"Skoro masz mnie przeprowadzić na drugą stronę, to daj się nieco poznać."
Abigail jest rozpuszczoną nastolatka, która za nic ma wszystkich i wszystko, co ją otacza. Poza dwoma przyjaciółkami nie ma nikogo, kto by ją choćby tylko tolerował. Wskutek nieszczęśliwego wypadku dziewczyna umiera i żeby zasłużyć na niebo musi odpokutować swoje winy. Ma na to tylko trzydzieści dni.
Czy w tym czasie bohaterce uda się zmienić swoje zachowanie?
Jaki wpływ na jej postępowanie będzie miał towarzyszący jej Anioł Śmierci?
Cóż... Nie będę ukrywać, że już od samego początku nie polubiłam się z Abigail. Ta dziewczyna wyzwoliła we mnie same najgorsze uczucia! Nie sądziłam, że to możliwe. Przyznam, że to uczucie było tak silne, iż miałam ochotę odłożyć "Hold my hand" i już nie wracać do tej książki. Na szczęście, z uwagi na to, że naprawdę rzadko poddaję się takim impulsom, szczęśliwie dotarłam do końca powieści.
Nie żałuję.
Wręcz przeciwnie, historia opowiedziana przez Karolinę Wilchowską okazała się naprawdę oryginalna i bardzo ciekawa.
Uwagę zwraca już sam pomysł na fabułę. Nie będę Wam tu zdradzać szczegółów, ale po samym wstępie możecie zauważyć, że to nietuzinkowa opowieść, które wywołuje naprawdę skrajne emocje. Początkowe uczucie niechęci w miarę upływu stron mijało, zastępowane przez nieśmiale rodzącą się sympatię do głównej bohaterki. Zaczynamy dostrzegać powody, dla których dziewczyna zachowywała się właśnie w taki sposób. Muszę przyznać, że nie były one wcale tak trywialne, jak mogłoby się wydawać.
"Hold my hand" przypomina mi trochę "Szeptem" Becci Fitzpatrick, kultową serię dla nastolatków. Oczywiście, sama fabuła nie posiada wielu punktów stycznych, bardziej chodzi mi tu o takie ogólne wrażenie. I tu, i tu mamy do czynienia z ziemską bohaterką, która nawiązuje znajomość z chłopakiem z zaświatów. Myślę, że to atrakcyjny wątek, który podoba się młodym dziewczynom. Jeśli o mnie chodzi, momentami miałam poczucie, że jestem "za stara" na tę historię - była ona zbyt odrealniona, przynajmniej jak na moje standardy. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że w tym konkretnym przypadku odbiór zależy od indywidualnych oczekiwań odbiorcy.
Nie zrozumcie mnie źle, "Hold my hand" bardzo mi się podobało, miało momenty, które przyprawiły mnie o szybsze bicie serca, jednak na tym etapie życia poszukuję czegoś innego w książkach. Z tego powodu, lektura ta nie usatysfakcjonowała mnie w takim stopniu, jak oczekiwałam.
Moja ocena 7,5/10.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2024-01-12
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 262
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska
KONTYNUACJA BESTSELLERA! Po trudnych początkach związku Charlie i Neven planują wspólną przyszłość; przeprowadzka na Florydę, ślub. Jednak na plecach...
Eve, to młoda dziewczyna, która po wielu życiowych zakrętach próbuje wyjść na prostą. Los na jej drodze stawia Erica, mężczyznę, który wydaje się być wymarzonym...