Bianka spełnia się zawodowo i jest w szczęśliwym związku z Grzegorzem. Para zamierza się wkrótce pobrać. Przygotowania do ślubu stopniowo jednak ujawniają kolejne rysy na ich, wydawałoby się nieskazitelnym, związku.
Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy do Polski przyjeżdża Mikołaj, przyjaciel Grzegorza. Jego pasją są wilki, sam ma wiele wspólnego z tymi tajemniczymi zwierzętami. Kiedy Bianka spotyka go na lotnisku, oboje jeszcze nie wiedzą, że ich życie na zawsze się zmieni. Rozpoczyna się gra pozorów, która wkrótce doprowadza do tragedii…
Tropem miłości to powieść o zakazanym uczuciu silniejszym niż lojalność i moralność, o cierpieniu i wybaczaniu, o bolesnej przeszłości, której nie da się zapomnieć, a także o… wilkach.
Jaką wartość ma miłość zrodzona z cudzego nieszczęścia?
Czy rzeczywiście wiemy wszystko o tych, których kochamy?
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2024-05-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Mieliście już okazję czytać „Tropem miłości”? Jest to moja pierwsza książka tej autorki. Bardzo spodobała mi się okładka i pomysł motywu wilków. Dodatkowo zaintrygował mnie opis. Zakładałam gorący, ognisty romans, może jakiś rozpad przyjaźni, zdradę, a na końcu happy end, jednak autorka zafundowała nam coś zupełnie innego. Jesteście ciekawi? Koniecznie przeczytajcie do końca.
Zacznijmy od początku. Bohaterami tej historii są Grzesiek, Mikołaj i Bianka. Książka podzielona jest na trzy części – Samotność, Miłość i Cierpienie, które osadzone w przedziale od 1991 r. do 2015 r. Poznajemy historię znajomości a potem przyjaźni Mikołaja i Grzegorza. Początki nie były łatwe, a relacja była wystawiona na wiele prób. Z biegiem lat każdy z nich poszedł własną ścieżką i ułożył sobie życie po swojemu. Mikołaj po ciężkich przejściach wyjechał do Kanady i oddał się pasji – wilkom. Grzegorz zakochał się w Biance i poświęcał każdą wolną chwilę by zostać cenionym ortopedą. Wydawałoby się, że każdy z nich wiedzie szczęśliwe życie i spełnia swoje marzenia. Jednak jak się okazało los miał zupełnie inny pomysł na tę trójkę. Tuż przed planowanym ślubem dochodzi do splotu różnych zdarzeń, które zmieniają bieg historii i obracają życie każdego z bohaterów o 180 stopni. Co zaszło między Bianką a Mikołajem? Jakie decyzje zostały podjętę? Jak potoczyły się losy Bianki, Grzegorza i Mikołaja? Na te pytania znajdzie odpowiedź po przeczytaniu Tropem miłości. Nie zabraknie ciekawostek i szczegółów z życia i obserwacji wilków.
Nie jest to typowy, klasyczny romans. Część pierwsza była bardziej historyczna, wprowadzająca, zaś w kolejnych dwóch każdy z rozdziałów pisany był z perspektywy konkretnego bohatera. Książkę czyta się szybko. Wciągnęłam się od pierwszych stron. Z zaciekawieniem a czasem z zapartym tchem czytałam tę historię. Autorka w taki sposób budowała napięci, że ciężko było mi odłożyć, bo bardzo chciałam wiedzieć co będzie dalej. Czytając historię do samego końca nie da się przewidzieć zakończenia. Książka bardzo życiowa, porusza m. in. motyw lojalności, moralności, zakazanego uczucia, cierpienia, wybaczenia i uczucia przegrywającego starcie z rozumiem. Wywołała we mnie bardzo silne i czasem sprzeczne emocje. Jest to naprawdę dobrze napisana książka z otwartym zakończeniem. Budowane przez autorkę napięcie sprawiło, że po przeczytaniu czułam niedosyt i chciałam poznać ciąg dalszy. Zabrakło mi odpowiedzi czy Biance uda się zapomnieć o przeszłości i zacząć cieszyć się teraźniejszością. Co się zmieni w życiu Grzegorza? Czy uda mu się uwolnić od przeszłości i otworzyć na nowe by zacząć budować przyszłość? Niestety jest to jednotomówka i musimy użyć wyobraźni i sami wykreować zakończenie.
