"Harry powiedział Lauren, że w życiu chodzi o to, aby iść przez ten świat z zainteresowaniem. Mieć oczy otwarte i dostrzegać możliwości - widzieć człowieczeństwo - w każdej spotkanej osobie. Być świadomym. Jeśli potrafił ją czegokolwiek nauczyć, to właśnie tego. Bycia świadomym."
"Juliet, kiedy przeczytała list, skrzywiła się, jak każdy, kto odkryje zachowany gdzieś, żenujący głos swojego sztucznego ja z przeszłości. Zastanawiała się nad dziarskim tonem, który kontrastował z jej bolesnymi wspomnieniami. Potem przyszło jej do głowy, że coś musiało się zmienić, wtedy, czego już nie pamięta. Ta zmiana dotyczyła miejsca, gdzie był dom."
"Nie umiała wyjaśnić ani nawet do końca zrozumieć, że nie czuje zazdrości, lecz wściekłość. I nie dlatego, że nie może kupić sobie takich rzeczy czy tak się ubierać. Chodziło jej o sposób, w jaki oceniano dziewczyny. Wszyscy ludzie, wszyscy mężczyźni myśleli, że powinny być właśnie takie: piękne, hołubione, rozpuszczone, samolubne, głupie. Taka musiała być dziewczyna, że się w niej zakochać. Potem zostawała matką i w sentymentalny sposób poświęcała się dzieciom. Nie była już samolubne, ale równie głupia. Na zawsze."
"Tak to wygląda. Odkładasz coś na chwilę i od czasu do czasu szukasz na tej półce czegoś innego, i przypomnisz sobie, i myślisz: <Już niedługo>. A potem to coś staje się po prostu jedną z rzeczy, które tam leżą, przysłoniętą innymi, aż w końcu w ogóle o niej nie myślisz."
"Harry powiedział Lauren, że w życiu chodzi o to, aby iść przez ten świat z zainteresowaniem. Mieć oczy otwarte i dostrzegać możliwości - widzieć człowieczeństwo - w każdej spotkanej osobie. Być świadomym. Jeśli potrafił ją czegokolwiek nauczyć, to właśnie tego. Bycia świadomym."
Książka: Uciekinierka