Recenzja książki: Zefiryna i księga uroków

Recenzuje: truskawka2

Zefiryna jest wyjątkowo niesforną księżniczką. Wszyscy jej arystokratyczni krewni rwą włosy z głowy, bo dworską etykietę ma głęboko w arystokratycznym nosku. Wspina się po drzewach, celnie pluje na odległość i głośno gwiżdże na palcach.

Pewnego dnia dostaje zaproszenie od Linnei – przyjaciółki z dzieciństwa, księżniczki sąsiedniego państwa. Linnea ma magiczne moce. Jednak okazuje się wkrótce, że ktoś rzucił na nią zły urok. Sama też znajduje się w niebezpieczeństwie – być może ze strony tej samej osoby. Kto rzuca złe czary na obie księżniczki? Czy dadzą radę przeciwstawić się czarnej magii? I jaka rolę odegra w wydarzeniach kapitan Scharf – dowódca pałacowej gwardii?

Książka rzuciła na mnie urok. Od razu polubiłam niesforną księżniczkę. Niesforną, ale czarującą.

dr Kalina Beluch

Tagi: bóg Dzieci od ok. 12 lat