W wieku ośmiu lat Beth Harmon trafia do sierocińca. Tam wkrótce odkrywa swoje dwie największe miłości: grę w szachy i środki odurzające. Szachów uczy się w piwnicy, pod okiem gburowatego woźnego, który szybko poznaje się na jej niezwykłym talencie. Małe zielone pigułki są podawane jej i innym maluchom, żeby w domu dziecka łatwiej było utrzymać spokój.
Obie obsesje będą towarzyszyć Beth, kiedy opuści dom dziecka, przeniesie się do rodziny adopcyjnej i spróbuje zbudować dla siebie nowe życie. Wspinając się na szczyty amerykańskich, a potem światowych rankingów szachowych, będzie się równocześnie mierzyć z własnym pragnieniem samozniszczenia.
,,Gambit królowej" to przepiękna książka o samotności i przyjaźni, rywalizacji i współpracy, zagubieniu i poszukiwaniu sensu życia.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2020-08-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: The Queens Gambit
Książka była znakomita. Czytałam ją z napięciem, z jakim dawno nie czytałam żadnej powieści. A przecież to o szachach, których nie lubię i w zasadzie bez wielkiej akcji, a trzymało w napięciu aż do końca. Patrzę, kto wydał: no tak... Teraz rozumiem: Czarne.
To trochę powieść jak u Dickensa. Biedna sierota, której los jest przeciwny. Lubi szachy i to one są jej ostoją. Jest zamknięta w sobie, wycofana i trochę jak te megagwiazdy topi pustkę w używkach. I jest o szachach. Autor opowiada o kolejnych partiach szachów, a ja czytałam z ciekawością i napięciem, jakbym faktycznie lubiła grać. I to już jest sztuka pisarstwa tego autora, bo książka naprawdę wciąga, chociaż połowa jej jest o szachach.
Ważną zaletą tej powieści jest iście dramatyczna konstrukcja fabularna. Autor jak chyba mało kto obecnie trzyma się antycznego podziału na 5 etapów: zawiązanie węzła dramatycznego, rozwój wypadków, komplikacje, dalsze wydarzenia, szczyt dramatyzmu i rozwiązanie akcji.
Bardzo intrygującą postacią jest główna bohaterka Bety Harmon, dziewczyna bez rodziców, z sierocińca, która żyje na krawędzi. Nie jest dobra, nie jest też zła. Jest trochę ofiarą losu, miotana przez siły potężniejsze od niej, ale dzielnie z tym losem walcząca o siebie, o to, żeby przełamać pustkę. Aż do końca trzymamy za nią kciuki, bo chcemy, żeby jej się poszczęściło.
Bohaterka i książka, tak jak tu piszę i rozkładam na części pierwsze, ma strukturę tragedii greckiej, bohaterkę z Dickensa, atmosferę z amerykańskich powieści z czasów Steinbecka, ma wiele statycznych scen, a jednocześnie jest bardzo na czasie. Czytałam jednym tchem i myślałam, że są uczucia i przeżycia ponadczasowe, takie jak pragnienie domu, bliskości, bezpieczeństwa, miłości, przyjaźni, adoracji, docenienia, szacunku, do tego, żeby rozwijać swój talent i żeby nas szanowano.
To znakomita powieść. Dałam jej 10 gwiazdek, świadoma, że to nie ponadczasowy Dickens, ale książka była rewelacyjna.
Bardzo ją polecam. Nie wiem jak film bo nie oglądałam, ale na pewno świetny.
Bardzo dobra książka. Jedna z tych, gdzie po przeczytaniu ostatniej strony człowiek czuje żal, że to już koniec…
"Gambit królowej" leżał na moim stosiku książek do przeczytania od dawna, a teraz czuje dysonans. Z jednej strony cieszę się, że przeczytałam tak dobrą lekturę, z drugiej – szkoda, że mam to już za sobą.
Nie znam się absolutnie na grze w szachy, nie znam zasad w szachowych rozgrywkach panujących a jednak czytając powieść Waltera Tevisa miałam wrażenie, że jestem obok szachownicy, że aktywnie uczestniczyłam w pojedynku między Beth a każdym z jej przeciwników. Autor doskonale opisał w jaki sposób działa psychika bohaterki – od dziecka i prostego zainteresowania grą, po dorosłość i dążenie do wygranej w oparach autodestrukcji. Wyraziście przedstawiono bardzo męski świat w który wkracza mała dziewczynka, rozpychająca się łokciami by dotrzeć na szczyt i zdobyć uznanie w tym szczelnym środowisku.
