I Niewolnica

Autor: MArtT
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-         Częstuj się przyjacielu! Siadaj tu, obok mnie! Zaczynamy biesiadę! Niech wejdą kobiety! Ty tam w kącie parszywy psie polej nam wina! – wykrzykiwał przywódca grupy portugalskich piratów. Na zawołanie rozległa się muzyka, polano wina. Komnatę zaczęły wypełniać głosy i śmiechy kobiet zgrabnie eksponujących swoje walory w wydekoltowanych sukniach.

  Sala, w której siedzieli była bogato zdobiona. Ze ścian spoglądały portrety nieznanych osób, a winnych roztaczały się bitwy lub olśniewające widoki. Złoty żyrandol zwisał z sufitu a marmurowa posadzkę pokrywały piękne dywany. Każdy szczegół tego pomieszczenia uderzał bogactwem. Dwóch mężczyzn siedziało przy ogromnym, drewnianym stole, który stał na pięknie wyrzeźbionych nogach. Siedzeniach ich były równie pięknie ozdobione oraz obtoczone czerwoną tkaniną. Gość rozejrzał się dookoła sali i zagwizdał z zachwytem.

-         Skąd wytrzasnąłeś to miejsce?

-         Pewnemu bogatemu dworzaninowi bardzo zależało na tym, aby wypożyczyć nam tą dziurę – szyderczo wyszczerzył czerniejące zęby.

-         Co mu zrobiłeś? – zaciekawił się gość.

-         Siedzi w lochach i jęczy o zachowanie życia. Opowiedziałem tej świni, że mój druch przyjeżdża, więc potrzebujemy jego lokum. Błagał nas, abyśmy skorzystali z tego,  więc jak mogliśmy odmówić – zaśmiał się głośno.

  Gość dobrze wiedział do czego ten portugalskiej narodowości pirat był zdolny. Nazywano go Cruel, co oznaczało po portugalsku „okrutny”. Na dźwięk jego imienia nie jeden pirat drżał z przerażenia. On i jego załoga znani byli z przebiegłości, chytrości i podłego traktowania ludzi. Gość mógł tylko się domyślać, jakie katusze przeżywał ten dworzanin, gdy piraci wybrali jego mienie, jakie tortury przechodził zanim wrzucili go do surowych lochów.

Cruel ostrożnie dobierał kompanów. Przyjaciół traktował z największą godnością. Jednak, gdy któryś podpadł mu, marny stawał się jego los. Mścił się okrutnie. Zdradę karał długa i bolesną śmiercią.

  Jego gościem był pirat polskiego pochodzenia żeglujący na dalekich wodach Oceanu Atlantyckiego. Ogromnie się różnił od swego kompana lecz jego przyjaźń była mu droga, a w dodatku pożyteczna.

-         Dość o szumowaniach! Opowiadaj co u Ciebie się działo Januszu? Lata się nie widzieliśmy! – zaproponował Cruel gościowi.

-         Ostatnie czasy nie były dla nas urodzajne. Dwa miesiące temu pieruński sztorm zabrał mi pół załogi i poharatał statek. Łajbe już naprawiliśmy, a teraz szukam nowych ludzi.

-         Jutro nad tym pomyślimy. Znajdziemy chłopów godnych służyć pod twoją komendą. Teraz zabawmy się! Weź nowa butelkę rumu! Rozejrzyj się, jakie skarby tu mamy – zawołał i demonstrując klepnął w pośladek przechodzącą kobietę. Ta zaśmiała się figlarnie i z udawaną nieśmiałością dała się zaciągnąć Cruelowi na jego kolana – Pochwal się co tam chowasz – kusił rozpinając jej gorset, a ona udawała delikatny upór.

  Wypity alkohol uderzył już do głów obydwóch piratów. Januszowi, który przez chwile obserwował scenę przyjaciela, widok przysłonił obfity biust należący do kobiety, która nalewała mu rumu. Starała się odkryć go jak najbardziej przed ważnym gościem. Wysiłki opłaciły się. Mężczyzna przeniósł płomienny wzrok z dużych piersi na twarz ich właścicielki. Uśmiechnął się znacząco. Wiedział, że czeka na tylko jedno jego słowo lub ruch. Delikatnie wsunął dłoń pod jej spódnice, położył w zgięciu kolana i powoli posuwał w górę po udzie. Kobieta z zadowoleniem przyjmowała jego pieszczoty. Podciągnęła delikatnie spódnice.  Atmosfera stawała się co raz bardziej gorąca, kiedy nagle rozległo się głośne pukanie w drzwi. Uczestnicy imprezy zignorowali intruza ale pukanie stawało się co raz bardziej natarczywe.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
MArtT
Użytkownik - MArtT

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-09-06 17:47:45