Mój wzrok zaczął tym razem błądzić po jego umięśnionej ręce. Światło dobywające się z kominka rzucało ciepłe, ogniste refleksy na jego jasną skórę, podkreślając jednocześnie cienie wszystkich wgłębień i uwypukleń mięśni. Ten niemal barokowy, kontrastowy światłocień wydał mi się tak piękny, że nie mogłam oderwać od niego oczu.„Jak możesz być tak piękny i jednocześnie tak niedostępny dla mnie?”
Mój wzrok zaczął tym razem błądzić po jego umięśnionej ręce. Światło dobywające się z kominka rzucało ciepłe, ogniste refleksy na jego jasną skórę, podkreślając jednocześnie cienie wszystkich wgłębień i uwypukleń mięśni. Ten niemal barokowy, kontrastowy światłocień wydał mi się tak piękny, że nie mogłam oderwać od niego oczu.„Jak możesz być tak piękny i jednocześnie tak niedostępny dla mnie?”