Carrie

Ocena: 4.74 (93 głosów)
Inne wydania:

Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują jej chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka - religijna fanatyczka - za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie buntuje się i idzie na szkolny bal. Gdy pada tam ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło...

Informacje dodatkowe o Carrie :

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-06-28
Kategoria: Horror
ISBN: 9788380973114
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: Carrie
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Danuta Górska

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Carrie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Carrie - opinie o książce

Co się stanie, gdy połączysz mroczne moce telekinezy z życiem szkolnej outsiderki? To pytanie zadaje Stephen King w swojej debiutanckiej powieści "Carrie," a odpowiedź brzmi: KREW, POT I HORROR!

Carrie White to postać, z którą czujesz empatię od pierwszej strony. Nękana w szkole i przez własną matkę, wyzwala swe potężne zdolności, co prowadzi do katastrofalnych skutków. Ta opowieść to rollercoaster emocji, od napięcia po współczucie.Stephen King dostarcza nam postaci pełnych psychologicznych zakamarków - od Carrie, przez jej matkę-religijną furiatkę, po okrutnych rówieśników. To literacke pasmo strachu i fascynacji!King ma niezwykły talent do opisów, które sprawiają, że czujesz się w samym środku akcji. Czytasz i trzymasz kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło, ale z Kingiem nigdy nie jest tak łatwo! ?"Carrie" to nie tylko horror nadprzyrodzonych mocy, ale także opowieść o ludzkim okrucieństwie. Jeśli lubisz historie, które potrafią przestraszyć, zaintrygować i poruszyć, to ta książka jest dla Ciebie! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2022-11-20,

Carrie” Stephena Kinga to jego debiut. Powieść miała być opowiadaniem, jednak ostatecznie została powieścią, co tłumaczy jej skromną objętość. W związku z czym jest idealna na jeden wieczór. Książka została podzielona na trzy części.

To historia młodej dziewczyny, obdarzonej mocą telekinezy. Łatwo zauważyć typowy schemat. Carrie musi zmagać się z prześladowaniami rówieśników. No właśnie i w tym momencie pojawia się drugie dno. Albowiem u Stephena Kinga nigdy nic nie jest tylko czarno-białe, odnaleźć idzie również odcienie szarości i dogłębną analizę określonego problemu. Pomimo tego, iż nie jest to powieść psychologiczna to mimo wszystko zawiera pewien szkic ludzkich zachowań. 

Szczerze mówiąc, nie czytam dużo horrorów, a mimo to Stephen King potrafi mnie porwać. 

Notabene „Carrie” posiada również ekranizację.

Polecam inne powieści Stephena Kinga.
 

Link do opinii

 

Moje relacje z Kingiem są skomplikowane, przez co mam spore zaległości 😉 Postanowiłam je choć trochę nadrobić. „Carrie” zerkała na mnie z bibliotecznej półki i nie miałam serca nie zabrać jej do domu. To była dobra decyzja!

Stary dobry King – chciałoby się powiedzieć po lekturze. Jest tu bowiem wszystko to, z czego King słynie, a dodatkowo zakończenie jest nie przekombinowane, nie dziwne, nie nijakie – jest takie, jak powinno być!

„Carrie” to opowieść o dziewczynie, która nie potrafi nawiązać kontaktu z rówieśnikami, mieszka z matką – religijną fanatyczką i posiada zdolności telekinetyczne.

Jak to u Kinga jest strasznie, są doskonale stworzone postaci, świetnie oddane realia epoki – warto pamiętać, że „Carrie” ma już kilkadziesiąt lat i jest debiutem Kinga!

Doskonała lektura dla tych, którzy mają ‘kingowe’ zaległości. Polecam!

Link do opinii

Stephen King "Carrie" ❤️ Carrie White to nieśmiała, skryta licealistka, wychowywana przez fanatyczkę religijną. Dręczona przez koleżanki i kolegów staje się pośmiewiskiem. Codzienne żarty, wyzwiska, spojrzenia pełne pogardy kumulują w niej złość. Carrie na pozór niczym nie różniąca się od rówieśników dziewczyna, gdyby nie moc telekinezy, którą posiada. Autor od razu serwuje nam mocną scenę, gdy Carrie wraz z koleżankami bierze prysznic po w-fie i dostaje pierwszej miesiączki. Dziewczyna jest w szoku i nie wie, co się z nią dzieje myśli, że umiera. Koleżanki rzucają w nią podpaskami i tamponami. Wtórują im salwy śmiechu. A to wszystko przez matkę, która nie raczyła jej wyjaśnić zmian zachodzących w młodej dziewczynie, bo jak twierdziła "ta przemiana to zło". Sue Snell zrobiło się żal Carrie, więc wpada na pomysł, i prosi swojego chłopaka Tommy'ego, by zaprosił Carrie na wiosenny bal. Tam zaczyna się krwawa masakra... / "Nadchodzili niczym armia duchów z cmentarza; nadchodzili w białych koszulach nocnych i szlafrokach powiewających na wietrze jak całuny. Nadchodzili w piżamach i z zakręconymi na wałki włosami; nadchodzili, żeby zobaczyć, co się dzieje z ich miastem, żeby przekonać się na własne oczy, że Chamberlain naprawdę płonie i krwawi. Wielu z nich przyszło również po to, żeby umrzeć." / Pięknie poprowadzona akcja z punktu widzenia narracji, artykułów z gazet, książek naukowych, zeznań osób. Czytając współczułam Carrie. Niejeden nastolatek przeżywa to, co ona... Wciąż niedowierzam jak bardzo głupota ludzka nie zna granic, co potrafi wymyśleć młodzież, by mieć radochę z krzywdy innych. Również byłam zdruzgotana zachowaniem matki Carrie - Margaret White. Religijna do przesady. Krzywdziła własne dziecko w sposób bardzo okrutny. 'Potwór, nie matka.' - to była moja pierwsza myśl.

Link do opinii

Dzisiaj swe 70 urodziny obchodzi Stephen King, niekwestionowany król horroru. Pisarz, którego twórczość kochają miliony ludzi na całym świecie. 21 września to święto Stephena, ale to również wyjątkowe święto dla jego fanów, którzy w tym dniu składają mu życzenia oraz zbierają się wspólnie, by czytać jego książki. W Polsce za sprawą Kasi prowadzącej blog Kącik z książką wszyscy chętni mogli przystąpić do akcji Ogólnopolskiego Dnia Czytania Stephena Kinga – z przyjemnością przyłączyłam się do tego wydarzenia i już od kilku dni podczytywałam powieści mistrza, by właśnie dziś móc podzielić się wrażeniami z lektury.

 

Ogólnopolski Dzień Czytania Stephena Kinga spędziła z dwiema powieściami – „Carrie” i „Grą Geralda”. W całości udało mi się przeczytać pierwszy ze wspomnianych tytułów. „Carrie” to absolutny klasyk w dorobku Kinga, który znałam już wcześniej dzięki adaptacji filmowej z roku 1976. W bardzo późnych godzinach nocnych – lub, jeśli ktoś woli, w nieludzko wczesnych godzinach nowego dnia – przeczytałam kilka ostatnich stron tego kultowego horroru. Chociaż doskonale znałam fabułę tej powieści – filmowe obrazy wyjątkowo dobrze zachowały się w mej pamięci – to nie mogłam pozbyć się podczas lektury poczucia rosnącego niepokoju.

 

Carrie White to nieatrakcyjna nastolatka, wychowywana przez chorobliwie religijną matkę, która wszędzie dostrzega grzech. Główna bohaterka jest typową ofiarą losu – popychadłem rówieśników, ulubionym obiektem drwin, niewybrednych żartów i fizycznych ataków. Dziewczyna z pokorą znosi swe upokorzenia do dnia, w którym odkrywa w sobie niezwykłą moc. Nowo odkrywa siła wreszcie daje bohaterce możliwość bronienia się przed despotyczną matką i podłymi nastolatkami. Wkrótce oprawcy zapłacą krwawą cenę za swe okrutne postępowanie…

 

Fabuła „Carrie” na pierwszy rzut oka nie wydaje się złożona, ale wywołuje naprawdę duże wrażenie. To świetny, emocjonujący horror, debiut, który bardzo szybko doczekał się ekranizacji uznanej obecnie za klasykę kina grozy. To „Carrie” przyniosła pisarzowi rozgłos - kto wie, jak potoczyłaby się kariera Stephena Kinga, gdyby nie historia zahukanej dziewczyny mszczącej się w niezwykły sposób za doznane w życiu krzywdy.

 

Dla fanów pisarza to pozycja obowiązkowa!

