Bajka ma osiemdziesiątych stron z tym, że nie ma numerologii, jakby autorka chciała w ten sposób pokazać, że każdy owoc jest równie ważny. Oczywiście książka jest dużego formatu, a każdą stronę zdobią kolorowe ilustracje. Prawdopodobnie zostały namalowane farbami, gdyż obrazy są nieco rozmazane i bardzo wgraźne jednocześnie. Czyta się ją wspaniale, cała opisana wierszem, który się rymuje. Zawsze jeden owoc to całe dwie strony książki, lewa i prawa. Owoce są traktowane jako ludzkie wypowiedzi z czego jeden prześciga się z drugim, który ma więcej witamin. Są przemiłe i czasami nazywają się innymi sformułowaniami. Czytałam ją z czterolatką i była zachwycona. Słuchała z uwagą co jakiś czas się uśmiechając. Niektóre owoce są zarysowane jako postacie zwierzątek. Mamy tu naprawdę wszystkie owoce, nie tylko te, które zazwyczaj można spotkać w sklepie, czy w naszym kraju. Wierszyki są krótkie i milutkie. Obu nam się książka podobała, dlatego polecam, zwłaszcza dla dzieci powyżej trzeciego roku życia, kiedy zaczynają interesować się wszystkim:-)
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 80
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Wydawać by się mogło, że życie Julki jest poukładane i nie ma w nim miejsca na niespodzianki. W trudnych chwilach zawsze może liczyć na wierną przyjaciółkę...
Buzująca emocjami opowieść o miłości, tajemnicach i sile dobra. Na początku jest grom z jasnego nieba. Jedno spojrzenie, jeden dotyk, jedno słowo. Od...