Piotr dochodzi do siebie po wypadku samochodowym, w którym omal nie zginął. Razem z Martą i dziećmi przeprowadzają się do niewielkiej miejscowości Zarzewie. Spełniają swoje marzenie o własnym domu na wsi i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Poznają również sąsiadów, młode małżeństwo, Darię i Pawła wraz z ich uroczymi córeczkami. Piotr pozostaje jednak nieufny względem swojego sąsiada i zaczyna dyskretnie obserwować Lipskich. Prawda, jaką odkrywa, napawa go przerażeniem i bezsilnością…
Dlaczego ranimy tych, których najbardziej kochamy? Czy miłość jest zdolna, by przezwyciężyć każde zło? Czy każde uczucie warte jest tego, by o nie walczyć? Jak pomóc osobie, która odrzuca nasze wsparcie?
W obłokach marzeń to poruszająca, momentami szokująca powieść o piekle, które rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, często tuż obok nas. To historia o tym, że nie każdy okazuje się tym, za kogo się podaje, a pozory naprawdę potrafią mylić. To opowieść o trudnej miłości, przezwyciężaniu strachu, o rozpaczy i niemocy, a przede wszystkim o problemie, który nadal uważany jest za wstydliwy i przemilczany.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
„W obłokach marzeń” to trzecia część z serii „Pod skrzydłami miłości” pióra Izabeli M. Krasińskiej. Premierę tej powieści na rynku wydawniczym świętowaliśmy 9 maja br.
Jesteście ciekawi jak potoczyły się dalsze losy Piotra i Marty?
Chcecie wiedzieć co stało się na końcu poprzedniej części i jakie to pociągnęło za sobą konsekwencje?
Piotr dochodzi do siebie po wypadku samochodowym, w którym omal nie zginął. Razem z Martą i dziećmi przeprowadzają się do niewielkiej miejscowości Zarzewie. Spełniają swoje marzenie o własnym domu na wsi i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Poznają również sąsiadów, młode małżeństwo, Darię i Pawła wraz z ich uroczymi córeczkami. Piotr pozostaje jednak nieufny względem swojego sąsiada i zaczyna dyskretnie obserwować Lipskich. Prawda, jaką odkrywa, napawa go przerażeniem i bezsilnością…
Dlaczego ranimy tych, których najbardziej kochamy? Czy miłość jest zdolna, by przezwyciężyć każde zło? Czy każde uczucie warte jest tego, by o nie walczyć? Jak pomóc osobie, która odrzuca nasze wsparcie?
W obłokach marzeń to poruszająca, momentami szokująca powieść o piekle, które rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, często tuż obok nas. To historia o tym, że nie każdy okazuje się tym, za kogo się podaje, a pozory naprawdę potrafią mylić. To opowieść o trudnej miłości, przezwyciężaniu strachu, o rozpaczy i niemocy, a przede wszystkim o problemie, który nadal uważany jest za wstydliwy i przemilczany.
„W obłokach marzeń” to zdecydowanie najmocniejsza część tej trylogii. Akcja dzieje się dwa lata później, a zatem spotykamy naszych bohaterów w nieco innych odsłonach, są dojrzali i bardziej doświadczeni przez życie. Autorka świetnie nas prowadzi przez meandry ich codzienności, wprowadza również do powieści nowych bohaterów i porusza nowe tematy.
„W obłokach marzeń” ma w sobie tajemnicę – ukrywaną skrzętnie przed całym światem. Piekło jakie jeden człowiek jest w stanie zgotować drugiemu na ziemi. Izabela M. Krasińska ujęła ten trudny temat bez owijania w bawełnę, nie ubarwiała i nie zastosowała przekłamań, nazywała rzeczy po imieniu, za co bardzo ją cenię. Przedstawiła czytelnikowi cały schemat działania psychiki ofiary, uzależnionej od swego kata.
Patrząc na to z boku – łatwo jest szafować wyrokami. Powiedzieć – jak on tak może? Dlaczego ona na to pozwala?
Autorka celowo jednak opisuje emocjonalną burzę jaka rozgrywa się w głowie Darii – by uświadomić nam, że osoba doświadczająca przemocy fizycznej, psychicznej i gwałtu małżeńskiego – nie jest w stanie wyrwać się z matni błędnego koła w jakim się znajduje. Dom i związek, które miały być gwarancją spokoju i bezpieczeństwa są w jej przypadku prywatnym piekłem, które wciąga ją w swe odmęty każdego dnia.
Czy Daria przetnie łańcuchy zniewolenia? Czy Piotr i Marta zauważą co dzieje się za drzwiami ich sąsiadów? I jaki będzie to miało na nich wpływ?
Ten temat budzi wciąż wiele kontrowersyjnych dyskusji i mnóstwo emocji – jedno jest pewne – jeśli nie będzie się o tym pisać i mówić głośno – nigdy nie uwrażliwimy się na zło, które może się dziać tuż za naszą ścianą.
„W obłokach marzeń” poruszony jest również zgoła zupełnie inny temat – a mianowicie rodziny pachworkowej. Jest to coraz częściej spotykany model rodziny złożony z rodziców i dzieci z poprzednich związków oraz byłych partnerów rodziców i często też z ich wspólnych już dzieci.
Na pierwszy rzut oka proste.
Mamy takie czasy a nie inne, więc w czym problem? - powiecie.
Pozornie w niczym. Jednakże taki model rodziny jest o wiele trudniejszy do utrzymania na poziomie właściwych relacji aniżeli w tradycyjnej rodzinie. Jest stosunkowo łatwa do stworzenia. Przecież wszyscy dążymy to tego, aby dzieci po rozwodzie mogły wychowywać się w poczuciu miłości i akceptacji zarówno nowych partnerów, jak i ich rodzin. Ale rzeczywistość bywa różna, a codzienność miast odejmować problemów jedynie je namnaża.
Autorka nie oszczędza Wojtka i Agaty, to mogę powiedzieć jasno. Ich problemy piętrzą się w zastraszającym tempie. I muszę Wam powiedzieć, że nie ma w tym ani krztyny przesady. Sama osobiście przez to przechodziłam i mogę Was zapewnić, że emocje towarzyszące tej parze i problemy z jakimi przyszło im się borykać są jak najbardziej realne.
I o tym też trzeba mówić głośno. Bo w prawdziwym życiu – wszystko wygląda ładnie i pięknie tylko na zdjęciach. A wnętrze domu buzuje od nagromadzonych uczuć – tych dobrych i tych złych.
Czy Wojtek da radę utrzymać rodzinę, którą założył wraz z Agatą? Czy ich wzajemne relacje poprawią się i przetrwają kryzys, który zagościł w ich związku wcześniej niż się spodziewali?
Czy wykażą się dojrzałością, zrozumieniem wobec samych siebie? Czy może rozczarowanie przechyli szalę goryczy?
Trylogia Izabeli M. Krasińskiej – to historie o życiu, o miłości i nienawiści, o żalu i stracie najbliższych, o ludziach dobrych i tych pałających negatywnym ładunkiem uczuć. Autorka porusza w niej mnóstwo ważnych spraw, które są istotne w życiu niemalże każdej kobiety. Spraw, które dotykają nas czy tego chcemy czy nie, w mniejszym lub w większym stopniu. Bezpłodność, adopcja, śmierć, strach o życie najbliższych osób, zdradę, pomówienia, przemoc fizyczną i psychiczną, trudności w budowaniu związków oraz ich utrzymywaniu, budowanie rodziny pachworkowej, wyciąganie pomocnej ręki do innych. I mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać. Ale przecież nie o to chodzi.
Najważniejsze jest to, żebyście uświadomili sobie, że życie to nie jest bajka, nie będzie zawsze pięknie i kolorowo, bo w życiu tak już jest. Niegdyś mówiono: „raz na wozie, raz pod wozem”, a cokolwiek zmienić możemy tylko my sami przy wsparciu najbliższej rodziny bądź przyjaciół.
Już kolejny raz to właśnie okładki przyciągnęły mnie do książek, a te skrywające serię autorstwa Izabeli M. Krasińskiej szczególnie urzekły mnie nie tylko żywymi kolorami, ale wręcz eteryczną lekkością. Jak często mi się to zdarza, przed sięgnięciem po te powieści nie przeczytałam opisów z okładek, nie mówiąc już nawet o recenzjach poszczególnych tomów. Lektura tych powieści jawiła mi się wiec jako jedna wielka niewiadoma, a moje pierwsze spotkanie z prozą autorki mogło okazać się zarówno literacką ucztą, jak i totalną porażką.
