Wiedźmin - sezon 2. Recenzja serialu
Data: 2021-12-17 00:04:04Drugi sezon serialu „Wiedźmin" wypada o niebo lepiej niż poprzednia odsłona opowieści o przygodach Geralta z Rivii i jego przyjaciół: jest zrealizowany z dużo większym rozmachem, bardziej spójny i pełen akcji. To jedna z lepszych serialowych produkcji fantasy dla sierot po „Grze o tron". Niestety jednak, twórcy utracili gdzieś ducha prozy Sapkowskiego – to, co w opowiadaniach i powieściach o wiedźminie było najbardziej oryginalne.
Wiedźmin - sezon 2 - fabuła serialu:
Akcja drugiego sezonu rozpoczyna się tuż po bitwie pod Wzgórzem Sodden. Gdy do Geralta dociera wiadomość, że czarodziejka Yennefer zginęła, a świat coraz mocniej pogrąża się w chaosie, wyrusza wraz z Ciri do Kaer Morhen – miejsca, gdzie dorastał, schronienia, do którego na zimę wracają wszyscy wiedźmini. Nie wie jednak jeszcze, że chronić ją musi nie tylko przed zagrożeniem pochodzącym ze świata zewnętrznego, ale też przed mocami, które tkwią w niej samej.
Wiedźmin - sezon 2. Sprawna realizacja
I właściwie tyle powiedzieć wystarczy, by nie psuć przyjemności z dalszego odkrywania świata wiedźmina tym widzom, którzy cyklu Sapkowskiego jeszcze nie czytali ani nie zdradzać zbyt wiele tym, którzy powieści i opowiadania o Geralcie znają „na wyrywki". Twórcy postawili tym razem na opowieść w dużym stopniu chronologiczną, opartą w dużym stopniu na powieści Krew elfów, z nielicznymi tylko retrospekcjami, dzięki czemu powinna okazać się jasna i klarowna dla wszystkich widzów. Akcja serialu toczy się wartko, a realizacja tym razem naprawdę robi wrażenie – efekty specjalne są dużo lepsze, sceny walk zrealizowane naprawdę sprawnie, kadry – szersze. Właśnie: filmowcom udaje się też znacząco rozszerzyć serialowy świat – wraz z bohaterami odwiedzamy dużo więcej lokacji, przenosząc się z Cintry do Redanii czy Kaer Morhen. Co ważne, wiele z nich ma swój unikalny, charakterystyczny rys, dzięki czemu produkcja nie jest tylko zlepkiem podobnych, ciemnych, nierozróżnialnych kadrów.
Czytaj również: Andrzej Sapkowski - cytaty
Na tym tle twórcom udaje się całkiem sprawnie przedstawić mitologię, historię i sytuację geopolityczną na Kontynencie. Coraz sprawniej pokazują, jak różne siły polityczne będą próbowały wykorzystać Lwiątko z Cintry do swoich celów. Stawka w tej grze stale rośnie i widać już wyraźnie, że Biały Wilk nie będzie w stanie samotnie bronić swojej podopiecznej.