Link do opinii

Ksiązka juz nie zrobiła na mnie takiego wrażenia co poprzednie....ale ma coś w sobie :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - delov
delov
Przeczytane:2017-05-05,
Czytając tę książkę współczułam bohaterce tego jak była traktowana przez rówieśników jak i swoją matkę. Upokorzenie jakiego doznała na studniówce sprawiło, że wydarzyła się ogromna tragedia.
Link do opinii
Spoglądając wstecz, z perspektywy czasu, dochodzę do wniosku, że to dobry los zesłał mi "Carrie" na samym początku mojej "zażyłości" z twórczością Stephena Kinga. Paradoksalnie, wtedy oceniłam tę historię bardziej krytycznie, lecz teraz, gdy postanowiłam do niej wrócić po latach, powoduje sentyment i nostalgię. Carrie zajmuje u mnie szczególne miejsce wśród bohaterek kobiecych kreowanych przez tego pisarza. Po pierwsze, to postać bardzo wyrazista. Czytając jej historię, zastanawiałam się, jak silna musi być osoba, żeby znosić te wszystkie upokorzenia, tłumić ból, wstyd i rozpacz przez tak wiele lat.... Ponadto zakończenie powieści to istny majstersztyk, jak na Stephena Kinga przystało. Bunt Carrie i chęć wymierzenia wreszcie sprawiedliwości na własną rękę, zdecydowanie mnie przekonały.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-01-12,
"Carrie" swoją premierę miała w 1974 roku i jest pierwszą książką Stephena Kinga. Jest to historia licealistki, tytułowej Carrie, która boryka się z problemami. Dziewczyna stała się obiektem kpin i szyderstw ze strony swoich rówieśników, nie ma także powodzenia w miłości. Wychowywana jest jedynie przez matkę, która jest religijną fanatyczką. Musi modlić się po kilka razy dziennie, nawet w szkole, co staje się dodatkowym pretekstem do kpin. Lecz nadszedł dzień, w którym Carrie się buntuje, wbrew matce wybiera się na szkolny bal. Okazuje się, że nie był to dobry pomysł, gdyż nastolatka stała się ofiarą kolejnego żartu. Jak się okazało, ostatniego. Carrie ze złości jaką wybuchła, odkryła w sobie olbrzymią moc jaką jest telekineza. Zamierza wykorzystać ją, aby zemścić się na swoich prześladowcach. Książka mieści się w ramach horroru, ale nie ma tu nic takiego strasznego. Można spędzić przyjemnie wieczór przy tej książce, Szybko się czyta ze względu na intensywnie rozwijającą się fabułę. Historia Carrie opowiada o kamie, nieodwracalnej sile dobra i zła. King dobrze ukazał, że nie tylko aktywa do nas wraca, ale także niekorzyść, Ukazał problem gnębienia nastolatków |(bo tak to trzeba nazwać), który jest powszechnym zjawiskiem w szkołach. Wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, a trzeba z tym walczyć. Poprzez ukazanie takiej sytuacji w książce King stara się zobrazować uczucia takiej osoby. Pokazuje ile gniewu i żalu może zebrać się w takiej osobie. Książka może nie straszy, ale warto ją przeczytać.
Link do opinii
Nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie potrafią zniszczyć drugiego człowieka. Pastwią się nad nim, prześladują go, nękają i wyśmiewają pod byle pretekstem. Można powiedzieć więc, że człowiek to zwykły tchórz - potrafi wyśmiewać się z osoby słabszej od siebie. W niektórych przypadkach poszkodowany stara się nie zwracać uwagi na przykre zachowania swoich znajomych, znacznie częściej zamyka się w sobie, samo okalecza czy popada w depresję. Trafiają się i takie wyjątki, które planują okrutną zemstę na swoich prześladowcach, a to, co dzieje się pod wpływem ich działań, może przerazić każdego. Już od dłuższego czasu miałam ogromną ochotę na twórczość znanego wszystkim i cenionego autora poczytnych horrorów, Stephena Kinga. Nie wiedząc, od jakiej książki się zabrać, gdyż jest ich całe multum, postanowiłam zacząć od debiutu. Debiutu, który na początku zapowiadał się niczym najnudniejsza opowieść w moim życiu. Jakiś czas temu wspominałam, że polubiłam horrory i jednym z nich, właściwie pierwszym, który zrecenzowałam na blogu, bardzo się rozczarowałam. W tym akurat wypadku było zupełnie inaczej. I choć "Carrie" przeczytałam w połowie maja, nie potrafiłam sklecić żadnych sensownych słów, oddających to, co myślę o tej książce i jakie emocje we mnie wywołuje. Ta opinia miała się nie pojawić. Powód wydaje się niesamowicie banalny, ale "Carrie" była tak niepokojącą książką, że nie wiedziałam, jak podejść do napisania recenzji. Carrie White, nastolatka zamieszkująca miasteczko Chamberlain, podczas brania prysznica w szkole, dostaje pierwszej miesiączki. Nie ma pojęcia, co się z nią dzieje, wpada w panikę, a na domiar złego, zostaje obrzucona tamponami i podpaskami koleżanek. Nie dość, że ma liczne problemy w szkole - nie jest lubiana, często wyśmiewana przez rówieśników, poddawana żarom - to jeszcze musi znosić swoja matkę Meredith, religijną fanatyczkę, która kara swoją córkę za wszystkie "grzechy". Zamknięta w ciasnym pokoju, pozbawiona żywności, światła i dostępu do toalety, przeżywa katusze, będąc zmuszoną do ciągłej modlitwy. Ale Carrie nie jest tylko nastolatką pokaraną przez los, dziewczyna obdarzona została zdolnościami telekinetycznymi. Pewnej nocy postanawia położyć kres całemu złu, jakie ją spotkało. Rozpętuje piekło, wszczynając Noc Zagłady. Na pierwszy rzut oka widać w tym debiucie ogromny potencjał autora oraz wielki talent skierowany w odpowiednią stronę. "Carrie" bowiem różni się od wszystkich innych książek, które czytałam dotychczas. Po pierwsze, wydaje się tak bardzo realna, że w niektórych chwilach zastanawiałam się, czy ta książka nie jest spisana na podstawie prawdziwych wydarzeń. Wzbudziła we mnie takie zainteresowanie, że raz nawet wpisywałam potrzebne hasła w wyszukiwarkę. Została wzbogacona o mnóstwo zeznać ocalałych po Nocy Zagłady, artykuły, komunikaty czy nawet fragmenty książek wymyślonych na potrzeby tego dzieła. Narracja więc prowadzona była tak jakby z dwóch czy trzech perspektyw. Pierwsza dotyczyła samej Carrie, wszystko co związane z jej życiem. Druga narracja przedstawiona została z perspektywy osób pobocznych, aczkolwiek odgrywających ścisłą rolę w fabule. Trzecią natomiast stanowiły artykuły, zeznania i inne teksty, o których już wspominałam. Stephen King potrafił wprowadzić niesamowity klimat opowiadanej historii, sprawiając, że tym razem ciarki musnęły moją skórę. Sama fabuła po prostu mną wstrząsnęła, a na język zaczęły cisnąć się słowa, głoszące, że ta książka jest