Wielowarstwowa fabuła tej powieści nie pozwala czytelnikowi poruszać się przewidywalnym torem wciąż zaskakuje nagłymi zwrotami akcji i zmieniającą się ,,obsadą" kręgu podejrzanych.
Dźgnięta nożem policjantka z Częstochowy ginie na służbie. Rozpoznała sprawcę, nie zdążyła jednak o tym nikomu powiedzieć. Od tamtej chwili minęło sześć lat, a zabójca wciąż nie został schwytany.
Również przed sześciu laty doszło do wypadku samochodowego, w którym zginęli mąż i syn Magdy, psychoterapeutki. Długo nie mogła się pozbierać po tej tragedii. Próbowała popełnić samobójstwo. Teraz odbudowuje swoje życie i znów prowadzi terapię. Jednym z jej pacjentów jest Adam - młody człowiek, który chce się uporać z traumami dzieciństwa i dręczącymi go demonami przeszłości.
Któregoś dnia pod domem terapeutki zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety... Jak się okazuje, to jedna z jej pacjentek. Kim jest zabójca? Czy zbrodnia ma jakiś związek z wypadkami sprzed lat? Jaką rolę w tej sprawie odegrał Adam? Młody prokurator Jan Hejda próbuje dotrzeć do prawdy.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-10-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Siięganie po debiuty? Czy stawiacie na znanych sobie pisarzy? Ja bardzo lubię twórczość początkujących autorów, bo nigdy nie wiem czego się spodziewać. I przy tej powieści mile się zaskoczyłam!
⬇⬇⬇
Magda po latach otrząsa się po śmierci męża i syna, którzy zginęli w wypadku samochodowym oraz po próbie samobójczej. Pragnie zamknąć tamten etap i pójść na przód. Wraca do wyuczonego zawodu, a jest terapeutką. To właśnie terapia oraz pomoc niesiona pacjentom ukaja jej ból. Pewnego dnia pod domem Magdy zostają znalezione zwłoki jej pacjentki. Wszystkie dowody świadczą, że to ona jest morderczynią. Czy policja uwierzy zdesperowanej kobiecie?
W CIENIU TERAPEUTKI to zdumiewający thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony!
Autorka wyśmienicie wodziła mnie za nos przez całą fabułę, myliła tropy i podsuwała innych sprawców. Ani na moment nie pozwoliła mi wytypować mordercy, bo jak już go miałam to - zwrot akcji i mój typ już nie mógł być mordercą! 🙈
Czytając tę powieść czułam się jak na karuzeli. Mnogość wątków, z początku niezależnych od siebie, na końcu łączy się w spójna całość. Autorka zaskoczyłam mnie zakończeniem i sugeruje, że będzie kolejny tom powieści. Ciekawe czy najnowsza książka WIZJE (premiera 23 marca) będzie kontynuującą…
"W cieniu terapeutki" to bardzo udany debiut autorki. Przedstawia realistyczną, trzymająca w napięciu historię, która intryguje i zaskakuje.
Mimo, iż rozwiązania zagadki domyśliłam się niezwykle szybko, bo już w momencie, gdy w historii pojawił się morderca, od razu moje przypuszczenia i wszelkie podejrzenia padły na jego osobę, to książkę czytałam z zaciekawieniem, czy aby na pewno się nie mylę. Ponadto mimo tego, że dość wcześnie domyśliłam się kto jest mordercą, to jednak autorka potrafiła mnie niejednokrotnie zaskoczyć, chociażby współudziałem osób, których w ogóle się nie spodziewałam i nie podejrzewałam.
Magda, to młoda kobieta, którą jednak życie bardzo doświadczyło. Nie szczędziło jej zabierając jej najbliższych, których kochała. Po tak traumatycznych przeżyciach, kobieta przestała normalnie funkcjonować. Żyła, jedynie by trwać na świecie. Jest terapeutką, która pomaga innym zmagać się z problemami i trudami życia codziennego, mimo iż kompletnie nie potrafi poradzić sobie ze swoją tragedią. Odcięła się od wszystkich, nie ma ochoty na normalne życie i cieszenie się nim.
W pewnym momencie w jej życiu zaczynają ponownie dziać się dziwne rzeczy, które napawają ją strachem i wspomnieniami do tego, co straciła. Jej życie prywatne zaczyna niebezpiecznie łączyć się z zawodowym, w którym zaczyna doszukiwać się winnych jej życiowej tragedii.
Jakub, to facet który uczęszcza do niej na terapię, ale łączą ich bliższe relacje z racji podobnych przeżyć, które dodatkowo łączy śmierć mężczyzny powiązana z rozwiązaniem tragedii Magdy.
Adam to mężczyzna, który w życiu wiele przeszedł, zamknął się w sobie i powrót do normalnego życia upatruje w terapii u Magdy.
Tragedię spotykają każdego w życiu, ale taka kumulacja, jak ta u młodej kobiety, to zdecydowanie nie może być już przypadek.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą historię, która myślę, że przypadnie do gustu szerokiemu gronu odbiorców. Jest autentyczna, nie jest przerysowana i może zaintrygować. Dodatkowym plusem książki jest fakt, że historię poznajemy z perspektywy szerszego grona bohaterów, co daje nam szeroki pogląd na nich i możliwość bliższego poznania.
Samo zakończenie zaskakuje i wskazuje na kolejne części, które miałyby się ukazać, a jeśli tylko tak się stanie to ja z pewnością się na nią skuszę.
Książkę polecam szczególnie tym, którzy lubią dreszczyk emocji i ciekawe zagadki kryminalne.
Sześć lat temu świat Magdy, psychoterapeutki, runął. W wypadku samochodowym giną bowiem jej mąż i syn, a sprawcy nigdy nie ujęto. Kobieta nie zamierza już o nic walczyć, pogrążając się w żałobie. Tylko jedna policjantka uważa, że prawdopodobnie to nie wypadek, lecz morderstwo. Niestety, ona również ginie, dźgnięta nożem na służbie. Jej zabójcy także nie ujęto.
Dziś Magda nadal cierpi z powodu swojej straty, acz przy pomocy przyjaciółki Olgi w jakimś stopniu poukładała swój świat. Wróciła do pracy wierząc, iż dzięki temu może pomóc innym ludziom. Jednym z jej pacjentów jest Adam- przystojny, młody mężczyzna, pragnący wreszcie pozbyć się traum z dzieciństwa. Pewne jego słowa, jak również dziwne spotkania poza gabinetem coraz częściej budzą w Magdzie niepokój. Podejrzewa, że pacjent może ją śledzić.
Dlatego gdy niedaleko jej domu odnaleziono ciało jej pacjentki, Adam jest pierwszym podejrzanym, który przychodzi jej do głowy. Czuje jednak, że coś z tym wszystkim jest nie tak. Prawda skrywa się głęboko pod warstwą kłamstw...
Obecnie na rynku literackim pojawia się wiele thrillerów. Każdy, kto śledzi to w miarę regularnie, o tym wie. Bardzo ciężko wśród tak licznych propozycji odnaleźć ten, który zapadnie nam w pamięć na dłużej, szczególnie, że wiele z nich ma teoretycznie znakomite rekomendacje. Teoretycznie, gdyż w praktyce w zastraszającej większości okazuje się, że dana książka niczym nie wyróżnia się na tle pozostałych nowości. W przypadku W cieniu terapeutki sytuacja jest identyczna.
Magda żyje z dnia na dzień, a może raczej- egzystuje. Po śmierci męża i syna odsunęła się od swojej rodziny, kurczowo trzymając się Olgi. A może to raczej przyjaciółka "wpraszała" się do jej życia, trzymając Magdę z daleka od samobójstwa. Teraz psychoterapeutka coraz częściej zastanawia się nad dziwnym zachowaniem Adama, szczególnie, gdy kilkakrotnie -niby przypadkiem- spotkała go na swojej drodze. Wokół Magdy zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Czy to wszystko ma związek z zamordowaniem policjantki przed sześciu laty?
Ta historia od samego początku zdawała się być dość przewidywalna. Ale wiadomo, to, że pierwsze rozdziały wydają się być oklepane nie znaczy jeszcze, że autor czy autorka nie zaskoczą nas czymś w dalszej części. Tutaj jednak im dalej, tym mniej... skomplikowanie? Podróżując przez tę pozycję miałam wrażenie, że gdzieś to już czytałam, że może nie jest to dokładna kopia, ale bardzo łatwo połapać się w całej intrydze. Za łatwo. Myślałam więc, że to tylko kiepski wstęp, lecz właściwie do końca nic mnie specjalnie nie zaskoczyło.
Zasadniczo bohaterowie także jakoś specjalnie się nie wyróżniają, choć bardzo łatwo jest polubić naszą główną postać, czyli Magdę. Jest bezpośrednia, mówi to co myśli, nie owijając w bawełnę. Reszta zdaje się być tylko tłem dla kolejnych wydarzeń, giną gdzieś w ich mroku.
W cieniu terapeutki na pewno nie zostanie w mojej głowie na dłużej. Myślę, że ta książka za jakiś czas "utonie" w powodzi innych, zapewne lepszych lub gorszych. Czyta się ją co prawda szybko i sprawnie, aczkolwiek nie wnosi nic nowego.
Dziś przychodzę do Was z debiutancką powieścią od Anny Krystaszek "W cieniu terapeutki. Zazdrość".
Od samego początku spodobała mi się budowa rozdziałow. Wiedziałam dokładnie oczami którego bohatera widzę opisywane wydarzenia i kiedy to miało miejsce. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy wielu bohaterów potęgowała wrażenia. Jedyną rzeczą nad którą musiałam się skupić, to kto za wszystkim stoi i jakie są powiązania między postaciami. Poznajemy terapeutkę Magdę, która straciła rodzinę w wypadku, kilku jej pacjentów, jej koleżankę po fachu Olgę i kilku policjantów. Mamy też niezamknięte sprawy sprzed lat oraz tajemnicze wydarzenia i trupa w teraźniejszości.
Losy bohaterów tworzą swoistą pajęczynę powiązań, a autorka doskonale manipuluje czytelnikiem zrzucając winę za wspomniane wydarzenia na kolejnego bohatera. Sama historia jest mroczna i niesamowicie wciągająca. Czytelnik powoli rozplątuje nić powiązań i w momencie, kiedy jest pewien, że wszystko już wie, autorka zrzuca na niego prawdę jak kubeł zimnej wody. Niesamowite zagranie, robiące spektakularne wrażenie. Czytając epilog czułam się jak marionetka i miałam gęsią skórkę, a chyba o to w tym chodzi.
"W cieniu terapeutki" to z pewnością rewelacyjny thriller psychologiczny, którego motywem przewodnim jest wspomniana w tytule zazdrość, ale znajdziecie tu też traumatyczne przeżycia z młodości i ich wpływ dorosłe życie, skomplikowane relacje rodzinne i uzależnienia, analizę ludzkich pragnień i zachowań. Wszystko doskonale zgrane, dopracowane i przyjemne w odbiorze, jeżeli wyraz "przyjemny" uznamy za odpowiedni w przypadku thrillera 😂
Gratuluję Autorce wspaniałego debiutu i czekam na więcej.
Zaskoczenie? Mało powiedziane. Autorka zastrzeliła mnie tą powieścią, wprawiła w tak wielkie osłupienie, że jeszcze nie doszłam do siebie. Można zapytać, cóż takiego sprawiła, że jestem aż tak zachwycona? Pomysł na fabułę i jego realizacja. Okłamywanie i wprowadzanie czytelnika w błąd. Omamianie i wodzenie za nos. Udało się …
Policjantka ginie na służbie, w czasie akcji. Została zamordowana, a sprawca oczywiście nie został znaleziony, pomimo że minęło sześć lat. Również w tamtym czasie w wypadku samochodowym ginie rodzina Magdy, psychoterapeutki. Wypadek czy morderstwo. Zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek i sprawę zamknięto. Zajmowała się nią Kamila, policjantka, która została zamordowana. Czy zginęła dlatego, ze za dużo wiedziała i widziała? Być może … Magda po wypadku rodziny próbowała popełnić samobójstwo, jednak nieskutecznie. Teraz dochodzi do siebie, stara się pozbyć traumy i wciągnęła się w wir pracy. Jej pacjentem jest Adam, młody chłopak po przejściach, krzywdzony w przeszłości. Kobieta nie do końca może go rozgryźć, ma wielki dylemat. Sytuacja kobiety zaczyna się komplikować, gdy pod jej domem znalezione zostaje ciało jej pacjentki. A ślady wskazują na udział terapeutki w tym zdarzeniu. Dlaczego ktoś to jej robi? O co chodzi? Czy ta zbrodnia ma coś wspólnego z wypadkiem jej rodziny? Pytania się mnożą, pozostają bez odpowiedzi, a atmosfera się zagęszcza, zwłaszcza gdy do akcji wkracza młody i dociekliwy prokurator, Jan Hajda. Za punkt honoru wziął sobie rozwiązanie zagadki zbiegu tych wydarzeń. Jaki będzie finał? Zaskakujący, to mało powiedziane. Na pewno nie do przewidzenia …
W cieniu terapeutki to elektryzująca, wielowątkowa powieść z dużą porcją warstwy psychologicznej. Nie może być inaczej, gdy główną bohaterką jest właśnie terapeutka. Akcja rozwija się powoli, ale z każdą minutą nabiera tempa, być już pod koniec wysadzić nas w biegu z mknącego pociągu. W pewnym momencie okazuje się, że jest wielu podejrzanych i każdy miał motyw. Ale ten jedyny i właściwy sprawca jest niewidoczny, żyje za niewidoczną woalką. A na pewno nie jest naszym faworytem do tej zacnej roli.
Autorka zastosowała coraz częściej spotykany zabieg, a mianowicie wprowadziła narrację prowadzoną przez kilku bohaterów. To niesamowity prezent dla czytelnika. Poznajemy kulisy fabuły z kilku perspektyw, z różnych punktów widzenia, co sprawia, że trudno jest się ukierunkować. Nie ma nudy i marazmu, a rzetelny pogląd na wszelkie okoliczności.
Mną autorka manewrowała w niespotykany sposób. Podsuwała oczywiste rozwiązania, by celowo wprowadzić w błąd i podkręcić atmosferę. I przyznam, że się jej udało. Czułam ogromną satysfakcję borykając się z tą historią, przeżywałam ją z wypiekami na twarzy. Emocje i wrażenia jeszcze są ze mną. Takich powieści szybko się nie zapomina, zostają z nami na dłużej. Szczerze, to z przyjemnością przytuliłabym do siebie kolejną powieść tej autorki. Liczę na to i mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania.
Polecam, warta nieprzespanej nocy. Nawet powiem nieśmiało, że można zaryzykować delikatne spóźnienie się do pracy … Przez hipnotyzującą lekturę …
Życie w czyimś cieniu doprowadza w końcu do frustracji, braku pewności siebie. Natomiast są tego pozytywne strony, ponieważ osoba ta może czerpać pewne korzyści z takiej znajomości. Jednak chęć zwrócenia na siebie uwagi może przerodzić się w obsesję i doprowadzić do przykrych sytuacji, wręcz zabójczych.
"W cieniu terapeutki" to thriller psychologiczny, w którym podejrzenia co do winnego zmieniają się jak w kalejdoskopie. Napisana z kilku perspektyw powieść pozwala poznać myśli bohaterów, a także wstępnie ocenić, czy ta osoba mogłaby być winna. Czytelnicy, którzy są fanami thrillerów i w swoim czytelniczym "dorobku" poznali mnóstwo sytuacji, mogą łatwo wydedukować, kto jest zabójcą. Wahałam się trochę w podejrzeniach, ale ostatecznie trafiłam dobrze. Zastanawiał jednak motyw, który naprawdę mnie zaskoczył.
Poznajemy kilku bohaterów, którzy z pozoru nie mają ze sobą za wiele wspólnego. Jednak im dalej zagłębiamy się w historię terapeutki, jej pacjentów, policji i bliskich, tym bardziej sytuacja Magdy staje się dość niepokojąca. Wszystko zaczyna się od wypadku męża i syna psychoterapeutki i późniejszym morderstwie policjantki na służbie. Po kilku latach morderca wraca. Jakie ma zamiary? Czyje życie w pierwszej kolejności jest zagrożone?
Autorka poprzez przedstawienie zawodu psychoterapeuty w książce sprawiła, że jest ciekawsza. Mamy możliwość bycia świadkiem spotkań terapeutycznych, które powodują, że w jakiś sposób ocenia się danego bohatera.
Pokazuje, jak człowiek próbuje radzić sobie z sytuacjami, które doprowadziły go do miejsca, jakim jest fotel/kanapa u psychoterapeuty. Jak sam terapeuta musi zmagać się ze swoimi demonami, które nie odpuszczają, a mimo to wykonuje swój zawód. Tajemnice odgrywają tutaj także znaczącą rolę, ale nic w tym temacie oczywiście nie mogę zdradzić.
Książkę czyta się szybko i jest to powieść, przy której można spędzić przyjemnie czas. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z tym gatunkiem, to także mogę polecić. Wciągniecie się w tą historię i będziecie chcieli więcej. Epilog daje nadzieję, że pojawi się kontynuacja.
RECENZJA
Co może być lepszego na ten jesienny wieczór niż mocny i trzymający w napięciu thriller psychologiczny? "W cieniu terapeutki" Anny Krystaszek to świetny thriller, z nutką grozy i strachu. Jest to debiut autorki, ale jakże udany.
Dźgnięta nożem policjantka z Częstochowy ginie na służbie. Rozpoznała sprawcę jednak nie zdążyła o tym nikomu powiedzieć. Minęło sześć lat od tego feralnego dnia, a zabójca wciąż nie został schwytany a sprawę bardzo szybko umorzono. Sześć lat temu nie tylko zabójstwo policjantki wstrząsnęło tą miejscowością. Doszło do wypadku samochodowego, w którym zginęli mąż i syn Magdy, psychoterapeutki. Kobieta nie potrafiła sobie poradzić z tą tragedią i przez długi czas była w rozsypce. Próbowała popełnić samobójstwo. Teraz odbudowuje swoje życie i znów prowadzi terapię. Jednym z jej pacjentów jest Adam – młody człowiek, który chce się uporać z traumami dzieciństwa i dręczącymi go demonami przeszłości. Pewnego dnia pod domem terapeutki zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety… Jak się okazuje, to jedna z jej pacjentek. Kim jest zabójca? Czy zbrodnia ma jakiś związek z wypadkami sprzed lat? Jaką rolę w tej sprawie odegrał Adam? Młody prokurator Jan Hejda próbuje dotrzeć do prawdy.
Historia, która trzyma w napięciu od pierwszego rozdziału. Wydaje Ci się , że znasz już zakończenie i wiesz kto jest sprawcą, ale w pewnej chwili wszystko przybiera nieoczekiwany obrót. Nikt nie jest tym za kogo się podaje a najbliższa osoba staje się Twoim wrogiem. Ten debiut autorski dostarczył mi wielu wrażeń i emocji. Mamy tutaj do czynienia z losami bohaterów, którzy w przeszłości zostali dotknięci traumatycznymi przeżyciami. Fabuła jest wielowątkowa a historia opowiedziana jest z perspektywy kilku bohaterów. Książka napisana jest jeżykiem prostym i nieskomplikowanym, dzięki czemu jest łatwa i przyjemna w odbiorze i zrozumiała dla czytelnika. Bardzo szybko się ją czyta. Zakończenie powala na kolana i sugeruje pojawienie się kolejnej części. Jednak mogę się mylić. Tak dobrego debiutanckiego thrillera jeszcze nigdy nie czytałam. Pani Aniu, czekam i proszę o więcej, a Wy nie czekajcie i szybciutko sięgnijcie po ten thriller
Dziękuję wydawnictwu Muza za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.
Magda jest terapeutką od wielu lat. Pomaga innym uporządkować swoje sprawy i słusznie wybierać. Ale tym razem to jej będzie potrzebna pomoc.
“W cieniu terapeutki” to opowieść intrygująca i niepokojąca od samego początku. Tym mroczniejsza, że bazuje na ludzkich instynktach, pragnieniach i refleksjach- tych ukrytych najgłębiej. Autorka wykorzystuje bowiem w swej opowieści to, co w nas, ludziach, najgorsze. Z każdą kolejną stroną powieści udowadniając, że to my jesteśmy dla siebie nawzajem największym zagrożeniem. Nasze plany, dążenia i marzenia.
Krystaszek porusza się w świecie terapii i psychologii. Jej historia opiera się na emocjach, które często wysuwają się na pierwszy plan. Opisywane wydarzenia wywołują napięcie i obawę, przez cały czas odnosiłam jednak wrażenie, że autorce nie zależy, żeby szokować czytelnika przy pomocy brutalnych i krwawych scen. Ona działała na wyobraźnię za sprawą świetnie sportretowanych postaci i pokazania tego, co kryje się w ich ponurych osobowościach.
Książka Krystaszek to debiut na rynku niepokojących historii. Takie spotkania zawsze budzą we mnie pewną obawę i dystans, ale śmiało mogę powiedzieć, że pisarka dobrze sobie poradziła. Znakomicie przedstawiła bohaterów, ukazała ich charaktery i motywy, pozwoliła postawić się na ich miejscu. Opisy ich działań i podejmowane decyzje dają do myślenia, w czasie lektury coś w czytelniku poruszając i nie pozwalając tak po prostu przejść nad książkową fabułą do porządku dziennego.
Powieść czyta się dobrze od samego początku. Akcja się rozwija, bieżące wydarzenia zostają uzupełnione nowymi wątkami, wraz z kolejnymi rozdziałami autorka oferuje czytelnikom różne niespodzianki w postaci zwrotów w historii i ciekawych rozwiązań. Książkę poznaje się lekko, przyjemnie, szybko, płynnie przechodząc do następnych wydarzeń. Duże znaczenie miała tutaj dla mnie możliwość poznawania wątków w perspektywy różnych postaci. Pierwszoplanowa narracja pozwalała mi poczuć, jakbym była uczestnikiem wydarzeń.
Krystaszek zaskoczyła mnie również spójnym, przyjaznym stylem. Momentami odnosiłam wrażenie, że dialogi są nieco sztuczne, ale całość bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. To przemyślana i dopracowana historia, co wcale nie wydaje się rzeczą tak oczywistą, kiedy uświadamiamy sobie, że mamy w rękach powieść debiutantki.
Lubicie odkrywać debiuty?
Macie odkrycie ostatnich tygodni?
Przychodzę do Was właśnie z debiutem.
Nos mnie nie zmylił i jest to thriller psychologiczny, który wciąga niemalże od samego początku.
Częstochowa.
Na służbie ginie policjantka dźgnięta nożem. Rozpoznała sprawdzę i tę informację przekazuje partnerowi. Jednak nazwisko zabiera ze sobą do grobu.
Od tamtej chwili minęło sześć lat, a zabójca nadal jest na wolności.
Sześć lat temu doszło do wypadku, w którym zginęli mąż i syn Magdy, psychoterapeutki,która po tej stracie próbowała popełnić samobójstwo. Jednak udało jej się stanąć na nogi i całkowicie zajęła się terapią.
Mogłoby się wydawać, że jej życie się ustabilizowało do dnia, kiedy odwiedza ją dosyć podejrzany młody pacjent. Jakby tego było mało przed jej domem zostają znalezione zwłoki jej pacjentki.
Kto jest mordercą jej rodziny? Co takiego odkryła policjantka przed śmiercią ? Kto kryje się w cieniu terapeutki?
Bardzo dobrze skrojona fabuła. Intryga od samego początku zostało wzbudzone zainteresowanie. Później było tylko lepiej. Postacie swietnie wykreowane. Malutkie minusiki by się znalazły, ale chęć dotarcia do prawdy przyćmiła te detale. Nie jestem osobą, która rozkłada książkę na czynniki pierwsze. Jeśli coś faktycznie mi przeszkadza to o tym piszę. Jeśli wciąga mnie to też o tym napiszę.
Od wstępu dostajemy sporą liczbę bohaterów i potrzeba chwili, aby przetworzyć kto z kim i gdzie. Nie wszyscy wzbudzili moją sympatię, ale nie może być tak, żeby każdemu dogodzić.
Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko co dla mnie jest plusem i jest jednoznaczne z tym, że moja ciekawość została pobudzona. Rozwiązywałam zagadkę z bohaterami i szukałam winnych. Niestety dosyć szybko moje podejrzenie się sprawdziło, ale sam koniec podkręcił to co być może czeka nas w kolejnym tomie.
Dla mnie bardzo udany debiut.
Gratuluję autorce
W wypadku samochodowym giną mąż i syn Magdaleny Różyckiej, terapeutki. Jako iż zachodzą podejrzenia, że wypadek ten mógł w rzeczywistości być morderstwem, przypadek bada policja. Jednak wkrótce zaangażowana w sprawę policjantka sama zostaje zamordowana. Sześć lat później Magda Różycka nie jest już tą samą osobą. Załamana po śmierci rodziny, zamknięta w sobie, stara się odbudować swoje życie. Znów prowadzi terapię, a jednym z jej pacjentów jest tajemniczy Adam Nawrocki, który zdaję się mieć niebezpieczną obsesję na jej punkcie. Kiedy pewnego dnia pod domem Magdy zostaje znalezione ciało jednej z jej pacjentek, niezamknięte przed laty sprawy wypadku i morderstwa policjantki znów powracają. Czy sprawcą mogła być jedna i ta sama osoba? Przypadkiem tym zajmują się policjanci z Komendy Miejskiej w Częstochowie oraz prokurator Jan Hejda.
„W cieniu terapeutki” to debiutancka powieść Anny Krystaszek, autorki, której, jak sądzę, kariera na polskim rynku książki zapowiada się naprawdę obiecująco, a już za chwilę dowiecie się, dlaczego tak uważam. Książkę tę określić można jako thriller psychologiczny z wątkiem kryminalnym. Zaczyna się mocnym akcentem, a później jest już tylko lepiej. Historię poznajemy z perspektywy kilku różnych osób, choć niewątpliwie w centrum stoi Magda Różycka, wokół której obracają się wszystkie wydarzenia. Sama bohaterka jest kobietą po przejściach, przeżyła utratę rodziny, ma za sobą próbę samobójczą. Nie jest to postać jasna i mimo iż poznajemy ją naprawdę dobrze, niemal do końca nie wiemy, jaką rolę odgrywa w całej historii.
Jako iż mamy tu wiele innych punktów widzenia, warto wspomnieć także o pozostałych bohaterach. Adam, pacjent Magdy, jest młodym mężczyzną o traumatycznej przeszłości. Jego intencje nie są jasne, od początku przypuszczamy, że musi skrywać jakąś tajemnicę. Bardzo podobały mi się rozdziały przedstawione z jego perspektywy i jakoś tak go polubiłam. Wartym wspomnienia jest także prokurator Jan Hejda, który prowadzi śledztwo. To po prostu fajny gość i tyle. Bystry, inteligentny, a przy tym taki prostolinijny.
Przyznać muszę, że autorka nie oszczędza czytelnika. Tekst, choć przystępny i napisany prostym językiem, pełen jest wulgaryzmów, a sama historia czasem szokuje, a przede wszystkim często zaskakuje. Po kilku pierwszych rozdziałach już praktycznie nie mogłam się oderwać. Czyta się szybko, bo fabuła naprawdę wciąga. Choć historia była dość zagmatwana, w ostatnich rozdziałach wszystko zaczęło się wyjaśniać. Zakończenie naprawdę dobre. I jeszcze ten element zaskoczenia w epilogu, uświadamiający czytelnikowi, że jednak nie wszystko było takie, jak się spodziewał!
Choć do debiutów podchodzę z pewną dozą ostrożności, w przypadku tej powieści byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona. Jako iż zapowiadana jest jako pierwszy tom serii, będę z niecierpliwością oczekiwać na kolejne książki Anny Krystaszek. Jeśli szukacie mocnego thrillera psychologicznego, to „W cieniu terapeutki” zdecydowanie jest książką wartą polecenia.
Przyznam szczerze, że książka mnie na kolana nie rzuciła. Historia kryminalna o poszukiwaniu zabójcy policjantki- i jak się okazuje: nie tylko jej- jest może i ciekawa, ale romans głównej bohaterki z dużo młodszym mężczyzną oraz zakończenie książki jakoś do mnie nie trafiły. Osoba mordercy i jej zachowanie są moim zdaniem nieco przerysowane, motywy naciągane. Nby nie jest to zła książka, ale brakuje jej tego czegoś, co spowodowałoby, abym sięgnęła po kolejną autorstwa Pani Anny. Niestety.
Thriller ,,W cieniu terapeutki. Zazdrość" to debiut literacki Anny Krystaszek, a zarazem początek serii kryminalnej. Fabuła przedstawiona jest z punktu widzenia kilku postaci, a kręci się wokół terapeutki Magdy, która sześć lat temu straciła męża i syna w wypadku samochodowym. Teraz okazuje się, że mogło to być morderstwo, a samej Magdzie dalej grozi niebezpieczeństwo... Zagadka kryminalna jest ciekawa i mimo iż po części jej rozwiązania się domyśliłam, to i tak podobało mi się to, jak wszystkie wcześniej podsunięte tropy ładnie wskoczyły na miejsce tworząc pełną całość - okazało się, że żadna informacja nie była zbędna. To dużo plus powieści. Drugim na pewno jest zawód głównej bohaterki i to, że czytelnik może przyjrzeć się jej rozmowom z pacjentami. Mimo to książkę raczej zaliczam do kategorii 'czytadeł' - napisana jest językiem mocno potocznym i czasami zachowania postaci (szczególnie w wątku romansowym) wydawały mi się dosyć sztuczne, a jednak czytało mi się ją całkiem przyjemnie, a fabuła mnie zainteresowała. Mam nadzieję, że autorka z czasem wyrobi sobie trochę zgrabniejszy styl, gdyż widać, że pomysły ma ciekawe. Myślę, że na tom drugi też historii też się skuszę - w końcu w epilogu dostajemy dosyć konkretną zapowiedź kontynuacji. Tom pierwszy to książka niezobowiązująca, dobra na oderwanie od rzeczywistości i szybki relaks.
Kamila Grzesiak została dźgnięta nożem na służbie. Widziała sprawcę, jednak nie zdążyła nikomu o tym powiedzieć. Przed śmiercią policjantka zajmowała się sprawą wypadku samochodowego znanej psychoterapeutki, Magdy Różyckiej. Kobieta długo nie mogła sobie poradzić ze stratą najbliższych osób. Próbowała nawet popełnić samobójstwo, na szczęście sąsiedzi w porę zawiadomili karetkę. Wróciła jednak do pracy i nadal prowadzi terapie. Ktoś, prawdopodobnie z bliskiego otoczenia Magdy, próbuje ją zastraszyć. Najpierw zawiesza kartkę z okropną treścią dotyczącą przeszłości na drzwiach jej domu, a później... pod domem terapeutki zostaje znalezione ciało jej pacjentki. Kto dopuścił się zbrodni? Czy ma to jakiś związek z wypadkiem sprzed lat? Sprawą obecnie zajmuje się bardzo wykwalifikowany prokurator Jan Hejda.
Akcja toczy się w dość szybkim tempie, co chwila wychodzą na jaw nowe fakty. Książka wciąga, choć zbyt duża ilość wprowadzonych bohaterów wprowadziła lekkie zamieszanie. Dodatkowo uważam, że Autorka trochę przedwcześnie przekazała Czytelnikom, kto jest sprawcą. Dlatego też śledczy parli niestrudzenie do przodu, praktycznie przekreślając od razu inne możliwości. Pomimo bardzo rozbudowanej intrygi i historii, końcówka nie zaskakuje, ponieważ doskonale wiemy co się wydarzy.
Jest to niezła książka i można spędzić przy niej kilka wieczorów. Uważam jednak, że potrzeba tutaj trochę pracy nad warsztatem i piórem. Życzę Autorce kolejnych coraz lepszych książek, a ulubieńców thrillerów zachęcam do lektury.
Autorka wspomina, iż W cieniu terapeutki jest początkiem serii z prokuratorem Hejdą. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów i talent Anny Krystaszek. Autorka jeszcze może sporo namieszać na polskiej scenie literackiej i tego jej życzę!
Kiedy przeczytałam opis tej powieści, pomyślałam, że to może być całkiem ciekawa książka. Ostatnio pojawiło się na rynku książkowym sporo thrillerów psychologicznych, z tych spora ilość to debiuty.
Fabuła tej książki początkowo była dla mnie dość przeciętnym zaangażowaniem się w czytanie, chociaż muszę przyznać, że prolog jest dość ,,mocny" w przekazie. Jednak z każdą kolejną stroną wciągałam się w historię coraz bardziej, a mniej więcej od połowy już nie mogłam się oderwać. Narracja w pierwszej osobie przedstawia punkty widzenia różnych osób. Czasami są to odniesienia do tego samego wydarzenia, czasami czyjeś wspomnienia, ale wszystko zgrabnie łączy się w jedną całość.
Połączenie thrillera psychologicznego z kryminałem, to dość częste zabiegi literackie pisarzy, ale tutaj, moim zdaniem wyszło to autorce perfekcyjnie.
Świetnie wykreowane osobowości postaci i ciekawe dialogi to tylko część tego, co wpływa na przykucie uwagi czytelnika. A tu mamy dodatkowo całkiem dobrze poprowadzoną fabułę, która nie pozwala na to, aby czytelnik się nudził.
Motywem wiodącym powieści są skomplikowane relacje rodzinne, bolesne doświadczenia z dzieciństwa, przeżyte traumy oraz ludzkie słabości. Autorka porusza w książce sporo dość trudnych tematów, między innymi temat przemocy w rodzinie, problem uzależnienia od narkotyków, czy niepogodzenie się ze stratą najbliższych. Ale zapewne niejednego czytelnika zaskoczy również wątek pseudo przyjaźni, który odgrywa dość znaczącą rolę w życiu głównych bohaterów i myślę, że to on właśnie jest odniesieniem się do podtytułu powieści, który brzmi ,,Zazdrość".
Przyznam szczerze, że czytając tę powieść bardzo szybko zaczęłam podejrzewać, kto jest głównym winowajcą wielu tragicznych w skutkach incydentów, ale motywy i sposób działania tej osoby nieźle mnie zadziwiły. Nie wspominając już o samym zakończeniu, które zapewne będzie zaskakującym dla wielu.
Muszę przyznać, że bardzo podobało mi się przedstawienie prowadzonego śledztwa przez młodego prokuratora, który potrafił w swojej dociekliwości znaleźć wiele łączących się ze sobą wypadków pozwalających na rozwiązanie nie tylko sprawy bieżącej, ale również tych, które zostały zamknięte przez policję z powodu ,,niewykrycia sprawcy".
Mam nadzieję, że prokuratora Jana Hejdę spotkamy jeszcze w kolejnych książkach autorki.
Jeżeli ktoś potrzebuje dobrej, wciągającej lektury na długie jesienne wieczory, to myślę, że ta książka jest idealna, ponieważ jest to świetnie przemyślany i dopracowany w najdrobniejszych szczegółach thriller psychologiczny, który czyta się jednym tchem.
Ciekawe postacie, wciągające dialogi, wielowarstwowa fabuła, niespodziewane zwroty akcji i intryga kryminalna, oraz odrobina romansu nie pozwalają czytelnikowi poruszać się przypuszczalnym torem, a zmieniająca się ,,obsada" kręgu podejrzanych, do samego końca trzyma w niepewności, i tak właściwie nie wiadomo któremu z bohaterów można całkowicie zaufać.
Czy trzeba jeszcze coś dodać, aby zachęcić do sięgnięcia po tę lekturę? Tutaj policyjne śledztwo nie jest najważniejsze, bo o wiele istotniejsze i ciekawsze wydają się emocjonalne rozdarcia występujących w książce postaci.
Moim zdaniem to jeden z mocniejszych debiutów literackich tej jesieni. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli przeczytać inne, równie dobre książki tej autorki.
Nie będę się rozpisywać o fabule, bo Autorka ukryła w niej wiele smaczków, które warto odkrywać samemu.
Dominującą bohaterką jest niewątpliwie Magda, psychoterapeutka, która kilka lat wcześniej straciła w wypadku męża i syna. Jednak mamy w książce narrację wieloosobową i daje nam to możliwość spoglądania na akcję z kilku punktów. Sama akcja jest wyjątkowo dynamiczna, sporo się tutaj dzieje. Do tego Autorka zwraca uwagę na szczegóły, dzięki temu całość zyskuje na wiarygodności.
Całość utrzymana w mrocznym i tajemniczym klimacie, dialogi pełne życia... Cóż mogę powiedzieć, że to niezwykle udany debiut. Czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Dość szybko domyśliłam się kto jest mordercą, jednak nie miałam pojęcia jakie są tego powody. Przed lekturą nie zerkać do epilogu bo sobie zepsujecie niespodziankę, a wiem, że takie ciekawskie dusze tu są.
Pisałam w jednym z komentarzy na Instagramie , że trochę mnie epilog rozczarował i to mój błąd. To ostatnie dwa czy trzy rozdziały chętnie bym usunęła, ale tutaj odzywa się moja mroczna natura i mam świadomość, że dla wielu będą one wisienką na torcie. Natomiast san epilog jest palce lizać.
Myślę, że należy zapamiętać to nazwisko Anna Krystaszek!!! Gratuluję tak dobrego wejścia!!!
Książka dostępna w aplikacji empikgo jako ebook
Przez lata tkwiły w błędnym kole przemocy, w końcu powiedziały ,,dość!" Dręczona od lat Helena Deska decyduje się odejść wraz z dziećmi od męża alkoholika...
Makabryczne morderstwo w okolicach Dukli. W lesie nieopodal pustelni św. Jana znaleziono okaleczone zwłoki mężczyzny. Ofiara to ksiądz Tomasz, dobry znajomy...
Przeczytane:2022-04-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Kryminał/sensacja ,
Anna Krystaszek to debiutująca autorka, która stworzyła coś naprawdę dobrego. Ta książka jest świetna i gdybym nie wiedziała, że to jej debiut, nigdy nie zorientowałabym się. A o czym jest? Myślę, że jak sam tytuł na to wskazuje, motorem przewodnim tej historii jest zazdrość. To paskudne uczucie, które może zniszczyć wszystko, a najbardziej człowieka.
Historia rozpoczyna się sceną morderstwa policjantki Kamili Grzesiak. Kobieta prowadzi swoje kolejne śledztwo. Kiedy wpada na trop sprawcy, zostaje śmiertelnie dźgnięta nożem, a jej zabójca nie zostaje schwytany.
Sześć lat temu w wypadku samochodowym ginie mąż i syn Magdaleny Różyckiej. Różycka jest psychoterapeutką, która próbuje pozbierać się po tej tragedii. Przez jakiś czas jest bardzo agresywna w stosunku do swojej rodziny, sąsiadów i przyjaciół. Skutkiem jej zachowań jest fakt, że została praktycznie sama. Jedynie Olga wytrzymała i ciągle tkwi przy Magdzie. Jest jej jedyną przyjaciółką. Po jakimś czasie Magda wróciła do zawodu, może nie w takim wymiarze jak kiedyś, ale znów pracowała jako terapeuta. Wkrótce do jej małego świata wszedł Kuba. To młody chłopak, który chce uświadomić Magdzie, że mimo tragedii jaka wydarzyła się w jej życiu, może jeszcze być szczęśliwa. I właśnie wtedy w życiu kobiety zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ktoś zostawia jej anonimy, ma wrażenie, że jest śledzona, a na dodatek niemal pod jej domem zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny. Jak się okazuje jej pacjentki.
Magda zaczyna się bać, nie wie komu może ufać. Policja prowadzi bardzo rozbudowane śledztwo, a jego wyniki zaskakują wszystkich zainteresowanych. Oczywiście Magda jest w ogromnym niebezpieczeństwie, jej życie jest zagrożone. Tylko komu na tym zależy? A dlaczego musiała zginąć Kamila Grzesiak? Na jaki trop wpadła? Jak ma się to wszystko do teraźniejszych wydarzeń?
Książka jest super. Czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie. Akcja książki rozpoczyna się na samym początku sceną morderstwa policjantki. Jesteśmy już zaintrygowani, bo wiemy, że Kamila poznała tożsamość osoby odpowiedzialnej za wszystkie te tragedie. Ale sami żeby poznać tą właśnie postać musimy przeczytać niemal całą książkę. Po drodze poznajemy wszystkich bohaterów, ich myśli i odczucia. Autorka napisała całą książkę tak, że każdy z tych bohaterów jest jej narratorem.
Także każdy aspekt śledztwa poznajemy z perspektywy przynajmniej dwóch bohaterów. To bardzo fajny zabieg, daje nam lepszy obraz fabuły. Prawie do samego końca nie domyślałam się kim jest sprawca. Jednak, tak kilkadziesiąt stron przed końcem wytypowałam i trafiłam w dziesiątkę. Zakończenie wyjaśnia praktycznie wszystko, ale zwiastuje też ciąg dalszy, na który czekam z niecierpliwością.
Autorka pokazała nam jak łatwo opętani zazdrością możemy zniszczyć życie nie tylko swoje, ale także wielu osób w naszym otoczeniu. Pytanie brzmi czy warto pozwolić, by to destrukcyjne uczucie nami zawładnęło? Patrząc na bohaterów książki chyba raczej nie warto. Ale na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami przed sobą.
Na pewno warto przeczytać tą historię. To świetny thriller psychologiczny z elementami sensacyjnymi. Powiem, że każdy kolejny debiut, który mam przyjemność czytać, jest coraz lepszy. Pani Aniu wysoko sobie postawiła Pani poprzeczkę, mam nadzieję, że kolejne książki będą równie dobre albo lepsze.
Polecam i czekam na ciąg dalszy.