W połowie lat 90. w Sopocie dochodzi do tajemniczej zbrodni... Ginie dziewczyna, a jej ciało zostaje przez sprawcę nietypowo okaleczone. Osiemnaście lat później Trójmiastem wstrząsa informacja o bliźniaczo podobnej sprawie. Małgorzata Oliwia Sobczak jako autorka powieści kryminalnej zaskakuje i zachwyca, śmiało konkurując z najlepszymi polskimi twórcami kryminału.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-09-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Historia rozpoczyna się znalezieniem ciała młodej kobiety, Martyny, na plaży w Sopocie. Ciało było zdeformowane przez długie leżenie w wodzie i do tego denatce wycięto usta. Pytanie kto mógł dokonać takiej strasznej zbrodni? Prokurator Leopold Bilski rozpoczyna śledztwo. W trakcie dochodzenia wychodzi na jaw, że 17 lat wcześniej też na sopockiej plaży znaleziono ciało młodej kobiety, okaleczonej w taki sam sposób. Bilski postanawia na własną rękę przeanalizować sprawę sprzed lat, bo coś mu podpowiadało, że w ten sposób znajdzie mordercę Martyny.
Co łączy te dwie sprawy, dwa morderstwa? Czy po 17 latach Bilski znajdzie mordercę kobiety?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Oliwii Sobczak i dodam, że nie ostatnie
Książka napisana jest prostym i mało wulgarnym językiem. Mało było w tekście wulgaryzmów, co wpisuję na duży plus, bo zauważyłam, że niektóre książki są wręcz nimi przesiąknięte!!! Krótkie rozdziały sprawiały, że czytało się bardzo szybko.
Autorka przeplatała teraźniejszość z przeszłością, żebyśmy poznali losy zamordowanej przed laty Moniki. Cały czas coś się działo, tak że nie było możliwości, żeby odłożyć książkę. Akcja w pewnym momencie robi się przewidywalna, ale zakończenie pozostało dla mnie zagadką do samego końca. Zatem zakończenie jest dokładnie takie, jakie powinno być w każdej książce - mocne, zaskakujące i zapadające w pamięć.
Super. Trzyma w napięciu do ostatnich rozdziałów, niesamowite, że pod koniec dopiero domyślasz się kto jest mordercą, a nagle zmienia się to o 180 stopni i jest szok i niedowierzanie. Polecam serdecznie
Zwlekałam, odkładałam, wybierałam do czytania coś innego… I zupełnie niepotrzebnie. Ostatecznie zmobilizowana opiniami znajomych sięgnęłam po „Czerwień”.
Przyznam, że sam początek był trudny. Nie mogłam się przebić przez nieco przytłaczające opisy, szczególnie te dotyczące sędzi Boguckiej i prokuratora Bilskiego. Przełom nastąpił około trzydziestej strony i potem już było z górki.
Bardzo fajnie i wiarygodnie oddane realia Trójmiasta lat dziewięćdziesiątych z opowiastkami w stylu anegdotek odzwierciedlających pewien lokalny koloryt. Podobała mi się wzmianka o McDonalds: wynoszenie serwetek było super :)))
Pełnokrwisty kryminał poprzez brutalne, oddalone od siebie o siedemnaście lat, morderstwa łączący wymiar sprawiedliwości ze środowiskiem trójmiejskiej mafii. A w gruncie rzeczy to wcale nie o to tam chodzi. Okrucieństwo, jak się okazuje, to nie tylko domena mafii. Znowu okazuje się, że sprawcą wszystkiego jest niespełniona miłość. Pewnego schematu nie udało się autorce uniknąć: mordercą zawsze ten, kogo podejrzewa się najmniej. Ja wszystkimi zmysłami czułam, że to właśnie TEN człowiek choć, nie przeczę, współtwórca koszmaru mnie zaskoczył.
Autorka przyłożyła się do pracy i wyszło zupełnie nie byle co.
Z przyjemnością przeczytam kolejne części trylogii.
Aha, zapomniałam jeszcze dodać, że ostatecznie, pomimo początkowej niechęci do tej postaci, polubiłam Bilskiego.
Kryminał to chyba jeden z najpopularniejszych ostatnio gatunków. Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie przeczytać choćby połowę z tego, co się ukazuje. Mamy kryminały retro, sensacyjne, obyczajowe, są i te z wątkiem erotycznym, o zgrozo! Dla każdego coś miłego, chciałoby się rzec.
Trudno dziś napisać dobry kryminał, trudno zaskoczyć czytelnika, wymyślić coś nowego. Tylko czy rzeczywiście trzeba zaskakiwać, wymyślać i kombinować? Otóż niekoniecznie. Wystarczy tylko (!) uknuć ciekawą intrygę, skonstruować ciekawe postaci, dodać zagadkę sprzed lat i gotowe! Tyle wystarczyło Małgorzacie Oliwii Sobczak, by napisać świetny kryminał, zapadający w pamięć i wyróżniający się wśród miliona innych. Nie ma tu wielu krwawych opisów, jest intersujące tło obyczajowe, świetne dialogi, postaci z krwi i kości, wartka akcja. To wystarcza, by wzbudzić zainteresowanie i trzymać w napięciu do ostatnich stron. Gdybym bardzo chciała znaleźć jakiś minus, byłaby to akcja finałowa, trochę nieprawdopodobna moim zdaniem, ale nie chcę szukać minusów, to nic więcej nie powiem. Bardzo się cieszę, że mam dwie kolejne części, „Czerń” już nawet zaczęłam – zapowiada się doskonała lektura!
Mój zachwyt jest dziś 3 razy większy niż tuż po przeczytaniu „Czerwieni”, gdyż wczoraj skończyłam jedną z gorszych lektur tego roku, tym bardziej więc doceniam dobry, solidny kawał kryminału. A o tej złej lekturze niebawem, na razie sięgam po „Czerń” i odzyskuję czytelniczą równowagę 😉
Premiera "Czerwieni" już jutro, więc najwyższy czas przedstawić wam ten świetny kryminał. "Kolory zła" to nowa seria kryminalna Małgorzaty Oliwii Sobczak, a zarazem debiut autorki, który wyszedł jej bardzo dobrze i liczę na to, że kolejne tomy będą równie dobre, a może i lepsze.
Dwa morderstwa, które dzieli siedemnaście lat, a łączy sopocka plaża, kryjąca wiele mrocznych sekretów. Co stoi za zagadkowymi zabójstwami dwóch młodych kobiet o podobnym typie urody, których twarze zostały okaleczone, pozbawione ust i wyrzucone do morza? Czy mamy do czynienia z seryjnym mordercą, a może z mafijnymi porachunkami? Prokurator Bilski zmierzy się z niejedną makabryczną tajemnicą.
Miałam przyjemność objąć ten tytuł patronatem i tak jak już pisałam "Czerwień" to trzymająca w napięciu zagadka kryminalna, której nie sposób się oprzeć. Doskonale rozbudowana fabuła, która wciąga czytelnika na długie godziny, wyraziści bohaterowie i akcja, która z każdą stroną coraz bardziej zaskakuje, to nic innego jak przepis na udany kryminał. Możecie być pewni, że każdy z bohaterów pojawiający się na kartach tej powieści odgrywa ważną rolę i jest tam z konkretnego powodu, każdy z nich przyczynia się do rozwoju wydarzeń. Uwielbiam kiedy wszystkie wątki układają się w jedną całość, kiedy każdy bohater odgrywa swoją rolę. Po prostu musicie to przeczytać.
Balansowanie na linie
„Nie ma nic bardziej obraźliwego dla honoru mężczyzny niż współczucie kobiety.”
Wczesna wiosna. Pogrążona w szarościach chmur Sopocka plaża, po której mimo niesprzyjającej aury, brzegiem morza spaceruje samotna kobieta z psem. W pewnym momencie natyka się na dryfujące w wodzie zwłoki. Wezwany na miejsce prokurator Bilski po krótkich oględzinach stwierdza, że nie jest to zwykły topielec. Ofiarą jest młoda dziewczyna, której ktoś pozbawił czerwieni ust. Tak rozpoczynają się „ Kolory zła. Czerwień”, kryminał Małgorzaty Oliwii Sobczak, który skalą popularności zaskoczył nawet samą autorkę.
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że ta powieść nie jest pierwszą książką napisaną przez Małgorzatę Sobczak, gdyż już wcześniej opublikowała dwie. Zaczęła od baśni, przeznaczoną raczej dla dorosłego czytelnika, następnie wydała powieść obyczajową. Tak, więc nie jest to debiut literacki, nie mniej jednak pierwszy kryminał w karierze autorki. Historia wciąga, ale nie od razu. Na początku irytują drewniane dialogi, dopiero w dalszej części autorka się rozkręca i wszystko jest już jak należy. Konstrukcja kryminału nie jest zbyt zawiła, ale genialna w swojej prostocie i na tym polega cały urok tej książki. Nie ma skomplikowanej intrygi, pogłębionego rysu psychologicznego postaci. Opisy poszczególnych bohaterów bardziej skupione są na wyglądzie niż na cechach charakteru. Bardzo dobrze natomiast rozbudowana jest postać sędziny Moniki Boguckiej, matki rozpaczającej po śmierci dziecka, która mimo wszystko potrafi zachować przytomność umysłu. Narracja prowadzona jest w dwóch liniach czasowych, które dzieli siedemnaście lat. Rok 1996 i rok 2013, to spora rozpiętość czasowa, ale jest jednak coś, co łączy te daty. Sopocka plaża, ciała dwóch okrutnie zamordowanych i okaleczonych kobiet, które na dodatek są do siebie niesamowicie podobne.
Autorka umiejętnie przeplata teraźniejszość z przeszłością, ale zdecydowanie bardziej interesująco wypadła akcja osadzona w latach dziewięćdziesiątych. Próba odwzorowania tamtych czasów, które doskonale pamiętam, jest dużą zaletą powieści. Posępny, miejski krajobraz Sopotu stanowi wspaniałe tło powieści i tworzy niesamowity klimat. Przyciąga swoją ciemną stroną, gdzie niepodzielnie króluje trójmiejska mafia, a handel narkotykami, układy, przemoc i duże pieniądze są na porządku dziennym. Małgorzata Sobczak pokazała świat gdzie wszystko jest możliwe, ale to również ma swoją cenę, którą wcześniej czy później trzeba zapłacić.
Trochę szkoda, że autorka nie skupiła się bardziej na portretach psychologicznych postaci, ale w końcu to kryminał , a nie thriller psychologiczny. Popełniła też mały błąd, gdy w pewnym momencie zbyt wyraźnie wskazuje, kto jest sprawcą. Taki mały szczegół, który sprawia, że zakończenie nie zaskakuje tak jak powinno. Fabuła książki, pomimo kilku małych niedociągnięć, jest znakomicie skonstruowana. Powieść napisana lekkim nieskomplikowanym językiem bez niepotrzebnych udziwnień, przez co czyta się szybko z wielką przyjemnością i faktycznie trudno się od niej oderwać.
" Kolory zła ", to pochłaniający kryminał, który wciąga i intryguje. To zgrabnie napisana powieść kryminalna, o ludzkich namiętnościach, odrzuconej miłości, która zmienia się w obsesję, a w końcowym efekcie doprowadza do zbrodni. Można by paru szczegółów się przyczepić, ale bez wpadek nie ma dobrego startu, natomiast jest potencjał i warto zobaczyć, co autorka ma do zaoferowania w kolejnych książkach. Polecam gorąco.
Warto też przeczytać wywiad z autorką, w którym zdradza szczegóły powstawania powieści oraz co ją zainspirowało do napisania „Czerwieni”.
„ Zbrodnię zawsze trzeba traktować jak opowieść. Jeśli dobrze określi się miejsce, które ślad zajmuje w historii zbrodni, można zrekonstruować ich przebieg.”
Dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz recenzencki.
Polska literatura kryminalna ma się dobrze, jak chyba nigdy przedtem. Powieści o zbrodni naszych rodzimych autorów osiągnęły niezwykle wysoki poziom artystyczny, o czym świadczą olbrzymie nakłady dzieł takich gwiazd pióra, jak Katarzyna Bonda, Remigiusz Mróz, czy też Robert Małecki. Oto jednak do tego grona ma szansę dołączyć kolejna utalentowana autorka - Małgorzata Oliwia Sobczak, której to najnowsza powieść pt. "Kolory zła. Czerwień", stanowi pierwszą odsłonę jej kryminalnej, pisarskiej twórczości...
Lektura książki przenosi nas sobą nad polskie wybrzeże - do Trójmiasta, roku 2013. Tam oto zostają odnalezione na plaży zwłoki młodej kobiety, których charakterystyczną cechą jest okaleczenie ust ofiary. Zajmujący się tą sprawą prokurator - Leopold Bilski, bardzo szybko odnajduje podobieństwo zbrodni z morderstwem młodej dziewczyny sprzed 18 lat, którego to ofiarą była córka miejscowej sędziny. Jak się wydaje, klucz to rozwikłania morderstwa najnowszej ofiary, wydaje się tkwić właśnie w wydarzeniach sprzed kilkunastu lat, które to prowadzą Bilskiego do bardzo przerażających odkryć...
Małgorzata Oliwia Sobczak oferuje nam tą książką to, co miłośnicy literatury kryminalnej lubią najbardziej - klimatyczną, mroczną i niezwykle inteligentną opowieść o ludzkich losach, które wiążą się z najtragiczniejszym ich finałem - śmiercią w wyniku zabójstwa. To główna oś wydarzeń, ale obok niej dane nam będzie poznać tu także grono niezwykle barwnych bohaterów, odkryć codzienność policyjnej i prokuratorskiej roboty, zauroczyć się niepowtarzalnym klimatem Trójmiasta, jak i wreszcie uświadczyć niezwykłych emocji, związanych z m.in. z chorą miłością, trudnymi relacjami rodzinnymi i poczuciem wyobcowania, które nie pozwala żyć tak, jakbyśmy tego pragnęli...
