Recenzja książki: Carrie
Śmiech trzepotał wokół niej jak stado czarnych ptaków.
Matka Carrie White jest fanatyczką religijną. Margaret we wszystkim widzi grzech, przed którym za wszelką cenę chce uchronić swoją córkę. Stale zamyka ją więc w ciemnej i ciasnej komórce, nieustannie zmusza do modlitwy oraz do błagania o przebaczenie za popełnione przewinienia, do których zalicza nawet... menstruację. Młoda dziewczyna musi ubierać się w luźne i długie sukienki, aby nie odkrywać "brzydkiego ciała", którym to określeniem jej matka obdarza biust. Jak takie wychowanie odbiło się na sytuacji Carrie w szkole, wśród rówieśników? Łatwo to sobie wyobrazić. Jej sytuacja staje się jeszcze gorsza, kiedy okazuje się, że dziewczyna posiada zdolności kinetyczne, o których jeszcze nikt w Chamberlain nie słyszał.
To jednak pojawia się iskierka nadziei dla Carrie White. Obiecujące zdarzenia miały na zawsze zmienić jej życie w tej społeczności. Czy tak właśnie się stało? Czy dziewczyna otrzymała wreszcie swoją szansę?
Carrie najczęściej zalicza się do horrorów, jednak tak naprawdę to raczej przerażający dramat, mocno oddziałujący na wyobraźnię czy psychikę niż powieść grozy. To powieść, w której akcenty rozkładają się nieco inaczej niż w jej ekranizacji. Bardziej przerażający jest dramat Carrie, wynikający z jej izolacji i sytuacji w domu. Momentami czytelnicy bardziej współczuć będą dziewczynie niż się jej bali. Prawdopodobnie gdyby miała inną matkę, byłaby normalną nastolatką, tyle tylko, że obdarzoną zdolnościami kinetycznymi. Gdyby była inaczej wychowana, mogłaby nawet imponować rówieśnikom tym, co potrafi zrobić.
Debiut Kinga, mimo niewielkiej ilości stron, chwilami czyta się z pewną trudnością za sprawą "przerywników" w postaci fragmentów zeznań czy urywków gazet. Z jednej strony uwiarygadniają one powieść, z drugiej zaś nieco przeszkadzają w lekturze.
Pierwszy horror, jaki wyszedł spod pióra Stephena Kinga to jednak powieść bardzo udana. Warto sięgnąć po książkę wielokrotnie ekranizowaną i przekonać się o wyższości lektury nad filmem, o zupełnie innym jej charakterze niż w przypadku dzieł kinowych.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...