momentami chora, popaprana czy nawet psychiczna. Obraz matki, będącej zagorzałą zwolenniczką Boga i kościoła, która własne dziecko i wszelkie uciechy cielesne uznawała za ogromny grzech na wzór grzechu Adama i Ewy, poruszył mnie i przeraził. Moja reakcja wskazuje na obecną w książce emocjonalność. Podobnie czułam się w przypadku śledzenia tego, jak rówieśnicy traktowali Carrie. Nie ma to jak pastwić się nad pryszczatą, pulchną dziewczyną, wystrojoną przez matkę w długie spódnice i swetry. Ja należę do tej grupy osób, które Carrie po prostu współczują, i szczerze nie dziwię się temu, do czego doprowadziły zachowania rówieśników, bo ja też bym nie wytrzymała. Stephen King poruszył w swoim utworze bardzo ważny temat, często zbywany machnięciem ręki. Ile dzieciaków jest prześladowanych, z ilu osób sami się wyśmiewamy, a tak być nie powinno. Bo czasem takie niepozorne "dowcipy" mogą doprowadzić do ogromnej tragedii i powinniśmy mieć to na uwadze, zanim postanowimy się z kogoś nabijać. Choć "Carrie" przypadła mi do gustu jako horror, nie jest książką doskonałą. Widać po stylu autora, że to debiut, który skrywa w sobie zalążek przyszłych bestsellerów. Zauważyłam talent do budowania metafor i porównań, dostrzegłam też opisy z odrobinę niewykorzystanym potencjałem. Ale to dzieło można doszlifować, podobnie jak kamień szlachetny. Bohaterowie chyba najbardziej przykuli moją uwagę, byli barwni i wielowarstwowi. Pominę już fakt, że nie mogłam się z początku połapać, kto jest kim i jaką rolę odgrywa. Na początku trochę się wynudziłam, nie mogąc doczekać jakiegoś nagłego skoku akcji. Ta bowiem nie pędziła na łeb, na szyję, choć tego właśnie się spodziewałam. Dopiero później, zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i śledziłam opowieść z wyraźną uwagą. "Carrie" uznawana jest już za klasyk - klasyk, który trzeba znać i szanować, nawet jeśli nie jest pozycją najwyższych lotów. Uważam, że to właśnie od niej powinno zacząć się przygodę z mistrzem powieści grozy. Miejscami widać, że to debiut, ale nawet, jeśli dopatrzymy się jakichś niedociągnięć, Stephen King i tak zmusi nas do dalszego czytania, machając przed nosem dobrze wyglądającym kawałkiem tekstu. Skusi propozycją poznania szokującego zakończenia i historii, która skrywa w sobie bardziej makabryczne wydarzenia, niż jesteśmy w stanie pomyśleć. Ta książka sprawiła, że przekonałam się do Kinga i na pewno przeczytam więcej jego książek.
Link do opinii
Carrie White nie miała lekko. W szkole (i poza nią zresztą też) stanowiła obiekt kpin. Dziewczyna miała problemy z cerą, jej ubrania nie należały do najmodniejszych i najdroższych, nie była dowcipna ani towarzyska. Nie była nawet szkolnym kujonem - rzadko udzielała się na lekcjach, nie miała znajomych, przyjaciół, no i chłopaka. Poza szkołą też nie było lepiej. W domu czekała na nią matka pani Margaret White, zwykła pracownica miejskiej pralni i ... religijna fanatyczka, która wszędzie i we wszystkim widziała grzech. Jej misją było uchronienie przed moralna zgnilizną świata jedynej córki. Pani White czyniła to dość radykalnymi sposobami np. zamykając Carrie w komórce. Pewnego dnia, po lekcji wychowania fizycznego doszło do niefortunnego zdarzenia. Carrie jak zwykle stała się obiektem kpin i żartów. Matka oczywiście całe zajście uznała za grzech i działanie diabła, negując przy tym kobiecą fizjologię. Winą jak zwykle obarczyła niemoralne zachowanie córki i jej grzeszne myśli. Tego samego dnia dziewczyna odkryła w sobie dar - potrafi siłą woli przesunąć przedmioty. Chociaż Carrie przypomniała sobie, że ... że właściwie zawsze to potrafiła ( ten deszcz kamieni, który w dzieciństwie spadł na jej dom to nie był przypadek).Jest inna niż wszyscy, a mama boi się tego zjawiska. Dziewczyna nie wie jednak o dwóch rzeczach: incydent w szatni dotarł do dyrektora, który wyciągnął konsekwencję wobec grupy dziewcząt, które dokuczały Carrie, a jedna z nich poczuła wyrzuty sumienia. O tak, Susan Snell wiedziała, że wtedy, w szatni wszystkie koleżanki zachowały się wobec Carrie gorzej niż źle. Jednak tylko ona stwierdziła, że krzywdę wobec dziewczyny trzeba naprawić. Postanowiła, że nie pójdzie na szkolny bal. Mało tego - poprosiła swojego chłopaka, by zaprosił Carrie. Widziała, że to jest szansa dla nielubianej koleżanki, by się pokazać, a może i zaistnieć w szkolnym świecie. Szkolny przystojniak Tommy Ross, w którym kochały się wszystkie dziewczyny, nie był zachwycony zapraszając to popychadło, które na dodatek zgodziło się na jego towarzystwo. Ale czegóż się nie robi dla ślicznej Susan... Carrie zrozumiała, że ten szkolny bal jest dla niej szansą na zaistnienie w świecie normalnych, zwykłych ludzi. Ratunkiem przed tym, by nie stać się taką, jak matka i przestać żyć pod jej dyktando. Mimo protestów pani White, mimo krzyków, cytowania biblijnych wersetów odsyłających do rozpamiętywania czynów nierządnic, Carrie uparła się, że pójdzie. Pewnym argumentem na przekonanie matki były również latające meble, ale dziewczyna na swój towarzyski debiut przygotowywała się w samotności ( jest coś wzruszającego w tych kilku zdaniach, kiedy Carrie sama przypina sobie bukiecik( powinna to zrobić matka dziewczyny) i nie ma możliwości przeglądnięcia się w lustrze, bo takiego ,,ustrojstwa" pani White nie uważała za konieczne posiadać). Kopciuszek spotkał swojego księcia. Książę zaś zobaczył, że dziewczyna wcale nie jest brzydka, a do tego jest inteligentna i zdolna. Koleżanki dostrzegły jej talent krawiecki ( Carrie sama uszyła sobie suknię w kolorze ,o zgrozo, czerwonym, co oczywiście odpowiednio skomentowała jej matka). Carrie - błazen odchodziła w przeszłość. Z poczwarki narodził się kolorowy motyl. Nowa koleżanka, nowe życie, wykorzystana szansa. Jednak nie każdemu podobała się myśl, że Carrie miała pójść na bal. Kiedy Carrie i Tom zostali okrzyknięci królem i królowa balu doszło do głupiego żartu. Jego inicjatorką była Chris Horgensen (bardzo próżna, bardzo bogata i bardzo zawistna dziewczyna), ta, której zabroniono uczestniczyć w szkolnym wydarzeniu. I pierwszą reakcja zebranych gości był śmiech: ,,(...) histeryczny wybuch śmiechu, przypominający szczekanie hieny(...) otworzyła oczy, żeby zobaczyć, kto się śmiał, i to była prawda, koszmar stał się rzeczywistością (...)