Konstrukcja fabularna powieści opiera się na dwutorowej narracji - pierwszy z nich skupia się na śledztwie prokuratora Bilskiego z "tu i teraz", drugi zaś przedstawia nam wydarzenia sprzed 18 lat, obrazując losy Moniki Boguckiej - zamordowanej córki trójmiejskiej sędziny. Te wątki wzajemnie się tu ze sobą przeplatają, uzupełniają i tworzą niezwykle intrygującą całość, która to krok po kroku zbliża się do prawdy o zabójstwach obu kobiet. Stronę kryminalno-śledczą tej narracji, uzupełniają tu również sceny z prywatnego życia bohaterów, które odegrają tu także bardzo istotną rolę. Dzieje się tu wiele, każde wydarzenie ma swoją logiczne uzasadnienie, zaś całość wieńczy bardzo mocny finał, o którym to nie sposób zapomnieć przez długi czas...
Bardzo silną stronę opowieści stanowią kreacje głównych bohaterów, jak i też obraz jej miejsca akcji. Co do postaci, to intryguje nas tu z pewnością osoba inteligentnego, ale też i jak najbardziej naturalnego w swym zachowaniu i postępowaniu prokuratora Bilskiego, jak i również niezwykle charyzmatycznej, nieco zagubionej w swym życiu i pięknej Moniki Boguckiej, którą poznajemy we fragmentach obrazujących wydarzenia z lat 90-tych. Ponadto wiele dobrego możemy powiedzieć też i o postaciach z drugiego planu, m.in. na czele z matką Moniki - przeżywającą od nowa swój życiowy dramat sędziną Heleną Bogucką, czy też jej dawną miłością - Tomaszem... To ludzie z krwi i kości, którym się po prostu wierzy i obdarza silnymi emocjami...
Równie ciepłe słowa można powiedzieć o obrazie nadmorskiego trójmiasta, które mamy okazję poznać tu w okresie przed i posezonowym. Otóż zachwyca nas tu nie tylko wierne oddane topografii tego regionu, ale też i chociażby mafijnego jego charakteru sprzed lat, czy też np. stosunek mieszkańców tych trzech miast do tego, czym jest dla nich życie nad morzem. Na osobne słowa uznania zasługuje umiejętność oddania piękna tych miejsc, które wcale nie muszą być wypełniane słonecznymi promieniami lata, by prezentować się naprawdę niezwykle... Szczególne wrażenie wywiera tu na nas obraz Polski lat 90-tych, który wydaje się dziś tak odległym nam, ale zapewniam was, że to sama prawda o tamtych czasach...
Na słowa uznania zasługuje także sama intryga kryminalną, która porywa nas sobą od pierwszych stron, trzyma w wielkim napięciu i nie pozwala nazbyt szybko odkryć prawdę o makabrycznych morderstwach. To także realizm naszej polskiej rzeczywistości na polu kryminalnego śledztwa, który objawia się m.in. w kontraście tego, jak mogło ono wyglądać kilkanaście lat temu, a jak wygląda dziś. Najważniejszym wydaje się jednak to, że powieść ta oferuje nam oto bardzo ciekawe spotkanie z kryminalną historią, które usatysfakcjonuje sobą z pewnością każdego miłośnika tego gatunku.
Podsumowując - najnowsze dzieło Małgorzaty Oliwii Sobczak zaprasza nas swoimi stronami do spotkania z rasowym kryminałem, który gwarantuje nam świetną rozrywkę i moc niezwykłych emocji. Co do osoby samej autorki, to mam wielką nadzieję, że tym tytułem zagości ona na dłużej na polu kryminalnej powieści, gdyż jak przekonuje nas o tym książka "Kolory zła. Czerwień", posiada ona wielki, "kryminalny" talent twórczy. Polecam - naprawdę warto!
Czerwień. Kolor zła. Blask zbrodni. Niepostrzeżenie rozprzestrzenia się wkoło. Już nic nie jest w stanie go zatrzymać. Pełza jak ośmiornica, ma swoje macki wszędzie, każdego jest w stanie zaatakować. Uważajmy, aby nas nie dopadł …
W nadmorskim kurorcie przy brzegu zostają znalezione zwłoki kobiety. Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana, a dodatkowo ma wycięte usta. Obrzydliwa i okrutna zbrodnia. Tylko bestia mogła tak się zachować. Rozpoczyna się żmudne śledztwo pod czujnym okiem młodego prokuratora Leopolda Bilskiego. Podobna zbrodnia miała miejsce siedemnaście lat wcześniej. Zginęła młoda dziewczyna, zamordowana w podobny sposób. Sprawca do dziś nie został odnaleziony. Czyżby w mieście grasował seryjny morderca? Uśpił czujność mieszkańców przez kilkanaście lat i znów się pojawił? Prokurator zaczyna wiązać te dwie odległe sprawy, jednak jego przełożeni poprzednią sprawę uważają za zamkniętą i nie pozwalają do niej wracać. To rodzi pewne podejrzenia. Czyżby ktoś ważny miał z nią coś wspólnego?
