Recenzja książki: Zanim zrozumiem. Splątane losy

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Wydawać się może, że w życiu zwyczajnego, szarego człowieka zwykle nie zdarza się nic spektakularnego. Codzienne obowiązki – praca, zakupy, sprzątanie – skutecznie odciągają nas często od marzeń i zamykają drogę do odkrywania świata. Jednak czasami los płata figla i do naszych rąk trafia zagubiony przed laty list albo informacja o niespodziewanym spadku. To właśnie przydarzyło się Kindze, bohaterce powieści Magdaleny Wali Splątane losy. Zanim zrozumiem, która – będąc na życiowym zakręcie – chwilowo nie miała pomysłu na swoją przyszłość.

Kinga to dwudziestokilkulatka, która po rozwodzie z mężem próbuje odbudować poczucie własnej wartości. Niestety, Tymek co rusz wydzwania do byłej żony w sprawie pożyczek, a pewnego dnia po kłótni z ojcem-biznesmenem wprowadza się do jej kawalerki. Kiedy jednak kobieta otrzymuje z olsztyńskiej kancelarii prawnej list z informacją o spadku, wyrzuca eksmęża z domu, pakuje bagaże i z Bielska-Białej wyrusza w podróż do Zaborza. Tam czeka na nią pokoik w pensjonacie Jesionowy Zakątek i wyzwania związane ze spadkiem. Dziewczyna nie wie, że to dopiero początek intrygującej przygody, w centrum której pojawi się zapomniany dwór Walddorf i przystojny daleki krewny ostatniego właściciela tego majątku…

Splątane losy. Zanim zrozumiem to powieść, w której współczesne wątki obyczajowe przeplatają się z bolesną historią z czasów drugiej wojny światowej. Książkę Magdaleny Wali czyta się szybko, z ciekawością odkrywając kolejne rodzinne sekrety, niedomówienia i przemilczenia. Autorka osadza w centrum fabuły rodzinne relacje, które łączą bohaterów jej powieści. Pokazuje życie adoptowanego dziecka, które przez całe życie zmaga się z traumą odrzucenia przez biologiczną matkę. Opisuje trudy wojny, które rozdzielały lub na zawsze kładły się cieniem na życiu rodzin. Ukazuje, jak skrajne postawy wobec dzieci mogą żywić ich opiekunowie i jak mocno wpływają one na późniejsze postrzeganie świata, samoakceptację czy pewność siebie.

Książka Zanim zrozumiem ujawnia kolejne tajemnice dworu Walddorf. O początkach tej historii czytelnicy mieli okazję przeczytać w pierwszym tomie serii, Zanim wybaczę. Brak znajomości tej powieści nie przeszkadza jednak ani nie umniejsza przyjemności czerpanej z lektury książki Zanim zrozumiem. Choć, oczywiście, warto nadrobić te czytelnicze zaległości, by w pełni docenić opowieść z Zaborza.

Magdalena Wala powieścią Zanim zrozumiem nie kończy jednak historii związanej z dworem Walddorf. Losy poznanych dotąd bohaterów, a – być może – i nowych postaci staną się zapewne kanwą trzeciego tomu serii Splątane losy. Jeśli dołożyć jeszcze do tego nieodkryte dotąd rodzinne tajemnice i historie sprzed lat, na rozwiązanie wszystkich wątków w kolejnym, trzecim tomie cyklu bez wątpienia warto czekać.

Tagi: bóg