Izabela Maria Krasińska, rocznik 1989, absolwentka filologii polskiej. Uwielbia koty, francuską muzykę, literaturę pozytywistyczną i polskie reportaże. Wielbicielka kina studyjnego oraz serialu The Walking Dead. Od lat wierna fanka Garou, który niechcący odmienił jej życie (bardziej niż pozytywnie). Aby zrozumieć o czym śpiewa, nauczyła się francuskiego. Śmieje się, że jest magistrem ironii (pracę magisterską napisała o ironii w twórczości Zygmunta Miłoszewskiego). Z natury melancholijna i ponura, choć bliźni uważają inaczej. Mieszka w małej miejscowości pod Radomiem. Pod skrzydłami miłości jest jej debiutancką powieścią. http://czwartastrona.pl/autorzy/izabela-m-krasinska/
Już od pierwszych stron swojego debiutu autorka zrobiła na mnie nie lada wrażenie. Poznajemy Martę, która jest szaleńczo zakochana i planuje wspólną przyszłość z mężczyzną swojego życia. Niespodziewane spotkanie z ukochanym i jego rodziną uświadamia jej, że wszystko o czym od dawna marzyła, nigdy nie miało szansy się spełnić, ponieważ Marek od lat ją wykorzystywał. Zrozpaczona i załamana wsiada w auto z nadzieją, że uda jej się uciec od bólu i upokorzenia, niestety na jej drodze staje pewna brzoza. W zderzeniu Marta niemal traci życie, ale na ratunek przychodzi jej pewien przesympatyczny i bardzo pociągający strażak. Odtąd drogi Marty i Piotra nieustannie się krzyżują, sprawiając że ból po stracie nie jest już taki dokuczliwy.Niestety nie jest łatwo zaufać drugiej osobie, mając takie doświadczenia jak nasi bohaterowie.
W kolejnych tomach autorka wprowadza nas w dalsze perypetie bohaterów, a w ich życiu dzieje się naprawdę wiele. Wyzwania, z jakimi przyjdzie im się mierzyć, mogą stanąć na drodze każdej z nas, a z pewnością niejedna z czytelniczek musiała radzić sobie z podobnymi problemami. Izabela M. Krasińska pokazuje, że żaden związek nie jest idealny, a nawet najlepiej dobrana para nie jest w stanie stworzyć wspaniałego związku, którego nie trzeba pielęgnować.
„Pod skrzydłami miłości” jest serią, którą zdecydowanie polecam czytać od pierwszego tomu. Spokojnie i bez pośpiechu poznamy bohaterów, ich lęki i przeżycia. Teoretycznie można pominąć pierwszy, czy nawet drugi ton, ale moim zdaniem, ciężko będzie należycie wczuć się w fabułę, poznać bohaterów, czy zrozumieć głębię ich relacji. Podoba mi się to, że autorka nie stroni od poruszania trudnych i niewygodnych tematów w swoich powieściach. Poza miłością mamy tu zdrady, romanse, przemoc rodzinną, śmierć, nękanie. Cała gama emocji, które w każdej kolejnej powieści opisane są mocniej i bardziej sugestywnie, przez co nie sposób ich nie poczuć podczas lektury. Nie da się nie zauważyć, że każda kolejna część jest nieco bardziej wyrazista od poprzednich, a i czyta się je coraz szybciej, zatracając się w nich coraz bardziej.
„Pod skrzydłami miłości” Izabeli M. Krasińskiej to książki, obok których nie można przejść obojętnie. Nie tylko wywołują wiele emocji podczas czytania, ale zmuszają do refleksji i zastanowienia się nad naszymi relacjami z bliskimi. Bardzo przystępny styl pisania autorki oraz idealnie wyważone opisy, zaowocowały powieściami, w których nietrudno się zatracić. Polecam szczególnie paniom!
„W obłokach marzeń” ukazało się w 2018 r., a autorka Izabela M. Krasińska stworzyła opowieść pełną emocji, ludzkiego cierpienia i wzruszeń. Temat, który zdecydował się opisać, nie należy do najłatwiejszych, za to należą jej się ogromne podziękowania.
Piotr i Marta przeprowadzają się do wymarzonego domu wraz z dziećmi. Po wielu przejściach, tragicznym wypadku, należy im się teraz spokój i wytchnienie. Poznają sąsiadów, idealną rodzinę z dwójką dzieci. Piotr jednak wsłuchując się w swoją intuicję, nie wierzy, że ten obrazek szczęśliwej rodziny jest prawdziwy. Nie darzy zaufaniem męża sąsiadki. Piotr jest strażakiem i nie umie przejść obojętnie obok cudzego nieszczęścia. Kiedy odkrywa, co dzieje się u sąsiadów jest przerażony i bezsilny.
W książce znajdziemy dużo emocji i często łza zakręci się nam w oku. Fabuła spogląda na życie trzech rodzin, każda z nich inna z własnymi problemami i bagażem doświadczeń. To powieść o ludziach, którzy mieszkają obok nas i borykają się z problemami, jak każdy.
Lekko napisana, bardzo ciekawie, każdy rozdział wnosi coś nowego. Przeszłość bohaterów pomaga nam zrozumieć teraźniejsze zachowanie. Możemy poznać kilku bohaterów, którzy różnią się od siebie znacznie. Bardzo dobrze przedstawione postacie, mamy wrażenie, że dobrze ich znamy.
Czasem uśmiechnięte rodziny na zewnątrz, wcale takie nie są, gdy zamkną drzwi własnego domu. To, co widzimy, może być jakże odmienne, od tego, co dzieje się w czterech ścianach.
Ważna ksiażkowa pozycja o tym jak kruche jest ludzkie życie, jak ważna jest rozmowa i o tym, że nawet z pozoru idealny człowiek może być potworem... Marta i Piotr przenoszą się na wieś. Tu Potr stara się dojść do siebie po wypadku samochodowym, w którym o mało nie zginął. W dalszym ciągu odczuwa jego następstwa. Ich sąsiadami okazuje się młode małżeństwo, z pozoru idealne. On kochający maż, ojciec. Ona dobra gospodyni. Jednak to fasada. On jest człowiekiem brutalnym, który psychicznie i fizycznie znęca się nad żoną. Ona jest bez wolną ofiarą. Symptomy tego stanu rzeczy zauważa PIotr, ale nikt mu nie wierzy. Swoją interwencję o mało nie przypłaca życiem. Do czego zdolny jest z pozoru ,,dobry'' człowiek? W książce autorka podejmuje problem przemocy domowej. A to problem dość spory. I skierowany nie tylko w stronę żon, ale i mężów. A przemoc fizyczna jak i psychizna jest bardzo destrukcyjna o zostawia ślady w człowieku.
Będąc w relacji partnerskiej, narzeczeńskiej bądź małżeńskiej należy liczyć się z tym, że obok pięknych, radosnych chwil przyjdą również te smutne, kiedy szukanie kompromisu okaże się naprawdę trudne, doświadczymy uczucia bezradności... Równowaga bowiem musi zostać zachowana w każdym aspekcie ludzkiego życia. O ile kłótnie, gorące konwersacje wywołujące szereg emocji, nie tylko tych przyjemnych, są zupełnie naturalne i wręcz pożądane, to już wybuchy gniewu połączone z przemocą są sygnałem, iż relacja, w której jesteśmy, wykracza poza ramy zdrowego związku.
Książki Izabeli M. Krasińskiej to prawdziwy rollercoaster emocji. Teraz, kiedy już znamy całą historię Piotra, Marty i ich bliskich, widzimy dokładnie, że pisarka dokładnie i skrupulatnie rozplanowała wszystkie wydarzenia. Brak w nich chaosu, nieścisłości. Zostały dopięte na ostatni guzik. Trzeci tom, w moim odczuciu najlepszy, jest bardzo dojrzały. Pojawiają się w nim nie tylko bohaterowie, których już doskonale znamy ale również nowi. Zdecydowanie na podkreślenie tutaj zasługuje fakt, że pisarka dobrze oddała kontrast pomiędzy rodzinami Lipskich i Majewskich. Poruszyła trudny temat i stanęła na wysokości zadania by poprowadzić go godnie, tak jak na to zasługuje.
Majewscy, wprowadzając się do nowego domu, mają nadzieję, że zła passa, która trwa w ich życiu, zostanie przerwana a oni w końcu odetchną i będą celebrować każdą wspólną chwilę. Marzenia spełniają się, wszystko przybiera korzystny obrót. Marta przestała obwiniać się za wypadek męża, Weronika i Filip szybko aklimatyzowali się w nowym miejscu zamieszkania. Tylko Piotr z oporem przekonuje się do innego, mniej wymagającego, stanowiska pracy. W ich domu panuje cenny spokój. Do czasu, kiedy małżeństwo poznaje sąsiadów. Lipscy to młodzi, zakochani w sobie sympatyczni ludzie. Jednak nie potrafią Majewscy nie potrafią nawiązać z nimi swobodnej, naturalnej relacji. Może Marta byłaby i skłonna do spędzania czasu w ich towarzystwie, lecz Piotr od samego początku wyczuwa, że za zamkniętymi drzwiami sąsiedniego domu nie dzieje się dobrze. Jego żona nie jest w stanie uwierzyć, że może mieć rację. Nie oglądając się na nikogo cicho, niemal niepostrzeżenie obserwuje Darię i Pawła...
„W obłokach marzeń” jest świetną klamrą spinającą wszystkie tomy w zgrabną całość. To książka pełna różnych emocji, mądra, chwilami wywołująca uśmiech, ciepła a chwilami brutalna i wyciskająca łzy. Powieść zapada w pamięć. I w serce również. Jej lekturę wspomina się z dobrymi uczuciami. Autorka o to dobrze zadbała. Styl, jakim włada sprawia, że książkę pochłania się prędko ale później trudno było rozstać się z bohaterami. Szczególnie z Martą i Piotrem. Ich małżeńska relacja, tak mocno odbiegająca od więzi łączącej Pawła i Darię, może wiele wnieść w życie czytelnika. Polecam gorąco!
Piotr dochodzi do siebie po wypadku samochodowym, w którym omal nie zginął. Razem z Martą i dziećmi przeprowadzają się do niewielkiej miejscowości Zarzewie. Spełniają swoje marzenie o własnym domu na wsi i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Poznają również sąsiadów, młode małżeństwo, Darię i Pawła wraz z ich uroczymi córeczkami. Piotr pozostaje jednak nieufny względem swojego sąsiada i zaczyna dyskretnie obserwować Lipskich. Prawda, jaką odkrywa, napawa go przerażeniem i bezsilnością…
Dlaczego ranimy tych, których najbardziej kochamy? Czy miłość jest zdolna, by przezwyciężyć każde zło? Czy każde uczucie warte jest tego, by o nie walczyć? Jak pomóc osobie, która odrzuca nasze wsparcie?
Po pełnym dramatyzmu drugim tomie i niewiadomej co z Piotrem.. z drżącym sercem zasiadłam do lektury ostatniej części. W głowie kłębiły mi się myśli, co jeszcze autorka wymyśli dla swoich bohaterów? Czy wyjdą z tego cało?
W finałowej części jeszcze wyraźniej widać przemianę głównej bohaterki. Po drodze popełniła mnóstwo błędów, zraniła wiele bliskich jej osób, ale ostatecznie zrozumiała co w życiu naprawdę się liczy i stała się kochającą żoną i matką. Natomiast Piotr dalej pozostaje tym odważnym, walecznym, gotowym nieść pomoc mężczyzną.
"Po raz kolejny przekonała się, że można oszukać własną duszę, ale nie serce. Ono zawsze rozpoznawało fałsz i nieszczerość."
Już podczas lektury dwóch poprzednich tomów, zauważyłam iż autorka pięknie kreśli relacje pomiędzy bohaterami. Wszystkie kwestie, wątpliwości, problemy, jakie ich dotyczą rozbiera na czynniki pierwsze. W rezultacie otrzymujemy pełen obraz emocji, uczuć i myśli, które w pełni wyjaśniają czytelnikowi jacy oni są, a przede wszystkim pozwala to na takie zwyczajne przywiązanie się do nich. Wraz z nimi śmiejemy się, kłócimy, boimy, złościmy.
Izabela M. Krasińska poruszyła trudny temat przemocy domowej, zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej. Co prawda, o tym problemie mówimy coraz więcej, ale nadal mamy wiele w tym temacie do zrobienia. Myślę że po tej lekturze trochę uważniej będziemy przyglądać się naszym sąsiadom, i że gdy komuś będzie działa się krzywda w porę zareagujemy.
"Można złorzeczyć na podły los albo po prostu podnieść się i iść dalej, w nadziei, że u kresu drogi czeka na nas nagroda za doznane cierpienia."
Wszyscy popełniamy błędy, ważne by wyciągać z nich właściwe wnioski. Historia, której mogłam przypatrywać się na przestrzeni trzech tomów przypomniała mi, że o miłość musimy stale zabiegać, walczyć, nie poddawać się po jednym niepowodzeniu. Musimy nauczyć się wybaczać, a przede wszystkim ze sobą rozmawiać. Uświadomiła mi również to, jak kruche jest ludzkie życie oraz to, że nigdy tak naprawdę nie można poznać drugiego człowieka.
"W obłokach marzeń" to poruszająca, miejscami szokująca i brutalnie ukazująca rzeczywistość powieść o miłości, o problemach małżeńskich, z jakimi muszą mierzyć się bohaterowie i sposobami ich rozwiązania, a także o osamotnieniu, żalu, stracie, bezradności, strachu, pozorach i przemocy domowej. Polecam trylogię dla miłośników obyczajówek i tym, którzy szukają prawdziwego bohatera, który przed niczym się nie ugnie.
Intrygująca, niepokojąca, gęsta od kłamstw. Historia, której długo nie zapomnicie! Dominika i Maciej mają wspaniałą córkę, piękny dom i miłość, o jakiej...
Marty świat legł w gruzach. Gdy uświadomiła sobie, że związek, w którym tkwi od lat, nie ma szansy na przyszłość, omal nie zginęła. Jej samochód...