Załącznik autorstwa Rowell Rainbow prezentuje nam historię Beth Fremont i Jennifer Scribner-Snyder, do których pewnego dnia przybywa mail informujący o tym, że ich twórca śledzi ich pocztę i kocha jedną z nich (lub obie)!
Wszyscy w newsroomie od początku zdawali sobie sprawę z tego, że tak działa polityka firmy. Żadna z nich nie zdecydowała się potraktować tej sytuacji na poważnie, uznając że ktoś się włamał na konto oraz zdecydował się opracować głupi żart. To nie byłoby z resztą nic nowego w ich firmie.
Lincoln O’Neill nie jest w stanie zrozumieć i w głębi serca zaakceptować, że musi zajmować się czytaniem czyiś maili. Stanowisko „funkcjonariusz ds. ochrony internetowej”, na pierwszy rzut oka zdawał się być czymś zupełnie innym, nastawionym na walkę z hakerami.
Póki co jego praca sprowadza się do lektury oraz sporządzania ze wszystkiego raportów "dla góry". W pewnej chwili trafił na pocztę Beth i Jennifer, które od długiego czasu prowadzą ze sobą fascynujące dialogi, przytaczając przy tym ciekawe historie. Po pewnym czasie udało mu się nawiązać relację z Beth, choć... wciąż nie przedstawił jej się. Czy zdecyduje się na taki krok? Co z niego wynikie? O tym się przekonacie z lektury "Załącznika".
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Tu nie chodzi o płacenie rachunków. Raczej o dojrzałość emocjonalną. W świecie Chrisa facet może mieszkać ze swoją dziewczyną, przygotowując demo. Ale nie może robić kariery gitarzysty, mając żonę, która pracuje. Jeśli facet ma żonę, jest dorosły. A Chris nie chce stać się dorosły. I może ja też nie chcę, żeby taki był.
Rainbow Rowell to autorka bestsellerów takich jak "Eleonora i Park" czy "Fangirl". Mimo tego dorobku, to jednak dopiero "Załącznik" jest powieścią, od której zaczynam przygodę z piórem pisarki. Jest to moje pierwsze spotkanie, lecz zdecydowanie nie ostatnie. Zaciekawił mnie nieschematyczny sposób na przedstawienie swoich bohaterów, jak i ciekawa, minimalistyczna fabuła.
Praca Lincolna polega na czytaniu cudzej korespondencji, wyłapując sprośne żarty, niedozwolone słownictwo bądź tematy zabronione. Wysyła pracownikom upomnienia, jeśli nie stosują się do regulaminu wydawców. Nie jest zadowolony ze swojego stanowiska, jednak musi je utrzymać, bo pragnie wyprowadzić się od matki. Kiedy odkrywa rozmowę mailową Beth z Jennifer, postanawia nie ujawniać ani ich ani siebie, lecz zagłębiać się w ich życie, jakie przedstawiają w swoich wiadomościach. Jak to się może skończyć? Czy taki monitoring może skończyć się dobrze?
Jest to przezabawna historia, pisana lekkim piórem, które nadaje powieści dynamiczny przebieg. Mamy trzy odrębne, całkowicie odległe charaktery, z jednej strony nieśmiały, zamknięty w sobie i na kobiety mamisynek, z drugiej kobieta niezależna, która skrycie marzy o małżeństwie ze swoim niedojrzałym facetem oraz druga kobieta, która ucieka przed odpowiedzialnością i macierzyństwem, choć wydaje mi się najrozsądniejsza z całej trójki.
Autorka zastosowała również świetną metodę narracji, rozdziały pisane są w postaci dwóch typów: mamy pierwszoosobową narrację bohatera, naszego skrytego mężczyzny oraz maile pisane między dwójką naszych otwartych kobiet. Przeplatają się one, dając nam wgląd w swoje życie.
Lincolna poznajemy z jego wspomnień oraz relacji z innymi ludźmi, natomiast Beth i Jennifer ze swoich opowieści w wiadomościach. Czytelnik nie ocenia bohaterów, ponieważ całość przyćmiewa ich dobry humor i sposób, w jaki potrafią opowiadać o sobie. Rowell zafundowała nam tutaj sporą dawkę dowcipu oraz nieszablonową fabułę, choć na koniec przypominamy sobie, że jest to romans przeznaczony dla niewymagających adresatów. Polecam na luźne wieczory, najlepiej te jesienne, bo ta pozycja na pewno przegoni ten deszczowy schyłek roku.
Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Spokojnie poprowadzona fabuła, zabawne dialogi, barwni bohaterowie i wątek miłosny. Duży skrót opisujący twórczość Rainbow Rowell, bardzo przyjemną twórczość.
ZAŁĄCZNIK - RAINBOW ROWELL
Lincoln, niesamowicie sympatyczny facet, otrzymał ofertę pracy na stanowisko administratora bezpieczeństwa danych. Zachwycony nową pracą, mężczyzna nie może uwierzyć, że jego podstawowym obowiązkiem jest czytanie po nocach cudzych korespondencji internetowych i eliminowanie nieprzyzwoitych treści. Nudne zajęcie z czasem okazuje się dla Lincolna niewiarygodną przygodą, kiedy trafia na wiadomości dwóch przyjaciółek - Beth i Jennifer, które z poczuciem humoru mówią o pracy, życiu osobistym, o swojej miłości. Z czasem bohater uświadamia sobie, że Beth jest bliska jego sercu. Czytając jej maile, jest zauroczony jej osobą, jednak nie wie, co z tym uczuciem zrobić. W końcu nietaktowne byłoby napisanie do Beth: „To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile… i kocham cię?”
Od: Beth Fremont
Do: Jennifer Scribner-Snyder
Wysłano: w środę, 22.09.1999, o godz. 14.38
Temat: E-o-e-o-e-o!
E-o-e-o-e-o!
Jennifer do Beth:
Co to ma znaczyć?
Beth do Jennifer:
To sygnał zapowiadający fajnego faceta.
Przeczytałam już wcześniej kilka powieść autorki i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, żetworzy ona niezwykle ciepłe historie dla nieco starszych odbiorców*, w szczególności dla kobiecej części czytelników. Uroczo przedstawia miłosne potyczki dojrzałych bohaterów, aczkolwiek autorka długo karze na nie czekać. Odnoszę wrażenie, że Rainbow Rowell woli najpierw dobrze opisać bohaterów, ich osobowość, a także życie codzienne, by dopiero później pozwolić sobie na romantyczne relacje między nimi.
Nieśpiesznie prowadzona akcja ma swoje mocne strony. Główną zaletą było zafascynowanie, które towarzyszyło mi w czasie czytania. Niezmiernie byłam ciekawa tego, w jaki sposób i czy w ogóle Lincoln i Beth zamienią ze sobą parę słów. Dlatego Załącznik dobrze sprawdzi się jako lektura dla osób cierpliwych lub lubiących spokojne książki.
Rainbow Rowell, oprócz opisywania głównego wątku miłosnego, przedstawia szereg różnobarwnych, pobocznych bohaterów, tym samym do powieści wkradają się historie, które jedynie stanowią miły dodatek. Rozbudowują powieść na tyle, że czytelnik otrzymuje pełen obraz ludzi, którzy w jakimś stopniu są ważni dla głównej pary.
Załącznik nie należy do literatury ambitnej, jego zadaniem jest ocieplić jesienne, deszczowe dni - jako umilacz sprawdzi się wyśmienicie. Książka udawania też, że zwykła opowieść może stać się magiczna, a to wszystko za sprawą Rainbow Rowell.
*Według mnie autorka o wiele bardziej odnajduje się w powieściach obyczajowych, niż młodzieżowych, dlatego z miłą chęcią zapoznam się z jej kolejnymi obyczajowymi książkami.
Recenzja również na http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
"Październiku, ochrzcij mnie liśćmi! [...] Pokrzep zupą grochową. Październiku, włóż mi do kieszeni czekoladowe batoniki [...].
O jesieni! O czajniczku z herbatą! O pięknie!"
~Beth, strona 137.
"Załącznik" to nowa książka Rainbow Rowell. Głównie jest to historia Lincolna, a może nie? Musicie przekonać się sami!
Lincoln to pracownik działu IT w pewnej poczytnej gazecie.
Jego praca pewnie wielu z nas przypadłaby do gustu, ale sam Lincoln nie czuje się w niej zbyt szczęśliwy. Co prawda samej pracy jest niewiele, ale to, na czym polega...
Zadaniem Lincolna jest czytanie cudzych e-maili. Oczywiście tylko tych osób, które łamią regulamin. Wtedy powinien wysłać im upomnienie i... nudzić się resztę nocy.
Ale co, jeśli Lincoln zamiast upomnienia wolałby wysyłać wyrazy miłości?
"Załącznik" to ciepła, dająca do myślenia powieść opowiadająca o życiu trzech osób: Lincolna, Beth i Jennifer. Przedstawiona jest jednak w nietypowy sposób.
Pokaźną częścią książki są bowiem e-maile dzięki którym wprowadzone są postacie Beth i Jennifer. Tak naprawdę nie spotykamy żadnej z nich przez większość książki. Wydarzenia z ich życia poznajemy przez wiadomości, a w międzyczasie wplatane są wydarzenia z życia Lincolna.
Książka pisana jest wspaniałym językiem. Tak, jak nie mogłam znieść poprzednich książek Rowell, tak w "Załączniku" zakochałam się już od pierwszych stron. Zostałam wciągnięta do świata Lincolna i nie chciałam go opuszczać. Historia jest przewspaniale napisana. Zaskoczyło mnie to, bo poprzednie książki autorki były dla mnie dużym wyzwaniem - jednej z nich nawet nie doczytałam do końca. "Eleonora i Park" było skrajnie nudne. W "Fangirl" do szewskiej pasji doprowadzała mnie Cath. Jakie było moje zdziwienie kiedy w "Załączniku" wszystko okazało się dobre!
Lincoln jest takim kochanym, wrażliwym facetem, który podbił moje serce. Jest dość nieśmiały i na początku wydawać się może synkiem mamusi, ale to jak najbardziej błędne założenie. Lincoln chciałby się usamodzielnić i w końcu podejmuje kroki w tym kierunku. Jasno widzi co jest złe i nie zachowuje się jak dziecko.
Korespondencja Beth i Jennifer doprowadzała mnie do łez ze śmiechu i nie tylko. Do tego do złudzenia jej fragmenty przypominały mi wiadomości moje i Natalii. Beth jest sarkastyczna, ale w zabawny sposób, a przemyślenia Jennifer są przezabawne.
Do tego bohaterki są przedstawione w arcyciekawy sposób. Wiem, że temat książek (w jakiś sposób) epistolarnych pojawia się coraz częściej. Nigdy nie byłam za takimi książkami, bo jak coś, składające się tylko z pewnych dłuższych wypowiedzi, może być ciekawe?
Absolutna pomyłka, bo może być ciekawe. Chcąc, nie chcąc książka porwała moje serce, rozbiła je na kawałki, a później posklejała na nowo tak, jak uważała to za słuszne.
To, o czym warto jeszcze wspomnieć to wyjątkowa atmosfera końca roku, ale wcale nie zwykłego, bo końca roku 1999! Pluskwa milenijna, czyli zagrożenie związane z przejściem z jednego tysiąclecia w drugie. Wątek ten przez Rainbow został rozpisany tak fantastycznie, że naprawdę poczułam się, jakby właśnie kończył się wiek! Autorka fantastycznie i trochę żartobliwie potraktowała ten temat, trochę tak samo, jak my traktujemy nieaktualny już Koniec Świata z 2012 roku.
Na początku troszkę zmartwiło mnie umiejscowienie w czasie akcji, czyli właśnie ten rok 1999, ale szybko się przekonałam. Doszłam też do wniosku, że umieszczenie jej w Erze Wszechobecnego Facebooka nie miałoby sensu. W książce dużą rolę odgrywa właśnie podejście do skomputeryzowania, mimo że już w zaawansowanym użyciu to komputery nadal były nowością i przedstawienie akcji właśnie w tym czasie dało książce niepowtarzalny klimat.
Naprawdę świetnie się bawiłam czytając tę książkę.
Najpierw nie mogłam się doczekać aż przyjdzie, a kiedy już ją miałam to od razu zaczęłam czytać. Nieważne, że wcześniej nie byłam przekonana do Rainbow Rowell.
Nieważne, że na początku nie pasowało mi kilka rzeczy.
Nic nie jest ważne poza tym, że w końcu książkę pokochałam i polecam ją każdemu.
