Jagoda, dziennikarka kolorowej prasy, żyje w przekonaniu o swoim udanym małżeństwie. Priorytetem dla niej jest ukochany mąż. I właściwie niczego więcej nie oczekuje od losu. Nie próbuje wyjść poza ramy, które sama sobie stworzyła. Jej życie, pozornie pozbawione trosk, jest doskonałe do czasu, gdy dowiaduje się o zdradzie męża. Po raz pierwszy staje przed koniecznością podjęcia samodzielnej decyzji: co dalej? Zagubiona i nieprzystosowana do stawiania czoła przeciwnościom, musi dorosnąć i stać się kobietą niezależną. Spotyka na swej drodze życzliwych ludzi, którzy są gotowi dać jej wsparcie, jednak nie potrafi pozwolić sobie pomóc. Szamocze się między chęcią powrotu do dawnego życia, uratowaniem małżeństwa, a pragnieniem niezależności i szacunku do siebie samej. Jednak los daje Jagodzie oręż w walce o własne szczęście. „Szczeście do poprawki” to opowieść o zranionym uczuciu, rozczarowaniu i zdradzie, ale też o bezinteresownej przyjaźni i głębokiej miłości. O tym, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć wszystko od nowa i tylko od nas zależy, czy będziemy żyć pełnią szczęścia, czy tylko jego iluzją.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-08-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 498
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Arlety Tylewicz. I muszę powiedzieć, że było udane. Z pewnością sięgnę po inne tytuły autorki. Była to też nasza pierwsza współpraca, przy której miałam przyjemność objąć patronatem niniejszą powieść.
A o czym jest ta historia? To historia o zdradzie, przyjaźni, miłości i walce o własne szczęście.
Jagoda pracuje w redakcji prasowej, dla której pisze drobne artykuły. Wraz z mężem, Leszkiem, wiodą ,,szczęśliwe" życie, które brutalnie zostało zniszczone. Zupełnie przez przypadek Jagoda odkrywa, że Leszek ją zdradza. Cała ta sytuacja nie zrobiła na nim żadnego wrażenia, nie rozumiał gdzie jest problem, który widzi Jagoda. Rozmowy spełzły na niczym.
W tym momencie jedynym mądrym posunięciem jest wycofanie się i danie sobie przestrzeni i czasu na przemyślenie sytuacji. Jagoda wyjeżdża do siedliska w środku lasu, gdzie przy wsparciu dwójki cudownych właścicieli, odzyskuje równowagę psychiczną. Jagoda, będąc u Amelii i Adama, poznała Wiktora, który bardzo szybko staje się dla niej kimś ważnym. Pomaga jej zrozumieć i uwierzyć w siebie. Jednak Leszek nie poddaje się i próbuje przekonać Jagodę do ratowania ich małżeństwa.
Czy Jagoda ulegnie mężowi? Czy odnajdzie szczęście?
Wow! Jakie to było cudowne! To książka, w której nie ma zawrotnej akcji. Cała fabuła skupia się na Jagodzie, jej uczuciach, myślach i decyzjach. Jesteśmy świadkami rozpadu jej życia, małżeństwa, które na siłę będzie chciała ratować. Wtedy kiedy kolejny raz Jagoda daje szansę niewiernemu mężowi, myślałam że ją uduszę! Byłam tak zła na nią, że musiałam odłożyć książkę i ochłonąć. Nie byłam w stanie czytać.
W dalszej części książki, Czytelnik widzi przemianę Jagody, która w wyniku pewnych zdarzeń (których nie mogę zdradzić) zaczyna kiełkować, a jej samej spadają klapki z oczu. Rozumie, że Leszek już się nigdy nie zmieni. Wtedy układa plan wyrwania się z tego chorego związku. Staje się twardą kobietą, która po raz pierwszy w życiu tak kategorycznie przeciwstawiła się Leszkowi. Postanowiła zawalczyć o siebie, swoje szczęście i marzenia.
W trakcie przemiany Jagody targały mną skrajne emocje. Nie mogłam uwierzyć, że może być aż tak naiwna i wciąż zawierzać mężowi. Przecież jeżeli raz zdradził, to zrobi to kolejny. Tak naprawdę Leszek uzależnił od siebie Jagodę, dlatego było jej tak trudno odciąć się od niego i odejść. Ona chciała mu wierzyć a on za każdym razem ją ranił. Kiedy zrobił to ostatni raz, dziewczyna oprzytomniała. Zrozumiała swoje błędne myślenie i uknuła misterny plan wyrwania się spod wpływu męża. Od tej pory Jagoda stała się kobietą twardo stąpającą po ziemi, dla której swoje szczęście i marzenia stały się najważniejsze. I tą przemienioną Jagodę polubiłam. Kibicowałam jej w każdym pomyśle i decyzjach jakie podjęła.
Historia zakończyła się pięknie, choć mam małe ,,ale". Arleto, dlaczego nie dopisałaś epilogu? Miło byłoby przeczytać o szczęściu Jagody. Trudno mi było rozstać się z tą historią, kiedy w końcu wszystko się dobrze skończyło.
Kończąc zachęcam Was do sięgnięcia po tą książkę. To przejmująca historia przemiany zaślepionej kobiety, w pewną siebie i znajacą swoją wartość Jagodę. Arleta funduje nam tu taką bombę emocjonalną, że odczuwamy wszystkie emocje Jagody. Musicie to po prostu przeczytać!
Dziękuję Ci za zaufanie i oddanie mi tej powieści pod moje skrzydła. Praca nad jej promocją była dla mnie czystą przyjemnością.
Polecam
Coś mi się wydaje, że zdrada to jeden z tematów, który jest bardzo lubiany wśród twórców literatury. Szczególnie jeśli chodzi o książki obyczajowe. Czytałam już kilka tego typu historii, więc można by rzec, że poznałam ten problem na wylot. Biorąc do ręki najnowszą książkę autorstwa Arlety Tylewicz byłam ciekawa, czy znajdę w niej element zaskoczenia. Czy można przedstawić zdradę w zupełnie innej perspektywy, bo przecież nie musi kojarzyć się wiecznie z kobietą płaczącą do poduszki, która zajada się wielką porcją lodów...
Jagoda i Leszek, to szczęśliwe małżeństwo. Takie zdanie na ten temat bynajmniej miała Jagoda, chociaż do pełni szczęścia brakowało jej dziecka. To ona zajmuje się domem, a mąż pracą zarobkową. Z czasem doszła do wniosku, że ma dość takiego życia. Stała się kurą domową, a przecież kiedyś miała swoje marzenia i pasje. Będąc nastolatką pisała do szuflady. Niby w chwili obecnej w jednym z kobiecych pism publikowane są jej krótkie artykuły, ale to nie to samo jak napisanie własnej powieści.
Gdy pewnego dnia odbiera telefon i kieruje się pod wskazany adres jej oczom ukazał się szokujący obraz. Kochany Lesio, a u jego boku piękna kobieta. Na jaw wyszedł długoletni romans męża Jagody z koleżanką z pracy. Co teraz? Udusić, a może wydrapać mu oczy? Jaka ja byłam ślepa i naiwna. Przez tyle lat kłamał mi prosto w oczy. Bo zebranie się przedłużyło, nagły wyjazd. Jeszcze ma czelność powiedzieć, że nie odejdzie od tej, jak jej tam? Beaty!!. Czego od niego chcę?! Jak to czego, rozwodu...
Na szczęście zdradzona kobieta może liczyć na wsparcie Magdy, najlepszej przyjaciółki. To ona wpada na genialny pomysł, aby Jagoda spakowała walizki i na jakiś czas wyjechała, gdzie w spokoju będzie mogła zastanowić się nad swoim życiem. Tak się składa, że zna takie miejsce...
Co na to Leszek? Zatęskni za swoją żoną i zrozumie, że popełnił wielki błąd? A może wręcz przeciwnie, poczuje ulgę? Jak w tej sytuacji odnajdzie się Jagoda? Znajdzie w sobie siły, aby poprawić swoje szczęście?
Moje pierwsze wrażenie zaraz po przeczytaniu książki, można zaliczyć do grupy tych pozytywnych. Może jakiegoś wielkiego zachwytu nie było, ale czytało mi się lekko i przyjemnie.
W przypadku tego typu historii, również tutaj mamy do czynienia ( niestety ) z kobietą, która wylewa łzy po zdradzie ukochanego. Ale do czasu....Drogie panie, tacy mężczyźni jak nasz główny bohater nie są tego warci. Wychodząc za mąż jesteśmy pewne, że nasz wybranek jest tym jedynym, że ślubuje mi miłość i wierność aż do śmierci. Tylko co potem, gdy nasz ślubny zapragnie zmiany. Zdaję sobie z tego sprawę, że to boli. Poboli i przestanie. Trzeba wziąć się w garść, wypiąć pierś do przodu. Nie patrzmy za siebie, tylko przed siebie. Niech wie skubany co stracił.
Trzeba przyznać, że Jagoda miała dar komplikowania sobie życia. Gdy powoli wracała do psychicznej normalności, nagle ta normalność pęka jak bańka mydlana. Na horyzoncie pojawia się również inny mężczyzna, który nie jest dla niej obojętny. Tylko co z tego, przecież w dalszym ciągu jest żoną Leszka. No właśnie, nasz kochany Leszek posiada wyjątkowy talent jeśli chodzi o przysłowiowe mydlenie oczu. Ma chłop gadane. Obiecuje poprawę i prosi o rozgrzeszenie. I o zgrozo, zostaje rozgrzeszony. Niby nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki, ale Jagoda kocha swojego męża i pragnie ratować swój związek. Ma ku temu jeszcze inny powód, ale o tym cicho sza...
Skąd czerpie się pomysły na tego typu książki? Jak to skąd, z życia. Nie mam pojęcia jak ja bym postąpiła będąc na miejscu Jagody. Na pewno pozwoliłabym dojść do głosu Leszkowi. Przecież każdy ma prawo do obrony. Po drugie, dałabym sobie więcej czasu, abym mogła na spokojnie przeanalizować wszystkie "za" i "przeciw". Życie lubi nas zaskakiwać. I nie zawsze musi to być pozytywne zaskoczenie. Z pewnością przekonała się o tym Jagoda, więc nie ma się czemu dziwić, że zwyczajnie się pogubiła. Chyba nie ma wśród nas kobiety, która nie walczyłaby w takiej sytuacji z wątpliwościami. Odnaleźć odpowiedź na pytanie: "Czy dobrze robię?" nie jest zadaniem prostym. Ale moim zdaniem Jagoda podjęła decyzję zbyt pochopnie. Tak naprawdę nie znała dobrze swojego męża i tu jest cały problem. Nie liczyła się również z uczuciami innych...
Jesteście ciekawi czy odnalazłam w książce wspomniany wcześniej element zaskoczenia? Owszem, ale tak połowicznie. Zapłakana kobieta była, ale nie jadła lodów :-). Mówiąc już poważnie, jestem dumna z Jagody, że łzy, które wylała nie przemieniły się w ocean. W końcu odważyła się zawalczyć o swoje marzenia, a przede wszystkim o siebie. Zdrada ukochanego stała się dla niej impulsem.
Na szczególną uwagę zasługuje również sposób w jaki została nakreślona przez pisarkę wyjątkowa przyjaźń między Jagodą a Magdą. Były dla siebie jak siostry. Cudowne dwie kobiety, które mogły na siebie liczyć o każdej porze dnia i nocy.
"Szczęście do poprawki" to książka dla każdej z Nas. Wprawia w cudowny nastrój. Idealne lekarstwo na złe dni i ogromna dawka pozytywnej energii. Szczególnie zachęcam do lektury kobiety, które zostały zdradzone. Bo zdrada jak się okazuje może być początkiem czegoś pięknego...
"Często wydaje się nam, że nie możemy czegoś zrobić, że coś jest nieosiągalne, a tymczasem wystarczy spróbować...
Przezwyciężenie własnych leków wzmacnia i dodaje pewności siebie."
Jagoda wiodła szczęśliwe życie u boku męża. Zajęta prowadzeniem domu, pisaniem krótkich artykułów do gazety i uchyleniem nieba mężowi, nawet nie zauważyła, kiedy oddalili się od siebie.
W dniu, kiedy dowiaduje się, o jakiej zdradzie dopuścił się Leszek, jej życie zaczyna się rozpadać jak domek z kart. Kobieta ze strachu, że nie poradzi sobie sama, podejmuje próbę ratowania małżeństwa. Jednak te nie przynoszą efektu.
Gdy poznaje nowych ludzi, dostaje ponowną szansę na próbę walki o siebie i rozpoczęcie nowego życia.
Tylko czy będzie chciała ją wykorzystać?
Czy będzie umiała zostawić stare życie?
"Zapamiętaj raz na zawsze:
Lepiej zaryzykować i nawet dostać kosza, niż do końca życia żałować, że nic się nie zrobiło i być może przegapiło najlepszą okazję w życiu."
" Szczęście do Poprawki" historia, którą przeżyć mogła każda kobieta. Pełna emocji, dająca nadzieję na lepsze jutro książka, którą czyta się z zapartym tchem.
Autorka cudownie pokazuje emocje, jakie towarzyszyły Jagodzie, gdy próbowała walczyć o siebie. Nie będę ukrywała, że z początku strasznie mnie irytowała jej naiwność. To jak dawała się mamić swojemu mężowi i leciała na każde skinięcie palca. I wciskała sobie do głowy, że on się zmieni.
Fabuła przemyślana na każdej stronie, nic nie znalazło się przypadkiem. Wszystkie uczucia, które towarzyszyły jagodzie, były wręcz wyczuwalne.
Fajnie było oglądać przemianę głównej bohaterki ze stłamszonej przez męża kury domowej, w pewną siebie i niezależną kobietę. Bardzo polubiłam postacie drugoplanowe ( no może oprócz Leszka).
Jedyne czego mi tu brakowało to zakończenie, które mogłoby być bardziej rozwinięte ?
Kochani polecam Wam historię Jagody. Jest taka prawdziwa, daje nadzieję na lepsze jutro i ukazuje jak ważna jest walka o samego siebie i o swoje szczęście.
Zosia- absolwentka dziennikarstwa, właśnie porzuca pracę w wydawnictwie i zamierza emigrować z partnerem Rafałem do Holandii. Jej świat rozpada się na...
Maja dobiega właśnie czterdziestki, gdy jej poukładane życie wywraca się do góry nogami. Jej mąż Gustaw zamierza związać się z inną kobietą i żąda rozwodu...