Tylko ci, którzy nie mają nic do stracenia, nie boją się śmierci.
Były komisarz policji, Gabriel Byś, pracuje na czarno. Ledwo wiąże koniec z końcem i próbuje żyć normalnie, nie rzucając się nikomu w oczy. Jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć i dopada go w chwili, gdy sądzi, że jest już bezpieczny. Pewnego dnia znajduje ludzkie szczątki w centrum handlowym, a jego kruchy świat rozpada się na kawałki. Zwłoki giną w niewyjaśnionych okolicznościach jeszcze przed identyfikacją. Gabriel staje przed dylematem - ukrywać się dalej czy podjąć niebezpieczną walkę z ludźmi, którzy pozbawili go wszystkiego.
Jaką rolę w tej ryzykownej grze odegra była prostytutka, Kaśka, kobieta, która straciła wszystko, a jedyne, co trzyma ją przy życiu, to żądza zemsty?
Witaj w świecie, gdzie nic nie jest takie, jakim się wydaje.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
; Na człowieku rzadko mszczą się własne grzechy. Zdecydowanie częściej uderzają w tych, których się kocha ;
Od momentu kiedy do ręki wzięłam trylogię Bartosza Szczygielskiego ; Aorta ; ; Krew ; i ; Serce ; wydawnictwa WAB, czułam że trzymam powieść ambitnego i inteligentnego pisarza, który potrafi poprowadzić w świat przestępczości w taki sposób by fikcja literacka stała się wyobrażeniem na miarę rzeczywistości. Zdarzenia które są opisane wprowadzają w tajniki spraw kryminalnych, handel żywym towarem, pranie brudnych pieniędzy, mafii i osób wysoko postawionych, dwu wątkowa fabuła nie pozostawia złudzeń, że gdzieś w prawdziwym świecie takie rzeczy dzieją się na prawdę. Bohaterem jest były komisarz Gabriel Byś. Który ukrywa się pod innym nazwiskiem po zdarzeniu w powieści ; Krew ;.Pracuje na czarno dorabiając sobie jako osoba która zajmuje stanowisko w magazynie układając towar z ubraniami. Wólka Kosowska to miejsce w którym dochodzi do przestępstw. Byś umawia się ze współpracownikiem który miał mu nagrać ; robotę, w drodze odnajduje auto a w bagażniku, znajduje skrępowaną dziewczynkę lat około piętnastu. Poznając Magdę, dowiaduje się że jest dziewczyną Borysa. Kiedy udają się do mieszkania chłopaka, tam Byś znajduje w toalecie nogę, co sugeruje twierdzić że to kawałek ciała mężczyzny. Po nitce do kłębka wychodzi na jaw, co znajduje się w piwnicy Borysa. Kim jest Magda? Drugi wątek kieruje do dziewczyny której boss mafii odciął rękę Kaśki, po czym zamordował matkę, mieszkająca po kątem u policjantki Moniki, która nie do końca okaże się w porządku wobec prawa. Ta zaczyna prowadzić śledztwo po swojemu. Puzzle układanki zaczynają pasować do siebie, dziewczyna poznaję kelnerkę w restauracji którą porywa, krępuję i wydobywa z niej informacje o tym czym zajmuje się ojciec będący wmieszany w mafię. Postanawia się zemścić. Drogi Bysia i Kaśki, splata połączenie faktów, motywów, a Magda staje się rzekomym świadkiem tego czym miała się stać gdyby w odpowiednim momencie Byś jej nie znalazł. Książka bardzo trzyma w napięciu, czyta się bardzo szybko, treść barwnie opisana postacie, zdarzenia, charakter mroku przywodzi mi na myśl powieści Chrisa Cartera. Bardzo serdecznie polecam powieści tego autora. Renata Mielczarek
Trzecia część trylogii pruszkowskiej to nie jest lektura dla mięczaków i wrażliwców. To brutalna, pełna trupów krwawa opowieść o… No właśnie o czym? Wydaje się, że o mafii, o porachunkach, niespłaconych długach, dużych pieniądzach, złych i dobrych policjantach. Myślę jednak, że to powieść o zdradzie, pragnieniu miłości, o tęsknocie, a przede wszystkim chyba o chęci zemsty silniejszej niż wszystko inne i o sile kobiet.
