Wcześniej musiałem, być silny, choć w duchu miałem ochotę płakać jak dziecko. Muszę być silny dla Ines. To jest teraz dla mnie najważniejsze, choć mam wielką ochotę, znaleźć tych typków, który jej to zrobili.
Oh, Nessie , wróć do mnie. Kocham cię i tęsknię za Tobą. Wróć do mnie, proszę.- Wzniosłem cichą modlitwę i spojrzałem na niebo, które było rozświetlone tysiącem gwiazd. Tak to prawda już za nią tęskniłem i to bardzo. Czułem się jakby moje serce w połowie przestało funkcjonować, albo zwolniło tępa.
Nieoczekiwanie telefon zaczął mi wibrować w dłoni. Zerknąłem na ekran. Dzwonił do mnie detektyw Black. – Ciekawe czego chciał?- Za nim odebrałem musiałem odchrząknąć, by mój głos brzmiał w miarę normalnie.
- Tak, detektywie Black.- zwróciłem się do mojego rozmówcy po drugiej stronie słuchawki.
- James, proszę, mówmy sobie na „ty".- rzekł Tom.
- W porządku, Tom, mogę wiedzieć po co dzwonisz do mnie o tej porze.
Po drugiej stronie słuchawki usłyszałem śmiech.
- James, wujek Ines , po prosił mnie o pomoc w odnalezieniu sprawców pobicia jej, więc się zgodziłem i podejrzewałem iż ty też się możesz do mnie o to zwrócić , więc cię tylko grzecznie uprzedzam.- odparł Tom.
Skąd Tom znał Cary'ego Matter i Nessie.- przeszło mi przez myśl.
- Tak, Tom miałem z tym do ciebie dzwonić w poniedziałek z samego rana.- oznajmiłem i również się zaśmiałem.
- Widziałem w sobotni wieczór jak Maggie Malfoy was, zaatakowała.- oznajmił mi. Pewnie ją śledził wtedy.- Choć skończyło się to bez użycia większej siły, tylko rozeszło się to po kościach, a w niedziele widziałem was razem w Pubie 'Magic Drink.'
No, tak przecież nadal dla mnie pracuje nad sprawą o którą go poprosiłem, na śmierć o tym zapomniałem.
- Tak, wtedy sobie wszystko wyjaśniliśmy.- powiedziałem.- No to skoro tam byłeś to pewnie widziałeś całe zajście, tak.- dodałem z nadzieją w głosie. Przecież on musiał coś widzieć wtedy.
- Tak James widziałem, ale nie chciałem się ujawniać.- odparł.- Tak praca, ale pojechałem za nimi i dowiedziałem się , że to typki od Whitemana. Pewnie to Camilla im to zleciła. Potem udałem się na komisariat , by powiadomić komisarza z który jest w stałym kontakcie.
No , prawda.
- Gdy tylko podałem mu niezbędne informacje. Od razu zabrał się do pracy.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Wiesz, Cary nie odpuści tym , którzy jej to zrobili, ale na razie nie wspomniałem mu, że za tym stoi, córka Whitemana.- rzekł.- Gdyby się dowiedział samym by ją dopadł i zabił gołymi rękoma.- dodał.
Nie potrafiłem sobie wyobrazić, Cary'ego, który zabija z zimną krwią.