." Jednak najgorsza myśl brzmiała: ,,Znowu ja oszukali, znowu ją załatwili, znowu zrobili z niej ofiarę". Więc cóż ma zrobić wystawiona na publiczne pośmiewisko młoda dziewczyna, która jeszcze pięć minut temu była królową balu? Najlepiej wrócić do mamy, ona miała rację, powinna ją przeprosić, ale ... nie. Nie tym razem. Koniec z wyśmiewaniem, poniżaniem, szydzeniem z innych. Trzeba pomścić siebie i chłopaka- księcia z bajki, który ,,(...) zapłacił najwyższą cenę za to że wprowadził trędowatą do pałacu światła". Teraz zapłacą inni, wszyscy, którzy ją skrzywdzili. Ta lekceważona i ośmieszana Carrie ma moc, moc, o której tym ludziom się nawet nie śniło. Nawet nie wiedzą, że obudzili w niej furię. Wszyscy czytelnicy wiedzą, że Stephen King jest królem literatury grozy. ,,Carrie" to jego debiut z 1974roku i był to debiut moim zdaniem bardzo udany. Nie jest to lektura obszerna (składa się z trzech części), wystarczy jeden wieczór by przeczytać historię ośmieszanej dziewczyny o paranormalnych zdolnościach. King całą historię opisuje z różnych perspektyw: m.in. samej Carrie( autor dialogi między Carrie i jej matką przeplata w ,,zaglądaniem" w myśli dziewczyny), jej koleżanki Sue. Oddaje głos też zwykłym mieszkańcom miasteczka posługując się fragmentami wzorowanymi na listy, rozprawy naukowe, wywiady dziennikarskie, raporty policyjne, zeznania świadków, czy też dokumentację medyczną. Chwilami książka ma charakter relacji z ,,nocy zagłady", która dotknęła miasteczko niby za przyczyną Carry( oficjalnie nigdy nie zostało to potwierdzone, pewność ma tylko czytelnik). Atmosfera powieści gęstnieje z każdą stroną, czytelnik czuje, że wszystko jest pozornym spokojem, że w Carrie nagromadzona energia się gotuje, że czeka tylko na sposobność, by mogła się uwolnić... Trochę rozczarowała mnie część poświęcona niszczycielskim działaniom Carrie. Wiem, jest ona odwetem za lata poniżeń i niezrozumienia, ale troszkę za dużo mi tutaj tej zemsty na wszystkich i na wszystkim. Jest to moje trzecie spotkanie z prozą Stephena Kinga, ale z pewnością nie ostatnie.Książka z gatunku literatury grozy, ale w sumie smutna opowieść o dojrzewaniu, samotności, niezrozumieniu, braku akceptacji przez najbliższych. W każdej szkole, w każdej klasie jest uczeń bądź uczennica, którzy nigdy do końca nie dopasują się do swojej grupy rówieśniczej. Ktoś odstaje od niej z najróżniejszych, czasem przerażająco błahych powodów, które jednak wystarczają, by zostać wyśmianym. Dzieci i dorastająca młodzież potrafią być bardzo okrutni, a ślady po takich zdarzeniach bolą czasem przez całe życie.
Link do opinii
Mimo, że jestem fanką Kinga od wielu lat, to do jego debiutanckiej powieści "Carrie" sięgnęłam dopiero teraz. Sama nie wiem dlaczego, jakoś mi umknęła. Przeczytałam praktycznie wszystko Kinga, od jego powieści sprzed 20 lat, aż po najnowsze takie jak "Pan Mercedes" czy "Przebudzenie". I właśnie "Carrie" to jest stary, dobry King. Trzymający w napięciu, pisarz, który potrafi sprawić, że naprawdę się boję, a to jest naprawdę trudne. Przerażająca postać matki, która w swojej wierze i modlitwie popada w obssję, a potem w obłed, aż po szaleństwo. Do tego ciągnie za sobą swoją córkę, niszcząc jej osobowość, tożsamość i szansę na prawidłowy rozwój fizyczny, psychiczny i społeczny. I już na początku można się domyślić, że to się nie może dobrze skończyć. Przez całą powieść czułam strach przed obłąkaną matką i ogromne współczucie i litość dla tej biednej dziewczyny. Kinga kocham - jest to autor specyficzny - trudno mi tą miłością zarazić moje otoczenie, ale dla mnie to mistrz.
Link do opinii
Książka krótka i konkretna. 17-letnia Carrie White nigdy nie była lubiana przez rówieśników. Nie potrafiła odnaleźć się wśród ludzi, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że wychowała ją matka - fanatyczka religijna. Kobieta na nic dziewczynie nie pozwala i wszystko uważa za grzech. Gdy kolega zaprasza Carrie na studniówkę, dziewczyna ma nadzieję na odmianę losu. Gdy kolejny raz zostaje upokorzona, złość w połączeniu ze zdolnościami telekinezy, prowadzą do tragedii.
Link do opinii
"Carrie" to powieść o trudnym dzieciństwie, fanatyzmie religijnym, cierpieniu i tajemniczej sile, która stopniowo się ukazuje. Mamy tu udręczoną ofiarę, która staje się katem. Po latach przepełnionych strachem Carrie buntuje się - najpierw przeciw rygorystycznym zasadom swej matki, potem, padając ofiarą kolejnego dowcipu, pragnie się zemścić. Jej krwawa zemsta nie ogranicza się jednak do sprawców okropnego, upokarzającego kawału. Ogromna moc, drzemiąca w dziewczynie uwalnia się i sieje spustoszenie w całym mieście. Książkę czyta się szybko. Jest dobra, wciągająca i nie brakuje w niej wątków przepełnionych dreszczem.
Link do opinii
Carrie White to odmieniec szkoły. Miota się pomiędzy jej nadgorliwą, religijną matką i okrucieństwem rówieśników, jest wyśmiewana i godna politowania. Carrie- pierwsza powieść Stephena Kinga, a obecnie jest uważana za klasyczny horror. Ale to nie jest horror, w tym sensie, że krwie i-wnętrzności, które wydaje mi się,są uważane jako niezbędne dodatki do horroru. Carrie jest bardziej w napięta i szokująca: bardziej przerażająca niż straszna.Charakter To, co dzieje się w małej miejscowości Chamberlain w wyniku zemsty Carrie jest bardzo nieprzyjemne, są pewne momenty rozlewu krwi i kilka nieprzyjemnych scen, ogólnie rzecz biorąc, książka jest bardziej przerażającą tragedią niż "krwio -ociekaczem". Stephen King ma styl bardzo czytelny. Jego powieści nie są trudne do zrozumienia, ale to nie znaczy, że nie mają zasług literackich. Jest metafora, zapowiedź i inne urządzenia, a King wie, jak z nich korzystać. W ten sposób, że na początku faktycznie nie można przewidzieć, co się wydarzy. Można by pomyśleć, że to umniejsza szok i zaskoczenie, ale to naprawdę nie psuje historii w miarę dłuższego czytania. . Książka traci punkty przez nadmiar przekleństw, wizerunki aktów seksualnych i sytuacji, które są zbyt "proste" jak na mój gust. Jeśli to jest coś, co Ci nie przeszkadza, to możesz dać książce wyższą ocenę. Nie dziwi fakt, że daję Carrie 3 punkty, nie tyle dla przemocy (choć jest zrozumiałe, że jest jej sporo - szczególnie pod koniec), ale za bluźnierstwo. Jednak jeśli lubisz horror, to książkę tą powinieneś przeczytać. Zwłaszcza jeśli jesteś trochę zmęczony obsesją na punkcie współczesnych filmów "z krwią-i-flakami".
