Człowiek, który spadł na ziemię

Ocena: 4.67 (3 głosów)

Thomas Jerome Newton przybywa na Ziemię. Celem jego wizyty jest zdobycie wody, której dramatyczny brak jest przyczyną wymierania życia na jego rodzimej planecie. Korzystając ze swoich nadludzkich możliwości, szybko zaczyna zdobywać fortunę niezbędną do realizacji projektu. Niestety, sprawy się komplikują. Newton coraz bardziej zwleka z wykonaniem zadania. Niezwykle realistyczna opowieść o obcym na Ziemi - realistyczna na tyle, że staje się metaforą naszego własnego egzystencjalnego smutku i samotności.

Informacje dodatkowe o Człowiek, który spadł na ziemię:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2017-01-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374806831
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: The Man Who Fell to Earth
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz

więcej

Kup książkę Człowiek, który spadł na ziemię

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Człowiek, który spadł na ziemię - opinie o książce

Kosmici - temat często poruszany w science fiction. Na przestrzeni lat w popkulturze ukazywały się coraz to nowsze i bardziej skomplikowane wizje tych istot. Jedni widzieli je jako małe, zielone ufoludki, inni potwory z mackami, kolejni - istoty przypominające człowieka. Tego ostatniego wyobrażenia trzyma się właśnie Walter Tevis, autor powieści Człowiek, który spadł na ziemię, inspirowanej - przynajmniej częściowo - opowieścią o Ikarze oraz pewną baśnią Grimmów.  Tym razem nie będę roztrząsać się nad fabułą książki, pragnę jednak nanieść drobną poprawkę odnośnie jej opisu. Główny bohater, Thomas Jerome Newton, nie przybywa na Ziemię, aby zdobyć wodę i to nie ona jest przyczyną wymierania życia na jego rodzinnej planecie. Tommy ląduje wśród ludzi, ponieważ... No właśnie, dlaczego? Choć z początku bohater zna powód swojej wycieczki, tak z czasem zatraca się w niepokojących myślach i cel mu stopniowo umyka. Poznajemy go jako nieco próżnego acz sympatycznego kosmitę przypominającego człowieka, który - za sprawą samotności i alkoholu - stopniowo staje się wrakiem. Upada niczym Ikar, do którego nawiązuje zarówno tytuł książki, jak i dwie części tejże - pierwsza i trzecia, ostatnia. Koniec Newtona zdaje się być nieunikniony - mężczyzna (o ile mogę go tak nazywać) czuje się wyobcowany w społeczeństwie, przygniata go ciężar tajemnicy oraz zadania, którym został obarczony. Z czasem traci własne ja... Długo patrzył na siebie. W końcu się rozpłakał. Nie szlochał, po prostu z oczu płynęły mu łzy - dokładnie takie jak ludzkie - i spływały po chudych policzkach. Płakał z rozpaczy.  Później odezwał się do siebie, na głos, po angielsku: - Kim jesteś? Gdzie jest twój dom? Własne ciało gapiło się na niego z lustra, ale nie rozpoznawał go. Było obce i przerażające.
Choć Thomas jest kluczową postacią tej książki, nie można przejść obojętnie obok dwóch równie ważnych bohaterów, których poznajemy na kartach powieści od podszewki. Są nimi doktor Bryce - znakomity inżynier chemii, który głowi się nad nieziemskimi wynalazkami Thomasa oraz Betty Jo - prosta kobieta, która przez szczęśliwy (albo raczej nieszczęśliwy) traf stała się gosposią kosmity. Obie te postacie są znakomicie wykreowane i z łatwością zyskują sympatię czytelnika - przede wszystkim zakręcona Betty kochająca gin z czterema łyżkami cukru. Choć z początku podchodziłam do niej sceptycznie, tak z czasem stała się moją ulubioną bohaterką i żałuję, że jest jej tak niewiele w powieści Tevisa. Myślę, że autor mógł nieco bardziej wykorzystać potencjał tej postaci.  Oprócz plastyczno-psychologicznej historii upadku i intrygujących postaci, opowieść o kosmicznym Ikarze zwraca uwagę niebywale dobrą narracją. Walter Tevis swobodnie wplątuje w swoją historię znane dzieła, choćby Boską Komedię Dante'ego i wcześniej wspominaną baśń Grimmów. Robi to z niezwykłą gracją i - choć miejscami niektóre opisy są zbędne i męczące - oczarowuje czytelnika przekonującymi obrazami. W tej powieści realizm i fikcja mieszają się ze sobą za sprawą metamorfozy głównego bohatera i jego wizji końca obu cywilizacji - i ludzkiej, i jego własnej. Tylko... kim tak naprawdę jest? Kim CHCE być?  Ale dlaczego, przyszło mu nagle do głowy, Rumpelsztyk dał królowej okazję do ucieczki? Czemu dał jej trzy dni na odgadnięcie swojego imienia? Czy to był nadmiar pewności siebie - bo kto na świecie by się domyślił takiego imienia? Czy po prostu chciał, aby go zdemaskowali, złapali, pozbawili zdolności do oszustwa i czarów? A on, Thomas Jerome Newton, władający czarami i podstępami o wiele większymi niż którykolwiek czarodziej czy elf z baśni - a czytał wszystkie, co do jednej - czy on też chce teraz, żeby go wykryto i złapano?
Człowiek, który spadł na ziemię jest przepiękną i smutną powieścią o poszukiwaniu własnego miejsca, nałogu, samotności i - wreszcie - zatraceniu i zniszczeniu. Walter Tevis serwuje czytelnikowi realistyczną historię poniekąd o walce jednostki z systemem, w której można się doszukać wielu prawd - o nas samych oraz czekającej nas przyszłości. Polecam z całego serca, zmusza do refleksji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Regalia
Regalia
Przeczytane:2022-04-23, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2022,

