Recenzja książki: Sobie pisani

Recenzuje: Mirosław Kalinowski

Piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. To znane powiedzenie okazuje się niezwykle prawdziwe w kontekście wydarzeń rozgrywających się w najnowszej powieści Jolanty Kosowskiej. W Sobie pisanych autorka opowiada nietypową historię o miłości, w której nie brakuje intryg i tajemnic.

Główną bohaterką Sobie pisanych jest Marta, młoda właścicielka coraz lepiej prosperującego biura podróży, działającego w samym sercu Czech. Dziewczyna zaangażowana jest także w związek na odległość – jej partner, Hubert, prowadzi drugie biuro nad polskim wybrzeżem. Wkrótce Marta uświadamia sobie, że współpracownica Huberta jest dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką z pracy. Po kłótni ukochany odchodzi z hukiem, a poukładane życie Marty rozpada się jak domek z kart.

Na całe szczęście Marta ma obok siebie osoby, które wspierają ją w najtrudniejszym momencie życia. Przyjaciółka z pracy, Alena, oraz jej babcia, Sofia, pomagają dziewczynie stanąć na nogi, a rozpacz po ukochanym przekuć w zawodowy sukces. Sukces, który – jak zauważa Alena – może stać się solą w oku Huberta. Jednak co naprawdę kryje się za rozstaniem Marty i Huberta? I czy mężczyzna naprawdę ponosi pełną winę za rozpad związku?

Najnowsza powieść Jolanty Kosowskiej przenosi czytelników do stolicy Czech. Chociaż Praga, w przeciwieństwie do Paryża, nie jest powszechnie nazywana miastem miłości, to jednak może okazać się równie magiczna. Także dosłownie.

Bo czy istnieje miejsce, które obrosło w tak wiele legend dotyczących alchemii i zjawisk pozazmysłowych? Jolanta Kosowska wykorzystuje zasłyszane opowieści, wplatając je w fabułę swojej najnowszej książki. Choć bohaterowie Sobie pisanych przemierzają najpopularniejsze miejsca w Pradze, autorce udaje się jednocześnie zaintrygować czytelnika przestrzenią i związanymi z nią opowieściami.

Choć opowieść o sekretach miasta stanowi ważny element w powieści Jolanty Kosowskiej, to jednocześnie Praga nie zdominowała fabuły. Na pierwszym planie nieustannie pozostają bohaterowie i ich życiowe problemy, których rozwiązanie nie sprowadza się jedynie do wypowiedzenia magicznego słowa.

W Sobie pisanych Jolanta Kosowska pokazuje, jak katastrofalne w skutkach może być nieporozumienie, ale także nadmierne wtrącanie się w życie innych. Każdy człowiek ma bowiem prawo do podejmowania własnych decyzji, ale również do popełniania błędów. Próba uchronienia kogoś przed nimi, choć niezwykle szlachetna, może przynieść znacznie więcej szkody niż pożytku.

Sobie pisani udowadniają także, jak mylące bywają pozory. Czasem nasza intuicja może nie wystarczyć do trafnego wystawiania osądów. Wówczas jednym rozwiązaniem jest szczera rozmowa. Konfrontacja z podejrzeniami i zarzutami, a nie intrygi i prywatna wendeta, to jedyne słuszne rozwiązanie. To właśnie rozmowy najbardziej brakuje pomiędzy bohaterami powieści Kosowskiej. Kolejne nawarstwiające się niedopowiedzenia prowadzą do konfliktów i bolesnych nieporozumień. Szczery dialog – nie tylko pomiędzy partnerami w związku, ale także pomiędzy przyjaciółmi – stanowić powinien podstawę każdej zdrowej relacji.

Nowa powieść Jolanty Kosowskiej nie jest zatem jedynie prostą i banalną opowieścią o miłości. To nie kolejny romans o kobiecie, która po niefortunnym związku wpada w ramiona kolejnego mężczyzny. Autorka tworzy znacznie bardziej skomplikowaną opowieść, w której uczucie, jakim jest miłość, nie jest czymś przelotnym i łatwym do zastąpienia.

Pozbawiona nadmiernej ckliwości, za to z całą pewnością przemyślana i intrygująca – taka jest nowa książka Jolanty Kosowskiej. Lektura Sobie pisanych przyniesie więc satysfakcję nie tylko dotychczasowym czytelniczkom i czytelnikom pisarki, ale także każdemu, kto ceni sobie dobrą obyczajową lekturę.