To nie moja wina

Ocena: 4.69 (16 głosów)

A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?

Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego śladem w dzikie Bieszczady wyrusza przekonany o jego winie i zaślepiony zemstą młodszy brat.

Podróż śladami tajemnic ojca, dosłownie wpisanymi w górski pejzaż, i zderzenie z surowymi warunkami życia lokalnej społeczności oraz opowieściami, na których stoją fundamenty wszystkich odkrywanych miejsc, doprowadzą ucieczkę, gonitwę i śledztwo do nieuniknionego finału: konfrontacji z bolesną, oczyszczającą prawdą.

Przejmująca, pełna fascynujących miejsc i często dramatycznych historii opowieść o pewnej rodzinie, a także ludziach z Bieszczad - tych prawdziwych, tak jak prawdziwe potrafi być tylko przeszywająco zimne górskie powietrze. Opowieść o tajemnicach, odpowiedzialności, krzywdzie, prawdzie, nieokiełznanej naturze i o tym, co dziedziczymy po naszych rodzicach, a także poszukiwaniu winnych.

Wciągająca, intrygująca i przewrotna. Nie będziecie mogli się oderwać.

Musiał się spieszyć, zostawił pracę, żonę i stygnące ciało. W Bieszczadach podjął próbę rozwiązania tajemnic z przeszłości. Jego śladem podąża młodszy brat przekonany, że wie, kto zabił. Tymczasem nic nie jest takie oczywiste.

Brzmi jak scenariusz świetnego serialu kryminalnego. Nie czekaj na ekranizację, przeczytaj, daj się ponieść własnej wyobraźni.

Przemyślana i doskonale skonstruowana fabuła. Intrygujący bohaterowie uwikłani w trudne historie rodzinne. Śmierć prowadząca do katharsis. To zdecydowanie mocny debiut!

Piotr Głowacki, aktor

Informacje dodatkowe o To nie moja wina:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382101843
Liczba stron: 288

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę To nie moja wina

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Zarabiał, a przy okazji sprzątał lasy i oczyszczał okolicę. Jak mawiał: łączył przyjemne z pożytecznym, żeby mieć na przyjemne. Nie każdy bohater nosi pelerynę, nie każdy ekolog przykuwa się do drzewa.


Więcej

- Puszki są jak mężczyźni. Mogą udźwignąć olbrzymie problemy i troski ponad ludzkie siły. Wystarczy, że wszystko odpowiednio sobie ułożą. Zapanują nad ich ciężarem.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

To nie moja wina - opinie o książce

Avatar użytkownika - marzipan_coffee
marzipan_coffee
Przeczytane:2021-10-17,

"To nie moja wina" autorstwa Sebastiana Sadleja to udany, przepełniony klimatem Bieszczad debiut. W książce nie brakuje barwnych portretów osobowościowych, wplecionych w historię lokalnych legend, tajemnic z przeszłości jak i nuty niepokoju. To także powieść o odkrywaniu siebie, która skłania do refleksji nad kruchością życia. Myślę, że warto się z nią zapoznać.

Link do opinii

Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Bardzo lubię sprawdzać nowych autorów na naszym rodzimym rynku, a książka ta kusiła nie tylko przepiękną, surową okładką, ale przede wszystkim obietnicą podróży w spowite mgłą, niedostępne rejony Bieszczad. I oczywiście nie żałuję, że po ów debiut sięgnęłam. Nie jest to może literackie arcydzieło, nie jest to też do końca kryminał, jakiego się spodziewałam, jednak czyta się tę powieść bardzo dobrze, do tego daje do myślenia, co oczywiście bardzo sobie cenię.

Fabuła powieści to gotowy scenariusz na film. Mężczyzna nagle ucieka z domu, w którym ktoś inny niebawem odnajduje ciało starszego człowieka. Młodszy syn wyrusza w pościg za starszym, przekonany o winie tego drugiego. Do tego dochodzi pewien sekret z przeszłości, który trzeba odkryć, aby w ogóle móc ruszyć z miejsca. Brzmi to całkiem nieźle, prawda? I chociaż książka ta to w dużej mierze obyczajówka, z ewentualnym dodatkiem kryminalnym, z naciskiem na dodatek, nie przeszkadzało mi to. Fabuła powieści jest przemyślana i misternie skonstruowana, bohaterowie przedstawieni w wystarczający i przede wszystkim konsekwentny sposób. Fajnym dodatkiem są opowieści o ludziach żyjących w tych rejonach i o odznaczających się niezwykłą magią miejscach. I chociaż opisy te nie wyczerpują tematu, są wystarczające na potrzeby fabuły i mnie osobiście satysfakcjonują. Kreacja bohaterów również w moim odczuciu jest wystarczająca, chociaż nie jestem pewna, czy w przypadku Dawida (to brat głównego bohatera), tak właśnie miała ona wyglądać. Jeśli taki był zamysł autora, rozumiem. Bo powiedzieć, że to człowiek chwiejny emocjonalnie, to jak nie powiedzieć nic.

Jak już wspomniałam, mało jest kryminału w tym kryminale i trochę tego brakuje, biorąc pod uwagę fakt, do jakiego gatunku została zaklasyfikowana ta książka. Ale czepiać się zbytnio nie zamierzam, bo ostatecznie pozycja ta przypadła mi do gustu. Szczególnie oczarowały mnie malownicze opisy odwiedzanych wraz z bohaterem miejsc, garść podanej w przystępny sposób historii i szczypta miejscowych legend oraz charakterystyka lokalnej społeczności. Bardzo miło było mi odwiedzić w taki sposób Bieszczady, których w sumie zbyt dobrze nie znam. I za to plus dla tej książki. Minus niestety za trochę sztywne dialogi, które wypadają dość nienaturalnie. Ale to akurat wybaczam, biorąc pod uwagę fakt, że jest to debiut, bo nie jest to coś, czego w przyszłości nie można byłoby poprawić. Historia przedstawiona przez Sebastiana Sadleja jest ciekawa i chłonie się ją z ciekawością. Jest to raczej spokojna, stonowana opowieść, w której mimo niespiesznego tempa, nie brakuje zwrotów akcji. Autor odkrywa karty stopniowo, nie zdradzając wszystkiego od razu, co również jest bardzo fajne. To, co wyłania się z mroku przeszłości jest szokujące i zaskakujące. Tak dla Krzysztofa, jak i dla czytelnika. Ogromnym plusem tej powieści jest fakt, że skłania do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia się nad życiem, nad jego ulotnością, kruchością, przemijalnością. To opowieść o odkrywaniu tajemnic z przeszłości, a przy okazji o poznawaniu siebie, tego, co nas kształtuje, co nas wzmacnia i co osłabia.

„To nie moja wina” to moim zdaniem całkiem udany debiut. Z chęcią sięgnę po kolejne książki, które wyjdą spod ręki autora, a Was zachęcam do zapoznania się z tym tytułem.

Link do opinii

"To nie moja wina", to debiut po który sięgnęłam z czystej ciekawości. Ile razy słyszeliśmy stwierdzenie, aby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Tak właśnie postąpił Krzysztof, który zaraz po śmierci ojca postanowił zostawić cały świat i wyjechać w Bieszczady odkrywać tajemnice przeszłości swojej rodziny. 
Dawid, brat Krzystofa, który widział go wybiegającego z domu, w którym następnie odnalazł ciało martwego ojca, od razu rzucił na niego swoje podejrzenia, że śmierć ojca jest wynikiem działania jego brata. Niemniej jednak, nie zawsze wszystko musi być tak, jak wygląda na pierwszy rzut oka. 
Krzysztof to kochający mąż, dobry syn i brat, choć nieco odsunął się od rodziny po wyprowadzce z domu, to jednak nigdy ich nie zostawił i o nich nie zapomniał. Zawsze mogli liczyć na jego pomoc i wsparcie. 
Książka to bardzo udany debiut autora, po którego twórczość w przyszłości sięgnę z wielką przyjemnością, jeśli tylko wyjdzie coś spod jego pióra. Sebastian Sadlej idealnie wpasował się w mój czytelniczy gust. Pisze zwykłym prostym językiem, który zdecydowanie jest zrozumiały dla czytelnika. Historia zawarta w książce nie jest od razu jasna i klarowna, ale i nie jest bardzo zagmatwana. Nie jesteśmy w stanie od razu przewidzieć wszystkich zwrotów akcji i rozwiązać każdej zagadki, co jest ogromnym plusem powieści, bo niejednokrotnie potrafi nas zaskoczyć. 
Bardzo przypadł mi do gustu wątek poznanych w Bieszczadach przyjaciół z ławeczki, którzy okazali się pozytywnymi ludźmi, których tak naprawdę w życiu codziennym również możemy spotkać każego dnia na swojej drodze życia. 
Książkę poznajemy z perspektywy głównie Krzysztofa, ale również momentami inni bohaterzy przedstawiają nam swoją wersję wydarzeń i swoje poglądy, abyśmy jako czytelnicy zdobyli pełny obraz wydarzeń. 
Książkę czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Choć muszę szczerze przyznać, że podczas czytania zdarzyło mi się kilkukrotnie uronić łzy, to jedynie uznaję za plus dla autora, który wywołuje w czytelniku wiele prawdziwych emocji. Zdecydowanie polecam sięgnąć po książkę i dać szansę autorowi, bo naprawdę warto!

Link do opinii

Czy mieliście kiedyś ochotę rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Na pewno nie raz taka myśl przyszła Wam do głowy. Taką decyzję podejmuje Krzysztof, bohater literackiego debiutu Sebastiana Sadleja "To nie moja wina". Co go skłoniło do porzucenia żony, rodziny, pracy i wyjechania w Bieszczady? Śmierć jego ojca i tajemnica, która się z nią łączy.

 Początek powieści bardzo mi się podobał. Był tajemniczy, zaciekawił mnie i wzbudził apetyt na więcej. Myślałam, że cała historia potoczy się zupełnie innym torem, jednak autor stworzył dość swojską opowieść z nietypowymi bohaterami. Poznanie przez Krzysztofa mieszkańców bieszczadzkiej wioski, stało się dość istotnym i przeważającym wątkiem w książce. Z jednej strony był to fajny i nieszablonowy pomysł zajrzenia do świata lokalnych pijaczków i poznania ich codzienności i przeszłości. Z drugiej strony ich historie nie były jakoś bardzo istotne i wciągające. Samo zakończenie było w porządku, chociaż nie porwało mnie i nie wbiło w fotel. Podsumowując całość była ok, są tu momenty skłaniające do refleksji i zastanowienia się nad swoim życiem, ale zabrakło mi większych emocji i zaskakujących zwrotów akcji.

Książkę odebrałam za punkty w serwisie czytampierwszy.pl. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zielonamalpa
zielonamalpa
Przeczytane:2021-09-26,

"To nie moja wina" Sebastiana Sadleja to książka, którą postawiłabym gdzieś między obyczajówką a thrillerem.
Opowiada o Krzysztofie, który tuż po śmierci ojca wyjeżdża w Bieszczady bez informowania rodziny. On ma tam swój cel, tajemnicę do odkrycia. Jednak jego nagłe i niezapowiedziane zniknięcie wywołuje niezrozumienie i złość w jego młodszym bracie. Dlaczego Krzysztof wybiegł z mieszkania umierającego ojca wyraźnie wzburzony? I dlaczego zniknął bez słowa? Czy miał coś wspólnego ze śmiercią ojca?
Krzysztof, przekonany, że w Bieszczadach kryją się odpowiedzi na nurtujące go pytania, stawia wszystko na jedną kartę. Na miejscu zaprzyjaźnia się z miejscowymi pijaczkami, którzy spędzają swoje dnie na przesiadywaniu na ławeczce i spożywaniu bimbru i najtańszych piw i win.
W książce "To nie moja wina" Bieszczady grają ogromną rolę jako tło do fabuły. Autor stworzył tu niesamowity klimat gór u schyłku sezonu turystycznego. Z książki bije zamiłowanie do Bieszczad i wycieczek nie tylko po często uczęszczanych szlakach turystycznych. W przeciwności do innych książek z górskim tłem, które czytałam w ciągu ostatniego roku, w tym przypadku wszystko bardzo dobrze się złożyło do kupy. Klimat współgrał z tajemnicami, które próbował poznać Krzysztof, ale też z tymi, które sam skrywał.
"To nie moja wina" to powieść raczej do delektowania się i poznawania bohaterów. Autor nie wyłożył wszystkiego na tacy, zawarł też minimalną ilość szczegółów, ale chyba dzięki temu książka ma taki spokojny przebieg. Nie opiera się na plot twistach (poza jednym), lecz na snuciu historii i wplataniu emocji.
Przyznam, że zabrakło tu trochę głębi w postaciach. Spodziewałam się też czegoś innego, bardziej dynamicznego po książce, która promowana była jako kryminał. W ogóle nie zaklasyfikowałabym w tej sposób tej powieści. To raczej powieść obyczajowo-psychologiczna z wątkiem tajemnicy. Ciężko ją zaklasyfikować, tak samo zresztą, jak powieści Jakuba Małeckiego.
Myślę, że z chęcią sięgnę po kolejne książki Sebastiana Sadleja. "To nie moja wina" pozwoliła mi wsiąknąć w klimat Bieszczad i towarzyszyć bohaterowi w poznawaniu prawdy o swoim ojcu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jutka
jutka
Przeczytane:2021-09-19,

Pod pozorem przyjemnej i lekkiej historii osadzonej w bieszczadzkim klimacie, kryje się głęboka i bardzo osobista treść. Nie jest to kryminał, nie jest to sensacja, to intrygująca powieść obyczajowa. Krzysztofa uwiera tajemnica ojca i zrobi wszystko by ją rozwiązać. Zabrakło mi choć skrawka przeżyć z tej drugiej strony – jak do wyjazdu podchodzi żona Krzysztofa, która znajduje jedynie lakoniczną wiadomość od niego. Z drugiej strony, która kobieta zaakceptowałaby taką ucieczkę?

Ciekawym elementem są tu relacje z górskich wycieczek – szczególnie zrobiła na mnie wrażenie wyprawa do źródeł Sanu. Sadlej lubi Bieszczady, co można wyczuć w tekście. Poza tym te jego Bieszczady pełne są magii, Biesów i Czadów.

Poprawna konstrukcja, ciekawa fabuła. Przeważa powolne tempo i praktycznie brak akcji. Jako całokształt to udany debiut, choć do ideału sporo w nim zabrakło.

Link do opinii

"To nie moja wina" to kolejny debiut, który miałam okazję poznać. Zbiera bardzo dobre recenzje i pochlebne opinie. Wejście w literacki świat od razu z takim echem jest pożądane przez wielu autorów. Jak moje odczucia?

Na samym początku moją uwagę przykuła głównie okładka i to właśnie dzięki niej zainteresowałam się treścią. Mówi się, żeby nie wybierać książki po okładce, jednak u mnie ta zasada nie ma racji bytu.

Trzeba przyznać, że książka jest dopracowana i przemyślana. Nie ma tutaj niedopowiedzeń i sytuacji chaotycznych. Ciężko uwierzyć, że to naprawdę jest debiut. Zdecydowanie można wczuć się w klimat książki. Kreacja Bieszczad, ucieczki głównego bohatera i wątku kryminalnego doskonale się ze sobą łączą. Jednak dla mnie czegoś zabrakło, ale o tym za chwilę.


O czym jest książka? 
Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof ucieka. Nikt nie wie, gdzie jest i co było motywem zbrodni. Jednak on cały czas twierdzi, że cel jego ucieczki jest inny. Chce rozwikłać rodzinną zagadkę. Młodszy brat wyrusza za nim i zrobi wszystko, aby się zemścić. Chce przywrócić sprawiedliwość.
Kto tak naprawdę jest winny? Dlaczego ojciec Krzysztofa przez całe życie skrywał tajemnice? 


Przewrotna, wielowątkowa i zaskakująca. Choć z ciekawością czekałam na rozwiązanie historii, to nie wciągnęła mnie tak bardzo, że nie mogłam się doczekać kolejnego rozdziału. 
Jak na kryminał była dość "delikatna", mało mroczna i mroziła krwi w żyłach. W sumie spodziewałam się większej dawki emocji. Ewentualnie bardziej rozbudowanej charakterystyki bohaterów. Choć możemy poznać różne warstwy społeczne i podejście do życia to było to mało zawiłe. 


Niestety nie ma tu wielkiej miłości, w dalszym ciągu poszukuję swojego ulubionego kryminału lub sensacji...
Może Ty polecisz mi swój ulubiony?


Podsumowując, gdybym nie wiedziała, że to debiut to zdecydowanie bym przypisała większe doświadczenie autora. Opisy gór i klimatu zdecydowanie mogą wynagrodzić oczekiwania najbardziej wybrednych czytelników. Jednak warto wiedzieć, że ciśnienie nie podniesie się diametralnie podczas lektury. Można spokojnie wypić podwójne espresso. :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Angelikaczyta
Angelikaczyta
Przeczytane:2021-08-29,

Bardzo wciągająca, trzyma w napięciu praktycznie przez całą książkę. Tajemnica, którą ciężko rozwiązać sprawia, że książka jest przez to jeszcze bardziej intrygująca. Oprócz świetnej fabuły autor pokazał nam piękno Bieszczad. Niesamowicie oddał ich klimat, aż chciałoby się być teraz w górach. Uważam, że jest to naprawdę dobry debiut.

Link do opinii

"To nie moja wina"to moim zdaniem rewelacyjny debiut! Sięgnęłam po te książkę tym razem nie z powodu okładki, chociaż sprawia wrażenie tajemniczej i jednocześnie zachęcającej czytelnika, ale z opisu, że akcja toczy się w Bieszczadach. To moje rodzinne strony i chociaż od kilkudziesięciu lat nie mieszkam tam, to wciąż mam sentyment do tych stron...