Pierwszą ofiarą była córka sędzi Heleny Boguckiej, dziewczyna która związała się ze światem przestępczym. Pojawiają się sugestie, że zginęła właśnie z rąk sopockiej mafii. Ujawnione są elementy łączące te dwie sprawy. Czy jednak te dwa morderstwa są dziełem tego samego sprawcy? A może to zbieg okoliczności? Warto przyjrzeć się tym zbrodniom i poszukać wspólnie z Małgorzatą Sobczak mordercy …
Kolory zła. Czerwień zabiera nas w tajemniczy świat półświatka w nadmorskim kurorcie. Ocieramy się o lewe i brudne interesy, przemoc, seks, narkotyki i zbrodnie są codziennością. To ludzie, których nikt i nic nie jest w stanie powstrzymać przed wyrządzaniem zła. Nie mają żadnych wyższych uczuć, kierują się bardzo niskimi pobudkami. Liczy się wszechmocna władza, wszędzie mają swoich ludzi, w sądach, policji, prokuraturze, prawie nic nie odbywa się bez ich wiedzy i zgody.
To powieść o odcieniach czerwieni, tych brudnych i brunatnych, tchnących złem na każdym kroku. Czerwień jest obrazem walki z przemocą, czyhającą i ukrytą w każdym zakątku miasta.
Klimat powieści jest niepowtarzalny i tajemniczy. Cała historia jest świetnie skonstruowana i spójna. Bardzo sprawnym zabiegiem autorki jest przeplatanie akcji wątkami z lat ubiegłych i teraźniejszości. Przez ten zabieg mamy możliwość wczuć się w historię od samego początku, nie musimy się niczego domyślać, wydarzenia doświadczamy na własnej skórze. Kartka po kartce, linijka po linijce okrywany kolejne elementy zagadki, ale nie jest to łatwy proces, trzeba się nieźle nagimnastykować. Nie wszystko jest od razu oczywiste, wymaga to od nas niebagatelnego wysiłku. I to jest najlepsze w tej powieści. Do końca nie wiemy jaki będzie koniec. Nawet się tego nie domyślamy. I to uwielbiam. Czarujące i hipnotyzujące od samego początku. Zdecydowanie preferuję zakończenie, które jest zaskoczeniem i takie też było w Czerwieni. Mistrzowska gra na emocjach czytelnika. Lektura tej powieści to szybka podróż po krętej i wyboistej drodze, drodze do otchłani zła, z której już nie ma powrotu.
A więc nie marnujcie czasu, wakacje niestety już się skończyły, ale oferta podróży nadal jest aktualna ...
W mediach społecznościowych książkę „Kolory zła. Czerwień” okrzyknięto debiutem 2019 roku i po przeczytaniu potwierdzam, że jest naprawdę bardzo dobra! Z chwiilą, kiedy się ją zacznie ciężko odłożyć przed końcem, bo sposób, w jaki jest poprowadzona fabula (dwutorowo), styl, bohaterowie i zbrodnia tworzą klimat, który ja wręcz uwielbiam. Psychopatyczny morderca w swój specyficzny sposób „oznaczający” ofiary, kod, którym się posługuje przy ich wyborze, bardzo spójnie, logicznie i na wysokim poziomie. Takie debiuty się pamięta i czeka na więcej!
Autorka w Posłowiu zaznaczyła, że dała prokuratorowi Bilskiemu więcej pracy śledczej, niż jest to w rzeczywistości i nie da się ukryć, że większość pracy operacyjnej wykonuje on, a nie funkcjonariusze policji. Jak dla mnie to coś nowego i intrygującego zarazem, zobaczymy, z jaką kolejną sprawą przyjdzie mu się zmierzyć, a może autorka wykreuje kogoś zupełnie innego? Nie ukrywam, że jestem ciekawa kolejnego koloru zła.
W „Czerwieni” znajdziemy wiele wątków i wiele postaci, a każda z nich w jakiś sposób powiązana z całością, dlatego przez cała książkę autorka wodzi za nos i podsuwa coraz to nowe rozwiązania. Jednak jeżeli macie już jakieś doświadczenie w tego typu powieściach, myślę, że wpadniecie, kto jest mordercą, ale gwarantuje, że niczego to nie psuje, a rodzi kolejne pytanie o motyw. Bez dwóch zdań, mnie się podobała
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Przed każdym z Czytelników będzie do odkrycia kolejna misja kryminalna do rozwiązania. Mianowicie sprawa dwóch dokonanych zbrodni. Kobiety. Młode. Ofiary. Rozwój tychże opisanych zbrodni toczy się w Polsce i w obrębie czasowym sprzed siedemnastu lat skrywających wiele tajemnic połączonych ze sobą.
Przy tej okazji pozwoli spojrzeć okiem dobrego obserwatora, który lubi czytać tego rodzaju książki, które stanowią prawdziwe wyzwanie szczególnie dla kobiet zajmujących się początkiem dobrze rozpoczynającej się gry oraz walki samemu ze sobą i pokonaniu własnych słabości związanych z przeszłością.
Perspektywę świata kryminalnego przedstawia Pani Małgorzata Oliwia Sobczak, która ów właśnie rozpoczęła swój autorski debiut w najnowszej książce pt. ''Kolory zła. Czerwień''.
Utworzenie przez nią całości fabuły to powód, który prowadzi, do wielu wszelkiego rodzaju analiz nad właściwym rozwiązaniem z pozoru łatwej jakby się wydawało do rozwiązania i oczywistej zagadki.
Akcja toczących się dwóch wydarzeń ma miejsce w początkach lat 90 i współcześnie.
Nie da się ukryć faktu, że morderca zadawał ból, ale za to świetnie się maskował.
Nie należy do łatwego zadania bycie świetnym prokuratorem, który jest doświadczony, sprytny, dokładny, analizujący, odporny psychicznie, a co najważniejsze ma swoje zasady i wie, jak ma je wdrożyć do swojego życia zawodowego.
Ta powieść kryminologiczna pozwoli wielu rodzicom uświadomić sobie, że świat nie skupia się wyłącznie na pracy, lecz na kontakcie z młodzieżą, która potrzebuje wsparcia ze strony dorosłych.
Przykład Moniki Boguckiej, której mama nigdy tak naprawdę nie miała czasu dla niej. Liczyła się dla niej kariera zawodowa.
To było miłe przenieść się na chwilkę lata 90 lat. Muzyka. Wspomnienia. Kupowanie na bazarkach kaset.
Całość książki ogólnie czytało mi się dobrze.
Uważam, że ta książka jest udanym debiutem powieści kryminalnej.
Wydawnictwu W.A.B. dziękuję za podarowanie do zrecenzowania mi przedpremierowego egzemplarza książki autorstwa Pani Małgorzaty Oliwii Sobczak pt.''Kolory zła. Czerwień''.
Polecam przeczytać tę książkę.
Kwiecień, rok 1996. Na sopockiej plaży zostaje znalezione okaleczone ciało siedemnastoletniej dziewczyny. Ofiarą okazuje się Monika, córka sędzi Heleny Boguckiej. Sprawca morderstwa nie zostaje odnaleziony.
Mija siedemnaście lat, a Sopotem wstrząsa kolejna zbrodnia. Znów młoda dziewczyna, niezwykle podobna do poprzedniej ofiary, znów niemal identycznie okaleczona. Czyżby sprawca sprzed lat uderzył ponownie? A może znalazł się naśladowca? Zagadkę morderstw wraz ze śledczymi bada prokurator Leopold Bilski, dla którego dojście do prawdy jest sprawą kluczową.
„Czerwień” jest debiutem kryminalnym Małgorzaty Oliwii Sobczak i zarazem pierwszym tomem serii „Kolory zła”. Autorka już od pierwszych stron roztacza przed nami krajobraz popularnego nadmorskiego kurortu po sezonie turystycznym - opuszczonego i mrocznego - który jest tłem dla rozgrywających się w książce wydarzeń. Akcja powieści toczy się dwutorowo: zarówno w latach 90-tych ubiegłego wieku, jak i w roku 2013. Choć nie przepadam za rozbudowanymi wątkami obyczajowymi w jakichkolwiek książkach (a obyczajówek nie tykam), tutaj jakoś mnie to nie raziło, autorka ma bowiem lekki styl i zdecydowanie potrafi opowiadać. Bohaterowie i ich przesycone tajemnicą i bogatą gamą uczuć historie, zostali wykreowani ciekawie i wiarygodnie. Naprawdę chciało się czytać dalej i poznawać ich losy.
Wątek obyczajowy nie był jednak najważniejszy, w końcu powieść ta jest kryminałem. A czym byłby kryminał bez zbrodni i śledztwa? Dwa ciała, podobieństwo ofiar, konieczność powrotu do sprawy sprzed lat… A im dalej w śledztwo, tym więcej sprzecznych informacji i tropów, które trzeba zbadać. Autorka wprawnie wodzi czytelnika za nos i sprawia, że nasze domysły okazują się błędne, a przedstawiona w książce rzeczywistość znacznie bardziej zaskakująca. Sporo się tu dzieje, brak jest zbędnych rzeczy, a fabuła została dopracowana z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Odpowiedzi na wszelkie pytania przynosi dopiero zakończenie, które jest dokładnie takie, jakie powinno być w każdej książce - mocne, zaskakujące i zapadające w pamięć.
„Czerwień” wciąga już od pierwszych stron. Stopniowo wzmacniane napięcie, wartka akcja i krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko i zarazem nie można się od niej oderwać. Jestem pewna, że o autorce usłyszymy jeszcze nie raz. Zdecydowanie polecam!
O książce "Czerwień" Małgorzaty Oliwii Sobczak zrobiło się głośno za sprawą ekranizacji, która niedawno pojawiła się na jednym ze znanych serwisów streamingowych. Przyznam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, chociaż kojarzę, że jej okładka mignęła mi na ostatnich targach książki, które w maju odbyły się pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Myślę, że gdyby nie zachwyty moich koleżanek z pracy, które wychwalały ekranizację pod niebiosa, w najbliższym czasie nie sięgnęłabym po tę publikację, ale jako że wolę najpierw przeczytać książkę, a dopiero później zobaczyć film, stwierdziłam, że to idealna okazja, by przekonać się, o co tyle szumu. Czy było warto? Już spieszę z wyjaśnieniem!
Mamy rok 2013. Tuż przy sopockiej plaży dryfuje ciało, które zostaje odkryte przez przypadkową osobę. Na miejscu pojawiają się służby, wyciągają topielca na brzeg i odkrywają, że dziewczyna, którą wyłowili, została zamordowana i do tego nietypowo okaleczone. Brzmi świetnie prawda? A co powiecie na to, że siedemnaście lat wcześniej doszło do niemal identycznej zbrodni? Teraz to dopiero robi się ciekawie.
Do sprawy zostaje przydzielony Leopold Bielski -- prokurator, który jest przekonany, iż oba zabójstwa są ze sobą połączone, jednak jego przełożony jest zupełnie innego zdania. Czy Leopold dowiedzie, że podobieństwo tych zbrodni nie jest przypadkowa? I czy uda mu się znaleźć sprawcę? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że po przeczytaniu 'Czerwieni" mam dość mieszane uczucia. Byłam przekonana, że skoro książka doczekała się swojej ekranizacji, będzie to historia, która wciągnie mnie bez reszty i sprawi, że zaraz po przeczytaniu ostatniej linijki tekstu rzucę wszystko, by jak najszybciej włączyć film, aby przekonać się, czy będzie równie dobry, jak książka. Tymczasem był to kryminał, który był w mojej ocenie do bólu przegadany i miejscami nudny jak flaki z olejem.
Cała książka składa się z przeplatanek czasowych, które w zamyśle autorki miały przybliżyć, postać pierwszej ofiary -- Moniki Boruckiej. I myślę, że był to fajny zabieg, ponieważ faktycznie spełnił swoją funkcję, jednak myślę, że niektóre opisy, można było spokojnie pominąć, ponieważ znacznie spowalniały akcję i jedynie sztucznie wydłużały książkę. Zamiast tego autorka mogła skupić się bardziej na postaci drugiej ofiary, która w mojej ocenie została zepchnięta na margines, przez co wydawała się zdecydowanie mniej ważna.
Kolejną niewiadomą w tej historii jest również sam Leopold Bielski. Niby jest główną postacią, a jednak tak naprawdę nic o nim nie wiemy. Dlatego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego autorka skupiła się na wielu niepotrzebnych elementach, zamiast skupić się na tym, co istotne.
Nie zachwyciło mnie również rozwiązanie całej sprawy. Spodziewałam się zdecydowanie czegoś innego i szczerze powiedziawszy, gdy domyśliłam się, kto stoi za tymi morderstwami, miałam przez chwilę nadzieję, że jest to prowokacja ze strony autorki, ale jednak mocno się przeliczyłam. Myślę, że w tej części publikacji na plus można zaliczyć zaangażowanie w sprawę Anny Górskiej, którą co najśmieszniejsze zupełnie pominięto w ekranizacji.
Tak, jak wspominałam na początku, sięgnęłam po tę publikację, by móc obejrzeć film. I powiem Wam na jego temat tylko tyle -- z dwojga złego wolę jednak książkę. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że gdybym najpierw obejrzała ekranizację, a dopiero potem sięgnęła po czytadło, "Czerwień" otrzymałaby ode mnie wyższą ocenę.
Chociaż publikacja nie do końca przypadła mi do gustu, jestem bardzo ciekawa kolejnego tomu, więc z pewnością zapoznam się z nim w niedalekiej przyszłości.
Naprawdę dobra książka. Trzyma w napięciu. Do końca brak jest oczywistych odpowiedzi. Na pewno sięgnę po pozostałe części tej serii.