Link do opinii
Avatar użytkownika - whisky
whisky
Przeczytane:2014-06-18,
Sięgnęłam po tę książkę bez przekonania. Telekineza, mroczne półfantastyczne thillery to nie są moje ulubione klimaty. Ale wstyd trochę nie znać Stephena Kinga, postanowiłam więc zacząć od Carrie. i mimo, że nadal taka tematyka nie leży w gronie moich zainteresowań, to książkę czytało się zaskakująco dobrze. Zdecydowanie rozumiem teraz, dlaczego King jest taki popularny.
Link do opinii
Carrie to nastolatka odrzucona przez rówieśników. Dlaczego inni wyśmiewają się z niej, jawnie kpią, wytykają palcami? Bo Carrie nie jest taka jak wszyscy - nie dba o wygląd zewnętrzny jak jej koleżanki, nie chodzi na imprezy, nie interesuje się nastoletnimi miłościami. Co prawda, takie życie, nie jest wyborem samej dziewczynki. Carrie jest w ten sposób wychowywana przez samotną matkę, która jest fanatyczką religijną. Kobieta za wszelką cenę chce uchronić córkę przed grzechem. Wszystko zacznie zmieniać się od chwili, w której Carrie odkryje w sobie moce, które mogą być zarówno darem jak i udręką. Zacznie się zmieniać. Buntować. Stawiać na swoim. Pewnego dnia, wbrew woli matki, pójdzie na szkolny bal, na którym niestety stanie się ofiarą okrutnego żartu. Carrie będzie chciała się zemścić na swoich prześladowcach. Wtedy rozpęta się burza nienawiści. "Carrie" to opowieść nie tylko o odrzuceniu, o inności, ale także po prostu o trudach dorastania, o szukaniu akceptacji i problemach życia na uboczu, o walce o zainteresowanie, o chęci bycia dostrzeganym. Co ciekawe, uważam, że "Carrie" to również pozycja o tym, że każdy człowiek jest wyjątkowy, wartościowy i ma w sobie ukryty sekret, który trzeba odkryć. Stephen King zdaje się mówić, że nie powinno się oceniać po pozorach, po wyglądzie, bez rozmowy i wyrobienia sobie opinii o danej osobie. To bardzo aktualny problem. "Carrie" to udany debiut pisarski Stephena Kinga. Sam pomysł na książkę jest świetny - szykanowana dziewczynka, którą King wyposażył w nadprzyrodzoną moc, dzięki której może się bronić. Kolejną zaletą tej pozycji jest budowa klamrowa. Zarówno na początku powieści jak i na końcu krew odgrywa znaczącą rolę. Lubię takie połączenia. Mam wtedy wrażenie, że książka została przez autora przemyślana. Bardzo podobały mi się również momenty, w których pojawiały się fragmenty z książek, artykułów, czy wywodów naukowych. Ten, zastosowany przez Kinga, zabieg sprawił, że treść była bardzo wiarygodna. O "Carrie" słyszałam wiele. Niektóre opinie, z którymi się zapoznawałam dotyczyły książki, niektóre ekranizacji opisywanej powieści Kinga. Wszystkie łączyło jedno - odbiorcy byli pod wrażeniem talentu tego pisarza. Być może podchodząc do tej powieści miałam zbyt duże oczekiwania, ale szczerze mówiąc "Carrie" nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Główny zarzut do tej książki to zbyt mała drastyczność, brutalność, za mało krwi podczas opisywania zemsty Carrie. Odczuwałam niedosyt. "Carrie" wywołuje skrajne emocje - poczucie wewnętrznego buntu przeciwko krzywdzeniu niewinnego człowieka, a momentami szczery uśmiech. Książka Stephena Kinga zmusza do refleksji. Nakazuje zastanowić się nad tym, jak to w jaki sposób traktujemy innych, może mieć na nich wpływ oraz jakie może mieć konsekwencje. Bo czy Carrie urodziła się bestią? Czy była tykającą bombą, która w końcu wybuchła? A może po prostu stała się nią z biegiem czasu, zastosowała reakcję obronną na okrutny, otaczający ją świat? Musimy zastanawiać się, czy swoim zachowaniem nie kreujemy potwora.
Link do opinii
Dlaczego jestem tą książką zachwycona? Ano dlatego, że King w 1974 roku o pisaniu nie miał bladego pojęcia, nie wypracował swojego specyficznego stylu, nie przesadzał zatem z gadulstwem, które dla mnie jest potwornie irytujące. Co jeszcze? Wspaniałe portrety psychologiczne, niekoniecznie oryginalna fabuła przedstawiona w alternatywnej - trochę absurdalnej, ale i tak świetnej - wersji, enigmatyczna atmosfera, nieustający niepokój i kompletna nieświadomość, co może się za moment wydarzyć, sprawiły, że książkę czytałam jak zahipnotyzowana. Siedząc na fotelu, opatuliwszy się różowym kocykiem, z kubkiem czerwonej wiśniowej herbaty i mruczącym głośno kotem na kolanach, na parę godzin zapomniałam o coraz słabszym świetle dziennym, późniejszej porze, o rzeczywistości. Czy "Carrie" to horror? Nie wiem. Książkę określiłabym raczej mianem psychologicznej z elementami grozy, ale... czy naprawdę klasyfikacja gatunkowa jest istotna? Dla mnie liczy się przede wszystkim to, że autor zwyczajnie mnie zaskoczył, bo kiedy już zwątpiłam w jego pisarskie umiejętności, okazało się, iż jednak jest w stanie napisać książkę, którą byłabym prawdziwie zachwycona. Panie King, zwracam honor i obiecuję, że do lektury kolejnej powieści - "Miasteczka Salem", a później może "Lśnienia" - nie podejdę już z niechęcią. Ze swojej strony "Carrie" ogromnie polecam. Wybitna książka.
Link do opinii
Powieść Kinga nie wymaga żadnego komentarza. Książka doskonała sama w sobie. Polecam
Link do opinii
Kolejna książka Kinga do kolekcji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gocha
gocha
Przeczytane:2013-07-24,
Są książki, które się nie zestarzeją nigdy - tak jest, między innymi, z ,,Carrie" Kinga. Motyw prześladowania, gnębienia kozła ofiarnego to wątek, który istnieć będzie, póty istnieć będzie ludzkość.Bez przesadnego dydaktyzmu, unikając moralizowania King każe nam się zastanowić nad istniejącą wszędzie instytucją szkolnego popychadła i ewentualnych następstw takiego stanu rzeczy.,,Carrie" nie jest doskonała, to debiut i czasami ten fakt jest dosyć widoczny, nawet przy wszystkich zdolnościach rzemieślniczych Kinga. Zbytnie pofolgowanie sobie w krwawym finale, nierzadko przerysowane sylwetki bohaterów, czy też przesadne próby urealnienia opowieści (poprzez dodawanie szczegółów, takich jak rodzaj gumy, żutej przez postacie) - to wszystko jednak nie psuje przyjemności płynącej z lektury.
Link do opinii
Avatar użytkownika - cod
cod
Przeczytane:2010-03-20,
Czytana dawno temu, nie pozostawiła wyraźnego śladu po sobie. Może dlatego, że pierwsza, może nie. Tak czy inaczej warto.
Link do opinii
Avatar użytkownika - mjelski86
mjelski86
Przeczytane:2023-02-11, Ocena: 5, Przeczytałem,

