splątane serca...cz 3

Autor: mistic
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Jakby kochał to by tak ze mną nie postąpił

- Oj Kinia, on był młody a Twoja mama…ech ile bym dał, by cofnąć dla was czas.

- Już nic nie da się cofnąć. Ale powiem ci szczerze ,że ja też go kochałam i kocham nadal. To dlatego mi nie wychodziło w innych związkach bo we wszystkich szukałam Pina. I wszyscy mnie nienawidzili, ze ich tylko mamię a później rzucam …wujku daj mi chociaż numer. Zadzwonię i przeproszę, wiem, ze to przeze mnie, przez moje zachowanie tak pędził.

Wujek podał jej swoją komórkę. Spisała numer . Zdzisio wyszedł z pokoju , wiedział, ze teraz już wszystko się ułoży.

- Halo- usłyszała w słuchawce

- Hej to ja Kinga- zapanowała cisza- przepraszam

- Nie ma za co. To nie twoja wina

- Przepraszam za siebie dzisiaj

- Kinia posłuchaj ja naprawdę Cię kocham

- Wiem ja ciebie też. Mogę po ciebie przyjechać jutro?

- Byłbym szczęśliwy

- W takim razie do jutra

- Pa ukochana

- Pa- rozłączyła się, serce waliło jak oszalałe.

 

Przez te wszystkie lata chciała zdusić w sobie ból, a on jednym spojrzeniem doprowadzał go do szału. Wyciągnęła zdajecie z torebki. Ta fotografia była jej udręką. Jego niebieskie oczy i łobuzerski uśmiech jedyne co miała by kochać i nienawidzić. Pocałowała jąkaj zawsze przed zaśnięciem. „  masz racje już mnie nie opuścisz. Nie pozwolę na to”

Zeszła na kolację już w lepszym nastroju, chociaż oczy miała podkrążone promieniały radością.

- Widzę, że już lepiej się czujesz- ciocia Basia wstawiła wodę na herbatę.- na co masz ochotę

- Na kawałek urodzinowego torta o ile jeszcze zostało

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mistic
Użytkownik - mistic

O sobie samym: ogarneła mnie nicość....
Ostatnio widziany: 2013-02-25 20:30:23