Znacie to uczucie, kiedy czytacie książkę, która jest szokująca, intrygująca, zatrważającą i nie może być lepszej? Później sięgacie po inną i okazuje się, że jest szokująca, intrygująca, zatrważająca i jeszcze lepsza od poprzedniej? Taka właśnie jest powieść Liz Nugent „Dziwna Sally Diamond" - jedyna w swoim rodzaju.
Sally jak sama mówi o sobie, jest „emocjonalnie odcięta" tylko, dlaczego taka jest? Odpowiedź przychodzi bardzo szybko tuż po śmierci jej ojca, kiedy świat dowiaduje się, co zrobiła z ciałem. Jednak to dopiero początek całej prawdy.
Angażująca historia, zaskakujące zwroty akcji, w których wszystko przyciąga czytelnika i nie chce puścić. Styl, mroczny klimat, strach wylewający się z każdej strony, smutek przedzierający się z wersów, dezorientacja wciągająca z każdym słowem, zawiła fabuła, która niczym parabola kołysze się na sinusoidzie. Wymagająca lektura, gdzie sekrety z przeszłości ujawniają się z dwóch perspektyw. Wyraziste postacie, za uśmiechem których kryje się agresja, Syndrom sztokholmski, frustracja, pedofilia, znęcanie się psychiczne i fizyczne. Poznając ten portret, można się zatracić. Na szczęście ładunek emocjonalny rozładowują momentami zabawne wpadki słowne Sally. Wszystkie te cechy są konsekwencją uwięzienia, lęku separacyjnego, wychowawczego zaniedbania oraz dysfunkcyjnej rodziny. Niezwykle istotną rolę odgrywają przewrotne motywy i symbole, gdzie np. misiek ukazuje głębsze znaczenie. Pełen napięcia thriller przesuwa się w stronę dreszczowca, kiereszując jeszcze bardziej bohaterów. Intrygującym i przerażającym zabiegiem jest to, że historia na każdej płaszczyźnie zatacza koło.
🧸Polecam irlandzką powieść dostarczającą silnych przeżyć, angażując wyobraźnię, nakreślając każdy istotny element, który odkrywa zniszczenie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Urszula_Chlasta
Mój mąż nie chciał zabić Ann Doyle. Ale ta szmata z pewnością na to zasługiwała... Lydia jest jak skomplikowana łamigłówka. Raz jest ofiarą, a raz...
Chyba mogłabym być aktorką. Udawanie kogoś innego nie jest trudne. Czyż nie robiłam tego przez prawie całe życie? Potłuczone szkło, krew na podłodze...