Początek życia śmierć ze sobą przyniósł.
Strata i zysk jednocześnie.
Jak cieszyć się życiem nowym, gdy inne, równie ważne się zakończyło?
Nawet najtwardsza dusza odczuwa ból.
Ważne, by obok był ktoś kto na duchu podniesie. I poda rękę. Wtedy i ból łatwiej znieść.
I tutaj przyjaźń się jawi. Taka prawdziwa. Wspierająca. Taka, która nie ocenia, tylko pokrzepia.
Sikora i Bielecki. Lubię ten duet.
Mocna to książka. Mocna i konkretna. Bez owijania. Z odrobiną wrażliwości. Bez rzucania słowami pisanymi na prawo i lewo bez sensu. Właściwie cały cykl z komisarzem Sikorą taki jest i za to go lubię.
„ Nagonka ” to intensywność.
To natężenie emocji, wyrazistość postaci, ekspresyjność i dosadność fabuły.
To w błocie nienawiści brodzenie.
W mule przemocy i brutalności.
W ironii i cynizmie.
To ważnych, lecz nadal trudnych tematów poruszanie.
Ksenofobia. Nacjonalizm. Agresja. Środowisko kiboli. Patologiczne wzorce z dzieciństwa. Uprzedzenia wobec homoseksualistów, obcokrajowców, mniejszości etnicznych. Zamieszki wywołane przez chorego, zaślepionego nienawiścią psychopatę, który „ już jakiś czas temu postanowił zrobić porządek w mieście, oczyścić je z wszelkiej maści odmieńców ”.
Ta książka to prawda. I za tę prawdę ją doceniam.
Za to, że mimo tych 500 stron czyta się ją szybko, a wydarzenia pochłaniają.
Za to, że daje do myślenia i niczego nie ubarwia.
Ale też trochę przyczepić się muszę do sposobu prowadzenia śledztwa. Mam wrażenie, że była w tym jakaś nieudolność, brak profesjonalizmu i jakiejkolwiek intuicji śledczej. A jedynie poleganie na przypadkach.
Niezmiennie moim ulubionym tomem tej serii pozostaje „ Łowca ”, ale czekam już na kolejną część, bo zakończenie zostawiło mnie z mnóstwem domysłów. I było zaskakujące.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-08-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Olga Majerska
„Właściwie zabijałem, odkąd pamiętam. Zaczynałem od zabijania zwierząt. Pierwszą ofiarą był kot sąsiadów. To było u babci na wakacjach. Mieszkała...
„Wziął ze stolika strzykawkę i pociągnął tłok. Strzykawka wypełniła się powietrzem. Z uśmiechem wbił igłę w żyłę kobiety. Upajał się tą chwilą. Wiedział...