Dziewczyna o kruchym sercu

Ocena: 5.5 (12 głosów)
Inne wydania:

Janek, przyszły maturzysta, zgłasza się na ochotnika, aby udzielić korepetycji z matematyki koleżance z klasy. To miało być proste zadanie, jednak chłopak nie wziął pod uwagę temperamentu dziewczyny.

Ula nie ma łatwego charakteru. Jest opryskliwa i cyniczna, ale nie bez przyczyny. Od dziecka choruje, a jej życie koncentruje się wokół lekarzy i szpitali. Gdy okazuje się, że z powodu zaległości może nie zostać dopuszczona do matury, niechętnie przyjmuje pomoc od Janka.

W świecie tych dwojga nic nie jest takie, jak się z pozoru wydaje.

Poukładany chłopak skrywa olbrzymią tajemnicę, a wycofana dziewczyna realizuje swój plan.

Czy uczucie, które ich połączy, zmieni nieubłaganą przyszłość?

Poruszająca historia o życiu, śmierci, miłości i przeznaczeniu.

Informacje dodatkowe o Dziewczyna o kruchym sercu:

Wydawnictwo: MT Biznes
Data wydania: 2023-02-17
Kategoria: Romans
ISBN: 9788382312904
Liczba stron: 568

więcej

Kup książkę Dziewczyna o kruchym sercu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyna o kruchym sercu - opinie o książce

Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2023-03-18, Ocena: 5, Przeczytałem,

To moje trzecie spotkanie z twórczością autorki,
poprzednie książki, które czytałam bardzo mi się podobały, dlatego kiedy tylko zobaczyłam, że Wydawnictwo Endorfina postanowiło wznowić tak ciężko dostępną wcześniej "Dziewczynę o kruchym sercu" wiedziałam, że będę musiała w końcu sięgnąć po tą książkę! Zacznę od tego, że została ona pięknie wydana - okładka i barwione brzegi naprawdę wyglądają cudownie! Jest to powieść z gatunku literatury młodzieżowej. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę mimo sporej ilości stron czyta się naprawdę szybko, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór, a tak naprawdę to zarwałam dla niej kawałek nocki, bo po prostu nie mogłam się oderwać od historii Janka i Uli. Fabuła została w bardzo interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie - zarówno pierwszo jak i drugoplanowi - naprawdę świetnie wykreowani, to niezwykle autentyczne postaci, z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Ula i Janek od samego początku zaskarbili sobie moją sympatię i byłam bardzo ciekawa jak autorka poprowadzi ich relację. Tutaj z każdej przeczytanej strony wylewają się emocje, które ja osobiście chłonęłam całą sobą.. gwarantuje Wam, że nie obędzie się bez chusteczek! Historia bohaterów jest pełna bólu, cierpienia, niesprawiedliwości, ale również wiary w lepsze jutro, pięknych i rozczulających momentów oraz prawdziwej, wielowymiarowej miłości! Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje i udowadnia, że życie należy przeżyć po swojemu, korzystać z niego póki starczy sił, nawet jeśli miałoby to trwać sekundy, wystarczy mieć tylko przy swoim boku dobrych ludzi, którzy w każdej chwili będą nas wpierać!
Muszę wspomnieć jeszcze o misji w jakiej uczestniczył Janek, pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją dotycząca sfery kościelnej i ogromnie zaciekawił mnie ten aspekt.
Cudownie spędziłam czas z tą książką! "Dziewczyna o kruchym sercu" to powieść z gatunku tych, które po przeczytaniu jeszcze na długo zostają w pamięci i sercu... To poruszająca, wartościowa i pełna życiowych mądrości i prawd historia, którą warto poznać! Polecam!

Link do opinii

Ula - opryskliwa, zamknięta w sobie, trzymająca ludzi na dystans (przez swoją śmiertelną chorobę), Janek dusza towarzystwa, poukładany i zdolny chłopak wychowywany w religijnej rodzinie, wolontariusz, ma do wykonania zadanie, ale żeby je zrealizować musi zbliżyć się do Uli. Z czasem między nimi rodzi się uczucie. Ich życie wywraca się do góry nogami. Jakie zadanie ma Janek? Czy uda mu się je wykonać? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Rzadko która książka polskiej autorki/a wciąga i porusza bez reszty. Ta niewątpliwie należy do tych, które jak już się zacznie czytać, nie da się jej odłożyć! Uwaga! Przydadzą się chusteczki.

Link do opinii
Bezcenny prezent Kochani już na samym początku zadam Wam pytanie, na które odpowiedz jest oczywista. Czy lubicie prezenty? Cóż za pytanie, no pewnie, że lubicie, kto z nas ich nie lubi. Dziś jednak nie będziemy mówić o prezentach w wymiarze materialnym. Nie wiem, czy wiecie, ale człowiek również może być dla kogoś prezentem. To właśnie taki wyjątkowy dar od losu jest najcenniejszy. Nie ma bowiem nic bardziej wartościowego w życiu każdego z nas niż obecność drugiej osoby i czas z nią spędzony. Czasami jest to ktoś z rodziny, przyjaciel, ale zdarza się również i tak, że na naszej drodze zjawia się ktoś,kto, choć do tej pory był tuż obok dla nas samych był niezauważalny. Los bowiem w swej skomplikowanej strukturze jest tak bardzo nieprzewidywalne, że potrafi nas samych mocno zaskoczyć. I ten, kto jeszcze wczoraj nic dla nas nie znaczył, dziś może stać się tym, bez kogo już nie wyobrażamy sobie życia. Obecność drugiej osoby może zupełnie zmienić nas samych oraz sposób, w jaki postrzegamy świat. Tego właśnie uczy swoich czytelników Elżbieta Rodzeń w książce ,,Dziewczyna o kruchym sercu". Janek i Ula główni bohaterowie powieści są jak ogień i woda zupełnie różni. On - dziewiętnastoletni chłopak wychowany w bardzo religijnej rodzinie, uczynny, towarzyski, pełen ciepła i empatii. Wzorowy uczeń. Chce pomagać ludziom dlatego jest wolontariuszem. Właśnie dostał od swojego zwierzchnika nowe zadanie. Ona - Zamknięta w sobie, stroniąca od ludzi opryskliwa dziewczyna. Nieprzewidywalny wulkan emocji. Nigdy nie wiadomo, czego można się po niej spodziewać będąc obok. "Spędzanie czasu z tą dziewczyną było niczym przejażdżka kolejką górską. Nigdy nie wiadomo, co się stanie za zakrętem." Mimo, że tych dwoje różni absolutnie wszystko pewnego dnia los splata ich drogi. Ula jest dziewczyną o kruchym sercu. Cierpi na bardzo poważną wadę serca. Jedynym dla niej ratunkiem jest przeszczep serca, którego nie chce podjąć się niestety żaden lekarz z uwagi na inne problemy zdrowotne Uli. Podobnie jak Janek chodzi do klasy maturalnej. Dotychczas wobec Ulki stosowany był tryb nauczania indywidualnego, a dziś jak się okazuje dziewczyna ma duże braki w matematyce. Janek chętnie chce pomóc koleżance. Początkowo wszystko wydaje się łatwe i proste. Chłopak jest przekonany, że wywiąże się z powierzonego mu zadania bez problemu. Wszystko jednak komplikuje się, kiedy uświadamia sobie, że zaczyna patrzeć na swoją podopieczną inaczej niż do tej pory. "-Dlaczego chcesz się we mnie zakochać? - Wcale tego nie chciałem. - Spojrzałem jej w oczy. Jesteś dość wredna i męcząca. Gdyby moje serce pytało mnie o zdanie, kazałbym mu zmądrzeć." To, co bardzo mi się w tej historii podobało, to sposób, w jaki autorka poprowadziła wątek rodzącej się między młodymi miłości. Tu nic nie dzieje się natychmiast. Nie ma sytuacji, gdzie bohaterowie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Co więcej, na początku Janek nawet nie lubił Ulki. "- Nie wiesz, dlaczego facet musi być zawsze taktowny, podczas gdy kobieta może po prostu powiedzieć "spierdalaj", gdy chce kogoś spławić? - Życie, kolego. - Szturchnął mnie pięścią w ramię. - Baby rządzą światem, a jeszcze wpierają nam, że jest inaczej. Ale u was, katolików, zachował się chyba jeszcze tradycyjny model, co? - Zapytaj moją mamę, kto obrał dziś kilka kilogramów ziemniaków." Dzięki temu perypetie nastolatków stają się bardziej wiarygodne i mocniej przemawiają do czytelnika. Muszę przyznać, że kiedy zaczynałam poznawać, postać Uli nie zaskarbiła sobie ona mojej sympatii. Bardzo mnie irytowała. Nie mogłam zrozumieć jak możne być tak wredna dla osób, które ja kochają, którym ma niej zależy i które chcą jej pomóc. Z czasem, kiedy w pełni poznałam motywy takiego jej zachowania zaczęłam ją rozumieć. To właśnie Janek staje się dla naszej bohaterki przyjacielem, wsparciem pocieszeniem i siłą w najtrudniejszych chwilach. Tylko jemu pozwala tak naprawdę się do siebie zbliżyć. Jest jednak coś, co nie opuszcza dziewczyny zawsze, kiedy on jest blisko. Wrażenie, że chłopak coś przed nią ukrywa. Tajemnica czy mylne wyobrażenie Uli? Przekonajcie się sami... Autorka łączy w swojej książce wiele bardzo różnych wątków: choroba, cierpienie, religia, sprawy ostateczne, przyjaźń miłość, relacje rodzinne. To wszystko wplecione w koleje losów naszych bohaterów tworzy piękną do głębi poruszającą historię, od której nie sposób się oderwać. Zatrzymajmy się jednak na chwilę właśnie na wątku relacji rodzinnych Janka z ojcem. Jakże ja nie znosiłam tego mężczyzny. To przykład ojca, który ojcem nie miał prawa się nazywać. To istny dyktator. Traktuje syna jak bezwolną marionetkę, która ma chodzić tak jak ojciec mu każe. Zupełnie nie liczy się z pragnieniami i potrzebami Janka. Ma w stosunku do niego z góry ustalony plan, któremu chłopak ma się podporządkować, gdyż w przeciwnym razie nie ma dla niego miejsca w domu rodzinnym. Gorąco zachęcam Was moi kochani do sięgnięcia po ,,Dziewczynę o kruchym sercu". Emocjonalną historię dwójki młodych ludzi, którzy walczą o siebie nawzajem, swoje marzenia i prawo do tego, by decydować o samym sobie, aby przeżyć swoje życie tak jak sami tego chcą Wywoła ona w Was całą gamę emocji: wzruszenie, złość, wyciśnie łzy, a ale również da wam nadzieję i ukoi wasze roztrzaskane lekturą serca. Jednak tym razem nie powiem, że jest to książka, po którą powinien sięgnąć każdy. Z racji swej ogromnej emocjonalności i niezwykle trudnego tematu może przysporzyć czytelnikowi niemal namacalnego bólu, a tym samym nie każdy z Was może być gotów do zapoznania się z tym tytułem. Mnie samej z powodów osobistych było niezmiernie trudno dotrzeć do końca tej opowieści. Wylałam może łez, ale było warto. Po zakończeniu czytania miałam nieodpartą potrzebę powiedzenia bliskim memu sercu osobom: ,,Kocham Cię. Dziękuję, że jesteś" Zróbcie to proszę również i Wy, bo jutro może być już za późno. Moja ocena: 10/10 Pozdrawiam, Agnieszka Kaniuk.
Link do opinii
,,Jak mam ją chronić? Kiedy jej serce pęknie, moje pójdzie w jego ślady. Jak mam ją uratować, skoro przyszedłem ją odprowadzić?" Tajemnicze i przejmujące zdanie z końca okładki chyba mówi wszystko. Mi brakuje słów, by opisać jak genialna i poruszająca jest to historia. Początek powieści zaczyna się może trochę banalnie, ale żeby to Was nie zmyliło. Janek jest lubianym i bardzo sympatycznym chłopcem, wychowywanym w dużej rodzinie, dzięki czemu nauczył się dbać o innych. W wolnym czasie spotyka się z przyjaciółmi, jak każdy nastolatek w jego wieku, ale jest także wolontariuszem w domu spokojnej starości, wypełniając swoje obowiązki bardzo solidnie. W szkole nauka idzie mu bez większego trudu z wyjątkiem języka polskiego, gdzie wypracowania, mimo sporych chęci, są beznadziejne, ze względu na jego dysleksję, a czytanie na głos powoduje ataki paniki. Jakby nie patrzeć chłopak - marzenie. Do tego jest bardzo religijny, ale nie w klasyczny sposób. ,,Nie jestem aniołem, choć to pierwsze co może przyjść do głowy. Po prostu mam misję. Ważniejszą niż noszenie skrzydeł." W klasie maturalnej dostaje od swojego opiekuna bardzo intrygujące zadanie, ma pomóc w nauce Uli, która z powodu częstych nieobecności ma spore zaległości, w szczególności w matematyce. Jak się okazuje, to nie jest łatwe, gdyż dziewczyna jest opryskliwa, skryta i cholernie arogancka. Janek jest jednak uparty i chce dobrnąć do końca misji. Cierpliwość czyni cuda. Ulka zaczyna go do siebie dopuszczać, mało tego, zaczyna go nawet lubić i mu ufać. A tego nie robiła od lat, względem nikogo. Pewnego dnia podczas przerwy w szkole, Janek doświadcza pierwszego napadu duszności u dziewczyny, co było dla niego dużym szokiem, bo nie wiedział o Uli prawie nic, nawet tego dlaczego nie pojawia się na zajęciach tak jak inni rówieśnicy. Dowiaduje się, że dziewczyna cierpi na poważną wadę serca i prawdopodobnie nigdy z tego nie wyjdzie, a przeszczep jest prawie niemożliwy. Nagle Jankowi cały poukładany i niemal idealny świat legł w gruzach. Jak to możliwe? Ona jest przecież taką dobrą i niewinną osobą... ,,Jestem tragedią, która ich spotkała. Odkąd jest pojawiłam, ciągle się o mnie bali, szpitale stały się moim drugim domem, a w domu wiecznie musieli uważać. Nigdzie nie wychodziliśmy, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. Wszystko kręciło się wokół mnie." Janek nie daje za wygraną i próbuje dowiedzieć się czemu dostał ją pod swoją opiekę oraz wszelkimi sposobami szuka metody, by jej pomóc. Zdaje sobie też sprawę, że między nimi rodzi się uczucie, którego nie chciał, a mimo to otrzymał. A najgorsze było to, że szybko może je też stracić. ,,Byłem wściekły na nich, na samego siebie. I na Boga. Po raz pierwszy w życiu byłem wściekły na Boga." Zanim zaczęłam czytać ,,Dziewczynę o kruchym sercu" myślałam, że to będzie sztampowa historyjka o dwójce nastolatków, idealnym chłopaku jak marzenie oraz zbuntowanej dziewczynie pochodzącej z bogatej rodziny. Jak bardzo się myliłam. To przede wszystkim pouczająca powieść o kruchości życia, marzeniach oraz walce o najbliższych. Dawno nie czytałam pozycji, która tak mocno by mną wstrząsnęła. Byłam razem z Jankiem, bo to z jego perspektywy poznajemy ich losy, zła na świat i na Boga, że dobrzy chorują i nie ma na to lekarstwa. Bałam się się wraz z Ulą i odczuwałam jej bezsilność. Razem z nimi chciałam szczęśliwego, młodzieńczego związku. Ich losy zawładnęły moim światem... ,,Chciałabym tylko, żebyś zbytnio tego nie przeżywał. Nie chce żebyś cierpiał." Co prawda znałam już podobną powieść, czyli ,,Jesienną miłość" Nicholasa Sparksa, jednak polska wersja Elżbiety Rodzeń jest po stokroć lepsza. Wszystkie postacie są tak szczegółowo opisane, że z łatwością mogłam wyobrazić sobie każdego z nich. Autorka nie przynudzała mnie przesadnie długimi opisami scenerii czy banalnymi dialogami nastolatków. Idealnie wyważyła ilość i jednego i drugiego. Powieść "Dziewczyna o kruchym sercu" czyta się bardzo szybko i strasznie ,,mocno". Styl jest lekki i na całkiem wysokim poziomie, mimo że to dopiero druga książki autorki, w co trudno uwierzyć. Co do samego zakończenia, to nie zdradzę nawet słowem jakie jest, powiem tylko iż jest tak uformowane, że nie musimy się domyślać co było dalej, a tym bardziej nie doznajemy przesytu. Wszystko jest po prostu idealne. To świetna powieść zarówno dla kobiet, jak i dla przedstawicieli płci brzydszej. Bo przecież nawet kruche serce potrafi kochać.
Link do opinii
Kiedy zaczęłam czytać ,,Dziewczynę o kruchym sercu", nie byłam zachwycona. Wydawało mi się, że pochopnie zaufałam opiniom czytelników chwalących powieść Elżbiety Rodzeń. Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron poczułam się zawiedziona, myślałam że książka nie jest niczym więcej niż przeciętną, nieco naiwną młodzieżówką, która nie zaskoczy mnie niczym pozytywnym. Myliłam się. Bardzo. Ze strony na stronę coraz mocniej angażowałam się w poznawaną historię, później przyszło wzruszenie i płacz. Lektura ostatnich stron była dla mnie nie lada wyzwaniem. Ciężko czytać, kiedy tekst przesłaniała kurtyna łez, a z gardła wyrywa się dławiący szloch. On jest religijnym, popularnym wśród rówieśników chłopakiem skrywającym pewną tajemnicę. Ona to szorstka, nieprzystępna dziewczyna, która trzyma wszystkich na dystans. Nic ich nie łączy, przeznaczenie chce jednak, żeby losy Janka i Ulki splotły się ze sobą. Pracujący w wolontariacie chłopak ma pomóc nadrobić dziewczynie zaległości wynikające z częstych absencji w szkole, ma stać się jej opiekunem, kimś kto będzie dla niej wsparciem i pomoże w pokonaniu trudności. Ula bardzo szybko przestaje być dla chłopaka tylko zadaniem do odhaczenia. Janek coraz bardziej zbliża się do dziewczyny, nie ma jednak pojęcia, jak ogromne konsekwencje będzie miało dla niego i Uli jego zachowanie. Czy nastolatek odważy się złamać obowiązujące w jego życiu zasady, by móc zostać z podopieczną dłużej, niż wymaga tego jego zadanie? ,,Dziewczyna o kruchym sercu" to przepiękny utwór, który niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny - trudno się pozbierać po lekturze, trudno znaleźć sobie miejsce. Ciężko wyrazić słowami ogrom uczuć, jakie wywołała lektura tego utworu. Podczas lektury łzy płynęły wartkim strumieniem, a po przewróceniu ostatniej strony w duszy ziała pustka. Pokochałam bohaterów wykreowanych przez Elżbietę Rodzeń. Janek i Ula oraz ich wzruszająca, magiczna historia skradły moje czytelnicze serce. Gorąca polecam wszystkim miłośnikom wzruszających do łez opowieści, amatorom Young Adult i realizmu magicznego.
Link do opinii
W klasie Janka pojawia się Julka, która dotąd uczyła się w domu. Jest to klasa maturalna, a dziewczyna ma kłopoty z matematyką. Janek postanawia jej pomóc i wkupić się w jej łaski. Musi wypełnić zadanie, tym bardziej, że Julka jest chora i Janek ma ograniczony czas. 6 powodów, dla których kocham ,,Dziewczynę o kruchym sercu". 1.Podobieństwo! Tak, dobrze widzicie. Po raz pierwszy zachwycam się tym, że książka jest podobna do innej. Już od pierwszych stron ta historia była zbliżona do dobrze mi już znanej, a w wspomnienie tego tytułu potwierdziło moje domysły. Podobieństwo to podoba mi się, bo cała historia jest o wile bardziej rozwinięta i szczegółowa. 2.Niespodzianka! Książka pomimo niezbyt oryginalnej fabuły i tak jest oryginalna! Sprzeczność? Być może, jednak zadanie Janka oraz istotna rola wiary wpływają wyjątkowo na odbiór tej historii. Szczerze przyznaje, że nie spodziewałam się takiej niespodzianki i początkowo nie brałam pod uwagę takiego obrotu spraw. Autorka bardzo oszczędnie dawkowała informację związane z zadaniem Janka i z tego powodu czułam napięcie. 3.Bohaterowie! O nich można by mówić bardzo długo. Julka jest dziewczyną pełną sprzeczności. Jest nieuleczalnie chora i nie jest to spoiler z mojej strony, informacja ta zostaje ujawniona już na pierwszych stronach. Dziewczyna jest wybuchowa i sarkastyczna. Nie pozwala się nikomu do siebie zbliżyć, lecz to choroba tak na nią wpłynęła. Obserwując jej drogę, byłam pełna podziwu dla tej dziewczyny. Każdy z bohaterów jest unikatowy i zapada w pamięci. Janek, który nie potrafi sprzeciwić się ojcu, który nawiasem mówiąc jest bardzo wkurzający, zachowuję się jak normalny nastolatek, lecz nie jest taki zwyczajny. Ma wielkie serce. To, jak zachowuję się przy Ulce i do jakich wyrzeczeń jest zdolny, zdumiewa. Ma dopiero dziewiętnaście lat, lecz ta sytuacją zmusiła go do szybszego dorośnięcia i zostanie mężczyzną. Cieszę się, że Pani Rodzeń nie przesadziła i ich relacja wypadła naturalnie. W książce można znaleźć znacznie więcej postaci, które skupiają na sobie uwagę, a to jest bardzo ważne, bo czytając nie zaznałam nudy i nie miło znaczenia, co robił Janek i z kim akurat przebywał. 4.Styl pisania i narracja! Narracja jest prowadzona z perspektywy Janka i już od pierwszych stron byłam tym zachwycona. Możliwość poznania jego myśli, obaw i uczuć było fascynującym przeżyciem. Pani Elżbieta Rodzeń ma bardzo dobry styl. Widać to w plastycznych opisach i rozmowach, którym nie brak pazura. W książce zostają poruszone tematy, do których wymagana jest fachowa wiedza i z łatwością spostrzegłam ile pracy zostało włożone, by tę zagadnienia były wyjaśnione rzetelnie i zrozumiale. 5.Akcja! Janek i Julka spotykają się przez niemal rok. Każdy dzień jest opatrzony datą, dzięki czemu miałam świadomość upływu czasu, jednak wydarzenia toczą się bardzo płynnie. Bohaterowie wiele czasu spędzają w szkolę, a mimo to nie było dwóch takich samych scen. Nie wiem jak udało się to autorce, ale każde zdarzenie w tej książce jest ciekawe i absorbujące. Nie ma zbędnych opisów i nieustannie coś się dzieję. Czytałam z zapartym tchem i nie jest to przesadą z mojej strony. 6.Emocje! Och, od nich książka aż wrze. Złość była tak intensywna, że dostawałam rumieńców na twarzy. Ojciec Janka jak nikt inny potrafił mnie rozwścieczyć tylko jednym słowem. Jednak to sytuacja Julki wpłynęła na mnie bardzo mocno. To, że ją podziwiam jest oczywiste, lecz oglądanie postępów jej choroby maltretowało moje serce przez większą część książki. Nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam przy jakieś książce. Czytając ,,Dziewczynę o kruchym sercu" byłam twarda i trzymałam się dzielnie, aż do momentu, kiedy tych wszystkich intensywnych doznań było zbyt wiele. Ostatecznie pękłam i wylałam morze łez. Mimo tego załamania, książka nie jest zwykłym wyciskaczem, ponieważ radość również jest obecna, a niektóre sceny wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Pierwsze pieszczoty między bohaterami były tak doskonale przedstawione, że wzdychałam urzeczona. Historia Julki i Janka wyzwala emocję, których się nie spodziewamy. ,,Dziewczyna o kruchym sercu" to powieść wielowymiarowa, która dotyka wszystkich aspektów życia. Jest odbiciem ludzkiej egzystencji, od życia po śmierć. Chwyta za serce i bezwzględnie miażdży, a kiedy uda się je złożyć w całość, jest inne, lepsze. Powieść piękna i wartościowa, którą szczerze polecam. 6-/6
Link do opinii
Każdy z nas czytał chociaż jedną książkę, która swoją treścią doprowadziła nas do łez. Ja także takie spotkałam, jednak po raz pierwszy w swoim życiu przepłakałam większość powieści. Elżbieta Rodzeń stworzyła coś, co trudno mi opisać słowami. Janek wybitny uczeń z przedmiotów ścisłych podejmuję się zadania, aby pomóc koleżance z klasy w nauce matematyki. Ula z reguły nieufna oraz opryskliwa nie zachęca go do tego, a wręcz zraża. Jednak chłopak się nie przejmuję i ma nadzieję doprowadzić sprawę do końca. Po całą tą sytuacją kryje się drugie dno, którego nie ma zamiaru ujawniać dziewczynie. Janek wiedział, że Ula jest chora, jednak nie domyślał się, jak poważna jest to choroba. Z czasem zaczyna się do niej przywiązywać, a dziewczyna coraz bardziej mu ufa. Chłopak nie potrafi powstrzymać swoich uczuć względem Uli, co może doprowadzić do jeszcze większej tragedii. Jest to powieść od początku do końca przepełniona smutkiem i cierpieniem. Na początku spodziewałam się zwykłego romansu, jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy dostałam zupełnie co innego. Autorka stworzyła przepiękną historię dwojga młodych ludzi, którzy miłością chcą przezwyciężyć wszystko, co złe. Książka ta wciąga, żeby zaraz rozerwać serce na kawałki. Przeżywałam wszystko, co działo się między bohaterami i ze wstrzymanym oddechem powstrzymywałam łzy. ,,Dziewczyna o kruchym sercu" jest taką książką, która powinien przeczytać każdy. Fabuła jest ciekawa i dobrze skonstruowana, do tego lekko napisana czyta się bardzo szybko. Właśnie takie powieści powinny powstawać częściej, bo to one ukazują nam prawdziwe życie, które toczy się gdzieś obok nas. Pokochałam pióro Elżbiety Rodzeń i przeczytam wszystko, co spod niego wyjdzie. Autorka w piękny sposób pokazuję nam na kartach tej książki, jak wielkie znacznie w naszym życiu ma miłość. Z nią zawsze jest łatwiej przejść nawet największe piekło.
Link do opinii
Kiedy poproszono mnie o objęcie patronatem książki Elżbiety Rodzeń był to los postawiony zupełnie w ciemno. Nie znałem jej pierwszej książki, ,,Noc świetlików", miałem jedynie pewną świadomość tego, o czym będzie ,,Dziewczyna o kruchym sercu". Jednak spontaniczność jest w cenie, a już po kilkunastu stronach wiedziałem, że los postawiony w ciemno zwróci się po tysiąckroć. Chwilę wcześniej Anioł zawładnął mym umysłem w pewnej historii, chwilę później była to już zupełnie inna rzeczywistość, choć głęboko dotykająca odchodzenia i przemijania. Nie tak dawno uświadomiłem sobie, że jeśli ,,Hopeless" wprawiło wasze uczucia w niespotykane wcześniej wibracje, a ,,Morze spokoju" wypełniło umysły wasze od jednego jakże odległego brzegu po drugi bezmiarem nieopisanych doznań, to jestem pewien, że historia Uli i Janka zaskoczy was bardziej, niż może się to tylko wydawać. Od samego początku, od 1 września, od początku roku szkolnego Janek ma się zmierzyć z postawionym przed nim zadaniem. Cienista Dolina była tylko początkiem, była próbą, którą przeszedł bez uszczerbku na zdrowiu i sumieniu. Ktoś potrzebuje jego pomocy, ktoś inny zdecydował, że to właśnie Janek będzie najlepszą osobą, aby pomóc Uli. W sumie chodzą razem do jednej klasy, więc nic prostszego. Pozornie tak może się wydawać. Tylko pozornie. On z dobrego, katolickiego domu z zasadami. Inteligentny, mądry chłopak z pięknym głosem i pasją zatrzymywania chwil okiem aparatu. Ona, no właśnie, ona... Do niej powrócę... Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku: http://koominek.blogspot.com/2016/04/elzbieta-rodzen-dziewczyna-o-kruchym.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Anawinkar
Anawinkar
Przeczytane:2020-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

Piekna historia i choć z kategorii tzw. "Nawiedzonych" jak dla mnie to naprawde piękna. Ula chora od dziecka na serce, zamknieta w sobie, myslac ze krzywdzi kazdego kogo pozna i Janek z wielodzietnej rodziny z ojcem wymagajacym i pelnym rygowów.  Ich spotkanie bylo planem zarowno dobrym dla nie i dla niego. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dorotbook
dorotbook
Przeczytane:2019-01-18, Ocena: 2, Przeczytałam,

Pierwsze spotkanie z autorką i od razu ogromne rozczarowanie. Zaczynało się intrygująco, a wielką tajemnicą została osnuta misja głównego bohatera, Janka, który jest wolontariuszem. Później było już tylko gorzej. Nie wiem dlaczego autorka wpadła na osadzenie wątku religijnego, bo to co tutaj się działo zupełnie nie trzyma się sensu i logiki. Chyba, że miała to być książka z elementami paranormal romance... Chłopak jest wolontariuszem i ma pomóc nieuleczalnie chorej (na co? choroba jest wielką tajemnicą aż do połowy książki) Ulce umrzeć, bo takie dostał zadanie. Spodziewałam się tego, że jak sugerował opis, będzie tu i nieuleczalna choroba i gdy między dwójką bohaterów zaiskrzy, to na pewno pojawią się łzy. Zamiast tego była ulga, że książka się skończyła i rozczarowanie, że co to właściwie miało być. Nie wiem, czy we współczesnym polskim liceum (akcja rozgrywa się w Polsce, choć moim zdaniem stylizowana jest na książkę, jaką napisałby autor zagraniczny) dziewczyna do nowo poznanego chłopaka od razu zwraca się "lalusiu". Gdybym mogła, to skróciłabym książkę co najmniej o połowę, za dużo tu pogmatwanych i niewyjaśnionych wątków, akcja jest bardzo rozwleczona i przez większość czasu oprócz chodzenia do szkoły, pieczenia ciast i oglądania filmów, bohaterowie nie robią nic. Nie lubię wystawiać niskich ocen, ale tutaj nie mam innego wyjścia. Pomysł był, zawiodło wykonanie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazna
Ksiazna
Przeczytane:2018-08-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

Tę historię można by skrócić na kilka sposobów:

Młodą dziewczynę tocząca na swojej drodze codzienną walkę z chorobą strzeże anioł stróż, który musi dopełnić swojej misji.

Lub:

Młody chłopak poznaje dziewczynę, która walczy z chorobą i robią wszystko  by ich wspólne chwile  były najpiękniejsze.

A, gdy łączy się to w całość powstaje bardzo dobra powieść młodzieżowa o pierwszej miłości, połączona z elementami religii, co bądź fantastyki.

Ja to kupuję. W całości. Z każdym elementem nadnaturalnym, które chwilami były dla mnie niezrozumiałe, chorobą, którą dotknęła tak młodą dziewczynę i związkiem, który nie wiadomo czy miał szans przetrwania.

Jedna z najlepszych powieści Young Adult. Dla nastolatków, którzy wkraczają w ten świat, poznają swoje pierwsze miłości, podejmują trudne decyzje dotyczące ich przyszłości, jak wyboru zawodu, ale i imprezują, bawią się i cieszą życiem. Ale w środku tego pojawia się choroba i Ulka, dla której walka o życie jest codziennością, a Janek dla niej potrafi rzucić swoje życie towarzyskie, by opiekować się nią i być zawsze obok. Każdy moment ich życia był tak wyjątkowo opisany. Te trudne, gdy panika czasem brała górę i z bólem musisz patrzeć na cierpienie bliskiej osoby, ale i piękne, wyjątkowe, jak ich pierwsze zbliżenia, niepewność, delikatność, a równocześnie namiętność. Płakałam, przyznaję się łzy się lały. Uwielbiam tą historię i bohaterów, więc nie mogłam się powstrzymać. Każdy drobny, przyjemny gest uczyniony z ich strony, dla drugiej osoby, był akcentowany moim cichym westchnieniem. To jest najlepszy wątek romantyczny jaki poznałam w książce. Nie było idealnie. Było niesamowicie ciężko. Kłótnie sprawiały, że oboje mieli ochotę krzyknąć: dość, zostaw mnie w spokoju, nie chcę się nigdy więcej z tym męczyć. Mimo to wracali. Bo takie było ich przeznaczenie. Doznać pięknej, pierwszej miłości i nigdy nie móc o niej zapomnieć.

„-Na pewno tego chcesz?
-Jej? Czy tego całego gówna, które ją spotkało?
-A da się to jakoś rozdzielić?”

Zaczyna się tak niewinnie. Janek dostaje misje, więc postanawia prowadzić korepetycję dla samotnej, pięknej dziewczyny lubiącej siedzieć w kącie, bo nikt nie zna sekretu o jej chorobie. Z początku Ulka jest dla niego bardzo oschła, ale z czasem musiała przyznać przed samą sobą, że uśmiech pojawia jej się na twarzy, jak tylko go widzi. Chcę wszystkich odsunąć od siebie z powodu choroby, ale młody chłopak jest uparty i nie pozwala, by taka dziewczyna umknęła mu sprzed nosa. Czuję się winna tego, że umiera, ale widzi, że to jest bezcelowe i krzywdzi również ją, więc po prostu daję się kochać. Jak temperament tych dwojga się ścierał, to czasem lepszym pomysłem było uciec. Polubiłam ich bardzo, są bohaterami, których dopisuję do listy moich ulubionych.

Jednak choroba nie była ich jedynym problemem w życiu. Janek był pod wpływem niespełnionych ambicji ojca. Musiał robić to, czego on wymagał i każdy sprzeciw nie kończył się dla niego dobrze. Nie mógł rozwijać swojej pasji, jaką jest fotografia, ponieważ ojciec wymyślił mu już przyszłość i nie zmieni tego nic. Chłopak chorował na bardzo poważną dysleksje, a oczekiwania z jego strony sprawiały mu coraz większe kompleksy. Poniżanie przez jedną z najbliższych osób sprawia u młodych osób duże problemy z samoakceptacja i wyolbrzymianie każdej wady. Poczucie beznadziejności, w które go wpędzano, sprawiały, że tracił wiarę w siebie. A mimo to Janek walczył każdego dnia, żeby pozostać sobą oraz o przyszłość, w której robi to, o czym marzy.

Niespodziewany zwrot akcji oraz zakończenie zwalają z nóg. Jest się pełnym emocji, jedna historia sprawia, że w ciągu tych kilku minut czuję się tak wiele. Bardzo polecam, powieść jest świetna, czyta się ją szybko, wzbudza w nas pełno emocji, pokochacie tych bohaterów, wciągniecie się w historie i zapomnicie o całym świecie.

„Nigdy nie przypuszczałam, że śmierć może być tak obrzydliwa, tak ograbiona z woli i prywatności. W całym tym zamieszaniu nikt nie zauważył, że siedzę na korytarzu. Patrzyłam przez otwarte drzwi, jak przekładają go na wózek i wywożą do kostnicy. Wtedy przyjechali jego rodzice i zrozumiałam, że moja rozpacz jest tak naprawdę niczym.”

 https://www.papierowemotyle.pl/index.php/motylowe-zapiski/recenzje/845-dziewczyna-o-kruchym-sercu

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2018-04-16, Ocena: 6, Przeczytałam,

Janek to chłopak towarzyski i lubiany, w szkole wzorowy uczeń, a w wolnych chwilach wolontariusz. Ulka to jego przeciwieństwo - opryskliwa, nieufna, skryta. Oboje są w klasie maturalnej, a z racji częstych nieobecności dziewczyna ma zaległości z matematyki. Janek zgłasza się na ochotnika, aby jej pomóc. Chce po prostu wypełnić kolejne zadanie. Z biegiem czasu z zaskoczeniem odkrywa, że coraz bardziej zależy mu na Uli. Dziewczyna jednak cały czas go odpycha... Zupełnie jakby czuła, że on nie jest z nią szczery i nigdy nie będzie mógł zdradzić ci swojej tajemnicy. Czy Ula pozwoli Jankowi zbliżyć się do siebie?


To co od razu da się zauważyć to to, iż na pierwszy plan wysuwają się relacje pomiędzy Jankiem a Ulą. Z wielkim zainteresowaniem obserwowałam to jak pod wpływem swojego towarzystwa w obojgu zachodzą pewne zmiany. Elżbieta Rodzeń w ciekawy sposób pokazała  również ich kontakty z rodziną. Oczekiwania bliskich wobec nas często hamują nas przed tym, aby posłuchać głosu serca i zacząć robić to, co jest naszym marzeniem.

"Spędzanie czasu z tą dziewczyną było niczym przejażdżka kolejką górską. Nigdy nie wiadomo co się stanie za zakrętem."


Od samego początku spodobał mi się sposób poprowadzenia wątku uczuciowego pomiędzy bohaterami. Nic nie dzieje się natychmiast, na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce. Daje to powieści realności, a wydarzenia dużo lepiej trafiają do czytelnika. To samo mogę powiedzieć o zakończeniu, które nie jest takie, jakiego mogłabym się spodziewać, ale w takie rozwiązanie zdecydowanie bardziej można uwierzyć. A poza tym to dzięki takim puentom książki zapadają lepiej w pamięć.

 

"Jak mam ją ochronić? Kiedy jej serce pęknie, moje pójdzie w jego ślady. Jak mam ją uratować, skoro przyszedłem ją odprowadzić?"


Książka przepełniona jest smutkiem, cierpieniem, które udzielają się i czytelnikowi. Wręcz czujemy ból, lęk, strach Uli. Trudno wyrazić mi słowami ile różnorakich emocji zaserwowała mi autorka. Bez chusteczek radzę nie czytać. Nie znajdziecie tu nic przegadanego, zbędnego czy płytkiego. Tu wszystko ma swoje znaczenie i sens, zaczynając od problemów bohaterów, poprzez ich kreację, po opisy, dialogi i narrację. Zaskakujący okazał się także czarny, specyficzny humor, dzięki któremu pisarka daje nam co jakiś czas chwilę oddechu od poważniejszych tematów. Pojawia się również delikatny wątek fantastyczny, ale nie będę zdradzać szczegółów... Poza tym historia ta zmusiła mnie do wielu refleksji i przemyśleń nad codziennością. Bo wbrew pozorom to ona tworzy nasze życie - ciągła walka o normalność, zaznanie chwili szczęścia lub po prostu rzeczy, których często nie zauważamy.


"Nawet okrutny los może czasem zrobić piękny prezent."


"Dziewczyna o kruchym sercu" to poruszająca najgłębsze pokłady naszej wrażliwości powieść o miłości, chorobie i pogodzeniu się ze śmiercią. Wyzwala wiele refleksji, przemyśleń i pozostaje w sercu na bardzo długo. Emocje gwarantowane, polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
Życie do zwrotu
Elżbieta Rodzeń0
Okładka ksiązki - Życie do zwrotu

Magdalena cały swój czas poświęca pracy w szpitalu. Wiedzie spokojne, przewidywalne, ale i samotne życie. Jej światem wstrząsa pozew od mężczyzny, który...

Noc świetlików
Elżbieta Rodzeń0
Okładka ksiązki - Noc świetlików

Kiedy magia wkracza do twojego życia, nic nie jest takie jak przedtem! Paulina przebywa w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ od kilku lat jej umysł walczy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy