Santiago nie miał łatwego życia. Był starym rybakiem, któremu nie powodziło się najlepiej. Ludzie się z niego śmiali, bo już od dłuższego czasu nic nie złowił. Jego jedynym towarzyszem był chłopiec Manolin, który z nim przebywał. Jednak dostał zakaz wypływania z rybakiem i starszy pan został sam. Nadszedł jednak czas, w którym postanowił coś zmienić. Wziął jedzenie, które dostał od chłopca i wyruszył swoją łodzią dalej niż dotychczas. Jego wielkie łowy i to, czego dokonał, odmieniło jego życie.
Od lat utwór ten pozostaje w kanonie lektur szkolnych. Opisuje zmagania rybaka ze swoją zdobyczą i wiele uczy współczesnego czytelnika na temat walki i znaczenia słów: wygrać i przegrać...
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2007-04-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 104
Tytuł oryginału: The Old Man and the Sea
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bronisław Zieliński
Jest to historia starego rybaka mieszkającego na wschodnim wybrzeżu Kuby i łowiącego ryby w Golfsztormie. Stary rybak nie złowił od dawna żadnej ryby, mija właśnie osiemdziesiąty czwarty dzień jego niepowodzeń, gdy wypływa ponownie na połów. Tym razem postanawia jednak wypłynąć daleko poza zwyczajowo przyjęto przez miejscowych linię przybrzeżnych wód, postanawia popróbować szczęścia w niebezpiecznym oddaleniu od ludzi i od ich spraw. Tam poszukuje swego celu – wielkiej ryby.
Ernst Hemingway to amerykański pisarz i prozaik. Został laureatem Nagrody Pulitzera i Nagrody Nobla za opowiadanie Stary człowiek i morze. Napisał bardzo dużo dzieł, ale tylko to było jego największym debiutem.
Od razu muszę powiedzieć, że według mnie to nie jest lektura dla gimnazjalistów. Szczerze mówiąc książka jest napisana nudno, monotonnie, ma mało dialogów. Wszystko to składa się na ten błędny stereotyp, że lektury są nudne. Książka nie zachwyciła mnie. Najbardziej podobały mi się aforyzmy.
Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.
Opowiadanie ma jednego bohatera głównego, jednego drugoplanowego oraz wiele osób epizodycznych.
Santiago to rybak, określany mianem pechowca. Przez bardzo długi czas nic nie złowił, ale próbował dalej, aż osiągnie cel. On jest stary, co widać po bruzdach na rękach, lata żeglowania po morzu, odcisnęły piętno na nim, powodując raka skóry. Jest doświadczony i z tego korzysta. Inni mieszkańcy tej wioski leżącej nieopodal Hawany, wyszydzają go. Podczas podróży dużo rozmyśla, przekazując czytelnikowi aforyzmy
Człowiek nie mądrzeje na starość, ale staje się ostrożniejszy.
Manolin to mały chłopak, który jest drugoplanową postacią. Jest jedynym przyjacielem tego starego rybaka. Bardzo dużo czerpie z jego wiedzy oraz doświadczenia, co pomoże uniknąć jemu błędów, które Santiago kiedyś popełnił.
Opowiadanie nie wywarła na mnie zbyt dużo emocji. Musiałem się przemóc, aby ją przeczytać. Na pewno zapamiętam aforyzmy. Książka jest bardzo krótka. Ma około 100 stron (zależy od wydania).
Nikt nie jest nigdy sam na morzu.
Wzruszająca i ponadczasowa opowieść o sile ducha, uporze i wierze, że można pokonać wszelkie przeciwności. Dla niektórych być może płytka i banalna opowieść o wyprawie morskiej starego rybaka, dla innych (w tym mnie) piękna i poruszająca historia walki człowieka z żywiołem, własnymi słabościami oraz jego niezłomnej sile. Najbardziej trafi do "doświadczonych życiem" odbiorców.
Są takie historie, które na różnym etapie życia smakują zupełnie inaczej, zwłaszcza, jeśli podejmują temat fundamentalnych, ponadczasowych wartości. Bezsprzecznie, opowiadanie Ernesta Hemingwaya do takich oczywiście należy, mam jednak wrażenie, że umieszczenie jej w kanonie lektur obowiązkowych w gimnazjum jest sporym błędem, gdyż dopiero dojrzalszy czytelnik będzie w stanie dostrzec pełnię i symbolikę tej przejmującej opowieści, która zajmuje w sercu szczególne miejsce. Osobiście, wracam do niej co kilka lat, a rozmaite życiowe zakręty uczyniły z niej historię kojącą duszę, tym bardziej cieszy mnie tak przepiękne wydanie, jakie będzie teraz wyjątkową ozdobą mojej skromnej biblioteczki.
"Stary człowiek i morze" to niespieszna, wbrew pozorom wymagająca lektura, która prezentuje walkę jako wartość samą w sobie. Historia napełnia serce nadzieją, motywuje, silnie potrząsa czytelnikiem, rzec można nawet zawstydza, bo przecież niejeden z nas poddał się wielokrotnie po napotkaniu pierwszej lepszej przeszkody. Patrząc na starego rybaka, który wykazał się niesamowitą determinacją, niezłomnością, mimo bólu, głodu, dostrzegamy, jak wiele błędów popełniliśmy, nie wierząc w siebie samego.
Ernest Hemingway nakreślił wyjątkową, niespieszną, ponadczasową i wartościową opowieść o przemijaniu, samotności, niesamowitej determinacji oraz nadziei, która potrafi zdziałać cuda, zaskakujące największych sceptyków. To także poruszająca historia, ucząca cierpliwości, pokory, szacunku do przyrody, drugiego człowieka oraz wiary we własne możliwości. To wreszcie smutna refleksja o tym, jak niewielki jest człowiek w obliczu potężnej natury, którą za wszelką cenę próbuje zdominować. Cenne, dotykające duszy opowiadanie, które powinien poznać absolutnie każdy!
Opowieść o zmaganiach starego, samotnego rybaka Santiago na morzu.
Może znudzić gdy czytamy powierzchownie ale jakże jest wartościowa. O wytrwałym podążaniu wybraną drogą, pomimo trudności.
Genialna książka, chociaż z początku wydawało mi się, że będzie nudna, bo w końcu jak można opisywać staruszka płynącego przez ocean na prawie osiemdziesięciu stronach. A jednak tu myliłam się i to bardzo, ponieważ ,,Stary człowiek i morze" mnie tak wciągnął, że przeczytałam to jednym tchem i nim się obejrzałam był środek nocy. Zdecydowanie polecam tę opowieść!
Pierwsza wielka powieść Hemingwaya - i pierwszy jego ogromny sukces u czytelników. Autor ukończył ją we wrześniu roku 1928, będąc już uznanym nowelistą...
Pełna humoru satyra jednego z największych amerykańskich pisarzy XX wieku Północne Michigan. Dwóch pracowników fabryki pomp - weteran pierwszej wojny...
Przeczytane:2016-10-13, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytane 2014-2023,