Książka będzie idealna dla fanów romansu, obyczajówek, kryminałów, horrorów, sensacji, dramatów i literatury faktu.
Dlaczego?
Ponieważ jest bardzo dobrze napisana, wciągająca i ciekawa. To jest po prostu dobra książka.
I czyż nie ma wspaniałej okładki? Oczywiście, że ma!
PS. Chciałabym napisać wam, że "Załącznik" jest świetny do czytania w długie jesienne wieczory, ale niestety nie mogę. Książka jest tak wciągająca, że jeśli zaczniecie czytać wieczorem to zapewne skończycie ją tej samej nocy po przeczytaniu ostatniej strony. Nie da się oderwać.
"Beth do Jennifer:
Dlaczego leżysz bezsennie myśląc źle o sobie?
Jennifer do Beth:
Żeby się czymś zająć kiedy nie mogę spać. Niektórzy liczą barany. Ja pastwię się nad sobą."
~Beth, Jennifer, strona 336.
Rainbow Rowell jest już popularną autorką w Polsce. Zdobyła grono wiernych czytelniczek, które z niecierpliwością czekają na każdą jej nową książkę. Chociaż jeden tytuł, leży na moim biurku od pół roku, to jednak dopiero ta książka w seledynowej okładce sprawiła, że postanowiłam sprawdzić o co taki szum. Ostatnio zafundowałam sobie raczej mocniejszy kaliber lektur i okazało się, że intuicyjnie dokonałam bardzo, ale to bardzo trafnego wyboru. Ta książka jest lepsza niż grzane piwo w chłodny wieczór.
Lincoln jest administratorem bezpieczeństwa danych, pod tym eleganckim tytułem kryje się ktoś na kształt cenzora. Sprawdza mejle, które wychwycił program, a które świadczą o tym, że pracownicy zajmują się czymś innym, niż pracą, na przykład wymieniają mejle w prywatnych sprawach. Lincoln pracuje nocami w opustoszałej redakcji. Wykonując swoją pracę trafia na rozmowy via e-mail dwóch kobiet Jennifer i Beth. Ni z tego, ni z owego czyta je po kilka razy i odkrywa, że Beth, której nigdy nie widział, która ma chłopka, zaczyna go interesować. Książka to opowieść o życiu Lincolna, zagubionego, zakompleksionego, wrażliwego faceta i rozmów dwóch kobiet, których życie też nie układa się, tak jakby tego chciały. Mogłoby się wydawać, że książki o internetowych romansach, powinny być już oklepane, ale ta książka na pewno taka nie jest! To coś lekkiego i naprawdę bardzo ciepłego.
Oj początek był ciężki, miałam wrażenie, że chodzę po sinusoidzie, czasami było super i czytałam z zaangażowaniem, a momentami się nudziłam. Na szczęście, nie porzuciłam lektury, a czytałam dalej i nim się zorientowałam, po prostu się wciągnęłam, skończyłam przygotowywać lekcje i z radością wróciłam do lektury. Koniec… jest super. Chyba naprawdę chciałabym to zobaczyć na ekranie.
Owszem, z pozoru to nie jest jakaś bardzo głęboka opowieść, ale pomiędzy wierszami można wyczytać fajne, mądre treści. Porusza trudne tematy, problemy, które gryzą człowieka od środka. W zestawieniu z interesującym romansowym wątkiem, to jest naprawdę warta uwagi książki.
Podkreślam, to jest świetna książka, na jesienną chandrę, na zimne, ponure wieczory. Super!
Lekko dziwna forma, na początku fabuła snuła się niemiłosiernie i nie wyglądała jakby miała się rozwinąć. W pewnym sensie tak właśnie było. Historia Lincolna i Beth mogłaby zasługiwać na miano nudnej, gdyby nie... no właśnie forma i sposób poprowadzenia tego nietypowego romansu. Na swój specyficzny sposób była nawet ciekawa. Chyba polecam. Sami musicie sprawdzić :-)
Ukochana Cathy, jedna z bohaterek książki "Fangirl" Rainbow Rowell, oficjalnie powraca za sprawą swojej własnej historii, zatytułowanej Nie poddawaj się...
Książka Fangirl to kolejne dzieło Rowell Rainbow prezentujące historię sióstr bliźniaczek - Wren i Cath, które są całkowicie od siebie odmienne...