O dawna cykl " Kolory zła" Pani Małgorzaty czekał na mnie w komputerze i teraz zastanawiam się dlaczego tak długo zwlekałam z rozpoczęciem jego czytania? Dobry kryminał, który mnie wciągnął i miejscami wyprowadził na manowce. Polubiłam prokuratora Bilskiego i z przyjemnością śledziłam jego losy prywatne i rozwój zawodowy. Zakończenie troszkę mnie zaskoczyło ale na miejscu bohatera postąpiłabym tak samo. Nie potępiam go za jego postawę. Przeżyłam dzięki niemu wiele emocji i niebawem sięgnę po kolejny tom z cyklu.
Dwa morderstwa dokonane w odstępstwie 17 lat. Łączy je miejsce odnalezienia ciała, wygląd ofiary i sposób dokonania zbrodni. Prokurator Bilski zajmuje się znalezieniem sprawcy morderstwa dokonanego w 2013 roku, ale ono doskonale pasuje do tego z 1996 roku. Bilski i jego asystenka angażują się mocno w dochodzenie. Czytelnik krok po kroku dowiaduje się w jaki sposób wygląda szukanie tropów. "Zbrodnię zawsze trzeba traktować jak opowieść. Jeśli dobrze określi się miejsce, które ślad zajmuje w historii zbrodni, można zrekonstrować jej przebueg." Narracja prowadzona jest w dwóch płaszczyznach czasowych, przeszłość miesza się z teraźniejszością. Autorka wprowadza nowe wątki i myli tropy. Wszystko wskazuje, że Monika jest ofiarą mafii. Jak zwykle w kryminałach, w końcowej scenie zostają wyjaśnione motywy obu zbrodni. Zachowanie Anny, asystentki Bilskiego jest bardzo nieodpowiedzialne.
Sprawa tajemniczego morderstwa, które przypomina to sprzed lat. Seryjny czy naśladowca? Tego musi dowiedzieć się prokurator Bilski i jego asystentka, nakłaniając do zwierzeń sędzię, matkę pierwszej ofiary. Powieść toczy się równolegle w teraźniejszości i przyszłości, które łączą się w kulminacyjnym momencie.
Pewnego zimowego poranka z okna sopockiej kamienicy skacze studentka prawa. Ślady na jej ciele wskazują, że przed śmiercią młoda kobieta była krępowana...
Sopot. W wynajmowanym mieszkaniu odnalezione zostają zwłoki mężczyzny z podciętymi żyłami. Ślady kryminalistyczne wskazują, że nie było to samobójstwo...
Przeczytane:2024-07-07, Ocena: 4, Przeczytałem, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024,
„Czerwień” Małgorzaty Oliwii Sobczak to fascynujący kryminał, który przenosi czytelnika do mrocznego świata Trójmiasta, gdzie prokurator Leopold Bilski staje przed wyzwaniem rozwiązania tajemniczej sprawy morderstwa. Książka jest świetnie skonstruowana, z fabułą podzieloną na dwie linie czasowe – teraźniejszość i przeszłość – które płynnie się przenikają, tworząc spójną i intrygującą całość.
Autorka z niezwykłą precyzją oddaje klimat Trójmiasta, co dodaje powieści autentyczności i głębi. Czytelnicy, zwłaszcza ci zaznajomieni z regionem, z pewnością docenią realistyczne opisy miejsc i atmosferę lat 90., która przenika całą historię. Sobczak umiejętnie wplata wątki kryminalne, mafijne i romantyczne, co sprawia, że książka jest nie tylko wciągająca, ale i różnorodna.
Postacie są dobrze zarysowane i autentyczne. Prokurator Leopold Bilski to postać, która nie jest przerysowana ani idealizowana – to człowiek z krwi i kości, wykonujący swoją pracę z zaangażowaniem. Sędzia Helena Bogucka, zmagająca się z traumą po stracie córki, również została przedstawiona w sposób realistyczny i przekonujący. Relacje między bohaterami są naturalne i dobrze napisane, co dodatkowo wciąga czytelnika w świat powieści.
Fabuła „Czerwieni” jest przemyślana i dobrze skonstruowana. Pomimo drobnych mankamentów, takich jak momentami zbyt rozwlekłe wątki czy szybkie zakończenie, książka trzyma w napięciu od początku do końca. Wielbiciele kryminałów z pewnością docenią zawiłości fabularne oraz umiejętne prowadzenie akcji przez autorkę.
Podsumowując, „Czerwień” to godna uwagi powieść kryminalna, która zasługuje na wysoką ocenę. Małgorzata Oliwia Sobczak stworzyła książkę, która łączy w sobie elementy kryminału, romansu i dramatu, tworząc wybuchową mieszankę, która zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników. Polecam tę książkę z czystym sumieniem – to świetna lektura na długie wieczory, którą oceniam na solidne 8/10.