Wiedźmin - sezon 2. Barwni bohaterowie
Wydaje się, że scenarzyści zrozumieli także, że jedną z najmocniejszych stron prozy Sakowskiego byli barwni bohaterowie i relacje między nimi. Świetnie wypada relacja Ciri i Geralta - silna i głęboka, lecz pełna napięcia. Księżniczka z dziecka, zafascynowanego swoim obrońcą, stopniowo zmienia się w zbuntowaną nastolatkę, pragnącą walczyć o swoje i decydować o swoim losie. Nie chce ślepo wierzyć Geraltowi. Pragnie go zrozumieć, a jednocześnie jest nim wyraźnie zafascynowana. Wie, że wiedźmin chce dla niej jak najlepiej, a równocześnie pragnie wyrwać się z klatki jego nadopiekuńczości. Oboje sporo się też od siebie uczą – Geralt przechodzi od surowego wydawania suchych rozkazów i wymagania bezwzględnego posłuszeństwa do dużo większej otwartości. Przestaje być burkliwym odludkiem, za którego wiele osób mogło go uznać. Ciri z kolei uczy się ufać człowiekowi, z którym związało ją przeznaczenie. Całość tej relacji bardzo bliska jest tej, którą w swojej prozie naszkicował Andrzej Sapkowski. Oczywiście duża w tym zasługa Henry'ego Cavilla, który chyba znalazł klucz do postaci Geralta i Freyi Allan, której gra wypada dużo bardziej naturalnie niż w pierwszym sezonie. Świetny jest także Kim Bodnia w roli Vesemira, mentora większości wiedźminów, obecnie przebywających w Kaer Morhen. To również postać niejednoznaczna: rozerwana pomiędzy powinnością: dbałością o to, by fach wiedźmiński przetrwał, a lojalnością wobec dawnego podopiecznego i druha.
Czytaj również: Wiedźmin - w jakiej kolejności czytać książki Andrzeja Sapkowskiego?
Dużo mówi zresztą serial o rozmaitych powinnościach i zobowiązaniach, o zagadkach przeznaczenia, o lojalności i próbach realizacji własnych celów. Twórcy czynią to w sposób bardzo naturalny – w dialogach i kłótniach pomiędzy różnymi postaciami. W zestawianiu ze sobą postaci, które nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Wiele jest intryg, nieoczywistych sojuszy i zaskakujących zwrotów akcji. A trzeba pamiętać, że to wciąż dopiero wprowadzenie w cykl powieści Andrzeja Sapkowskiego.
Drugi sezon „Wiedźmina" - wady serialu
I to wydaje się największym mankamentem drugiego sezonu „Wiedźmina": to, że choć dzieje się tu całkiem dużo i w niezłym tempie, produkcja kończy się stanowczo zbyt szybko, pozostawiając spory niedosyt. Całość najlepiej wypada, gdy jest najbliższa prozie Sapkowskiego. Niestety, bywa, że dla uzyskania klarowności opowieści scenarzyści muszą „dopisywać" pewne sceny i wątki, a wówczas nazbyt często popadają w melodramatyczność czy banał. W pierwszym sezonie czasem nazbyt nachalnie wplatano w dialogi tytuły opowiadań czy znaczące cytaty z opowiadań Sapkowskiego. Zrezygnowano z tego zabiegu – i słusznie. Scenarzyści jednak zapomnieli jakby o postmodernistycznym charakterze cyklu wiedźmińskiego. Ten przepełniony był aluzjami, odniesieniami do ważnych tekstów kultury, bo też Andrzej Sapkowski świadomy był, że tworząc swą opowieść, korzysta ze znanych klisz. Czasem przełamywał schemat, grał z konwencją, puszczał oko do widza, przesycał narrację ironią. Tej w serialu zdecydowanie zabrakło, choć nadal trudno nie uśmiechnąć się podczas niektórych scen. Poczucie humoru więc jest, ale raczej nie takie, które kojarzy nam się z prozą Sapkowskiego.
Wiedźmin - sezon 2. Czy warto zobaczyć?
Nie lubię mówienia o „słowiańskim" albo „polskim" charakterze cyklu wiedźmińskiego – dużo mocniej zanurzony jest on w legendach arturiańskich i całym kanonie światowej literatury niż zwykliśmy (i chcielibyśmy) przyznać. A jednak to pewne drobne „smaczki" decydują o jego charakterze i unikalności. Wydaje się, że scenarzyści drugiego sezonu serialu „Wiedźmin" ze zrozumiałych powodów postawili na to, co najbardziej uniwersalne i zrozumiałe dla widzów na całym świecie. Całość wypada naprawdę obiecująco, jednak to wciąż tylko prolog, wprowadzenie do niezwykłego świata, jedynego w swoim rodzaju. Czy dane nam będzie ujrzeć całe jego bogactwo? O tym przekonamy się już w kolejnych sezonach.