Wielkim plusem tutaj jest również język. Prosty, konkretny, bez wyolbrzymionych opisów czy przesadnych egzaltacji.
Zdecydowanie jest to książka która zapada w pamięć i wywołuje mnóstwo emocji. Polecam każdemu :)
O serialu było głośno. A ja serialowa nie jestem. Dlatego w bibliotece zdecydowałam się na wersję książkową.
Niestety nie było to dla mnie wielkie wow. Bardzo dużo opisów rozgrywek, które totalnie mnie nie interesowały 🙃 Przyznaję, że nawet nie wiedziałam, że jest aż tyle różnorodnych zasad gry w szachy.
Czy zachęciło mnie to do gry w szachy... Nie. Jakoś tą rozrywka mnie nie kręci.
Według mnie przeciętna książka. Mam nadzieję, że film za to okaże się dla Was ciekawszy 🙂
Całkiem dobry literacki fast food. Nie jest to książka dla koneserów literatury, ponieważ nie znajdziemy tu ani pięknego języka, ani dokładniejszych opisów świata przedstawionego, czy też bohaterów (nie wiemy nawet zbyt dokładnie, jak wygląda główna bohaterka poza informacją, że jest brzydka). Jedna sama historia Beth jest na tyle pociągająca, że bardzo przyjemnie czyta się o jej kolejnych przygodach z szachami w tle. Znawcy tego sportu na pewno dużo więcej przyjemności odnajdą w tej książce, jednak dla mnie również była to bardzo przyjemna i lekka lektura, która po prostu mnie wciągnęła. Literacko słaba, ale broni się pomysłem na historię. Dobry wybór dla mniej wymagających czytelników.
Sięgnęłam po tę książkę z czystej ciekawości, bo ciągle przyciągała mój wzrok i na pewno nie spodziewałam się, że zrobi na mnie takie wrażenie. Pierwsze parę stron raczej mnie nie zachęciło, a później nie mogłam się od niej oderwać. To było niesamowite, że angażowałam się w rozgrywki szachowe, chociaż sama nie potrafię grać w szachy. Emocje, które wprowadził autor dotyczyły widocznie czegoś innego i zdecydowanie mi się udzieliły. Postać Beth w pełni poruszyła moją duszę. Jej droga przez życie była usłana samotnością i cierpieniem, brakiem wsparcia i ogromnym talentem, który nie przysparzał jej przyjaciół. Emocje, które jej towarzyszyły zostały opisane z ogromnym wyczuciem i zrozumieniem, co stanowi ogromną wartość tej powieści. Tevis oddał osobowość bohaterki w realistyczny sposób i pozwolił na podróż w świat szachów nawet takiemu laikowi jak ja. Było pięknie,
Beth Harmon zostaje sierotą w wieku ośmiu lat, jej matka ginie w wypadku a ojca nigdy nie poznała, trafia do domu dziecka, na lekcjach zwykle się nudzi, odkrywa, że jej pasją są szachy, kiedy widzi jak w piwnicy woźny samotnie gra w tę tajemniczą grę, pragnie nauczyć się zasad. Woźny szybko orientuje się, że dziewczynka ma niezwykły dar.
Beth oraz innym podopiecznym podawane są tabletki, które mają wyciszyć dzieci, dziewczynka uzależnia się od nich, już nigdy nie będzie potrafiła bez nich żyć.
Pewnego dnia Harmon zostaje adoptowana, jest to o tyle wielkie zaskoczenie, gdyż tak dużych dziewczynek praktycznie nikt nie chce. Szybko okazuje się, że jej zastępczy ojciec w ogole sie nią nie interesuje a dla matki ma być osobą do towarzysta. Jednak w przyszlości to ta nieporadnie życiowo matka będzie jej prawdziwie oddana, ona będzie jeździć z dziewczyną na wszystkie turnieje szachowe.
Czy Beth odkryje inne życie poza szachami?
Czy wyjdzie ze swojej samotni czy na zawsze już w niej pozostanie?