Pierwsza z wielu książek Kinga. Przeczytałem ostatnią ,,Baśniowa opowieść", przeczytałem pierwszą ,,Carrie", dopiero teraz pora na kolejne.
Sama historia jest taka filmowa, z czego nawet chyba powstały 3 filmy (jeszcze nie oglądałem), ale raczej średnia. Główna bohaterka też raczej wykreowana średnio.
Jednak... Jednak, teraz już wiem czym może przyciągać King. Czytając ja się tam przeniosłem. Byłem tam, widziałem, czułem i słyszałem. Tego nie może dać nawet najlepszy film, a szukam tego w każdej książce. Wsiąkłem jak wielu przede mną w Kinga.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2021-03-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Wahałam się czy 4 czy 4,5. Dałam cztery ostatecznie za połączenie horroru z powieścią psychologiczną i quasi naukowym liźnięciem zjawisk telekinezy. Klasyka - z tego choćby powodu warto po nią sięgnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zaczytanaa18
Zaczytanaa18
Przeczytane:2020-04-05, Ocena: 5, Przeczytałam,

Bardzo fajna książka, wzbudza w czytelniku emocje, czuje się grozę i napięcie. Polecam jeśli ktoś właśnie zaczyna swoją przygodę z książkami Stephena Kinga.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tsular
Tsular
Przeczytane:2019-07-20, Ocena: 5, Przeczytałem,

