Sama w głuszy. Z chłopakiem, który złamał jej serce…
Wręcz pedantycznie uporządkowane życie pewnej nastolatki zbacza ze szlaku, gdy zostaje ona sam na sam z dziką przyrodą oraz swoim najgorszym wrogiem – chłopakiem, który złamał jej serce.
Od zeszłorocznego balu serdeczna przyjaźń Zorie i Lennona przerodziła się w zaciętą wrogość. Unikają się jak ognia, w czym nieco pomaga im fakt, że ich rodziny to współczesna wersja Montekich i Kapuletich.
Aż do czasu, kiedy podczas wypadu w góry Zorie i Lennon zostają uwięzieni w głuszy. Sami. Razem.
Co złego może się stać?
Z braku innego towarzystwa Zorie i Lennonowi nie pozostaje nic innego, jak zaogniać stare rany docinkami, jednocześnie próbując odnaleźć drogę do cywilizacji. Jednak prywatna wojna podczas ścierania się z siłami natury zmniejsza ich szanse na wydostanie się z lasu w jednym kawałku.
Im dalej zagłębiają się w dzikie ostępy Północnej Kalifornii, tym więcej skrywanych dotąd tajemnic i emocji wypływa na powierzchnię. Czy jednak rozpalone na nowo uczucie Zorie i Lennona przetrwa w świecie codzienności? Czy może zatliło się tylko na chwilę pod wpływem świeżego zapachu lasu i roziskrzonych gwiazd?
Wydawnictwo: iuvi
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Starry Eyes
Tłumaczenie: Anna Bereta-Jankowska
Planowanie nie uchroni cię przed katastrofą. Zmiany są nieuniknione, a niepewność to mus. Jeśli obudowujesz się planami, tak że bez nich nie potrafisz funkcjonować, życie traci barwy.
Przyznaję się bez bicia, że ten tytuł czekał na przeczytanie dość długo. Sama nie wiem, dlaczego tak to się przeciągnęło, no ale też nie ma co gdybać - po prostu się tak stało. W ostatni czwartek spontanicznie postanowiłam przeczytać Z głową w gwiazdach, bo potrzebowałam takiej romantycznej historii, która jednocześnie nie będzie zbyt słodka. Czy mój cel został osiągnięty podczas lektury tej pozycji? O tym w dzisiejszej recenzji.
Zorie ma wszystko poukładane. Każdy dzień musi być zaplanowany co do minuty, a jeżeli coś wykroczy poza swoje ramy czasowe, dziewczyna od razu czuje się źle. Jednak jej mama namawia ją na spontaniczny wyjazd z przyjaciółką w góry - co wywołuje w Zorie ogromny stres. Sytuacji wcale nie poprawia fakt, że wraz z nimi jedzie kilka innych osób oraz on. Lennon – chłopak, który złamał jej serce, a teraz traktuje ją jak wroga. Kiedy jednak przez przypadek ona i on zostają całkiem sami w głuszy, muszą spróbować zapanować za swoi gniewem i wszystko sobie wyjaśnić.
Główna bohaterka powieści, Zorie, bardzo przypadła mi do gustu. Doskonale rozumiałam jej problemy i taki dystans w stosunku do spontanicznych czynności. Sama lubię sobie wszystko planować, a w moim kalendarzu znaleźć można rozpiskę każdego dnia po kolei. Dlatego też tak mocno zżyłam się z tą postacią. Jej problemy z Lennonem może nie były mi znajome, ale nie zmienia to faktu, że szalenie mnie one zainteresowały i wciągnęły.
Lennon wydał mi się z kolei takim całkowicie wycofanym chłopakiem, którego w sumie mało co obchodzi, a wyjazd w góry to teoretycznie ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje do szczęścia. Piszę teoretycznie, bo w praktyce okazało się, że ten bohater uwielbia przyrodę i biwakowanie, czego na początku kompletnie się nie spodziewałam. Tak więc autorce udało się wykreować bardzo ciekawe i sympatyczne postacie, które nie tylko chwytają za serce, ale również sprawiają, że czytelnik całkowicie się z nimi zżywa.
Styl pisania Jenn Bennett jest bardzo przyjemny i sprawia, że książkę tę czyta się szybko i lekko. Jest to idealna lektura na wieczór lub chłodniejsze dni – nic nie rozgrzeje naszego serduszka, jak dobra romantyczna powieść, prawda? 😉 Z głową w gwiazdach czytałam z ogromnym zaciekawieniem i przyznam szczerze, że nie potrafiłam się od niej oderwać. Historia Zorie i Lennona pochłonęła całą moją uwagę, a po jej skończeniu wpadłam w coś na kształt mini kaca książkowego. Kojarzycie ten stan, gdy nie możecie wejść w nowy książkowy świat, bo wciąż siedzicie jeszcze w tym starym? Ja miałam właśnie coś takiego.
Jestem zła na siebie, że tak późno sięgnęłam po tę pozycję. Z drugiej strony jednak cieszę się z tego, bo teraz mogę tę książkę umieścić w jakimś półrocznym zestawieniu najlepszych książek roku. Tak, ta pozycja według mnie na to zasługuje. Wiem, że nie jest to coś odkrywczego, lecz czytanie tej książki to czysta przyjemność i jeżeli lubicie romanse młodzieżowe, to koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję.
Zdarza Wam się mieć motylki w brzuchu podczas czytania?
➖
Ja czasem to doświadczam. Wydarzenia opisane w książce działają na mnie tak mocno, że sama czuję emocje bohaterów. Tak mi się zdarzyło podczas lektury "Z głową w gwiazdach" Jenn Bennett.
➖
Zorie jest poukładaną i bardzo rozsądną nastolatką, która miewa alergie między innymi na stres. Daje się namówić swojej mamie na wyjazd z ekipą na kemping, a dokładniej glamping czyli luksusowy wypad pod namiot na cały tydzień wakacji. Zorie ostatecznie przekonuje do wyjazdu wiadomość, że wybiera się tam chłopak, który się jej podoba. W między czasie dowiaduje się o licznych zdradach swojego ojca. Ktoś przysyła na adres jej mamy album ze zdjęciami kompromitujący jej tatę, jednak Zorie go przechwytuje. Mało tego, na miejscu okazuję się, że udział w wyprawie bierze jej dawny przyjaciel, który po Wielkim Eksperymencie (czytaj próbie bycia razem) wystawił ją na balu i od tego czasu Lennon mógłby dla niej nie istnieć. Zbiegi okoliczności sprawiają, że Zorie z Lennonem pozostają sami wśród głuszy. Co z tego wyniknie?
➖
Ostatnio rzadko sięgałam po literaturę młodzieżową. Ale ta pozycja wzywała mnie do siebie. Książka ma obłędną okładkę. Nie dość, że w moich ulubionych kolorach to jeszcze idealnie pokrywa się z tym co znajdę w środku. Ta historia totalnie mnie kupiła. Było zabawnie, romantycznie choć czasem nieporadnie. Ale rodzące się uczucie pomiędzy bohaterami autorka opisała genialnie. Jakoś młodzieżówki wydane przed autorów zagranicznych podobają mi się bardziej. Nie wiem czy chodzi o klimat samej książki ale pod koniec nawet oczy mi się zaszkliły. Lekko i dobrze napisana, polecam zdecydowanie miłośnikom takiej literatury i oczywiście nie tylko ♥️
Zorie musi mieć zawsze wszystko uporządkowane i zaplanowane. Jej plany jednak drastycznie się zmieniają, gdy postanawia pojechać ze znajomymi na biwak i zostaje sama z chłopakiem, który złamał jej serce. Sami w środku głuszy będą musieli przetrwać i znaleźć drogę do domu. Co wtedy się stanie? Czy stare rany zostaną ponownie otwarte? Co się wtedy tak naprawdę wydarzyło? I najważniejsze, czy ta dwójka będzie w stanie sobie wybaczyć i ruszyć dalej?
Ta książka nie zapowiadała się na nic nadzwyczajnego, taka przeciętna młodzieżówka pełna utartych schematów i nie wnosząca niczego nowego. Zostałam za to bardzo zaskoczona! Książka to nie tylko opowieść o pierwszej miłości i złamanych sercach. To opowieść o rodzinie, trudnych relacjach, uprzedzeniach zdradzie i tajemnicach. W tej pozycji jest cała masa różnych wątków, które zostały świetnie przedstawione i nie jedną osobę poruszą za serce.
Zorie to postać, która na samym początku mocno działała mi na nerwy. Jej pedantyzm był tak wkurzający, że w pewnym momencie chciałam odłożyć książkę, ale się przemogłam. Później okazało się, że było warto, bo dziewczyna bardzo się zmieniła. Nagle musiała porzucić własne podejście do życia i odnaleźć w nowej sytuacji. Wtedy stała się lepszą postacią i jej losy śledziłam z zapartym tchem. W krótkim czasie otrzymała od losu kilka mocno raniących informacji i szczerze jej współczułam, bo sama nie wiedziałabym co z tymi faktami zrobić.
Lennon zaś od początku był tajemnicą. To chłopak skryty w sobie i niewiele mówiących. Uwielbia podróże i wspinaczki, a biwaki to jego jedno z ulubionych metod spędzania wolnego czasu. Jednak pod tą warstwą kryje się osoba, która wiele wycierpiała, która skrywa w sobie wielki ból i żal, że nie ma się komu o tym wygadać.
Książka jest bardzo poruszająca. Autorka świetnie opisywała uczucia bohaterów i ich przygody. Nie wszystko było tutaj proste, kolorowe i cukierkowe. Bohaterowie musieli wiele wycierpieć by dojść do właściwych wniosków. Styl był lekki i całkowicie pochłaniający. Na początku denerwowała mnie Zorie, ale później było tylko lepiej i nie mogłam się od niej oderwać. Dopóki jej nie skończyłam, to nie mogłam przestać o niej myśleć.
Podsumowując, teraz rozumiem dlaczego tak wiele osób zachwycało się tą powieścią. To powieść, która pochłonie i zmusi do przemyśleń. Pokaże jest ludzie potrafią żyć mając uprzedzenia, jak jedna decyzja może odmienić losy wielu ludzi i że nie wszystko jest czarno-białe, ponieważ jest jeszcze wiele odcieni szarości. Z całego serca serdecznie polecam!
Po książkę sięgnęłam z dużą ciekawością. Wiedziałam, że „Z głową w gwiazdach” to powieść dla młodzieży. Nie raz się przekonałam, że nie powinnam się sugerować tym, że moje osiemnaście lat już dawno minęło. Właśnie książki dla młodzieży wielokrotnie sprawiały mi dużo przyjemności z czytania.
Bohaterowie, to młodzi ludzie, którzy wkraczają w dorosłe życie. Zorie to dziewczyna, dla której gwiazdy są tym, co kocha najbardziej. Poza swoim hobby ma problemy takie, jak większość młodych ludzi. Rozterki sercowe, brak porozumienia z rodzicami, przyjaźnie i troski związane ze szkołą. Lennon to chłopak, który nie miał łatwego życia, a przyjaźń z Zorie wiele dla niego znaczyła. W pewnym momencie los ich rozdzielił i ich przyjaźń przerodziła się w dużą niechęć. Ich rodziny poróżniły się i delikatnie mówiąc, nie pałały do siebie miłością. Dużo w ich życiu jednak się zmienia, gdy wyjeżdżają w góry razem z przyjaciółmi ze szkoły. W pewnym momencie pozostają sami w głuszy i muszą sobie poradzić, by przetrwać, by się nie zgubić. Sytuacja, w której się znajdują, daje im możliwość wyjaśnienia nieporozumień z przeszłości. Tylko czy im się to uda ? Czy tajemnice skrywane w sercach da się wybaczyć ?
Autorka Jenny Bennett poprowadziła nas do świata ludzi młodych. Mogłoby się wydawać, że to powinny być najszczęśliwsze lata. Niestety nie zawsze tak jest. Młodzież, która wkracza w dorosłe życie, musi zmierzyć się z wieloma trudnymi decyzjami. Mogą się ważyć ich losy na resztę życia. Te trudne wybory jak studia, czy przynależność do odpowiedniej grupy w szkole, by być lubianym. Jeszcze do tego rodzice, którzy często są mniej odpowiedzialni od swoich dzieci.
Dużym atutem książki jest to, że fabuła toczy się w przepięknej scenerii parku krajobrazowego. Mamy możliwość przenieść się w ten piękny region. Bardzo realnie opisany teren, dużo przydatnych informacji, jak odnaleźć się w takim odosobnieniu i bez cywilizacji. Bohaterowie bardzo realni, dopracowani szczegółowo. Widzimy ich dokładnie oczami autorki.
Nie myślałam, że tak często się wzruszę, że znajdę tak dużą dawkę emocji. Czyste uczucia, romantyczne uniesienia i piękno okolicy, w której się to wszystko dzieje sprawiły, że powieść czyta się jednym tchem. Każdy rozdział zakończony tak, by chcieć bardzo przeczytać następny. Ciężko odłożyć książkę, bo napisana lekko z ciekawymi dialogami pełnymi humoru. Wiem, że to książka dla młodzieży, ale zawarte w niej tematy dotyczą osób w różnym wieku.
Może osoby, które mają w domu nastolatki, powinny specjalnie sięgnąć po tę lekturę, by lepiej zrozumieć ich problemy. Świat ludzi młodych naprawdę jest trudny i nie polega tylko na zabawie. Duże oczekiwania pokładane w nich powodują, że nie każdy młody człowiek może je udźwignąć.
Cudowna powieść o młodych ludziach. Akcja osadzona w przepięknej scenerii z przyrodą i gwiazdami w tle. O uczuciach, lękach, problemach i zakazanej miłości. Polecam nie tylko tym młodszym czytelnikom. Refleksje, które na nas spłyną po przeczytaniu, przyniosą ukojenie niejednej skołatanej duszy. A może znajdziemy wśród bohaterów siebie z młodych lat ?
Przyjaźń Zorie i Lennona przerodziła się w zaciętą wrogość. Unikają się jak ognia. A gdyby tego mało ich rodziny żyją w wzajemnej wrogości. Nagle Zorie I Lennon znajdują się sami razem w głuszy.
Czy to wreszcie czas na szczerą i poważną rozmowę? Czy wreszcie sobie wszystko wyjaśnią?
Powoli zaczynają rozdrapywać stare rany .
Czy uczucie Zorie i Lennona przetrwa?
"Z głową w gwiazdach" jest cudowną powieścią o miłości, nieporozumieniach i następnych szansach.
Jenn Bennett pisze przyjemnym stylem pisania, który czyta się z ogromną przyjemnością.
Ogromnie przyjemnie było zanurzyć się w świat stworzony przez autorkę .
Zabierałam się do tej powieści już od dłuższego czasu i jestem niezmiernie szczęśliwa, że wreszcie udało mi się ją przeczytać.
Powieść należy do literatury młodzieżowej i zawiera niecałe czterysta stron.
Poza cudowną fabułą zachwyciła mnie również cudowną okładka w której się po prostu zakochałam.
Gorąco polecam każdą z książek Jenn Bennett.
Kto chciałby ze swoim ex utknąć w głuszy? A może to najgorszy koszmar? Zorie nie ma wyboru i plan jej wyjazdu legł w gruzach. Miał być wyjazd grupowy, tymczasem zmuszona jest zawalczyć o bezpieczny powrót do domu z największym wrogiem - Lennonem.
————————————————
Książka z wątkiem przygody, nastoletniej miłości i przyjaźni, która zostanie wystawiona na próbę. Jak dla mnie zdecydowanie bardziej dla młodzieży, choć nie powiem, żeby mnie nudziła. Zorie jest zdeterminowana, wie czego chce i lubi mieć wszystko zaplanowane. Lennon, którego rodzice zdecydowanie wybiegają poza standardy społeczeństwa nie ma przez to łatwo. Mnóstwo tutaj smutku, braku zrozumienia drugiego człowieka i ciężkich momentów. Nie jest to historia podkoloryzowana, o wielkiej miłości i różowych serduszkach. Zdecydowanie nadaje się na prezent dla młodych dziewczyn i nie tylko!
„Z głową w gwiazdach” to urocza książka opowiadająca o przyjaźni, miłości i oddaniu, bez względu na więzy krwi. To historia kierowana do młodszych czytelniczek i myślę, że właśnie nastolatkom najbardziej się spodoba. Ja jednak polecam ją również nieco starszym kobietom, z uwagi na wątki poboczne oraz humor zawarty w powieści, które razem tworzą lekturę dość niezobowiązującą, ale przy tym ciekawą, która idealnie nadaje się na wakacyjną rozrywkę.
Bailey Rydell woli stare filmy od plotkowania z koleżankami. I czatowanie na forum dla takich jak ona kinomaniaków. Zwłaszcza że tu spotyka się...
W świetle księżyca miłość chodzi własnymi ścieżkami. Miłośniczka kryminałów Birdie Lindberg ma osiemnaście lat i naprawdę wybujałą wyobraźnię....