Dawno nie czytałam tak humorystycznej książki! Jaskółeczko, sarenko, kukułeczko, kaczuszko, żubrzyczko, lisiczko, łasiczko:-) Ten nasz Heniu potrafił zwracać się do... napewno nie żonki, którą uważa tylko za kucharkę i wychowankę jego dzieci. Osobie mu bliskiej nakazuje tylko wyglądać, nie myśleć. Kiedy dostaje ważny telefon, niemal jak supermen rozkłada ramiona i biegnie ratować świat. Następnie poznajemy skąd pochodzi, czym się zajmuje i co takiego sprawiło, że pilnie musiał interweniować. Z opisu przypominał mi pewnego polityka, choć autor zaznacza, że to zaledwie na potrzeby treści. Przyjazd premiera jest krótki, my średnio zwracamy na niego uwagę, gdyż to, co nastaje później bardzo nas ciekawi. Znika nasza postać, głowa gminy. Ze wcześniejszych wydarzeń wiemy, że jego konkurenci wyborów również tajemniczo wycofywali swoje kandydatury. Czyżby nasz wójt miał groźniejszego wroga? Niedoceniana przez niego małżonka dostaje wiadomość listowną w której żądają za niego okupu. Cena zwala z nóg, więc rozpoczynają wcześniejsze wybory. Tutaj w każdym kandydacie widzimy wroga, choć to, co mówią, jest logiczne tylko dla dziecka. Długo nie wiadomo co dalej się dzieje z osobą wójta. Jak sądzicie, czy się odnajdzie?
Oj potrzebna mi była dawka dobrego humoru. Autor oprócz dobrej zabawy serwuje nam wspaniały styl postaci, abstrakcyjne obietnice, napiętą sytuację w momentach grozy i wybuch śmiechu co klika stron. Jest pięknie wydana, mamy większy druk i treść, która czyta się sama. Wiem co nie co na tematy gminne, tym bardziej wiele absurdalnych zachowań mnie tu śmieszyło. Są przedstawione sprawy małej wsi, więc wiadomo, że wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Podobało mi się tu starcie z niedźwiedziem, gdzie cudem ocalały mężczyzna został zaskoczony przez kogoś innego. I tutaj dodam, że rozdziały kończą się bardzo zagadkowo. Świetna książka, warta przeczytania:-)
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2022-12-13
Kategoria: Polityka
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Znam jednego, co żony nie miał, nie ma i mieć nie będzie, i jakoś nikomu to nie przeszkadza.
Na mieszkańców Warszawy pada blady strach, ponieważ na ulicach stolicy grasuje zabójca, który za cel obrał sobie młode kobiety. Jego...
Na terenie kampusu Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie dwie sprzątaczki znajdują ciało Ernesta Karasia, znienawidzonego przez współpracowników...
Ze swoim nikczemnym wzrostem, wyraźną nadwagą, ogromnymi zakolami, kartoflowatym nosem i małymi rozbieganymi oczkami nie miałby najmniejszej szansy na wygraną w corocznym konkursie "Mister of Grzeszyn", ale cieszy się ogromnym zaufaniem mieszkańców.
Więcej