Jak ktoś trafie zauważył, bardziej to psychologiczny dramat aniżeli sf. I - zrów ktoś - trafniej stwierdził, że za dużo tu alkoholu. Ha, jak to zdanie przeczytałam, pomyślałam, że co?! Ano, całkiem spora liczba kartek książki to po prostu popijawa. Rozmowa i popijawa. Więc o czym w końcu toto jest?

Ano... Tommy przybył, by uratować swoich, poniekąd niewoląc nas (ale tylko na szczeblu politycznym). Oczywiście, że jest istotą wyższą, mądrzejszą, ale i tak małpy okazują się sprytniejsze. Przeraziło mnie jednak, jak się zakończyła książka, a raczej jak zakończył się pomysł, w którym nadzieje pokłada umierający gatunek... Ale nikt nie mówił, że Tommy jest heroiczny (a czy ja bym była? Nieee.)

Szybo się czyta, książka nie ma nużących opisów, jak już to takie trochę notatki z dnia. Czułam na karku oddech Zimnej Wojny - i tak, umiejscowienie w czasie pasuje, a to, co się dzieje w ostatnich rozdziałach, już wszelkie wątpliwości rozwiewa. Czy polecam? Nooo może być. Szału nie ma, ale blamanżu też nie. Na okładce przeczytałam, że ponoć jest film - a ciekawe, jak dorwę, to obejrzę.

Link do opinii
Inne książki autora
Gambit królowej
Walter Tevis0
Okładka ksiązki - Gambit królowej

W wieku ośmiu lat Beth Harmon trafia do sierocińca. Tam wkrótce odkrywa swoje dwie największe miłości: grę w szachy i środki odurzające. Szachów...

Przedrzeźniacz
Walter Tevis0
Okładka ksiązki - Przedrzeźniacz

W umierającym świecie, w którym ludzie są odurzeni narkotykami i pogrążeni w elektronicznej błogości, gdzie nie ma sztuki, literatury i nie rodzą się...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy