„Wizje. Gniew”
Na książkę Anny Krystaszek czekałam z niecierpliwością. Kupiłam ją niedługo po premierze, ale okazje do przeczytania miałam dopiero teraz. O książce było bardzo głośno i tym też się trochę kierowałam przy decyzji o zakupie. Dodatkowo opis z okładki wręcz namawiał do sprawdzenia, co to tak naprawdę jest. Byłam zaskoczona, co znalazłam w środku.
W lesie zostaje znaleziona dziewczyna, która uparcie twierdzi, że kogoś zabiła. Ciała nie znaleziono, więc trafia ona do zamkniętego szpitala psychiatrycznego. W czasie swojego pobytu ciągle powtarza, że zginął człowiek, a zwłoki zostaną znalezione 27 marca. Nikt nie bierze jej słów pod uwagę, dopóki informacje od niej nie zaczynają się sprawdzać. Dziewczyna wskazuje datę, miejsce oraz nazwisko denata i wszystko się zgadza. Śledztwo się rozpoczyna, a sprawę prowadzi komisarz Igor Szulc. Co łączy dziewczynę z mordercą i ofiarami? Czy dziewczyna faktycznie ma wizje?
Od pierwszych stron czułam się zmieszana. Początek mnie nie przekonał, ale czytałam dalej. Dalej dzieje się to, co dziać się miało, czyli pojawia się dziewczyna z wizjami, pojawia się ofiara i pojawia się śledztwo. Nic poza tym się nie dzieje. Akcja toczy się jakoś tak topornie, mało ciekawie. Postacie niczym się nie wyróżniają, łatwo pogubić się kto jest kim. Dodatkowo komisarz nazywany jest raz po nazwisku, a raz po przezwisku, przez co początkowo myślałam, że to dwie różne osoby. Rozwiązanie zagadki jest co prawda nieprzewidywalne, ale jakby tak to przemyśleć, to tam pewne rzeczy po prostu się nie zgadzają i nie mają prawa bytu, nawet w najdziwniejszych okolicznościach. Nie mogę napisać, o co dokładnie mi chodzi, bo nie chce zdradzić Wam zakończenia, ale jestem przekonana, że po przeczytaniu, będziecie wiedzieć, o co mi chodziło.
Uważam, że owa książka jest mocno przereklamowana. Nie ma w niej nic ciekawego, jest raczej nużąca, niż wciągająca. Ogólnie czytało się ją w miarę lekko, ale bez emocji czy zastanowień. Raczej nie poleciłabym jej znajomym, ale jak to mówią, o gustach się nie dyskutuje. Zachęcam do komentarzy, jestem ciekawa, czy Wy też macie takie wrażenia po tej lekturze. 5/10
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-03-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Wiktoria Guzik
Wielowarstwowa fabuła tej powieści nie pozwala czytelnikowi poruszać się przewidywalnym torem wciąż zaskakuje nagłymi zwrotami akcji i zmieniającą się...
Urokliwa okolica - jezioro, plaża, las. Wydaje się, że nic nie może zmącić tego spokoju... W malowniczej Turawie bez wieści przepada młoda Ukrainka....