Czy podobała mi się historia? Bardzo, chociaż była zupełnie inna niż się spodziewałam. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Dodatkowo spodobał mi się styl autorki i pomysł poprowadzenia fabuły.
W mojej ocenie: 9/10 Zdecydowanie Wam polecam! Książka warta przeczytania!
Po więcej zapraszam na
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗕𝗿𝗮𝗻𝘀𝗼𝗹𝗲𝘁𝗸𝗮 𝘇 𝘄𝗶𝗹𝗸𝗶𝗲𝗺
𝑇𝑟𝑜𝑝𝑒𝑚 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 to kolejna bardzo dobra książka Izabeli Krasińskiej. Jest rozważaniem nad złożonością ludzkiej natury i jej słabościami. Złych wyborach i ich konsekwencjach, wpływu braku miłości w dzieciństwie na dorosłe życie. Sposób prowadzenia narracji, świetnie stworzona historia, w której wszystko idealnie ze sobą współgra oraz piękna polszczyzna sprawiły, że to jedna z tych książek, która na długo zostanie w mojej pamięci. Izabela M. Krasińska stworzyła historię, w którą nie było możliwości, by się nie zaangażować, nie przeżywać emocji wraz z bohaterami, nie współczuć im, a chwilami nawet się na nich gniewać. Autorka pokazuje, że miłość to coś pięknego i destruktywnego zarazem. Ma pozytywny wpływ na życie, ale potrafi też zaślepić i odebrać możliwość racjonalnej oceny sytuacji. Spowodować podejmowanie decyzji pod wpływem emocji, a ich skutki mogą się okazać trudne do przewidzenia. Jednym słowem ta książka to coś pięknego, to historia, która podbiła moje serce.
𝑇𝑟𝑜𝑝𝑒𝑚 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 to wspaniała powieść, w której przeszłość łączy się z teraźniejszością. Kiedyś, to Mikołaj i jego trudne życie z ojcem alkoholikiem oraz Grzegorz wychowywany w bogatej rodzinie pod skrzydłami nadopiekuńczej matki. To geneza zrodzenia się przyjaźni między Grzegorzem a Mikołajem, których dzieliło dosłownie wszystko, a połączyło braterstwo dusz. Teraz, to dorośli już bohaterowie oraz jedna kobieta, którą pokochali obaj. Jeden chce spędzić z nią całe życie, a drugi zakochuje się w niej zakazanym uczuciem silniejszym niż lojalność i moralność.
ᴛᴇʀᴀᴢ
Bianka uważała się za szczęściarę. Miała dobrą pracę, kochała i była kochana. Planowali z Grzegorzem wspólną przyszłość. Niestety na tym idealnym obrazku znajduje się rysa, jest nią zachowanie przyszłych teściów dziewczyny. Bogactwo rodziny chłopaka stanowiło dla Blanki niewyczerpane źródło problemów, bo rodzice ukochanego wszystkich oceniali przez zawartość kont bankowych. Kupno przez Wilczyńskich domu dla nich, tuż obok swojej rezydencji, stanowiło kolejny powód do niesnasek pomiędzy młodymi. Mimo upływu czasu w domu urządzonym przez matkę Grzegorza Bianka wciąż czuła się obco. Dodatkowo matka Grzegorza nieustannie wtrąca się w ich życie, czym doprowadza dziewczynę do szewskiej pasji.
Biankę przeraża zachłyśnięcie się ukochanego luksusem, którego ona nie potrzebowała. Może zarabiała gorzej, ale do wszystkiego doszła sama bez protekcji rodziców. Coraz bardziej przeszkadza jej nadopiekuńczość matki narzeczonego, wtrącającej się dosłownie we wszystko. Irytuje ją to, tym bardziej że Grzegorz w postępowaniu matki nie widzi nic złego. Bianka nie rozumie i nie akceptuje takiego zachowania, ona z domu wyniosła zupełnie inne wartości. Trzymanie się Grzegorza maminej spódnicy, zaczyna jej coraz bardziej przeszkadzać i zdaje sobie sprawę, że ich ślub nie wiele zmieni. Jednak kocha Grześka i szkoda jej zmarnować wieloletnią relację. Im bliżej ślubu Bianka ma coraz więcej wątpliwości. Już teraz uwierają ją wszystkie różnice i niedopowiedzenia, a co dopiero będzie po ślubie. Gdy do Polski przylatuje przyjaciel Grześka, cały uporządkowany świat Blanki staje na głowie.
ᴋɪᴇᴅʏś
Po śmierci matki ojciec traktuje Mikołaja jako zło konieczne. Stosuje wobec niego przemoc psychiczną i fizyczną, zabrania spotykania się z ciotką i babcią. Chłopak nie cieszy się dobrą opinią wśród kolegów w szkole, unikają go i szykanują. Sytuacja się zmienia, gdy zaprzyjaźnia się z Grzesiem. Niecodzienna wydaje się ta przyjaźń, chłopca z patologicznej rodziny z synem bogatych i wpływowych rodziców. Na ich znajomość nie patrzą łaskawym okiem rodzice Grzegorza, zwłaszcza matka, ale tylko Mikołaj doskonale Grzesia rozumie. Różni ich status materialny, ale łączy zagubienie i samotność.
Mikołaj bardzo sobie ceni przyjaźń Grześka, bo tylko dzięki niemu przetrwał z ojcem tyle czasu. Pomimo że różniło ich dosłownie wszystko, bo Grześ pochodził z zamożnej rodziny, a dobytkiem Mikołaja było kilka ubrań i jedyna pamiątka po matce bransoletka z wilkiem, to rozumieli się jak mało kto. Jedynym marzeniem Mikołaja była ucieczka od wiecznie pijanego i agresywnego ojca do babci. W końcu przy pomocy przyjaciela udaje się zrealizować plan, odnajduje babcię, a ta po kilku latach wyprawia go do Ciotki Wandy do Kanady. Wujek Peter zabiera go na wyprawy do lasu i zaszczepia w nim miłość do przyrody oraz wilków. Teraz Mikołaj ma 28 lat, ale to las i wilcze rodziny są mu bliższe niż ludzie. Czasem wspomina Grzegorza, z którym kiedyś łączyło go tak wiele, a teraz rzadko się ze sobą kontaktują. Gdy otrzymał zaproszenie na ślub Grzegorza, na którym ma być świadkiem, zastanawia się, jak ma postąpić.
Dzięki przedstawionej relacji chłopców autorka pokazuje, w jak rozbieżnych warunkach obaj dorastali i jaki to miało wpływ na kształtowanie się ich osobowości. Toksyczna matka Grzegorza, kontrolująca każdy krok chłopaka i sterująca jego życiem oraz wiecznie pijany i agresywny ojciec Mikołaja, który spowodował, że Mikołaj stał się typem niezależnego samotnika. Minęły lata. Grzegorz nadal nie potrafi odciąć pępowiny i postępuje zgodnie z oczekiwaniami matki, mimo że bardzo to denerwuje Biankę, nie potrafi się jej sprzeciwić. Natomiast Mikołaj wciąż stara się być niewidoczny, ostrożny i zdystansowany. Zamiast wśród ludzi, woli towarzystwo wilków.