Jeśli chodzi o książkę „Carrie” pomimo małej objętości autorowi udało się zbudować w niej spujną i zamkniętą historie tytułowej Carrietty. Wplecenie w opowieść raportów z pracy „komisji do sprawy White” oraz fragmenty książek i listków ludzi którzy przeżyli zdarzenia w Chamberlain głównie Susan Snell, i wypowiedzi z „naukowych” opracowań tragedii z 27-28 maja 1979 roku budują całą atmosferę tej książki, dają czytelnikowi specyficzne poczucie czytanie opracowania reporterskiego jak by prawdziwego zdarzenia, a zarazem historia wyszydzanej bez powodu Carrie White i związanych z tym faktem tragicznych skutków tak dla samej Carrie jak i dla jej wcześniejszych „oprawców”.

Link do opinii

Akcja książki jest dynamiczna, bohaterowie autentyczni, a momenty prawdziwie poruszają. Nie jest zbyt zaskakująca, możemy domyślić się, jak zakończy się ta historia, zanim doczytamy książkę do końca. Nie brakuje jednak napięcia, książka jest ciekawa i wciągająca, co gwarantuje udaną lekturę i miło spędzony czas. Polecam.

Link do opinii
Inne książki autora
Znalezione nie kradzione
Stephen King0
Okładka ksiązki - Znalezione nie kradzione

,,Pobudka, geniuszu" - tymi niepokojącymi słowami zaczyna się opowieść o psychopatycznym czytelniku, którego literatura popycha do zbrodni. Geniuszem...

Koniec warty
Stephen King0
Okładka ksiązki - Koniec warty

Brady Hartsfield, zabójca odpowiedzialny za masakrę w „Panu Mercedesie”, znajduje się w stanie wegetatywnym w Klinice Traumatycznych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy