Nie byłam pewna, czy to pierwsze objawy klimakterium, czy też moje ciało tak zareagowało na widok, który się przede mną objawił. Najpierw zrobiło mi się gorąco, potem cała krew spłynęła mi do pięt, a na koniec poczułam zawroty głowy. Musiałam się oprzeć o latarnię. Sama byś tak zareagowała, gdyby to Ciebie dotyczyło. W biały dzień, w ostrych barwach i prawie na wyciągnięcie ręki - a na pewno w odległości celnego rzutu kamieniem! - miałam przed oczami mojego Bogusia, który właśnie zajechał moim samochodem przed obcą klatkę schodową. Wyszła stamtąd obca kobieta...
Jak najskuteczniej odegrać się na wiarołomnym mężu i poprawić sobie humor? Marta postanawia napisać scenariusz filmowy. Jego ekranizacja byłaby najsłodszą zemstą.
Autorka udowadnia, że w każdym wieku można zacząć życie od nowa i nie jest do tego potrzebny żaden mężczyzna. Czasem wystarczy determinacja i... poczucie humoru.
Ta skrząca się błyskotliwym dowcipem powieść została wyróżniona w konkursie literackim Wydawnictwa ,,Nasza Księgarnia".
Anna M. Brengos po trzydziestu dwóch latach pracy w oświacie zostawiła gabinet z biurkiem wielkości stadionu, żeby zająć się tym, co jej w duszy gra. Założyła z przyjaciółmi fundację Ocean Marzeń, pracuje w Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom, organizuje akcje społeczne, festiwale i zbiórki na rzecz potrzebujących. Chociaż jej twórczość temu przeczy, podkreśla, że nie jest feministką. ,,Scenariusz z życia" zaczynał życie jako... scenariusz i może doczeka się ekranizacji.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014-05-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Zaczyna się od odkrycia, iż wieloletni mąż ma kochankę, córka wie, nie wspiera, wykorzystuje i ogólnie „ma głęboko”, jakie matka wiedzie życie, byle jej nie kolidowało z zajęciami. Brzmi mało kolorowo. Ale Marta nie jest biedną skrzywdzoną i porzuconą istotką, potrzebuje tyko kopniaka na zachętę, którego wymierza jej przyjaciółka i rozpoczyna się kolejny etap ogarniania rzeczywistości.
Jest zabawnie i sympatycznie. Chwilami może zbyt prosto, jednak po zastanowieniu dochodzę do wniosku, po co utrudniać sobie życie. Wiek nie jest ogranicznikiem, jest nim tylko nasza wyobraźnia. Napisana lekko, z dystansem, obfituje w niespodziewane zwroty zdarzeń ( to nie powieść przygodowa); pan od żagli rozbawił mnie do łez, typowy „old boy” naszych czasów. To jedna z pobocznych postaci występująca w książce, są też inne, równie zabawne, co pozytywne, dodające całości barw.
Przyjemna książka, na poprawę humoru. Umilacz wieczoru. Będzie dobrym pomysłem na prezent, a zbliża się czas na zakupy…
Trzeba szukać światełka w tunelu i mieć nadzieję, że to nie pociąg.
Empikgo ebook
Marta jest ideałem żony. Sprząta, gotuje, prasuje. Oprócz tego oczywiście jest kobietą pracującą. Spełnia się w roli pedagoga szkolnego. Mimo to w sprawach małżeńskich nie układa się tak jak powinno. Seks? A co to w ogóle jest....
Kiedy przyłapuje męża na zdradzie, myśli, że jej świat legł w gruzach. Po pierwszym szoku postanawia wziąć się w garść i zawalczyć o siebie. Zdecydowanie musi nauczyć się również asertywności zarówno w życiu prywatnym, jak i służbowym.
Czy uda jej się zacząć nowe życie bez męża? Czy patrzenie na świat z dystansem do siebie i w zaistniałej sytuacji wyjdzie jej na dobre?
Historia życiowa, przepełniona humorem. Całość ma w sobie nutkę sarkazmu, a dialogi z mężem nie raz wywoływały u mnie niekontrolowaną salwę śmiechu.
Bohaterka zwraca się często bezpośrednio do czytelnika, co pozwala wczuć się w historię i poczuć się jej częścią.
W delikatnie prześmiewczy sposób ukazana jest postać męża, który mimo związku z inną dalej radzi się byłej żony, chociażby w sprawie zakupów.
Autorka pokazuje, że kobieta jest siłą sama w sobie i w każdej jednej sytuacji potrafi dojść do zamierzonego celu. Wszystkie zdarzenia realistycznie odzwierciedlają codzienność ludzi w wielu dziedzinach. Marta jest idealnym przykładem, że z każdej opresji jest wyjście
i warto walczyć o siebie i swoje marzenia. Wystarczy odrobina dystansu, poczucie humoru
i prawdziwa przyjaźń, a można dosłownie wspiąć się na szczyt i to nawet sławy.
Rozterki i przemyślenia w książce są tak trafne, że nie da się nudzić nawet przez chwile.
Losy bohaterów, mimo że opisane z przymrużeniem oka, trafnie odzwierciedlają prawdziwe życie większości społeczeństwa.
Książka pozytywna, przyjemna i z całą pewnością motywująca.
Polecam każdej kobiecie.
"Do sukcesu niekoniecznie trzeba przeć najprostszą drogą". Ten mądry cytat pasuje idealnie do sytuacji życiowej Marty, bohaterki książki "Scenariusz z życia". Kobieta jest żoną Bogusia, matką dorosłej córki, babcią. Jak większość z nas, pracuje na kilku etatach. Jest szkolnym pedagogiem, a "przy okazji" ogarnia dom, pomaga w opiece nad wnuczkiem. Rzadko ma czas dla siebie, na swoje przyjemności.
Pewnego dnia dowiaduje się o romansie męża z dużo młodszą kochanką. Daje jej to impuls do zmian w życiu. Marta ma więcej czasu dla siebie i stopniowo wprowadza coraz więcej zmian w swoim otoczeniu. Poświęca sobie coraz więcej czasu.
"Scenariusz z życia" to powieść napisana w pierwszej osobie. Bohaterka zwraca się do nas, jak do przyjaciółki. Jej przemyślenia są ubrane w żartobliwą formę. Nieobcy jest jej sarkazm.
To co zdarzyło się w jej życiu, dla wielu kobiet może być wielkim dramatem. Autorka w swojej książce pokazuje nam, że z każdej sytuacji możemy wyciągnąć wnioski i iść dalej z uśmiechem na ustach. Okazuje się, że bliskie osoby nieraz potrafią podciąć nam skrzydła. Jednak każdy powinien spełniać swoje marzenia i nie oglądać się, na to, co myślą i mówią o nim inni ludzie.
Marta Cichecka jest żoną z wieloletnim stażem, matką dorosłej córki i pedagogiem szkolnym. Oddała się bliskim i swej pracy po części zapominając o swoich marzeniach. Przedłożyła dobro najbliższych przed swoje. I to niestety już wkrótce sprzeciwi się przeciwko niej a najbardziej niewybredny sposób. Marta odkrywa bowiem, że jej mąż ma kochankę. Dużo młodszą, która mogłaby być jego córką. Dla każdej kobiety byłby to nokaut. Ale nie dla Marty, która właśnie dopiero teraz zaczyna walczyć o swoje pragnienia i realizować marzenia.
Czy w każdym wieku można zacząć wszystko od nowa? Czy można być szczęśliwą singielką? Czy scenariusz z życia Marty zaprowadzi ją na wyżyny?
Książka "Scenariusz z życia" jest wznowieniem powieści, która miała premierę w 2014 roku. Tak szczerze, to gdzieś mi to pierwsze wydanie mignęło przed oczami i zapewne było to w bibliotece. Niestety wtedy nie było mi dane zapoznać się z historią. Lecz właśnie teraz przyszedł ten moment.
Powiem tak, nie spodziewałam się, że powieść będzie naszpikowana humorem. Niewybrednym, bawiącym do łez. Powodującym, że na koniec bolał mnie brzuch.
Autorka pisze ironicznie, trochę tak prześmiewczo i tym samym pokazuje jak kobieta i jej rola z biegiem lat się zmienia z małżeństwa. Jak popada się w rutynę, zapominając o sobie. I dopiero jakaś tragiczna chwila jest zapalnikiem zmian. Walki o siebie.
W ogóle powieść jest pisana w formie pamiętnika. Takiego dialogu skierowanego do czytelnika. Ma się wrażenie, że człowiek siedzi przed bohaterką i słucha jej zwierzeń. Jej przemyśleń, jej pomysłów na życie, jej codzienności a także relacji z rodziną.
To było bardzo dobre i bardzo trafne. Nietuzinkowe i niezwykle interesującym pomysłem.
Marta jako postać kobieca w tej powieści jest osobą zaradną. Empatyczną, troskliwą, pomocną i odważną. Co sobie postanowi to zrobi.
Brawa za determinację i pokazanie przez tę postać, że bez względu na wiek nie ma rzeczy nie do pokonania. Nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko zależy od nas samych, naszej odwagi i chęci. Dużą pomocą jest wsparcie osób nam życzliwych. A w tej kwestii przyjaciółka głównej bohaterki, Marta spełnia się idealnie. To również bardzo fajnie wykreowana postać.
Moje brwi poszybowały wysoko, gdy odkryłam czym jest tytułowy "Scenariusz z życia". Świetny kolejny pomysł.
To taka zyciowa lektura. Życie takim jakim jest. Pokazująca plusy i minusy.
Akcja wbrew pozorom jest dynamiczna i nie ma miejsca na nudę. Co rusz wyruszamy z bohaterką na kolejne wyprawy, które dostarczają wielu emocji oraz wrażeń.
Znajdziemy tutaj wiele przemyśleń. Wolę szczegółów, na które warto samemu zwrócić uwagę w swoim życiu i małżeństwie a także w relacji z dziećmi.
Krótkie podsumowanie: Z życia warto czerpać całymi garściami. Carpe Diem bez względu na wiek. Być dla innych ale i dla siebie. Warto znaleźć równowagę, by się nie zatracić. By być asertywnym. Optymistą i z każdej złej chwili wyszukiwać pozytywów. Być sobą. Być szczęśliwym. Oto idealny przepis na życie.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo Lucky
Hej... Macie ochotę na ciepłą, błyskotliwą, pełną humoru i pozytywnego nastawienia lekturę?
Jeśli tak to sięgnijcie po "scenariusz z życia".
Marta główna bohaterka to niezwykła kobieta, która nawet wtedy gdy odkrywa zdradę męża nie traci ani wiary w siebie ani pozytywnej energii. Nie rozpacza, nie załamuje się, nie docieka " dlaczego? ".Marta przede wszystkim zna swoją wartość i to właśnie zdrada męża otwiera jej oczy i wyrywa z przekonania, że już nic jej w życiu nie czeka.
Wręcz przeciwnie. To po jego odejściu w końcu zaczyna żyć. Zaczyna się spełniać jako kobieta. Zaczyna sięgać po swoje skrywane marzenia. Zaczyna się realizować, przekonując przy tym, że to jest to co sprawia, że jest prawdziwie szczęśliwa.
Czytając książkę uśmiech praktycznie nie schodził mi z twarzy. Cięte riposty, błyskotliwe wypowiedzi... Tu ich nie brakuje dlatego lektura jest jak najbardziej godna polecenia. Odważę się nawet napisać, że szczególnie zdradzone osoby powinny się na nią zdecydować. Bo koniec związku nie musi oznaczać koniec wszystkiego, a wręcz przeciwnie. Może być początkiem czegoś pięknego.
W tej historii jest tyle emocji, że starczyloby ich na kilka innych książek.
Marta, pięćdziesięcioletnia Pani pedagog, dowiaduje się, że jej mąż zdradza ją z 25-letnią, piękną kobietą. Jednak nie załamuje ona rąk, tylko zaczyna nowe życie i pisze scenariusz na postawie swoich przeżyć. Nawet się nie spodziewa, że jej historię pozna wielu ludzi.
Książki z serii BABIE LATO autorstwa Anny M. Brengos można potraktować jak swego rodzaju sinusoidę. Raz jest dobrze, słodko-gorzko, odpowiednio do okazji. Aż chce się powiedzieć, że pisarka stosuje antyczną, ale niezapomnianą zasadę decorum, gdzie gatunek pasuje do tematu i stylu. Owszem, nie jest wyszukanie i nie można tychże krótkich powieści nazywać perełkami czy bestsellerami. Historie zaproponowane przez panią Brengos mają nas wzruszać, pouczać, zmuszać do indywidualnej refleksji. Z drugiej jednak strony, czasem zdarza się, że inne utwory pisarki już takie nie są i czytelnik wręcz zmusza się, by dotrzeć do zakończenia. Czy ,,Scenariusz z życia" warto czytać? Według mnie tak, szczególnie przez kobiety zranione uczuciowo. Trzeba o siebie walczyć, a nie płakać pod kołdrą- w ten sposób do niczego nie dojdziemy i o tym jest właśnie ta krótka powieść.
Marta Cichecka to główna bohaterka książki. Kobieta jest po pięćdziesiątce, ma męża Bogusia, a także dorosłą córkę Ewę oraz wnusia Piotrusia. Marta to także spełniona pani pedagog, choć i tak jej drugim etatem, a może nawet pierwszym, jest usługiwanie mężowi jako kura domowa. Przynieś, wynieś, pozamiataj, a na dodatek wyprasuj mi, odgrzej obiad, podaj piwo- to codziennie zadania pani domu. Niestety, Marcie w jednej sekundzie zawala się, i tak już niezbyt atrakcyjne, małżeństwo. Zdrada męża zawsze boli i tym razem pisarka nie uczyniła wyjątku. Na szczęście, Marta ze swoim bólem nie pozostaje sama sobie, ponieważ ma oddaną przyjaciółkę Kasię. To ona uświadamia dojrzałej kobiecie, że trzeba o siebie walczyć. Hasło: NIE PRÓBUJ. ZRÓB TO mocno zakorzeni się w głowie kobiety. Co postanowi odrzucona żona? Czy się rozwiedzie? Czy zamknie się w czterech ścianach? Dlaczego pewnego dnia tak ochoczo siada przed komputerem i tworzy? Tylko co tworzy? Tego musicie dowiedzieć się sami, a warto to uczynić.
Większość fabuły oparta jest na pomysłach Marty, która zrozumiała, że musi uwierzyć w siebie i zacząć żyć po swojemu. Niemniej jednak, ja na długo zapamiętam córkę kobiety, Ewę. Tak egoistycznej, zapatrzonej w siebie, wygodnej laluni nie chciałabym mieć w swoim otoczeniu. Zakładam, że taka projekcja jej charakteru była celowa- jeśli tak, to bardzo dobrze się udała.
Autorka bardzo dobrze ujęła temat życia po pięćdziesiątce. Gdy mamy jakąś bratnią duszę lub zapalnik do działania, wówczas nie musimy zamykać się w czterech ścianach i upodabniać się do stuprocentowej kury domowej czy służącej. Podobało mi się też podejście pisarki do romansu faceta po pięćdziesiątce z dwudziestokilkuletnią lalką Barbie. Jak konkretnie go opisała? Sami zobaczcie.
Czy polecam książkę? Cóż, jak już wspominałam, nie jest to powiastka wyższych lotów, można ją przeczytać w jeden leniwy wieczór. Sama jednak dobrze się przy niej bawiłam i nie zmuszałam się do czytania. Język i styl jest tu adekwatny do całej fabuły.
Marta zajmuje jedną część podmiejskiego bliźniaka. Jej sąsiad Piotr, uroczy i beztroski lekkoduch, zderza się z szokującą niespodzianką. Jego była pojawia...
Anna M. Brengos znów nas zaskoczy i… rozśmieszy. Nad Wioską Małą od wieków ciąży klątwa. Obecnie walczą z nią Babcia z Zuzką. W...