Idealna miłość.
Nieidealni ludzie.
Quinn i Graham przysięgali sobie miłość, wierząc, że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to upamiętniać szkatułka, którą Graham podarował ukochanej w dniu ślubu.
Przez kilka następnych lat wzajemne przyrzeczenia stają się źródłem rozczarowań. W życiu małżonków zaczyna królować rutyna, a marzenia o założeniu rodziny stają się nieosiągalne. Oddalający się od siebie Quinn i Graham zaczynają wątpić w sens swojego związku.
Przyszłość ich małżeństwa kryje się jednak w śladach z przeszłości zamkniętych w szkatułce - pod sekretami, błędami i niedopowiedzeniami...
Historia Quinn i Grahama rozpoczyna się w momencie, gdy oboje rozstają się ze swoimi partnerami. Czy taki los spotka również ich związek?
Colleen Hoover z dobrze znaną czytelniczkom szczerością i wnikliwością opisuje parę pogrążoną w kryzysie. I szuka odpowiedzi na pytanie: czy albo kiedy przestać walczyć o ocalenie małżeństwa, które przecież miało trwać wiecznie?
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: All Your Perfects
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Aleksandra Żak
Kocham twórczość Colleen Hoover za te wszystkie emocje, których mi zawsze dostarcza. Ale co ta powieść zrobiła z moim sercem? Nie wiem czy jestem w stanie to opisać.
Można powiedzieć, że Quinn oraz Graham poznają się w najgorszym momencie swojego życia, bo podczas zdrady przez swoje drugie połowy. Od tego spotkania mija sześć miesięcy, a oni spotykają się przypadkowo ponownie. I właśnie od tego spotkania, nie mogą się już rozstać, a uczucie jakie się między nimi rodzi wzrasta z każdym kolejnym dniem. W końcu się pobierają, a jedyne czego im brak do pełni szczęście to dziecko. Niestety Quinn ma problemy z niepłodnością i każda próba kończy się niepowodzeniem. Powoli zaczynają się od siebie oddalać, nie mówią sobie wielu rzeczy, zamykają się w sobie co powoli doprowadza do kryzysu w ich małżeństwie. Czy szkatułka, którą mieli otworzyć na 25-lecie ich małżeństwa uratuje ich związek?
Cała powieść toczy się dwutorowo – wtedy i teraz. Dzięki temu zabiegowi krok po kroku poznajemy życie bohaterów w danej chwili, a także od momentu ich początku. Myślę, że to doskonały sposób na to, by dobrze zrozumieć każdą z zaistniałych sytuacji w życiu naszych bohaterów. Mistrzowska kreacja bohaterów, którzy są niezwykle prawdziwi i w pełni można poczuć ich obecność tuż obok nas. Z takimi bohaterami aż chce się iść przez życie, choć jest one niezwykle wyboiste. Obydwoje są tylko ludźmi, którzy popełniają błędy. Ich związek się rozpada, gdyż oboje nie potrafią porozmawiać ze sobą o tym co czują, co im zadaje cierpienie. Ona cierpi, bo nie może zajść w ciążę, on cierpi, bo tak bardzo pragnie dać jej to, czego ona oczekuje, a nie może nic na to poradzić.
Colleen Hoover w swojej powieści porusza nie tylko problemy małżeńskie, ale także problemy niepłodności. Ludzie nie rozumieją, że nie wszystkie kobiety potrafią zajść w ciążę na „pstryknięcie palców”. Wiele kobiet mierzy się z problemami chorobowymi, które im to uniemożliwiają. Dla kobiety, która pragnie dziecka ponad wszystko, w końcu te nieudane próby doprowadzają ją do załamania. Taka kobieta cierpi, gdy patrzy jak w rodzinie rośnie kolejne życie, jak patrzy na kobiety, które nie planowały, a przez przypadek zaszły w ciążę. Wszystko to kumuluje się na kolejne „porcje” cierpienia, bo jej się nie udaje, a ona tak bardzo tego chce. Są ludzie, którzy nie rozumieją rozterek takich kobiet, pozwalając sobie wyśmiewać się z nich. Naszą bohaterkę właśnie to doprowadza do rozpaczy, natomiast Graham cierpi, gdyż ona cierpi. I choć oboje pragną dziecka, to muszą nauczyć się, że pomimo tego, że im się nie udaje i tak powinni cieszyć się życiem.
„Nie zauważałam, że smutek wyniszczał go jeszcze bardziej niż dawniej. Pewnie stało się tak dlatego, że smutek jest jak pajęcza sieć. Nie widzi się go, dopóki się w nim nie utknie, a wtedy trzeba go z siebie zdzierać, żeby się uwolnić.”
Kiedy czytamy i dowiadujemy się jak ich miłość rosła z każdym kolejnym dniem, jak wielkim darzyli się uczuciem, ile dla siebie znaczyli, a później obserwujemy niemalże ich rozpad, to serce czytelnika cierpi razem z nimi. Ludziom czasem wydaje się, iż są niezniszczalni, ale tak naprawdę, każdego z nas można złamać. Zatem pytanie, które należy w ich przypadku postawić, to, czy uda im się uratować tę ich piękną miłość? Czy znajdą w sobie tyle siły, by pokonać przeciwności losu i ponownie stać się tą przepiękną parą z „wtedy”?
Kiedy czytałam tę powieść, moje serce niejednokrotnie rozbijało się na drobne kawałeczki. Quinn i Graham to bohaterowie, których pokochałam od ich pierwszego spotkania i gorąco wierzyłam, że wspólnie stworzą coś pięknego. Więc kiedy Quinn coraz bardziej się wycofywała i ukrywała przed swoim mężem, gorąco jej i jemu współczułam. Każde z nich starało się sobie radzić na własny sposób, ale tak naprawdę im to nie wychodziło. Oboje się w tym wszystkim pogubili, zapominając, że tak naprawdę mają wszystko, bo mają siebie.
Ta książka jest istnym ładunkiem emocjonalnym, i zdecydowanie to jedna z najlepszych książek autorki, choć wszystkich jeszcze nie przeczytałam. Uwielbiam kiedy mogę przeżywać zapisane na papierze historie tak jakby działy się gdzieś tuż obok mnie. Ta książka pokazuje jaki jest najczęstszy powód rozpadów małżeństwa, i nie chodzi mi tutaj o brak możliwości zajścia w ciążę. Bo tymi powodami jest brak wzajemnej komunikacji i rozmawianie o problemach.
„Gdy mówi się o unikaniu, brzmi to zupełnie nieszkodliwie, ale właśnie unikanie może narobić poważnych szkód w związku. Tak wielu rzeczy unikaliśmy w naszym małżeństwie – po prostu ze strachu. Unikaliśmy komunikacji. Unikaliśmy rozmów o trudnościach, z którymi musieliśmy się mierzyć. Unikaliśmy wszystkiego, co nas najbardziej smuciło. A ja z czasem zaczęłam całkowicie unikać człowieka, który był drugą połową mojego życia.”
"Wszystkie nasze obietnice" to historia od której nie sposób się oderwać. To historia o miłości, ale nie tej idealnej, cudownej, lecz prawdziwej i ludzkiej, w której bohaterowie popełniają wiele błędów. Kiedy czytelnik czyta tę książkę, to odczuwa autentyczny ból w sercu, ale również odrobinę nadziei na szczęśliwe zakończenie. Czy takie właśnie ono jest? Przeczytajcie, aby się przekonać. Gorąco polecam.
?Czy miłość może trwać wiecznie? A co gdy pojawia się zdrada, rozczarowanie, szara codzienność i przeciwności losu?
Czy chęć posiadania dziecka za wszelką cenę jest ważniejsze niż bycie razem?
Przed takimi pytaniami stają Quinn i Graham. Tych dwoje poznaje się w dość specyficznych okolicznościach, przyłapując swoje drugie połówki na zdradzie. Zranieni ale z nadzieją budują swój związek, oparty na miłości i szczerości. Wierzą, że przezwyciężą wszelkie przeciwności a pomoc ma im w tym tajemnicza szkatułka.
?Ta powieść wycisnęła mi łzy i złamała serce. Jest tak smutna ale jednocześnie pozytywna i dającą nadzieję. Powieść bardzo dojrzała i bardzo emocjonalna.
?Kazda para przechodzi kryzys. Są też niestety pary, dla których najważniejszą walką jest ta o posiadanie dziecka. Ich zycie to liczne próby kończące się niepowodzeniem. Kolejne rozczarowania oraz ból i obawa przed następnym.
?Autorka w książce daje nam obraz takiej pary. Dwoje ludzi powinno iść razem z tym samym problemem ale gdzieś po drodze się pogubili. Niby pragną tego samego a jednak nie mogą się dogadać. Ich drogi się oddalają choć powinni się wspierać. Jak uratować związek? Może właśnie dzięki tajemniczej szkatułce?
?Nie ma idealnej miłości, nie ma idealnych ludzi. Oto historia tak prawdziwa, tak prosta ale jednocześnie niezmiernie trudna emocjonalnie, tak bliska bo może dotyczyć osób nam bliskich oraz tak piękna ale pozbawiona cukierkowego blasku.
?Bardzo polecam.
Książka ukazuje historię małżeństwa Quinn i Grahama, którzy pomimo tego, że bardzo się kochają nie mogą mieć dzieci. Niepłodność kobiety prowadzi do narastających problemów małżeńskich. Kiedy sytuacja staje się dramatyczna małżonkowie sięgają po tajemniczą szkatułkę- prezent podarowany Quinn przez męża w dniu ślubu. Czy zawartość drewnianego pudełeczka pomoże małżonkom odbudować ich związek? Czy miłość potrafi przetrwać wszystko? Aby poznać odpowiedź na te pytania trzeba przeczytać powieść Colleen Hoover. Mnie osobiście bardzo poruszyła i wzruszyła. Polecam!
Jest to książka ukazująca problemy małżeńskie związane z niepłodnością, które w obecnych czasach dotykają coraz wiekszej ilości par. Przeplata się w niej przeszłość z teraźniejszością, ukazując uczucia głównych bochaterów na początku ich związku jaki i chwil największego kryzysu w ich małżeństwie. Ważnym elementem budzącym zainteresowanie czytelnika jest szkatułka z listami napisanymi przed ślubem, którą główne postacie mają otworzyć w 25 rocznicę ślubu lub wcześniej jeżeli ich małżeństwo będzie wisiało na włosku. I to właśnie zapiski tam ukryte ratują ich związek, a nawet go scalają. Pozycja ukazuje potrzeby i niepokoje każdego z partnerów na innej płaszczyźnie. Polecam!
Okoliczności w jakich poznali się Quinn i Graham wydają się dość kontrowersyjne. Oboje przyłapali swoich obecnych partnerów na zdradzie. Oboje doznali bólu odtrącenia i upokorzenia. Uczucie jakie ich wtedy połączyło było na tyle intensywne, że zaprowadziło ich przed ołtarz.
Ich szczęście nie trwało jednak wiecznie. W ich związek wkradły się niespełnione nadzieje, złudne oczekiwania i strach.
"Wszystkie nasze obietnice" to piękna i przejmująca historia. Opowieść o tym by w drodze do realizacji marzeń ne stracić z oczu największego daru.
Collen Hover ma niebywały talent przekazywania emocji. Dawno żadna książka nie wzruszyła mnie do tego stopnia.
,,Kryminał kończy się, gdy zabójca zostaje schwytany. Biografię wieńczy ostatnie słowo o opisywanym życiu. Historia miłosna powinna połączyć zakochanych...
Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają...
" - Jak myślisz? co z nami będzie za dziesięć lat? Graham się uśmiecha. Uwielbia rozmawiać o przyszłości. - Mam nadzieję, że do tego czasu kupimy dom - odpowiada. - Nie za duży, nie za mały. Ale ogród będzie wielki i bez przerwy będziemy się w nim bawić z dziećmi. Będziemy mieli dwójkę, chłopca i dziewczynkę. A ty będziesz w ciąży z trzecim. Uśmiecham się na tę myśl. Zauważa to i mówi dalej. - Wciąż będziesz pisać, ale będziesz pracować w domu i tylko wtedy, gdy będziesz miała na to ochotę. Ja będę miał własną firmę rachunkową. Będziesz jeździć minivanem, bo oczywiście będziemy takimi rodzicami, którzy wożą dzieci na mecze i gimnastykę. - Uśmiecha się promiennie. - I będziemy się bez przerwy kochać. Pewnie nie tak często jak teraz, ale częściej niż wszyscy nasi znajomi. Przyciskam dłoń do jego piersi/ - Brzmi jak idealne życie, Graham. Choć k a ż d e życie z Grahamem wydaje się być idealne. - Albo... - dodaje - może nic się nie zmieni. Może dalej będziemy mieszkać w mieszkaniu. Może wpadniemy w kłopoty finansowe, bo co chwilę będziemy zmieniać pracę. Może nawet nie uda nam się mieć dzieci, więc nie będziemy mieli wielkiego ogrodu ani nawet minivana. Za dziesięć lat będziemy jeździć tymi samymi beznadziejnymi samochodami. Może zupełnie nic się nie zmieni i za dziesięć lat nasze życie będzie wyglądać tak samo jak teraz. I będziemy mieli tylko siebie. Tak samo jak po tym, gdy powiedział pierwszą wersję, na mojej twarzy pojawia się spokojny uśmiech. - To też brzmi jak idealne życie. I takie jest. Jeśli tylko będę miała Grahama, życie nie może być gorsze od tego, jakie jest teraz. A teraz jest wspaniałe. Rozluźniam się na jego piersi i zasypiam z sercem przepełnionym spokojem."
Więcej