Moja pierwsza miłość
Do niedawna nie byłem pewien, co oznacza miłość. Nie byłem nawet ciekaw. Nigdy nie spotkałem osoby, do której czułbym coś więcej, mógłbym ją pokochać. Nie czułem się przez to gorszy, tylko nie miałem potrzeby bycia zakochanym. Sytuacja znacznie się zmieniła, gdy przyszła do klasy nowa uczennica. Przez pierwsze kilka sekund zaniemówiłem na jej widok. Zdawało mi się, że miłość od pierwszego wejrzenia występuje tylko w filmach, lecz się myliłem. To była moja pierwsza, prawdziwa i największa miłość. Nigdy w całym moim życiu nie ujrzałem piękniejszego zjawiska.Serce zaczęło mi szybciej bić. Marzyłem, aby porozmawiała se mną choć przez chwilę. Gdy zajęła miejsce w ławce przede mną, myślałem, że umrę z zachwytu. Nie zważając na to, że nadal trwała lekcja, zacząłem z nią konwersację, Jej piękny głos był jak śpiew syren. Po krótkiej rozmowie nauczycielka zwróciła nam uwagę i musieliśmy przerwać.
W ciągu następnych dni udało mi się zaledwie dwa razy z nią porozmawiać. Zapewne nadal była nieufna wobec innych uczniów. To było oczywiste, musiała się przyzwyczaić do nowego otoczenia. W miarę upływu czasu rozmawialiśmy coraz częściej, także na lekcjach, co wiązało się z częstymi uwagami w dzienniku.
Pewnego popołudnia, gdy byłem na spacerze w parku z moim psem, spotkałem Karolinę także w towarzystwie uroczego pieska