Wielkie WOW !!!!
Podeszlam do tej ksiazki z bardzo duza rezerwa i nawet nie mialamochoty zaczynac, bo czym tu sie zachwycac...gra w szachy?? Oczywiscie przepraszam wszystkich szachistow. Bardzo Was podziwiam i wyrazam ogromny szacunek do potegi umyslu i talentu. Po prostu nie sadzialam, ze mozna opisac to co dzieje sie w umysle szachisty iprzedstawic to w taki sposob, aby czlowiek zapomnial ze musi zjesc.
Niestety nasza bohaterka przyplacila to nalogami...tylko po to zeby osiagnac cel...byc ta najlepsza z najlepszych...
ach, zaluje ze nie mam nikogo kto moglby nauczyc mne grac w szachy...
Polecam
Ta książka to wyjątkowa perełka, która została wydana w 1983 roku i aż trudno to sobie wyobrazić jak w tym wszystkim jest współczesna i jednocześnie ponadczasowa. Najprawdopodobniej nie wiedzielibyśmy o niej, gdyby nie serial o tym samym tytule, który przyniósł jej sukces, na który w pełni zasługuje!
Pasja, upór, dążenie do celu, samodyscyplina (lub chwilowy jej brak) to wszystkie cechy opisujące główną bohaterkę, którą poznajemy od najmłodszych lat. Wiemy co czuje, co myśli, czasem jesteśmy na nią wkurzeni, ale cały czas jej dopingujemy!
Nie mam absolutnie nic wspólnego z szachami, nawet nie potrafię wymienić nazw wszystkich bierek, dlatego trudno było mi sobie wyobrazić ustawienia na szachownicy i poszczególne posunięcia, ale muszę przyznać, że wcale nie przeszkadzało mi to w wczuciu się w ten klimat i czerpaniu wielkiej radości z lektury.
Wcześniej nie widziałam serialu, ale może z ciekawości obejrzę i skonfrontuję z moimi wyobrażeniami.
Pozycja warta uwagi, polecam!
W umierającym świecie, w którym ludzie są odurzeni narkotykami i pogrążeni w elektronicznej błogości, gdzie nie ma sztuki, literatury i nie rodzą się...
Thomas Jerome Newton przybywa na Ziemię. Celem jego wizyty jest zdobycie wody, której dramatyczny brak jest przyczyną wymierania życia na jego rodzimej...
Przeczytane:2023-10-29,
Wyobraźcie sobie kominek, a na nim drewnianą szachownicę. Sześćdziesiąt cztery pola oznaczone cyframi i liczbami, na nich ustawione trzydzieści dwie drewniane bierki: wieża, skoczek, goniec, hetman, król i piony - szesnaście o barwie czekolady, szesnaście o barwie kawy z mlekiem. Wyglądają tajemniczo i dystyngowanie; bije z nich powaga i jakiś rodzaj wyższości.
Moje dotychczasowe próby zrozumienia zasad tej gry kończyły się niepowodzeniem. Moja wiedza zaś ograniczała się do teorii, iż celem rozgrywania partii szachowej jest pojmanie, złapanie króla przeciwnika. Wszystko to jednak nie przeszkadzało mi w podziwianiu tej fascynującej rozgrywki.
Nie po raz pierwszy sięgnęłam po książkę po wcześniejszym obejrzeniu jej ekranizacji. Fascynujący serial „Gambit królowej” ze świetną rolą Anya Taylor- Joy, w roli Elizabeth Harmon oraz Marcinem Dorocińskim, w roli jej przeciwnika Vasilya Borgova, doprowadził mnie do równie fascynującej książki, autorstwa Walter’a Tevis’a, o tym samym tytule.
Sam Walter Tevis był dwudziestowiecznym amerykańskim pisarzem, wykładowcą i pasjonatem szachów.
Gambit królowej, to w teorii szachowej, otwarcie szachowe, w którym gracz poświęca bierkę, w zamian za pozyskanie większej aktywności figur. W polskiej terminologii szachowej gambit królowej zwany jest gambitem hetmańskim.
Na samym początku można by się zastanowić kto lub co tak naprawdę jest bohaterem książki.