Zanim sięgniecie po „Serce” przeczytajcie dwa poprzednie tomy. „Serce” to dalsze losy prostytutki Kaśki i byłego już policjanta Gabriela. Będą musieli się zmierzyć z bossem pruszkowskiej mafii, który, jak wiemy z poprzednich części, nikogo i niczego się nie boi, ma swoich ludzi wszędzie i zawsze osiąga to, czego chce. Czy Kaśka i Gabriel będą w stanie go pokonać? Niewiele mają do stracenia, a tacy przeciwnicy są najgroźniejsi. Tylko czy wszyscy o tym wiedzą?
Szczygielski stworzył świetną trylogię, wykreował niebanalnych i nieprzewidywalnych bohaterów, dodajmy do tego wartką akcję, kilka trupów w całości i kilka w kawałkach, litry krwi i innych obrzydliwości i oto mamy świetną rozrywkę! Gorąco polecam fanom mocnej literatury, aż gęstej od papierosowego dymu i przesiąkniętej zapachem krwi. Dzieje się! Przygotujcie się na jazdę bez trzymanki!
Bywają kryminały uniesione do rangi wielkiej literatury. I bywają te, które po kilkudziesięciu stronach drażnią pospolitością i przewidywalnością. A pośrodku, wygodnie, z uśmiechem na ustach, kpiną w głosie, błyskiem ironii w oku, okraszone polszczyzną a`la gangster, ewentualnie cybermaniak w postaci wszelakiej, rozsiadły się perełki. Ich drogocenność polega na tym, że składając głęboki ukłon bystrości i poziomowi intelektualnemu czytelnika, dostarczają opisów rodem z rzeźni, szydzą z władzy wszelakiej, poruszają i wzruszają, tarmoszą i łagodzą a wszystko to razem ku chwale tego, czemu winny służyć - Rozrywce. I ta właśnie Rozrywka przez wielkie R przelewa się stronami pruszkowskiej trylogii, w tym jej kulminacyjnego tomu - "Serca".
Bartosz Szczygielski zdaje się nie lubić swojego bohatera. Pruszkowska trylogia obarcza go problemami, które z pojmowanych jako normalne trudy zawodowe policjanta, człowieka walczącego ze światkiem przestępczym, przechodzą w bardziej mroczne, skupione na skutkach wcześniejszych wydarzeń związanych z jego pracą, by wreszcie w trzecim tonie -"Sercu"- wyprowadzić go w pole problemów, których nie spodziewalibyśmy się u takich osób, w takiej postaci i takim nasileniu.
"Gabrielowi zaczynało przeszkadza życie. Odkąd stracił Alicję, nieustanne próby osiągnięcia jakiejkolwiek stabilizacji spełzały na niczym. Usychał i nie mógł nic z tym zrobić". (str. 96)
O ile można rozumieć "Aortę" z jej krwawymi gangsterskimi porachunkami i o ile trudno trudno, ale jednak, przychodzi pogodzić się z tym, że policjant może płacić bardzo osobistą, wysoką cenę za walkę ze złymi ludźmi, jak dzieje się to w drugim tomie - "Krwi", który zdaje się nam tłumaczyć , że Gabriel Byś też człowiek, o tyle zrzucenie bohaterowi na głowę nastolatki, z którą kompletnie nie wie jak się 'obchodzić' to już jest sadyzm Panie Autorze. Nastolatka jest bowiem, jak to one bywają, inteligentna, bystra i bezczelna. Oczywiście.
"Podejrzewał, że jeśli zostawiłby dziewczynę samą w elektrowni jądrowej, mieliby drugi Czarnobyl. Zdawała się ściągać same kłopoty, które jednak jakimś cudem omijały ją w ostatniej chwili." (str. 210)
Co do drugiej, równoległej bohaterki, jej życie zdaje się zataczać bardziej logiczne koło. Po nieco, nie bójmy się tego przypomnieć, dobrowolnym wplątaniu się w prostytucję, poprzez samo-uprzedmiotowienie, a później już poczucie bezradności wobec faktu stania się gangsterską własnością, Kaśka wskakuje w ucieczkę, która rozpisana na wiele rozdziałów nie traci na moment na atrakcyjności. I ma to sens, wspieramy ten kaleki powrót na łono normalności, nawet kosztem obserwowania nieszczególnie humanitarnej zemsty. W trzecim tomie tymczasem, jakżeby inaczej, na głowę kobiety spada ...ta dam!... nastolatka.
Nastolatki, o których mowa, to dziewczyny, które o wiele za wcześnie zdołały wejść w poczet kobiet po przejściach, o wiele za wcześnie musiały wydorośleć i zawalczyć o wolność, o narodzone i jeszcze nienarodzone dzieci, o samostanowienie, wreszcie, o zrozumienie jak bardzo się myliły we własnych osądach. Tylko to, że spotykają na swojej drodze jeszcze bardziej doświadczoną prozą życia ex-prostytutkę i styranego psim życiem ex-policjanta sprawia, że życie tych dziewczyn odwraca się o 180 stopni, że wyrwane z rąk pozornych dobroczyńców, mają szansę dostrzec prawdę, jaką obie same przed sobą ukrywały.
"Nie mógł jej zostawić w tym domu. Tak samo jak nie zostawia się szczeniaka na środku jeziora w szczelnie zawiązanym worku. Dziewczyna była bezbronna, choć jeszcze nie zdawała sobie sprawy ze swojego położenia." (str. 206)
Trylogia splata wreszcie losy Gabriela i Kaśki na tyle, by zakończyć ją z poczuciem czytelniczego nasycenia, z westchnieniem żalu, że to koniec ale i arytmicznym sapnięciem zmęczonego serca marzącego o chwili ciszy i spokoju. Dwoje "nieżyjących" w służbie zemsty i sprawiedliwości, nastolatki w opałach, ostatni obrót kłębka wełny toczonego przez trzy tomy. To była świetna przygoda, znakomicie zaserwowane danie o stopniu pikanterii Hot. Powiem szczerze, że mocno wypaliło, mocno smakowało i mocno otrzeźwiło z romantyzmu i złudzeń. Ale zostawiło też poczucie, że walka ze złem - tym w sobie i innych - zawsze przyniesie rezultaty. Szczególnie gdy walczą Ci niepokorni, zbuntowani, marnotrawni, czyli gdy walczy ta strona nas, którą zwykle bardzo głęboko skrywamy. Gdy walczy nasz Gabriel lub nasza Kaśka.
To było dobre trójdzielne spotkanie. Oby takich jak najwięcej Panie Autorze. Szczerze polecam wielbicielom adrenaliny.
Pani_Ka czyta
Książka w jakiś szczególny sposób nie odbiega od pozostałych dwóch części cyklu o Gabrielu Bysiu. Tym razem Gabriel finguje własną śmierć aby móc spokojnie prowadzić ukryte śledztwo. Pruszków. Jeżeli akcja toczy się w Pruszkowie to z całą pewnością będzie brała w niej udział mafia. Dużo się dzieje, jest mrocznie i brutalnie ale cała powieść zupełnie mnie nie wciągnęła. Morderstwom przyglądałam się jakby z dystansu, niezrozumiałe były dla mnie motywy zbrodni. W zasadzie to końcówka wszystko rozstrzygnęła. Mam jeszcze jakieś książki autora to kiedyś po nie sięgnę. Teraz robię sobie przerwę.
Przychodzę dzisiaj z książkową petardą. Dzięki #styczeńzeszczygielskim na który namówiła mnie @na_polce_z_ksiazkami poznałam nowego autora.
Bartosz Szczygielski stworzył trylogię, która mnie rozbiła emocjonalnie. Chciałam sukcesywnie pisać Wam o każdym tomie ale... Po pierwszym dałam radę, po drugim byłam na skraju załamania...teraz po trzecim jestem zdruzgotana emocjonalnie.
Autor stworzył kawał genialnej literatury. Nic nie jest pewne, nikt nie jest nieśmiertelny... Kolejne zdarzenia zwalały mnie z nóg a jednocześnie nie potrafiłam przestać czytać. Mnóstwo schodzących się wątków, charakterystyczni bohaterzy, wszystko niezwykle prawdziwe choć to fikcja literacka. Genialnie budowane napięcie, żywe dialogi... Ach.... mówię Wam, literacki majstersztyk ?
Historia wyrwie Was z butów i wyrzuci za okno z siłą huraganu.
Wciąż moim numer jeden jest Kaśka, fascynująca, twarda, prawdziwa córka swego ojca.
Panie Bartku bardzo dziękuję za wszystkie emocje jakich dostarczyły mi te książki, czytanie ich było dla mnie wielką przyjemnością. Teraz kolej na nowość a później będę czekać na następne.
Świetne zakończenie trylogii, chociaż mocno nie po mojej myśli.
Za sprawą „Serca” spotkałam się z Bartoszem Szczygielskim po raz pierwszy. Fakt, że powieść stanowi trzecią część cyklu nieco mnie zmartwił, ale nie był wystarczającym powodem, by poddać się już na wstępie. I dobrze się stało, bowiem książka rzeczywiście jest warta uwagi i poświęconego jej czasu.
Tym, co szczególnie przypadło mi do gustu w nowym utworze Szczygielskiego, jest połączenie dwóch wątków, a właściwie dwóch opowieści. Jedna dotyczy mężczyzny, a druga kobiety. Kolejne podrozdziały naprzemiennie ukazują dotyczące ich wydarzenia, sprawiając, że czytelnik nieustannie się zastanawia, co ostatecznie ich połączy i jakie punkty wspólne występują między tymi historiami. Dzięki temu nasze zainteresowanie jest wciąż podsycane, a napięcie rośnie. Warto dodać, że obydwie opowieści są bardzo zajmujące, obfitujące w wydarzenia, brutalne. I nawet gdyby ostatecznie się nie łączyły, to w takiej formie czytelnik również nie mógłby czuć się pokrzywdzony.
Takie damsko- męskie połączenie wypada bardzo korzystnie, szczególnie, że bohaterzy powieści zostali obdarzeni cechami, które w przypadku historii kryminalnej jak najbardziej się sprawdzają, a nawet są pożądane. Przez kolejne strony przebija się wielka determinacja, konsekwencja w dążeniu do celu, odwaga, charyzma, spryt i życiowe doświadczenie. Szczygielski wykreował postacie dopracowane, ludzkie, przypominające nas samych. Dobrze się o nich czyta i dobrze podąża się ich śladem w odkrywaniu tajemnic.
„Serce” rozpoczyna się mocnym akcentem i przez cały czas trwania opowieści wiele się w niej dzieje. Z jednej strony śledzimy poczynania byłego policjanta, czujemy jeszcze to zawodowe zacięcie, rozwój akcji zostaje pokierowany przez jego zawodową praktykę i nabytą w jej czasie wiedzę. Z drugiej zaś strony mamy do czynienia z byłą prostytutką, której życie nie oszczędzało i która marzy o zemście. Obydwoje wikłają się w mroczne, krwawe, tajemnicze i brutalne wątki, a fakt, że akcja została między nich podzielona sprawia, że w książce więcej się dzieje. Nie można poczuć nudy, znużenia. Nie mamy poczucia zmarnowanego czasu.
Szczygielski stworzył dość prostą, aczkolwiek zajmującą, intrygę kryminalną. Choć zdarzyło mi się pomyśleć, że historia jest nieco przewidywalna i mało wyszukana, to jednak przez cały czas czytało mi się dobrze i szybko. Jak już wspomniałam, w powieści sporo się dzieje i myślę, że w ten sposób autor może wynagrodzić czytelnikowi drobne mankamenty. Bieżące wydarzenia zostały mocno podparte tymi, które wywarły wpływ na życie bohaterów w przeszłości. Sporo tu tajemnic, dramatów, niedomówień, a co za tym idzie pragnienie zemsty i ukarania winnych wywołuje sporo emocji.
Autor ma dopracowany i bardzo przyjazny czytelnikowi styl, dzięki czemu czyta się szybko i przyjemnie. Kolejne strony umykały mi w zaskakującym tempie, a całość poznałam szybciej, niż mogłabym się tego spodziewać. Z pewnością jest to jedna z największych zalet tej historii. Lekki i nieco uszczypliwy ton, dużo szczerości w autorskich komentarzach, jakaś nutka realizmu w tej narracji i swoboda przekazu. Taki sposób opowiadania jak najbardziej mnie przekonał.
W moim odczuciu „Serce” jako historia kryminalna wypada bardzo przyzwoicie. Choć wolę bardziej skomplikowane i szczegółowe opowieści, to nie mam do tej książki większych zastrzeżeń. Podoba mi się kreacja bohaterów, miejsce akcji, rozwój wydarzeń, styl autora i towarzyszące intrydze wątki obyczajowe. Nieco natomiast zabrakło mi odniesień do wcześniejszych powieści z tego cyklu. Udało mi się po części poskładać wydarzenia z przeszłości, nie mogłam jednak pozbyć się wrażenia, że coś mi umyka. A czy Wy dacie szanse tej historii?
Sięgnęłam po tę książce w bibliotece z myślą, że to nowość. Nie wiedziałam, że to trzecia część trylogii! I tu muszę przyznać, że Szczygielski zasługuje na ogromnego plusa, bo przeczytałam i nie odczułam braku rozeznania we wcześniejszych tomach. Akcja biegnie dwutorowo, z jednej strony 43letni Byś próbujący przeżyć po upozorowaniu własnej śmierci a z drugiej strony Kaśka bez ręki próbująca jakoś funkcjonować i też oficjalnie martwa. Szczygielski jest mistrzem w tworzeniu psychologii postaci, świetnie przestawił rozterki egzystencjalne bohaterów. Byś próbujący związać koniec z końcem, przeżyć kolejny dzień, mający problemy z dogadaniem się z własnym ojcem, nie mogący pogodzić się ze śmiercią Alicji i do tego nieraz czujący się jak "ludzka karykatura". Kaśka z przeszłością kobiety lekkich obyczajów, nieraz brutalnie potraktowana, próbująca pogodzić się z brakiem ręki, chcąca się zemścić na Dzierdze. Kaśka ma nieźle spaczoną osobowość, mieszkająca za darmo u Moniki policjantki, nie dość, że ma roszczeniową postawę to jeszcze ją ukradkiem okrada. Byś i Kaśka oboje "próbują" coś zmienić w swoim życiu ale średnio im to wychodzi, na zasadzie, że im bardziej się starają tym bardziej się wali. Byś pomimo tego, że był policjantem ma zwyczaj wpadania w głupie sytuacje i miejsca zbrodni, które go tylko wpędzają w większe bagno. Jestem też pod wrażenie opisania "politycznej" sytuacji. Dzierga "którego wszyscy znają ale nikt nie lubi" jako władza nietykalna za różne mafijne przekręty. Jestem pod wrażeniem fabuły książki. Szczygielski potrafi operować słowem wyśmienicie, nieźle opisuje czy porównuje sytuacje czy rzeczy. Polecam tę książkę! Uświadomiłam sobie, że powinnam częściej sięgać po rodzimą literaturę!
Każda historia ma swój początek, ale nie każda musi mieć tylko jedno zakończenie... Minął rok od wydarzeń przedstawionych w pierwszej części powieści...
Istnieją miejsca, do których nie należy zaglądać,a także czyny, jakich nie wolno się dopuścić. W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już...