Bywają powieści , które można by określić raczej jako towarzyszy podróży. Niektóre są zaś jak policzek. Inne z kolei jak przyjaciółka, która okryje nas ciepłym kocem jesienią, kiedy nachodzi nas melancholia. Aniektóre ... no coż. Niektóre są jak różowa wata cukrowa, zamigoczą nam w głowie na parę sekund i pozostawią z niczym.
Bywają powieści , które można by określić raczej jako towarzyszy podróży. Niektóre są zaś jak policzek. Inne z kolei jak przyjaciółka, która okryje nas ciepłym kocem jesienią, kiedy nachodzi nas melancholia. Aniektóre ... no coż. Niektóre są jak różowa wata cukrowa, zamigoczą nam w głowie na parę sekund i pozostawią z niczym.