Historia Ewy – trzydziestokilkuletniej kobiety po przejściach, która postanawia spełnić wreszcie swoje marzenie i zamieszkać w ukochanym domu. Ale jak wszystko w życiu to marzenie ma również swoją cenę: Ewa, chcąc zarobić na kupno wymarzonego domku pod lasem podejmuje pracę w wydawnictwie przyjaciela (skądinąd bardzo atrakcyjnego) i ma za zadanie znaleźć prawdziwy bestseller… I tu zaczynają się przygody… Urzekająca historia ludzi, do których szczęście przyszło wtedy, gdy już przestawali w nie wierzyć. Sympatyczni bohaterowie, którzy przekonali się, że podarowane dobro – powraca podwójnie.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2010-10-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 365
Język oryginału: polski
Ku mojej ogromnej radości wreszcie mogłam zapoznać się z piórem pani Katarzyny Michalak, której „Rok w Poziomce” otrzymałam z wymiany zorganizowanej podczas Międzynarodowych Targów Książki dzięki portalowi Lubimy Czytać. Pięknie wydana powieść stała sobie na półce przez jakiś czas i cierpliwie czekała na swoją kolej…
Bohaterka książki to kobieta po przejściach, która szuka szczęścia w życiu i swojego miejsca na ziemi. Prowadzi wydawnictwo „Impresja” mieszczące się w dworku na warszawskiej Woli. Stawiając wszystko na „jedną kartę” przenosi się z małego mieszkania w stolicy do oddalonych o 70 km od Warszawy Urli, do wymarzonego „małego, białego domku (bez łap)”, który stał się jej własnością.
Ewa Złotowska (później Jasielska) to niesamowita kobieta – istota o wielkim sercu, niezwykle wrażliwa i ciepła, a z drugiej strony tak bardzo porywcza i nieprzewidywalna, że czasem ciarki przebiegają po plecach, kiedy czytamy o jej szalonych pomysłach. Bohaterka zazwyczaj najpierw działa, a potem myśli, przez co często popada w tarapaty. Niejednokrotnie konsekwencje jej popędliwości są przykre w skutkach, a z powstałych w ten sposób opresji ratują ją oddani przyjaciele.
„(…) mam los w swoich rękach, w moich rękach jest reszta mojego życia, jakkolwiek bym w to wątpiła, do mnie należy wybór, do mnie decyzje, moje będą błędy i radości. Obym dostała powtórną szansę na ich podjęcie i ich popełnienie…”
Warto poznać bliżej Ewę, jej przyjaciół i rodzinę, zakosztować uroków wiejskiego życia, które szczególnie zimą może przysparzać pewnych problemów. Miło jest towarzyszyć bohaterce w jej przedsięwzięciach, poznać jej czasem nieco szalone pomysły i poczuć niesamowitą atmosferę tej ciepłej opowieści.
„Rok w Poziomce” to bardzo ciekawie napisana książka przedstawiająca perypetie głównej bohaterki na przestrzeni jednego roku, podzielona na rozdziały odpowiadające kolejnym miesiącom. W każdy kolejny rozdział wpleciony został fragment z pamiętnika Ewy, w którym poznajemy osobiste przemyślenia bohaterki.
Spodobał mi się bardzo sposób, w jaki autorka chciała zainteresować czytelnika innymi swoimi powieściami wprowadzając do tej książki wzmianki o min.: „Lecie w Jagódce”, „Czarownych”, które pod pretekstem nowości wydawniczych, w ten lub inny sposób trafiały do wydawnictwa Ewy jako potencjalne bestselery. Ciekawy jest też wątek poboczny dotyczący tajemniczej kobiety o wizjonerskich zdolnościach – Katarzyny Michalak, która pod postacią kobiety medium – wróżki opiekuje się Ewą ostrzegając ją przed niektórymi zdarzeniami podpowiadając prawidłowe rozwiązania.
Tę książkę po prostu powinno się poznać. Napisana lekkim językiem na pewno wprowadzi w dobry nastrój, a szalone i niekonwencjonalne zachowanie głównej bohaterki wywoła uśmiech na twarzy każdej kobiety – bo moim zdaniem to właśnie dla żeńskiej części miłośników książek przeznaczona jest ta lektura. Polecam serdecznie, a sama wracam do Ewy i jej kolejnych przedsięwzięć, o których opowiada „Powrót do Poziomki”. Na zachętę piękna sentencja zaczerpnięta z powieści:
„Jeżeli naprawdę czegoś pragniesz tak bardzo, że aż boli – cały wszechświat pochyli się nad tobą, by spełnić twoje marzenie.”
Polecam.
W Wiśniowym Dworku, gdzieś pod litewską granicą mieszka Danusia. Jest nauczycielką w wiejskiej szkole i nie wyobraża sobie życia w wielkim mieście, pełnym...
Dobra literatura kobiecaW ten śnieżny styczniowy wieczór miasteczko Pogodna, leżące gdzieś między Koszalinem a Kołobrzegiem, wyglądało niczym z bajki Andersena...