Róże trzeba powąchać, miłości zaznać, a Bieszczady przewędrować. Słowa tego nie oddadzą.


Lektura bardzo wciągająca, trzyma w napięciu do końca. Nie jest to moim zdaniem kryminał, lecz doskonała mieszanka gatunków, bardziej powieść obyczajowa z wątkiem dawnej zbrodni, tajemnicy, która nie została do tej pory rozwiązana. To sprawia sprawia, że książka jest przez to jeszcze bardziej intrygująca. Oprócz świetnej fabuły autor pokazał nam piękno klimatycznych Bieszczad. Czytając opisy, aż chciałabym znów być w tamtych miejscach, podziwiać przyrodę i bieszczadzki koniec świata. Uważam, że jest to naprawdę dobry debiut.
Krzysztof Smolan, który dowiedział się, że choruje na stwardnienie zanikowe boczne, chce o tym fakcie poinformować ojca, który chorując na tę samą chorobę, jest już przykuty do łóżka..., chwilę potem ojciec umiera, zostawiając jedno słowo na czytniku "Szewczenko". Krzysztof załamany swoją diagnozą o śmiercią ojca postanawia uciec w rejon, z którego on pochodził, czyli w Bieszczady. Żonie zostawia krótką informację, zostawia telefon i samochód i rusza na dworzec aby pojechać do Lutowisk, które wcześniej nazywały się Szewczenko. Krzysiek chce wyjaśnić tajemnicę z życia swojego ojca, nie wie, że gdy uciekał z domu, widział go młodszy brat Dawid, który zaczął podejrzewać iż to właśnie Krzysztof zabił ojca, dlatego tak nagle zniknął nikomu nic nie mówiąc...
Jak potoczą się dalsze losy Krzysztofa i czy znajdzie sposób na rozwiązanie zagadki, to już doczytajcie sami. Zachęcam.

Fabuła jest wielowątkowa, czasem dość przewrotna i zaskakująca, ale nie można się nudzić. Tak mnie wciągnęła, że chcąc wiedzieć co dalej, nie odrywałam się od czytania, od rozdziału do rozdziału. Bardzo dobrze wykreowana postać Krzysztofa jak również jego nowych bieszczadzkich przyjaciół , historia również jest wspaniała, wydaje się bardzo realistyczna i to również moim zdaniem skłania mnie do wyższej oceny. Bardzo lekko i szybko się czytało a opisy bieszczadzkich szlaków, którymi chodzili bohaterowie rozbudzają wyobraźnię czytelnika. Jeżeli ktoś nastawia się na kryminalną fabułę, to niestety tu tego nie znajdzie, lecz książka i tak jest warta przeczytania. Jeśli ktoś kocha Bieszczady, z pewnością nie opuści tej pozycji, a jeśli ktoś nie był tam jeszcze a chce poznać magię tych gór, to dajcie się zaprosić do lektury. Ja polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - paciaczyta
paciaczyta
Przeczytane:2021-08-29,

„To nie moja wina” podróż w piękne Bieszczady, wspaniałe opisy natury dzięki którym miało się góry na wyciągnięcie ręki ..  Zaskakująca akcja, dobrze wykreowana postać i jej historia. Podejrzenie o morderstwo, ucieczka, chęć poznania prawdy, a to wszystko w pięknych Bieszczadach.

Całkiem miło się ją czytało, opisy rozbudzały wyobraźnię, jednak jak na kryminał brakowało mi napięcia i nieco mrocznego klimatu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ilona001
ilona001
Przeczytane:2021-08-22,

Całkiem udany debiut! Autor przeprowadził nas drogą bieszczadzkich szlaków i niczym dobry przewodnik zapoznał z historią regionu. Posłuchamy tu o rzezi ukraińskich nacjonalistów, odwiedzimy miejscowość Lutowiska, zapoznamy się z kulturą regionu i przypowieści o biesie i Czadach. Być może będzie nam dane spotkać przy sklepie tutejszych zakapiorów, którym nie straszna ani dzika przyroda, ani moc tutejszych trunków.
Gatunkowo to powieść obyczajowa, wygląda dość niepozornie, a w zakończeniu potrafi chwycić za gardło. Główną osią fabularną jest poszukiwanie przez bohatera śladów przeszłości pozostawionych przez ojca. Owa wyprawa owocuje nie tylko rozwiązaniem zagadki, ale sprawia, że w Krzysztofie dokonuje się wewnętrzna przemiana.

Auror potrafił w znakomity sposób oddać klimat Bieszczad, niezwykle obrazowe opisy pozwalają nam poznać tą dzikość, spojrzeć na mentalność mieszkańców. Nie opisałabym tego lepiej!
Czytałam z przyjemnością.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Moniczkasia
Moniczkasia
Przeczytane:2021-08-22,

Główny bohater książki Krzysztof po śmierci ojca, pakuje się wyjeżdża nikomu nie mówiąc, gdzie i po co. Urywa kontakt z rodziną i jedzie w Bieszczady. Tam szuka rozwiązania na pytania, które go dręczą i są związane z jego zmarłym ojcem. Ma tylko jedno słowo, które ojciec wypowiedział przez śmiercią „Szewczenko”. Niewiele to jak na odnalezienie rozwiązania historii z życia jego ojca.  Jednak małymi kroczkami, poznając coraz więcej osób i rozmawiając z nimi na temat przeszłości, przypominając sobie różne watki z dzieciństwa, dochodzi do prawdy. Nie jest to prosta droga. Ma on wiele przygód, siniaków i potarganych spodni. Jednak jest wytrwały i nie odpuszcza.

Poznaje on grupkę mężczyzna, którzy przygarniają go do swojego towarzystwa. Dużo wiedzą oni na temat Bieszczad, ich okolic i ludzi tu mieszkających. Miło spędza z nimi czas, a jednocześnie uczy się od nich wiele. Otwierają mu oni spojrzenie na rzeczywistość, która dla nich jest nieco inna niż dla niego.

W książce znajdziemy malownicze opisy Bieszczad i okolic. Zachęca to bardzo do wyjazdu w tamte nieokiełznane strony i podziwiania ich piękna. Nie zabraknie w niej również humoru i wciąż narastającej ciekawości jak skończy się ta cała historia.

Link do opinii

Książka dopracowana w najdrobniejszych szczegółach! Czyta się bardzo przyjemnie i szybko, a nawet na chwilę nie możemy odłożyć jej na bok!
Bo kto z nas nie pomyślał kiedyś, ale bym zostawiła to wszystko i wyjechała daleko, gdzieś gdzie mogłabym zacząć wszystko od nowa!
Tak właśnie zrobił Krzysztof, który zostawił żonę, dzieci i co najdziwniejsze ojca, który właśnie zmarł. Kto w takim przypadku nie rzuciłby podejrzeń właśnie na niego! Ale nie wszystko jest takim jak się okazuje, a tajemnice sprzed lat niejednokrotnie potrafią zaskakiwać!
Trzymająca w napięciu, idealna! Udany debiut!

Link do opinii
Avatar użytkownika - testerka_ksiazek
testerka_ksiazek
Przeczytane:2021-08-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Gdy myślę o "To nie moja wina" Sebastiana Sadleja to od razu nasuwa mi się na myśl stwierdzenie, że to naprawdę świetny debiut!

Książka idealnie sprawdzi się zarówno dla fanów kryminałów, czy thrillerów (chociaż muszą oni liczyć się z tym, że nie jest to typowa pozycja z tych gatunków i będzie ona sporo odbiegać od tego co zazwyczaj serwują nam ich autorzy), jak i dla miłośników powieści obyczajowych. Sadlej w bardzo ciekawy i przyjemny sposób połączył w niej te trzy gatunki literackie (o ile nie więcej), przez co książkę bardzo ciężko jednoznacznie sklasyfikować. Zazwyczaj dosyć sceptycznie podchodzę do tego rodzaju zabiegów. W końcu stwierdzenie, że jak coś jest dla wszystkich, to jest dla nikogo nie wzięło się znikąd. Ale na szczęście ta pozycja pozytywnie mnie zaskoczyła i tutaj to stwierdzenie absolutnie się nie sprawdza.

Od początku autor nie zdradza nam zbyt wiele, wrzuceni zostajemy od razu w bardzo nieprzyjemny i dramatyczny moment życia głównego bohatera. Czytelnikowi co rusz to podsuwane są kolejne, nierzadko mylne tropy dotyczące przedstawianych wydarzeń. Akcja powieści toczy się dosyć wolno, ale absolutnie nie sprawia to, że książka staje się nudna, czy też rozgrywająca się w niej historia przestaje nas absorbować. Absolutnie nie, jest wręcz odwrotnie. Książka idealnie nadaje się do pochłonięcia w jeden wieczór. Myślę, że nie jedną osobę wciągnie na tyle, że nie zauważy nawet kiedy dotrze do ostatnich jej stron.

Na szczególną uwagę zasługuje również sposób przedstawienia w powieści naszych pięknych, polskich Bieszczad. Czytając książkę naprawdę można poczuć ten górski klimat, zawędrować z bohaterami na bieszczadzkie szlaki i podziwiać piękno otaczającej ich przyrody. Autorowi znakomicie udało się oddać wszystkie te uczucia, które towarzyszą nam, gdy przebywamy w górach. Ta cisza, spokój, uczucie oczyszczenia i oderwania od codziennych zmartwień.

Gdyby nie to, że przed rozpoczęciem przygody z "To nie moja wina" wiedziałam, że jest to literacki debiut z pewnością bym się tego nie domyśliła. Autor niewątpliwie ma talent do pisania niebanalnych i niesztampowych powieści. Mam nadzieje, że spod jego pióra zrodzi się jeszcze nie jedna pozycja. Ja sięgnę po nie wszystkie z pewnością.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kitty_01
Kitty_01
Przeczytane:2021-08-08,


 
 
REKLAMA 

To nie moja wina

Sebastian Sadlej  7,7 / 10
 11 ocen
 7 opinii
 0 dyskusji
 
Szczegóły 
 
DODAJ DO PAKIETU
KUP KSIĄŻKĘ
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego śladem w dzikie Bieszczady wyrusza przekonany o jego winie i zaślepiony zemstą młodszy brat.

Podróż śladami tajemnic ojca, dosłownie wpisanymi w górski pejzaż, i zderzenie z surowymi warunkami życia lokalnej społeczności oraz opowieściami, na których stoją fundamenty wszystkich odkrywanych miejsc, doprowadzą ucieczkę, gonitwę i śledztwo do nieuniknionego finału: konfrontacji z bolesną, oczyszczającą prawdą.

Przejmująca, pełna fascynujących miejsc i często dramatycznych historii opowieść o pewnej rodzinie, a także ludziach z Bieszczad – tych prawdziwych, tak jak prawdziwe potrafi być tylko przeszywająco zimne górskie powietrze. Opowieść o tajemnicach, odpowiedzialności, krzywdzie, prawdzie, nieokiełznanej naturze i o tym, co dziedziczymy po naszych rodzicach, a także poszukiwaniu winnych.

Wciągająca, intrygująca i przewrotna. Nie będziecie mogli się oderwać.
 
TWOJA OCENA6 / 10
                 
USUŃ OCENĘ
TWOJA BIBLIOTECZKAMASZ NA PÓŁCE: Przeczytane [61 KSIĄŻEK]
EDYTUJBIBLIOTECZKĘ USUŃZ BIBLIOTECZKI
 
 
 
PORÓWNAJ CENY
i
Sortuj:
                                                      wszystkie formaty                        
                                                      papierowe                        
                                                      ebook                        
                                                      audiobook                        
                     

POLECANE KSIĘGARNIE
znak.com.pl
24,24zł
TaniaKsiazka.pl
25,28zł
czytam.pl
25,93zł
tantis.pl
26,67zł
Woblink.com
27,99zł
swiatksiazki.pl
27,99zł
empik.com
od 29,99zł
POZOSTAŁE KSIĘGARNIE
Matras.pl
24,34zł
chodnikliteracki.pl
25,28zł
POKAŻ WSZYSTKIE KSIĘGARNIE
REKLAMA

 
PODOBNE KSIĄŻKI
Ocena8,6
ŁowcaPiotr Kościelny
Ocena8,5
ZwierzPiotr Kościelny
Ocena8,4
Dziedzictwo zb...Adrian Bednarek
Ocena8,3
Wilczy zewPaweł Leśniak
Ocena8,2
Za garść srebr...Krzysztof Spadło
Ocena8,2
Czapki z główKrzysztof Spadło
Ocena8,1
Oblicze złaMariusz Leszczyński
Ocena8,1
NabórVincent V. Severski
Ocena8,1
itakjuzniezyje...Ewelina Domańska
Ocena8,1
Nie wiesz nicMarcel Moss
Ocena8,0
CentrumJoanna F. Bielak
Ocena8,0
Seria kryminal...Mariusz Czubaj
Ocena8,0
Informacja zwr...Jakub Żulczyk
Ocena8,0
Ryzykowny wybórEmilia Szelest
Ocena7,9
Miejsce i imięMaciej Siembieda
Ocena7,9
WyleczeniAlicja Horn
Ocena7,9
WybranyPiotr Kościelny
Ocena7,9
Nie krzyczMarcel Moss
Ocena7,9
UtraceniMarcel Moss
Ocena7,8
Zawsze mnie ko...Krzysztof Spadło
Ocena7,8
Glatz. Kraj Pa...Tomasz Duszyński
Ocena7,8
OdwetVincent V. Severski
Ocena7,8
SforaPrzemysław Piotrowski
Ocena7,8
PiętnoPrzemysław Piotrowski
Ocena7,8
Zbrodnia po po...Aleksandra Rumin
Ocena7,7
GorszyPiotr Górski
Ocena7,7
Boski znakKrzysztof Bochus
Ocena7,7
Układ idealnyEmilia Szelest
Ocena7,7
WotumMaciej Siembieda
Ocena7,7
GambitMaciej Siembieda
Ocena8,6
ŁowcaPiotr Kościelny
Ocena8,5
ZwierzPiotr Kościelny
Ocena8,4
Dziedzictwo zb...Adrian Bednarek
Ocena8,3
Wilczy zewPaweł Leśniak
Ocena8,2
Za garść srebr...Krzysztof Spadło
Ocena8,2
Czapki z główKrzysztof Spadło
Ocena8,1
Oblicze złaMariusz Leszczyński
Ocena8,1
NabórVincent V. Severski
Ocena8,1
itakjuzniezyje...Ewelina Domańska
Ocena8,1
Nie wiesz nicMarcel Moss
Ocena8,0
CentrumJoanna F. Bielak
Ocena8,0
Seria kryminal...Mariusz Czubaj
Ocena8,0
Informacja zwr...Jakub Żulczyk
Ocena8,0
Ryzykowny wybórEmilia Szelest
Ocena7,9
Miejsce i imięMaciej Siembieda
Ocena7,9
WyleczeniAlicja Horn
Ocena7,9
WybranyPiotr Kościelny
Ocena7,9
Nie krzyczMarcel Moss
Ocena7,9
UtraceniMarcel Moss
Ocena7,8
Zawsze mnie ko...Krzysztof Spadło
Ocena7,8
Glatz. Kraj Pa...Tomasz Duszyński
Ocena7,8
OdwetVincent V. Severski
Ocena7,8
SforaPrzemysław Piotrowski
Ocena7,8
PiętnoPrzemysław Piotrowski
Ocena7,8
Zbrodnia po po...Aleksandra Rumin
Ocena7,7
GorszyPiotr Górski
Ocena7,7
Boski znakKrzysztof Bochus
Ocena7,7
Układ idealnyEmilia Szelest
Ocena7,7
WotumMaciej Siembieda
Ocena7,7
GambitMaciej Siembieda
Ocena8,6
ŁowcaPiotr Kościelny
Ocena8,5
ZwierzPiotr Kościelny
Ocena8,4
Dziedzictwo zb...Adrian Bednarek
Ocena8,3
Wilczy zewPaweł Leśniak
Ocena8,2
Za garść srebr...Krzysztof Spadło
Ocena8,2
Czapki z główKrzysztof Spadło
Ocena8,1
Oblicze złaMariusz Leszczyński
Ocena8,1
NabórVincent V. Severski
Ocena8,1
itakjuzniezyje...Ewelina Domańska
Ocena8,1
Nie wiesz nicMarcel Moss
Ocena8,0
CentrumJoanna F. Bielak
Ocena8,0
Seria kryminal...Mariusz Czubaj
Ocena8,0
Informacja zwr...Jakub Żulczyk
Ocena8,0
Ryzykowny wybórEmilia Szelest
Ocena7,9
Miejsce i imięMaciej Siembieda
Ocena7,9
WyleczeniAlicja Horn
Ocena7,9
WybranyPiotr Kościelny
Ocena7,9
Nie krzyczMarcel Moss
Ocena7,9
UtraceniMarcel Moss
Ocena7,8
Zawsze mnie ko...Krzysztof Spadło
Ocena7,8
Glatz. Kraj Pa...Tomasz Duszyński
Ocena7,8
OdwetVincent V. Severski
Ocena7,8
SforaPrzemysław Piotrowski
Ocena7,8
PiętnoPrzemysław Piotrowski
Ocena7,8
Zbrodnia po po...Aleksandra Rumin
Ocena7,7
GorszyPiotr Górski
Ocena7,7
Boski znakKrzysztof Bochus
Ocena7,7
Układ idealnyEmilia Szelest
Ocena7,7
WotumMaciej Siembieda
Ocena7,7
GambitMaciej Siembieda
 
WIĘCEJ
OCENY
ŚREDNIA OCEN  7,7 / 10
11 OCEN
TWOJA OCENA  6 / 10
 
10 
 
3 ocen

 
1 ocen

 
1 ocen

 
2 ocen

 
4 ocen

 
0 ocen

 
0 ocen

 
0 ocen

 
0 ocen

 
0 ocen
 
REKLAMA 

OPINIA
63
40
Kitty
05.08.2021
 6 / 10

Na półkach:  Przeczytane

Dostałam tą książkę jako egzemplarz recenzencki, więc mimo tego iż nie przepadam za polskimi imionami występującymi w powieści, zmusiłam się do tego by ocenić ją pod innym kątem. Pierwszym plusem, o którym chcę wspomnieć jest motyw wędrówki. Opis Bieszczad skradł moje serce, a także sprawił że sama zapragnęłam wyruszyć właśnie tam na wakacje. Spakować się i tak jak główny bohater pojechać w góry, wyruszyć jego szlakiem. Jestem miłośniczką gór, więc tak dobre przedstawienie ich przez autora sprawiło, iż przymknęłam oko na niektóre niedociągnięcia. Kolejny plus to dobrze i ciekawie wykreowani bohaterowie, którzy dali się polubić. Trzeci plus to zdecydowanie motyw tajemnicy, a dokładniej tajemniczej wiadomości zostawionej przez ojca głównego bohatera. Wady tym razem pominę, nie było ich zbyt wiele a także nie były na tyle ważne, by trzeba było o nich wspominać. Podsumowując, polecam tą książkę każdemu, szczególnie osobom uwielbiającym góry.

Link do opinii
Avatar użytkownika - monikaswiatek
monikaswiatek
Przeczytane:2021-07-25,

Jeszcze nie czytałam tej pozycji, widzę jednak całą masę super opinii. Bardzo mnie kusi, aby ją zamówić. Polecacie?

Link do opinii
Avatar użytkownika - MadBookWorm
MadBookWorm
Przeczytane:2021-08-25, Ocena: 3, Przeczytałem,

Stało się moi mili, stało się to kolejny raz, znowu dałem się oszukać. Oszukano mnie jak rybkę, którą się nęci zaprasza, a gdy wpadnie do sieci wtedy ryp w cymbał i już się nie znamy nie lubimy i tak dalej...

Nie jest to kryminał, ta historia nie ma zabarwienia kryminalnego no chyba, że w pierwszych kilkunastu stronach, ale bądźmy poważni... Nawet nie wiem czy to powieść obyczajowa czy dramat.

Dla mnie ta książka to w zasadzie jeden wielki opis, tutaj ktoś zupełnie pomylił proporcje bo w książce to chyba kluczowa ma być historia, a nie opisy, gdybym chciał czytać hurtowe ilości opisów to bym sięgnął po przewodnik. Autorowi jednak oddaje, że te opisy są ładne, takie ładniusie są.

Zdecydowanie za dużo w tej książce jest lania wody i szczerze to kilka razy przecierałem oczy ze zdumienia co tam jest opisywane... Autor bardzo ładnie opisał grę w zgniatanie puszek, gra genialna zasady są mniej więcej takie stawiacie puszkę i nogą zgniatacie... coś pięknego, aż się chce jechać na mistrzostwa w zgniataniu puszek i ugniatać, zgniatać, przygniatać cudowna wizja nieprawdaż.
Drugi opis, który bardzo mnie poruszył to zakupy jakież to było genialne i głębokie w swojej prostocie, gdy dowiedziałem się iż pewna postać zawsze musi kupić parzystą liczbę bułek, jednak w tym wypadku kupił ich za dużo z sobie znanych tylko powodów i tak dalej całej listy Wam nie zdradzę żeby nie było spoilerów.

Może ta książka nie jest zła, wiem jednak, że ja nie jestem zupełnie jej targetem, a nazywanie jej kryminałem to jakby nazwać doga niemieckiego krową, no niby można to zrobić ok, tylko niech mi ktoś spróbuje tego doga wydoić.

Jeśli ktoś szuka kryminału to nie tu, jeśli podróży w Bieszczady i smyrania własnej jaźni to może. Tymczasem ja idę na zakupy i zakupię 4 Monstery żółte, zgrzewkę mleka, paprykowe cziperki 3 paczki płatności dokonam kartą, potwierdzenia nie zabiorę bo jestem pro elo eko turbo green, a paragon wezmę i wyrzucę do kosza. Tak właśnie uczynię moi mili, najmilsi moi i tak dalej...


https://www.instagram.com/mad.book.worm/

Link do opinii

Krzysztof znika z dnia na dzień, tuż po tym, gdy jego ojciec umiera. Młodszy brat widział go wychodzącego z bloku i jest przekonany, że ma coś wspólnego ze śmiercią ojca. Musi jak najszybciej go odnaleźć.

Krzysztof wyjeżdża w Bieszczady, aby rozwiązać zagadkę, którą tuż przed śmiercią zostawił mu ojciec. Mężczyzna ma nadzieję, że uda mu się odnaleźć odpowiedzi w miejscu, gdzie jego ojciec mieszkał wcześniej. Dodatkowo nie ma zbyt  wiele czasu na rozwiązanie zagadkowej sprawy, ponieważ czas biegnie nieubłaganie, a jego samego gonią demony czasu. Czy mężczyźnie uda się rozwikłać rodzinną tajemnicę?

***

Opis z tyłu książki był bardzo zachęcający i sprawił, iż pomyślałam, ze ta książka będzie świetnym thrillerem, od którego nie będę mogła oderwać się nawet na chwilę. Niestety Musę przyznać, że dałam się zwieść, ponieważ okładka i świetna rekomendacja to najlepsze, co w tej pozycji znalazłam.

Od początku odnosiłam wrażenie, iż fabuła jest jakaś taka strasznie rozwleczona. Miałam jednak nadzieję, że wszystko się rozkręci z czasem i w końcu napotkam coś niesamowitego, co sprawi, że moje negatywne odczucia będę mogła puścić w niepamięć. Niestety tak się nie stało. Mam wrażenie, że autor zamieścił tutaj zbyt wiele nieistotnych kwestii i na nich się skupił, w ten sposób pomijając ważniejsze dla historii zdarzenia. Książka jest cienka, a nie mogłam przez nią przebrnąć. Bohaterowie dla mnie zupełnie bez wyrazu, jakby sami nie wiedzieli co ze sobą zrobić i po co znaleźli się w tej opowieści. Nie ma tutaj także zbyt wielu zwrotów akcji, elementów zaskoczenia, czy chociażby jakiegoś ciekawszego wydarzenia, na którym można by było się choć na chwilę zawiesić. Wszystko toczy się bardzo opornie, a i samo rozwiązanie zagadki nie zachwyca. Miała być ogromna tajemnica i morderstwo, a wyszło takie nic. Jedyne, co do czego mam pewność w tej książce to fakt, że główny bohater  nie potrafi sobie poradzić z samym sobą.

Zdecydowanie nie jest to książka, którą poleciłabym znajomym.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-08-16, Ocena: 6, Przeczytałam,

Ja wiedziałam, że gdy tylko po tą książkę sięgnę, to nie odłożę jej ani na moment. Wciągnęła mnie bez reszty ukazując coraz to mroczniejsze tajemnice. Im dalej czytałam, tym więcej pytań mi się nasuwało. Zastanawiałam się chwilami, którego z bohaterów będzie się tyczył tytuł z książki. Równie dobrze mogłabym go dopasować do każdego, bo chyba każdy z nich skrywał coś pod spódnicą:-)

Niesamowite było to, że każdy z bohaterów był zupełnie różny. Przodowały u nich zupełnie inne cechy charakteru, które przekładały się na ich wymowę. Od razu można było poznać kto co powiedział. Najbardziej jednak zastanawiał mnie fakt, dlaczego kogo bym w tej książce nie spotkała, to nikt nie potrafił być z nikim szczery. Wiecznie coś ukrywali i opowiadali półprawdami. A im większe mieli wyrzuty sumienia, tym ich prawdy bywały mniej wiarygodne.

To jedna z książek, gdzie zawsze będą ukazane dwa wyjścia. Oczywiście jak na dobrą pozycję przystało nie będą oni wybierali prostych rozwiązań. Każdy tu robił coś dla kogoś, albo gnał przed siebie w poszukiwaniu czegoś o czym przez bardzo długi czas się nie dowiemy. Nie umiałam zrozumieć haseł, które mi podrzucali. Zupełnie jakby mieli wspólne sekrety z którymi nie zawsze chcieli się dzielić. A jeśli już to robili, to zawsze w najmniej odpowiednim momencie.

Trzeba podkreślić, że powieść trzyma w niebywałym napięciu. Bardzo byśmy chcieli pognać naszego Krzysia, by wytłumaczył nam kilka rzeczy, a nie uciekał i czegoś poszukiwał. A może kogoś? Znamy tylko jedno słowo, którego szuka i nie potrafimy go do niczego ani nikogo przypisać. Sama oskarżałam wpierw jedną osobą, ale nie miałam na nią dowodów. Następnie drugą, która się domyślała co tam się stało, choć to i ona obwiniała kogoś innego. Następnie najbardziej prawdopodobną opcją okazał się być główny bohater, jednak i tu pojawiało się całe multum wątpliwości. Prawdziwa kinder niespodzianka, która zamiast cieszyć całą zabawką, okazuje się, że trzeba ją jeszcze poskładać:-)
Piękne opisy miejsc, kultura i zachowania mieszkańców, mnożące się sekrety.
Zabójstwo? No i kto tego wszystkiego dokonał?

Link do opinii

Zdecydowanie udany debiut. Autor bardzo obrazowo opisuje Bieszczady, podczas czytania, ma się wrażenie, że jest się tam na miejscu. ,,To nie moja wina" łączy ze sobą watki kryminału i obyczajówki. Historia bardzo wciąga, chociaż nie do końca jestem zadowolona z zakończenia. Bohaterowie są ludzcy, to może być każdy z nas. Dużym plusem jest też okładka, niby prosta, a przyciąga wzrok. Książkę czyta się bardzo szybko. Warto dać szansę tej pozycji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izka91201
izka91201
Przeczytane:2021-08-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021, 26 książek 2021,

To nie moja wina" to piękna, pełna bólu opowieść o stracie, poszukiwaniu prawdy, rodzinnych tajemnicach i poszukiwaniu siebie na nowo. Autor z talentem godnym mistrza opisał tu każdą emocję, każde miejsce oraz ludzi mieszkających na terenie akcji powieści. Idealnie połączył powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym, dzięki czemu czytelnik nie może się od niej oderwać.

Czytając tę książkę odczuwałam ogrom emocji: od niepokoju poprzez niedowierzanie, aż do radości spowodowanej lekkością ducha, które odczuwałam razem z bohaterem. Autor sprawił, że czytelnik nie tylko podąża wzrokiem za literami, ale też wczuwa się w czytany fragment, pochłaniając go całym sobą. Bardzo podobał mi się też klimat powieści -- tajemniczy, mroczny, pełen niewiadomych, ale też pełen pięknej dzikiej przyrody.Książka ta skradła mi serce. Wyciągnęła głęboko skrywany bagaż emocji, by rzucić nim o ziemię i przypomnieć o ich istnieniu. Czytałam ją z zapartym tchem, mimo iż nie był to mocny kryminał, na który liczyłam. 

Z czystym sumieniem mogę polecić "To nie moja wina" każdemu czytelnikowi.

Link do opinii
Inne książki autora
Za szczytem
Sebastian Sadlej0
Okładka ksiązki - Za szczytem

W trakcie zamieci w górskiej chatce spotyka się kilka z pozoru niezwiązanych ze sobą osób: starsza kobieta, bezdomny, biznesmen oraz okoliczny bandzior...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy