Najbardziej ze wszystkich kreacji bohaterów spodobały mi się Bąk i babcia Witka. Ta pierwsza dodaje całej historii uśmiechu, radości i dziecięcej szczerości. Jej spontaniczność w wyrażaniu uczuć wzbudza w odbiorcy sympatię. Gdyby nie ona cała historia utrzymana byłaby w minorowym nastroju i na pewno wiele straciłaby na atrakcyjności. Z kolei babcia cierpiąca na Alzheimera jest postacią wyjątkową z kilku względów. Przede wszystkim jednak dlatego, ze autorka obdarza ją w wiele oryginalnych atrybutów. Wchodząc do mieszkania, można mieć pewność, że spotka się staruszkę w czarnej spódnicy i całkiem możliwe, że baletnica akurat będzie oglądała swój ulubiony film „Czarny łabędź”. Jej postawa, niefrasobliwość również wprowadzają do całej historii trochę radości, tak potrzebnej, by można było odetchnąć na chwilę od świata problemów. „Jasne dni, ciemne dni” wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony przeczytałem ją szybko i polubiłem niektórych bohaterów, z drugiej była to lektura naprawdę wymagająca, trochę niedopracowana.
Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2017/06/bardzo-jeszcze-nastoletnia-gowa-rodziny.html
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2017-01-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 144
Dodał/a opinię:
Mam na imię Alex. Imię-kameleon, które może zmienić się razem z człowiekiem. Czasami powtarzam je głośno. Można przyjaźnić się z kimś, kto nosi takie imię...
Świat małego Wiktora, zwanego żartobliwie wilczkiem (od piosenki Obława Kaczmarskiego) zmienia się w ciągu jednego dnia. Tajemniczy Wron sprawi, że w niedzielny...