Autorka z niezwykłą skrupulatnością prezentuje rozterki Bianki i Mikołaja. Od początku ciągnie ich do siebie niewidzialna siła, świetnie im się ze sobą rozmawia, miło spędza czas, ale wiedzą, że nie mogą posunąć się dalej. Tylko jeszcze jeden krok dzieli ich od zdrady Grześka, gdy go zrobią, nie będzie odwrotu. Bianka, zamiast próbować ratować swój związek i porozmawiać z Grzegorzem, nieustannie wywołuje kłótnie i stopniowo oddala się od chłopaka. Mikołaj też nie potrafi zdobyć się na szczerość wobec przyjaciela, któremu zawdzięcza tak wiele. Zamiast ślubu następuje katastrofa. Świat całej trójki przewraca się do góry nogami. To, co się wydarzyło było, jak uderzenie pioruna, po którym została tylko kupka gruzu, wielkie pogorzelisko. Minęło 5 długich lat… Nadszedł czas na rachunek sumienia i czas na zapłatę.
𝑇𝑟𝑜𝑝𝑒𝑚 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 to powieść o destrukcyjnym uczuciu, silniejszym niż przyzwoitość i lojalność. O miłości, która nie mogła mieć racji bytu, bo została zrodzona na cudzym nieszczęściu. O cierpieniu i wybaczaniu, także sobie. O tym, jak przeżycia z przeszłości kształtują osobowość. Opowieść o ludziach, którzy powinni się kochać i szanować, a paradoksalnie zachowali się egoistycznie i samolubnie. Gdyby nie przeszłość obu chłopców i przedstawiony obraz przyjaźni, jaka ich łączyła, łatwiej byłoby mi zaakceptować zachowanie Mikołaja, ale w tej sytuacji nie znalazłam dla niego żadnego usprawiedliwienia. Z każdej sytuacji można znaleźć wyjście. Oboje z Bianką mogli otwarcie porozmawiać z Grzegorzem, tyle byli mu winni, a zachowali się jak tchórze. Grzegorza zdrada przyjaciela zabolała bardziej niż utracona miłość. To on w tej historii stracił najwięcej, najbardziej ucierpiał. Ból emocjonalny sprowadził go na samo dno, z którego nie potrafi się odbić. Czy szczera rozmowa z Mateuszem po latach pozwoli mu się w końcu dźwignąć z upadku? Czy Bianka zrozumiała swój błąd i się zmieniła?
Oprócz zdrady i zawiedzionego zaufania przez najbliższych, autorka zwraca także uwagę na problem praw rodzicielskich, które powinny być wykonywane z poszanowaniem godności i praw dziecka. Rodzic powinien robić wszystko dla dobra dziecka, a nie swojego, ale to prawo działa tak, że w końcowym efekcie dziecko jest własnością rodzica. Nikt nie zastanawia się nad tym, że nie każdy się nadaje, by nim być. Babcia, która próbuje uratować wnuka, od przemocowego ojca zostaje wyśmiana, bo nikomu nie zależało na tym, by sprawdzić, jak jest naprawdę.
𝐵𝑜 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑠ą 𝑤 𝑐𝑧𝑦𝑚ś 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑦 , 𝑡𝑜 𝑤 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑝𝑖𝑠𝑦𝑤𝑎𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑧𝑖𝑘𝑖, 𝑧𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧ę𝑡𝑜𝑚 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑐ℎ 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑐𝑒𝑐ℎ. – ʟᴀʀꜱ ʙᴇʀɢᴇ – 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑦 𝑤𝑖𝑙𝑘. 𝑇𝑟𝑎𝑔𝑒𝑑𝑖𝑎 𝑤 𝑠𝑧𝑤𝑒𝑑𝑧𝑘𝑖𝑚 𝑧𝑜𝑜.
Zapewne niejeden z nas zastanawiał się, czy wie wszystko o osobie, którą kocha? Czy miłość może być silniejsza niż lojalność i moralność? Czy można budować miłość na cudzym nieszczęściu? Czy przyjaźń przetrwa? Na te i wiele innych pytań będziemy szukać odpowiedzi w powieści "Tropem miłości".
Dla każdej kobiety będącej w związku oczywistym jest, by być najważniejszą dla swojego mężczyzny. Niestety Grzesiek ponad Biankę stawia matkę, pracę, a dopiero swoją narzeczoną. Dorosły syn nie powinien pozwalać wtrącać się w życie matce. Kobieta nie liczy się z jego potrzebami oraz nie pała sympatią do przyszłej synowej. Mało tego. Drużba też jej nie odpowiada. Ale tu Grzesiek stawia na swoim. Mikołaj jest leśnikiem, samotnikiem stroniącym od ludzi, a jego pasją jest obserwacja wilków. Moje serce skradł w pełni. Ale w tym momencie naprawdę robi się interesująco. Rozpoczyna się gra pozorów...
Izabela Krasińska porusza sporo ważnych i trudnych problemów. Trudne dzieciństwo i jego wpływ na dorosłe życie, alkoholizm, przemoc, choroba, strata, przyjaźń, zdrada, pomoc i wsparcie bliskich, kariera zawodowa i duże pieniądze, pęd po więcej i więcej przysłaniające to, co najważniejsze.
"Nie kocha się kogoś za to, że zapewnia ci dostatnie życie, ale za to, że nadaje mu sens."
Wiodącym motywem książki jest wątek bolesnej przeszłości, o której trudno zapomnieć... Poczucie winy, a w konsekwencji rozmowa i wybaczenie. Widzimy, że to my sami decydujemy o tym, jak będzie wyglądało nasze życie, podejmując takie, a nie inne decyzje.
"Czasami los nie daje nam gotowych odpowiedzi, tylko szanse do wykorzystania. Trzeba tylko uważnie się rozejrzeć, by w porę je dostrzec."
Autorka skupiła się na portretach psychologicznych postaci, doskonale ukazując mechanizmy ich zachowań, a w rezultacie konsekwencje wyborów. Bohaterowie wiele mogą stracić, ale czy i coś zyskać? O tym musicie przekonać się sami.
"Tropem miłości" to pełna sprzecznych emocji, wzruszeń i skłaniająca do refleksji powieść o zakazanym uczuciu, cierpieniu, wybaczeniu i wilkach. Czy to jedna z tych historii, w której nie może być szczęśliwego zakończenia, a każdy dostanie to, na co zasłużył? Musicie to sprawdzić!
Czy istnieje przepis na szczęśliwą miłość? Czy można zdefiniować przyczyny katastrofy w związku? Dlaczego zdradzamy - z powodu nudy, fascynacji, zauroczenia czy wielkiej miłości? I czy niedosyt rozumienia i akceptacji, oddalenie emocjonalne tłumaczy brak lojalności i podstawowej uczciwości?
Wbrew pozorom na żadne z pytań nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Udowadnia nam to Izabela M. Krasińska, opisująca historię Grzegorza i Bianki. Może nie wszystko między nimi jest idealne, ale powoli budują wspólne życie, mają piękną willę, wykonują ukochane zawody, planują ślub... Jej przeszkadza, że we wszystko wtrąca się przyszła teściowa, jemu to, że nie czuje wystarczającego wsparcia ze strony narzeczonej. Ona ma żal, że została sprowadzona do roli gospodyni i prywatnej asystentki, on nie może pogodzić się z uczuciem, że dziewczyna nie docenia jego wysiłku i zaangażowania w budowanie wspólnej przyszłości... Ale przecież się kochają, przecież kiedyś za sobą szaleli, potrzebują się nawzajem, a wszystkie związki przechodzą trudniejsze chwile...
Co zmieni przyjazd Mikołaja, jedynego prawdziwego przyjaciela Grześka, fascynata wilków i dzikiej przyrody, mieszkającego na stałe w Kanadzie? Czy ten budzący zaufanie, empatyczny, przystojny mężczyzna, przyszły drużba na ich weselu, wyciszy odrobinę szalejące emocje... czy wręcz przeciwnie? Przez krótki czas wydaje się, że jego obecność przyniesie pozytywne skutki...
Ta powieść wymusza wiele refleksji... Jej piękno wynika z tego, że żadna z postaci nie jest krytykowana i ostatecznie potępiona, w końcu nic nie dzieje się bez przyczyny. Jednocześnie trzeba się pogodzić z pewnymi faktami - każda decyzja, to określone konsekwencje, nieważne z jakiego powodu zdradzamy - efekt jest zawsze taki sam - zawiedzione zaufanie, bezgraniczny ból, gorycz, żal... I chociaż można wszystko tłumaczyć szalejącą namiętnością, to zgadzam się ze starym powiedzeniem, że na czyimś nieszczęściu nie da się wybudować żadnego fundamentu...
Zanurzenie się w tej historii grozi odstawieniem wszystkiego na drugi plan, bardzo chce się szybko poznać jej finał... Serce się kroi i drży przy poznawaniu kolejnych faktów z życia bohaterów. Niestety, jest tak życiowa, że trzeba pogodzić się z myślą, że nasz świat nie jest najsprawiedliwszym ze światów... i docenić, to, co mamy...
Zawsze można zacząć od nowa pod warunkiem ,że w sercu tli się nadzieja.
Bianka i Grzegorz wydają się być świetnie dobraną parą.
Mężczyzna jest lekarzem i wraz z ojcem prowadzi prywatną przychodnię. Dziewczyna z kolei uczy hiszpańskiego i zajmuje się tłumaczeniami.
Jednak wraz z wejściem w etap narzeczeństwa w ich związku pojawia się coraz więcej rys i nieporozumień związanych głównie z uległością Wilczyńskiego względem matki- Ireny. Kobieta jest wyraźnie nadopiekuńcza wobec syna czego on zdaje się nie zauważać.
Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej gdy do Polski po siedmiu latach nieobecności przylatuje najlepszy przyjaciel Grześka z czasów szkolnych, który ma być jego drużbą...
Życie nie oszczędziło Mikołaja Tarnowskiego. Śmierć matki jakiej doświadczył we wczesnym dzieciństwie i późniejszy alkoholizm ojca odcisnęły piętno na przyszłości chłopaka.
Jak potoczą się losy całej trójki? Czy nagłe zakazane uczucie może okazać się szczęśliwe?
A może przeszłość wróci w najmniej oczekiwanym momencie?
To była bardzo emocjonalna i trudna powieść.
O miłości, trudnych wyborach, traumie, bólu, ale również o drugiej szansie i wybaczaniu.
Bohaterów określiłabym jako wyrazistych, choć niejednoznacznych moralnie.
Pani Iza pisze ciekawie i zajmująco ,co sprawia,że przez fabułę się płynie. Niewątpliwie nie sposób domyślić się zakończenia a od książki trudno się oderwać.
Polecam ???
Bianka uważa się za spełnioną kobietę. Ma pracę, w której się spełnia i wydaje się być szczęśliwa będąc w związku z Grzegorzem. Para postanawia się wkrótce pobrać. Jednak przygotowania do ślubu powodują, że na ich niemal idealnym związku zaczyna pojawiać się coraz więcej rys. Sprawy pomiędzy zakochanymi komplikują się jeszcze bardziej kiedy do Polski, na zaproszenie Grzegorza przylatuje jego przyjaciel Mikołaj. Między Bianką a Mikołajem iskrzy już od pierwszego spotkania na lotnisku i im bardziej poznają siebie tym bardziej stają się coraz bliżsi. W końcu wybucha pomiędzy nimi romans, który w ostatecznym rachunku prowadzi do tragedii.
Uwielbiam sięgać po książki Izabeli M. Krasińskiej. Każda z nich to niepowtarzalna okazja do zapoznania się z ciekawą, intrygującą i pouczającą historią oraz często kontrowersyjnymi bohaterami. Bohaterami, o których nie raz można powiedzieć kilka gorzkich słów. Aczkolwiek osobiście uważam, że to jedna z zalet twórczości autorki, bo przy takich bohaterach nigdy nie jest nudno ani przewidywalnie. Tropem miłości nie jest na szczęście niechlubnym wyjątkiem od reguły, bo książka ma wszystkie zalety, za które cenię autorkę i są jej znakiem rozpoznawczym. Izabela M. Krasińska nakreśliła w środku wielowymiarową i wielowątkową powieść bogatą w ważne życiowo tematy. Po raz kolejny mamy szansę spotkać kontrowersyjnych bohaterów, których zachowanie i decyzje mogą bulwersować. Można mieć im wiele do zarzucenia. Mnie szczególnie irytowała Bianka... Owszem, można sporo powiedzieć złego o Grześku i Mikołaju, ale ona szczególnie działała mi na nerwy. Może nie była szczęśliwa w związku ze swoim narzeczonym... Może zagubiła się... Aczkolwiek miałam wrażenie, że to ona była siłą napędową romansu z Mikołajem. Przez to czasami jej zachowanie wydawało mi się żałosne.
Tropem miłości to kolejna nietuzinkowa książka autorki, która niesie ze sobą sporą dawkę emocji. To nie jest kolejna lukrowana historia, w której bohaterowie spijają sobie czułe słówka a po jakimś pseudodramatycznym wydarzeniu biegną w stronę tęczy i żyją długo i szczęśliwie. Przez to jest ciekawa. I szczerze ją polecam.
Intrygująca, niepokojąca, gęsta od kłamstw. Historia, której długo nie zapomnicie! Dominika i Maciej mają wspaniałą córkę, piękny dom i miłość, o jakiej...
Izabela M. Krasińska powraca z emocjonującą historią o zgubnej sile uczućStrata, jakiej doświadczyli Joasia i Kuba, sprawiła, że nie byli w stanie odbudować...
Przeczytane:2024-06-23, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Literatura Obyczajowa/Romans, 2024, Wydawnicto Lucky,
Bianka to spełniona kobieta, świetna praca, szczęśliwy związek z Grzegorzem. Para postanawia wkrótce się pobrać. Jednak na tym nieskazitelnym związku, przygotowania do ślubu, wywołują kolejne rysy. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy do Polski przyjeżdża Mikołaj, przyjaciel Grzegorza. Między Bianką a Mikołajem iskrzy już od spotkania na lotnisku i im bardziej poznają siebie, tym bardziej stają się sobie bliżsi. Rozpoczyna się gra pozorów, która wkrótce doprowadza do tragedii...
Brawa dla autorki, ta książka to literacki majstersztyk, niezwykle aktualna i dająca do myślenia, napisana inteligentnie i przystępnie. To jedna z tych historii, gdzie sposób narracji, sprawia, że czujemy w sercu niepokój, irytację, ale też i ciepło. Kontrowersyjni bohaterowie, dzięki którym emocje, aż buzują, czytelnik to wszystko przeżywa i całym sobą angażuje się w ich losy. Bo jest to opowieść, gdzie Izabela M. Krasińska obnaża złożoność ludzkiej natury, pokazuje jej mocne strony, ale przede wszystkim te słabe. Bo człowiek to nie maszyna, którą można zaprogramować i będzie działała według ustalonych zasad. Człowiek to istota myśląca, która w sposób niedefiniowalny kieruje swoim życiem, czasem postępuje przemyślanie, czasem spontanicznie. Bo nasze słabości i marzenia, mogą nas zaślepić i odebrać możliwość racjonalnej oceny sytuacji i wtedy pchną do złych wyborów.
„Tropem miłości” piękna wielowątkowa opowieść, ukazująca ważne tematy życiowe. Która wymusza na czytelniku, by na chwilę się zatrzymać i zastanowić, co w życiu tak naprawdę jest ważne? Autorka w sposób bardzo umiejętny pokazuje nam, że każdy z nas chciałby kochać i być kochany, bo miłość może być piękna, ale też i destrukcyjna.
Moc intensywnych emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania, na pewno na długo pozostaną w mym sercu i pamięci.