Na pierwszy rzut oka główną bohaterką jest Elizabeth (Beth) Harmon. Poznajemy ją jako kilkuletnią dziewczynkę, która trafia do sierocińca, gdzie w starej piwnicy poznaje woźnego, o którym w późniejszych latach powie:
„ – Nazywał się Shaibel (…) – William Shaibel. Był tam woźnym. (…) – Nauczył mnie zasad i graliśmy w szachy w kotłowni. (…) Był znakomitym szachistą.”
Ale sierociniec to nie tylko szachy i rodząca się nimi fascynacja. To także początek uzależnienia – uzależnienia od leków, którymi faszerowano dzieci „dla spokojności”. W wieku kilkunastu lat Beth zostaje adoptowana i od tego momentu zaczyna wspinać się na szczyt. Zdeterminowana, inteligentna, bystra i odważna nastolatka zaczyna swoją drogę ku przeznaczeniu. Jej cel to:
„Czasem wyobrażała sobie kobietę, którą chciałaby zostać: najlepszą szachistkę na świecie i profesjonalistkę z prawdziwego zdarzenia, podróżującą samodzielnie, latającą klasą biznesową, pewną siebie, wysoką, przystojną i opanowaną (…).”
Jednak zanim tam dotrze pozna smak porażki, ale i zwycięstwa; rywalizacja będzie jej towarzyszyć na co dzień. Poczuje, czym jest przyjaźń, ale i samotność, uzależnienie i walka o siebie, o przetrwanie. Elizabeth na swej drodze spotka wiele osób, które przeprowadzą ją przez tę trudną drogę, pomogą jej i nie zawiodą. Przede wszystkim jednak to jej siła woli, pasja, wytrwałość i determinacja jest w jej przypadku tak bardzo istotna, w drodze do osiągnięcia celu.
„Jednakże remis to nie wygrana. A jeśli Beth kochała coś w swoim życiu, to właśnie wygrywać.”
„Gambit królowej” to trochę bajka o osieroconej dziewczynce, która spotyka na swej drodze tych mniej i tych bardziej przyjaznych ludzi, i która dzięki swej determinacji i wytrwałości potrafi iść do przodu i zawalczyć o swoje marzenia.
Nie wiem tylko, czy w „realnym’ świecie Beth spotkałaby tyle osób, które by jej pomogły, i czy ta pomoc i współdziałanie wygrałyby z potrzebą rywalizacji.
Wracając do bohatera książki. Myślę, że można by pokusić się o stwierdzenie, iż bohaterów jest – dwóch. Niezaprzeczalnie – nastoletnia, genialna szachistka Elizabeth Harmon oraz… szachy. Tak, one też są bohaterem powieści. Sposób, w jaki Walter Tevis opowiada o szachach i opisuje partie szachowe jest wręcz poetycki. Mam świadomość, że opisy partii mogą niektórych Czytelników nudzić, ale jestem przekonana, że będą i tacy, dla których opisy te będą jak najpiękniejsza melodia dla melomana.
Można nie grać w szachy, nie znać zasad gry, a jednak być pod wrażeniem tej książki.
„Nauczyła się w wyobraźni odtwarzać balet pionów i figur; czasem elegancja kombinacji w ataku, poświęcenie figury, napięta równowaga sił w jakieś pozycji zapierały jej dech w piersiach.”
Niewątpliwie powieść stanowi zachętę do zapoznania się z tą fascynującą grą, jaką jest gra w szachy. Może stać się początkiem pięknej sportowej – amatorskiej, czy profesjonalnej – przygody z szachami.
Okładka książki jest bardzo wymowna: szachy, zielone pudełko z tabletkami „na spokojność”, butelka alkoholu – pasja, uzależnienie i intrygujące spojrzenie głównej bohaterki.
Książka dla każdego Czytelnika – nie tylko dla miłośników szachów. Nie jest to lektura tylko o grze, ale o emocjach, relacjach, pasji, porażkach, sukcesach; przetrwaniu, przyjaźni i nie poddawaniu się. Piękna i inspirująca.
Polecam tę książkę również tym ,którzy obejrzeli serial. Choć w dużej mierze odzwierciedla on treść książki, nie wszystko jest w nim takie samo. Tym razem w filmie jest coś, czego brak w książce. Zachęcam do sprawdzenia, o czym (lub o kim) mowa.