Recenzja książki: Primabalerina

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Z każdą kolejną książką Dorota Gąsiorowska odkrywa przed czytelniczkami kolejne pokłady nieprzebranej wyobraźni. A snuje swoją opowieść niespiesznie, niejako smakując każdą opisywaną sytuację. Nie spodziewajmy się po Primabalerinie wartkiej akcji. Skupmy się raczej na subtelnych emocjach bohaterów i próbie odnalezienia odpowiedzi na to, kim jest główna bohaterka.

 

W domu opieki o wdzięcznej nazwie Kalinowe Zacisze umiera w samotności starsza pani. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że kobieta zapisuje swój majątek jednej z pracownic domu. Nina pracuje tu jako księgowa. Przyjaźniła się z panią Irmą, ale żeby dostawać od niej w spadku kamienicę we Lwowie? To już chyba lekka przesada. Ale spadek to spadek - można go przyjąć, można też odrzucić. Ale zanim podejmie się decyzję, trzeba chociaż zobaczyć, o co toczy się gra. Nina po długich bojach z samą sobą (jest skromną z natury wychowanką sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne), w końcu decyduje się na wyjazd w towarzystwie innego spadkobiercy – studenta Igora, który odziedziczył po pani Irmie... książki Dostojewskiego.

 

Jadą więc oboje, zakochują się w mieście, w opuszczonym trzydzieści lat wcześniej mieszkaniu Irmy, a sama Nina zakochuje w Michaile, który przypadkiem mieszka po sąsiedzku i zajmuje się baletem. Irma była najsłynniejszą na Ukrainie primabaleriną, nagle jednak zniknęła, chroniąc się w Polsce. Nina postanawia zgłębić jej tajemnicę. Przy okazji dowie się czegoś o sobie, o tym, że nic nie dzieje się przypadkowo. Stopniowo rozsypane elementy układanki zaczną do siebie pasować, a czytelnik przekona się, z jak przemyślaną fabułą ma do czynienia.

 

Powieść czyta się z przyjemnością - zwłaszcza, jeśli ktoś lubi balet i opowieści o zawiedzionych ambicjach tancerzy. Autorka skrupulatnie oddaje szczegóły, lubuje się w spotkaniach i pogawędkach. Może dałoby się całą historię nieco skrócić, z drugiej jednak strony cały urok tkwi właśnie w tej nieśpiesznej narracji, która ułatwia identyfikację z emocjami bohaterów.

 

Trzeba także zwrócić uwagę na okładkę – niezmiernie rzadko się zdarza tak trafne dopasowanie postaci ze zdjęcia z bohaterką literacką.

Kup książkę Primabalerina

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Primabalerina
Książka
Primabalerina
Dorota Gąsiorowska
Inne książki autora
Córka ziemi
Dorota Gąsiorowska0
Okładka ksiązki - Córka ziemi

Gdy człowiek jest gotowy poznać prawdę, ona sama odnajdzie do niego drogę... Weronika ma niezwykły dar - potrafi zobaczyć gotową rzeźbę w jeszcze nieoszlifowanym...

Melodia zapomnianych miłości
Dorota Gąsiorowska0
Okładka ksiązki - Melodia zapomnianych miłości

Bianka nikogo i niczego nie kocha bardziej niż muzyki. Gdy pewnego dnia jej rodzina staje na krawędzi bankructwa, dziewczyna zgadza się przyjąć niecodzienne...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Cytaty z książki

„szczęście jest na wyciągnięcie ręki i tylko od nas zależy, czy z tego skorzystamy, czy nie"


Więcej
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy