Iwo rok temu stracił w wypadku narzeczoną i nie może poradzić sobie z jej śmiercią. Mężczyzna popada w depresję i zaniedbuje pracę w rodzinnym biznesie. Rodzice zmuszają go do wyjazdu na leczenie do Rymanowa. Choć Iwo bardzo chce przestać cierpieć, nie do końca wierzy w powodzenie terapii. Pewnego dnia na jego drodze staje Libusza - niezwykła kobieta, o której wszyscy wokół mówią, że jest czarodziejką i ma dar pozwalający jej na kontaktowanie się ze zmarłymi. Libusza jest przekonana, że ich spotkanie nie jest przypadkowe i że jej przeznaczeniem jest mu pomóc. Iwo bardzo sceptycznie podchodzi do wszystkiego, o czym mówi kobieta i nie wierzy w jej nadnaturalne zdolności. Przyciąga go do niej jednak jakaś dziwna siła, której nie może się oprzeć... Czy Iwo pozwoli sobie pomóc? Jaką jeszcze rolę odegra w życiu Libuszy? Niezwykła opowieść o przeznaczeniu, przed którym nie ma ucieczki i o miłości, która uzdrawia najgłębsze rany.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
"Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go. Jeśli wróci, będzie twoim na zawsze."
Iwo przed rokiem przeżył wypadek motocyklowy. Niestety jego narzeczona nie miała tyle szczęścia. Mężczyzna nie może sobie poradzić z poczuciem winy. Do tego sytuacja rodzinna i firmy dokłada mu kolejnych zmartwień. Rodzice wymuszają na nim pobyt w Rymanowie. To tu ma stanąć na nogi, dzięki odpowiedniej terapii.
W tym malowniczym regionie na jego drodze staje kobieta o nietypowym imieniu i równie kontrowersyjnej osobowości. Libusza jest spostrzegana jako czarodziejka, zielarka i potrafiąca rozmawiać ze zmarłymi.
Ona wie, że może mu pomóc. W końcu los miał jakieś powody, by złączyć ich ścieżki. Ona ufa przeznaczeniu. Niestety na przeszkodzie stoi sceptyczne podejście Iwo do wszystkiego.
Czy mimo wszystko Libusza uleczy Iwo? Czy on w końcu zaakceptuje to, co się zdarzyło i odważy się pójść za głosem serca? Co na to wszystko jego rodzina? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne?
Słowiańskie klimaty. Bardzo je sobie cenię w powieściach. Dlatego też z ogromną radością zaczęłam czytać.
"Serce lasu" to pierwsza powieść autorki, którą przeczytałam. Jak było?
Przede wszystkim w lekturze nie brakuje poważnych kwestii. Wątków, które na codzień stanową dla niektórych ludzi barierę nie do pokonania.
Żal, smutek, zagubienie. Z drugiej strony miłość, empatia i troska. To tylko mała garstka emocji. Mała szczypta tego, co na Was czeka.
Autorka pokazała ciężką relację rodzinną. Wręcz toksyczną. Zwróciła uwagę na to, że nie wszystko co widzą oczy jest prawdą. Niekiedy istnieją tajemnice i sekrety, które drastycznie zmieniają pogląd na sprawę. Wywracają świat do góry nogami.
Pokazała również depresję i inne choroby. Zasygnalizowała dzielenie się dobrocią i darami natury, które wzbogacają życie. Trzeba znaleźć symbiozę. Równowagę i podążyć za marzeniami. Złapać szczęście. Patrzeć sercem. Odważyć się. Nie bać się. W końcu przeznaczenia nie można oszukać.
Główna bohaterka to postać unikatowa. Szczera, bezmiar dobra i przeświadczona o tym, że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma swój cel i z każdej drobnostki należy czerpać radość.
Niestety zabrakło mi tutaj pociągnięcia jej zdolności. Większego skupienia się na nich. Jak dla mnie zbyt mało tego było. Stały się tylko tłem dla uczucia. Dla walki głównej pary bohaterów o swe marzenia.
Nie przemawia do mnie także zupełnie podróż głównego bohatera w poszukiwaniu siebie. Ta izolacji z odrzuceniem. Ustąpił tym samym miejsca Libuszy i to ona, w moim odczuciu, przez całą powieść wiedzie prym. Ona jako kobieta z sercem na dłoni.
To niestety nie była lektura satysfakcjonująca. Były momenty, kiedy się męczyłam i nie mogłam przebrnąć przez dany wątek. Niestety nawet kilka razy odkładałam książkę ale powracałam, by ją doczytać. Szukałam plusów.
Oj, to niestety była ciężka dla mnie przeprawa. Zdecydowanie nie ten styl. Nie te opisy i nie to prowadzenie wydarzeń. Nie czułam się dobrze. Przekaz jak najbardziej trafny ale cóż... Czasami nie czuć tego czegoś.
Po napisaniu powyższych wrażeń zerknęłam sobie na strony księgarń internetowych i zobaczyłam, że lektura zbiera całkiem wysokie noty. Także się podoba i dlatego uważam, żebyście sobie sami wyrobili o niej zdanie. Gust gustowi nie równy. To, że mi nie przypadła do gustu nie znaczy wcale, że was nie zachwyci. Czytajcie i dzielcie się wrażeniami. Jestem ich bardzo ciekawa.
Współpraca: Wydawnictwo Dragon
Jesteście osobami twardo stąpającymi po ziemi, a może wierzycie w przeznaczenie i możliwość kontaktowania się ze zmarłymi?
Iwo i Libusza to dwie zupełnie odmienne osobowości, które wzajemnie się przyciągają. Czy będą potrafili porozumieć się pomimo różnić w postrzeganiu świata?
Nad Iwonem rozpościerają się burzowe chmury. Rok temu w wypadku stracił narzeczoną i nie może uporać się z tą stratą. Chce odnaleźć w soim życiu na nowo „promienie słońca”, ale niestety nie do końca w to wierzy… Wyjeżdża na terapię do Rymanowa i właśnie tam poznaje „miejscową czarodziejkę”.
Sami przyznajcie, że imię bohaterki, Libusza, ma w sobie coś tajemniczego. Już od pierwszych chwil kobieta roztacza wokół siebie niesamowitą aurę. Czytając kolejne rozdziały widziałam oczami wyobraźni las, jej ulubioną polanę i dom pachnący naturalnymi naparami i ziołami. Z ogromną przyjemnością przeniosłabym się chociaż na chwilę do takiego miejsca, które aż tryskało pewnego rodzaju magią. To właśnie w takim miejscach można lepiej poznać samego siebie, odnaleźć na nowo sens życia, zwłaszcza wtedy jeśli u boku ma się osobę, która raczy dobrym słowem i „odgania wszelkie zło”.
@patrycja.zurek.pisarz zmusza czytelnika do refleksji. Przecież nie zawsze jest idealnie, każdy z nas przeżywa momenty załamania, trudne chwile, ale to właśnie rozmowa z drugim człowiekiem, który pokaże nam inną perspektywę postrzegania świata może sprawić, że odnajdziemy w sobie siłę.
To historia o zmaganiu się z samym sobą, ale również o pięknym uczuciu, o miłości i nadziei. O tym, że nie można się poddawać i nawet w najtrudniejszej chwili należy znaleźć „nowy początek”, którego warto się trzymać i wierzyć w lepsze jutro.
W głowie bohatera kłębiło się wiele myśli, głównie tych negatywnych… wątpił w nadnaturalne zdolności kobiety, ale czy się przełamał, czy dał sobie szansę?
Zanurzcie się w klimat tej opowieści i sami się przekonajcie. ❤ (niesamowity klimat gwarantowany 😏)
Lubicie czytać książki okraszone szczyptą magii, szczyptą czegoś niewytlumaczalnego i tajemniczego?
"Serce lasu" to właśnie taka powieść,która tym co kryje w środku nie pozwoli Ci jej odłożyć póki nie skończysz czytać.
Iwo rok temu w wypadku stracił narzeczoną. Nie może poradzić sobie z jej śmiercią, popada w depresję i zaniedbuje pracę w rodzinnej firmie.
Zmuszony przez rodziców wyjeżdża do Rymanowa na terapię, do której nastawiony jest sceptycznie.
Pewnego dnia spotyka Libuszę. Kobietę, którą mieszkańcy nazywają czarodziejką, która ma dar rozmawiania ze zmarłymi.
Libusza wie, że nie przypadkowo stanęli sobie na drodze. Iwo nie wierzy w jej nadprzyrodzone moce. Do czasu...
Czy Iwo da sobie pomoc?
Czy ich spotkanie to przeznaczenie?
Jaką historię kryje Libusza?
Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i napewno nie ostatnie. Autorka miała pomysł na świetną, niebanalną historię. Niebywała lekkość pióra powoduje, że książka czyta się sama. Zostajemy zainteresowani od samego początku i w takim stanie idziemy przez kolejne strony. Jest to umiejętność, której wielu autorom brakuje. Nie tylko zaciekawić, ale zatrzymać czytelnika do samego końca, aby na zakończenie wziął głęboki oddech i powiedział "ale to było świetne".
Jako okładkowa sroka ta przykuwa wzrok i nadaje klimat temu co znajdziemy w książce. Nasza wyobraźnia zostaje pobudzona jeszcze bardziej, a historia czyta się sama.
Polecam każdemu, kto lubi niebanalne obyczajówki z odrobiną magicznej aury.
Serce lasu to miła i przyjemna lektura, dobra pozycja jako odskocznia po mocnej książce.
"Jeśli kogo kochasz, uwolnij go, jeśli wróci, będzie twoim na zawsze".
Iwo przyjeżdża do uzdrowisk w Rymanowa, aby uleczyć ciało i duszę. Rok temu w wypadku stracił narzeczoną, on ledwo co przeżył, ale stał się mało pomocny w rodzinnym interesie, gdzie jego stanowisko przejął dawno niewidziany brat. Iwo poczuł się odtrącony i niepotrzebny. Do tego walczył z wyrzutami sumienia, oraz ciągle bolącą niesprawną nogą. W tym magicznym miejscu poznaje Libuszę ogrodniczkę i czarodziejkę, która mąci w poukładanym umyśle Iwo. Iwo i Libusza coraz bardziej się poznają, a co wyjdzie z tak różnych światów? Co wyniknie ze znajomości Iwa poukładanego, gdzie firma rodzinna to jego jedyny cel w życiu, Libusza której babka, prababka to samotne kobiety, które mężczyzn potrzebowały aby tylko począć dziecko?
Książka Serce lasu mnie mile zaskoczyła. Dlaczego?
Po pierwsze to książka posiadająca dużą wiedzę o ziołach, doceniająca naturę, lasy zwierzęta, ciszę i spokój.
Po drugie to książka o rozważaniach o religii, Bogach, wierze. Ta wiedza jest swobodna, bardziej dumają niż twardo obstawiają przy swoim przez co autorka wciąga czytelnika, który ma wielkie pole manewru. Punkt widzenia i którym sam morze zdecydować.
Po trzecie to książka o sensie życia, poszukiwaniach własnego ja, o różnych obliczach miłości. Kolejne tematy nad którym czytelnik sam może wyciągać wnioski i swoje myśli.
Serce Lasu to delikatna, niewymuszona historia, która daje dużo wolnego miejsca na myśli dla czytelnika. Przyjemna i lekka, prawdziwa i naturalna. Polecam
Lekka książka która wciąga od pierwszych stron, przeczytana w jeden dzień. Serdecznie polecam
Iwo rok temu stracił w wypadku narzeczoną i nie może poradzić sobie z jej śmiercią, dlatego rodzice zmuszają go do wyjazdu do Rymanowa na leczenie.
Tam, pewnego dnia poznaje Libuszę- miejscową czarodziejkę, która rozmawia ze zmarłymi. Dziewczyna jest przekonana, że ich spotkanie nie było przypadkowe i że musi mu pomóc. Iwo jest sceptykiem i nie wierzy w jej nadnaturalne zdolności, ale coś go do niej przyciąga.
Czy mężczyzna pozwoli sobie pomóc?
Już dawno nie czytałam tak bajecznej historii. Pełnej natury, miłości, ale też bólu i trudnych wyborów. Bo droga do samego siebie, do uwolnienia własnych potrzeb i pragnień wcale nie jest prosta i łatwa.
Trzeba wielokrotnie zmierzyć się z tym, co w nas wpajano przez lata.
To była bardzo mądra opowieść, która zadaje wiele pytań. O nas, nasze życie, czy jesteśmy otwarci na drugiego człowieka i na to, co nierozumiane, o akceptację pewnych wydarzeń. Napawa nas miłością i spokojem, że wszystko jest po coś i w każdej chwili można zacząć od nowa.
Być w zgodzie ze sobą.
Bardzo mi się ta książka podobała, urzekła mnie i w sumie czekałam na takie zakończenie, jakie zaserwowała nam autorka.
Jeśli więc lubicie takie sentymentalne i dające do myślenia pozycje, to zapraszam do czytania.
W książce padły słowa, że gdzieś w zbiorowej świadomości nadal tkwi mit złej wiedźmy. Libusza wiedźmą nie jest, ale na pewno WIE. Dużo wie o kwiatach, ziołach, naturalnych lekarstwach i nalewkach. WIE, jak jest po Drugiej Stronie. Fascynował mnie ,,duchowy" świat, kobiety z jej rodziny, przewodniczka duchowa Bernadette. Jednak postać Libuszy to dla mnie... miły dodatek do znacznie poważniejszych tematów poruszonych przez autorkę w powieści. Choć i Libusza nie jest wolna od rodzinnych problemów. Tych bardzo realnych. I wielkich.
Las już z okładki razu zaprasza w swoje gościnne progi. Dla mnie to główny bohater. Niewiele mówi wprost, trzeba się wsłuchać, wczuć, rozejrzeć. Las jawi mi się w tej powieści jako źródło pradawnej mocy Matki Ziemi. To miejsce koi skołatane nerwy człowieka swoją zielonością, ptasimi trelami, szumem drzew, siłami przyrody drzemiącymi pod leśnym runem. To miejsce tętniące życiem. To w lesie Iwo zaglądając w głąb swej duszy, odnajduje prawdziwe JA i cel w życiu. Jednak pępowina łącząca go z rodzicami, nie została przecięta.
Mężczyzna stopniowo zmienia postrzeganie na różnych poziomach. Odkrywanie prawdy o swojej rodzinie jest bolesne. Także dla czytelnika. Aż zaczęłam się zastanawiać, dlaczego rodzice (nie)świadomie fundują dzieciom piekło, niby chcąc dobrze. Pojawia się pytanie - dobrze dla kogo? Dla dzieci? A może dla rodziców? W imię sztucznego wizerunku dobrej i szanowanej rodziny? Rodzina Wasilewskich to jabłko gnijące od środka. Sieć kłamstw i manipulacji oplatała Iwona i Bastiana od dzieciństwa. Nie mieściło mi się w głowie, że rodzice dyrygują życiem dorosłych synów, a oni tego nie zauważają. Kiedy pęka kryształowy obraz rodziny, okazuje się, jak bardzo pozory mylą.
Autorka ma lekkie pióro, dlatego powieść czytało mi się przyjemnie. To lektura do poduszki, choć moim zdaniem idealnie byłoby ją czytać w lesie na polanie. Było dobrze, lecz pod koniec coś mi zazgrzytało. Jakby autorka nie miała za pomysłu na dalsze losy głównych bohaterów. Pod koniec czas znacznie przyspieszył. Zrobiło się mało realnie. Nie chcę spojlerować, ale... Wprawdzie nie ma w fabule konkretnych dat, dlatego powieść odbieram jako współczesną, jednak pisanie listów przez bardzo długi czas bez innej formy kontaktu zakrawało na absurd. Wątek Mili nie do końca mnie przekonał, szczególnie słowa wypowiadane przez czteroletnie dziecko. Domyślam się, że autorka chciała zwrócić uwagę na pewien problem i na to, że każdy zasługuje na miłość.
,,Serce lasu" to powieść obyczajowa, w której odkrywanie tajemnic rodzinnych łączy się z odnajdywaniem własnej tożsamości i celu w życiu, z kojącą i terapeutyczną mocą lasu. To też powieść o sile miłości i przeznaczeniu, które plecie ludzkie losy.
Pełna magii i nadprzyrodzonych zjawisk, tęsknoty i bólu, ale też dająca nadzieję. Doceniająca przyrodę, zwracająca uwagę na moc ziół i wewnętrzny spokój. Tak jest najnowsza powieść Patrycji Żurek.
Iwo zatracił się w pracy, jednak nieszczęśliwy wypadek wymusił na nim chwilę zatrzymania. Mężczyzna, twardo stąpa po ziemi, gdy poznaje Libuszę, lokalną czarodziejkę. Dziewczyna pracuje jako ogrodniczka w ośrodku, w którym leczy się Iwo. Ta z pozoru przypadkowa znajomość odmieni życie obojga.
Jeśli spodziewacie się lekkiego romansu, to nie do końca go otrzymacie. Ta historia bardziej o przemianie, o zatrzymaniu się, daniu sobie chwili na poznanie siebie. Jest delikatnie, subtelnie i prawdziwie, chociaż tematy będą dotykać ważnych kwestii. Przy tej książce możemy się zastanowić, przemyśleć sens życia, a jednocześnie przyjemnie spędzić czas.
Miłe zaskoczenie. Dobrze opowiedziana historia, zręcznie, dobrze się czytająca. To nie będzie moje ostatnie spotkanie z tą autorką.
Iwo rozpacza po śmierci narzeczonej, rodzice w ramach terapii wysyłają go na leczenie do ośrodka. Jednak nie tylko strata bliskiej osoby ma na niego duży wpływ. Targają nim jeszcze inne demony. Spotyka tam Libusze, miejscową czarodziejkę. Ma ona niezwykły dar, potrafi kontaktować się ze zmarłymi. Co wyniknie z tego spotkania?
Czasami jest tak, że zadzieje się dzięki książce jakaś magia i tutaj tak było. Autorka stworzyła klimat pełen niezwykłej aury, ciepła i naturalności.
Spacerowałam po lesie razem z Libuszą, chłonęłam tę atmosferę i ładowałam baterie. Tak, dokładnie tak było. Czułam się jakbym spędzała czas z przyjaciółką.
Ta niezwykła historia została przelana na papier z dużą zręcznością. Do tego nawet to co z założenia nieprawdopodobne było tak rzeczywiste.
Ta książka ma kojące działanie.
Autorka pokazała, że niezależnie od tego co nas dręczy zawsze jest jakieś wyjście. Należy akceptować zmiany, patrzeć sercem i rozmawiać.
Ta opowieść to powrót do korzeni, do tego co w życiu człowieka najważniejsze, do tego o czym często zapominamy w pędzie codzienności o słuchaniu siebie, wyczuleniu na własne potrzeby i potrzeby innych.
Dajcie się zabrać na ten spacer, dajcie się otulić temu klimatowi.
Kiedy Julian pojawia się u Bereniki, aby odebrać leczniczą nalewkę dla swojej matki, nie spodziewa się, że ta kobieta odmieni jego życie. Świat magicznych...
Z poczwarek w motyle to opowieść o dwóch kobietach. Ich losy, kiedyś złączone przyjaźnią, w pewnym momencie się rozdzieliły. Każda poszła własną drogą...
Przeczytane:2022-10-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Literatura obyczajowa ,
,,Serce lasu" skradło moje serce już w chwili, kiedy zobaczyłam w necie okładkę. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Podświadomie czułam, że muszę przeczytać tą książkę. Totalnie nie brałam pod uwagę autorki książki, gdyż nie czytałam wcześniej nic co wydała. Pomyślałam, że to będzie świetna okazja, żeby zapoznać się troszkę z Patrycją Żurek.
Kiedy tylko powieść pojawiła się w mojej bibliotece od razu ją wypożyczyłam. Oczywiście musiałam chwilę poczekać w kolejce ale w końcu trafiła w moje ręce. Rzadko kiedy myli mnie przeczucie co do książek. Tym razem też się nie pomyliłam, bo ta okazała się cudowną historią o poszukiwaniu własnego ja, o miłości, która leczy rany.
Iwo to młody mężczyzna, który od najmłodszych lat żył tak jak chcieli tego jego rodzice. Uczył się tego co wypadało, bo przecież miał przejąć firmę. Nawet dziewczyny nie mógł sobie wybrać, bo musiała być z dobrej rodziny. Całe życie Iwa było podporządkowane rodzicom i firmie. Chłopak jednak nie znał innego życia, myślał, że tak ma po prostu być.
Pewnego dnia jadąc na motocyklu z narzeczoną, spowodował wypadek, w wyniku którego dziewczyna zginęła. On połamany i mocno poturbowany trafił do szpitala. Po wypadku nic już miało nie być takie jak kiedyś.
Mija rok od tych wydarzeń, a Iwo nadal nie może poradzić sobie ze śmiercią narzeczonej. Wpada w depresję, przestaje pracować. Czuję w sobie ogromną złość. Rodzice chcąc pomóc synowi wysyłają go na leczenie do Rymanowa. Iwo nie wierzy w to że cokolwiek może mu pomóc uporać się z tą tragedią. Dopóki na jego drodze nie staje Libusza. Od tej chwili Iwo zaczyna się zmieniać, inaczej postrzega świat i co gorsza swoją własną rodzinę.
Libusza to młoda dziewczyna, która w miasteczku nazywana jest czarodziejką. Zna się na ziołach, potrafi rozmawiać nie tylko z żywymi, ale także z umarłymi. Dziewczyna wierzy, że fakt iż Iwo stanął jej na drodze to było przeznaczenie. Czuła, że jej przeznaczeniem było mu pomóc, ale czy tylko tyle?
Początkowo ich znajomość była bardzo sceptyczna. Iwo nie dokońca wierzył w jej zdolności, jednak mimo to jakaś tajemna moc ciągnęła ich ku sobie.
Czy Iwo pozwoli, by Libusza ukoiła jego ból i złość? Czy oboje będą gotowi, by otworzyć się na uczucia jakie wywołali u siebie nawzajem?
To była piękna podróż do serca lasu. Jak już wspominałam wcześniej to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Myślę, że jeszcze sięgnę po inne jej książki. Nie ma tu zawrotnej akcji. Fabuła skupia się na uczuciach bohaterów i ich emocjach. Zakończenie jest takie jak być powinno. Piękne i wzruszające, przy którym spadło mi kilka łez.
,,Serce lasu" to historia o miłości. Pięknej, czystej i bezinteresownej, która leczy i łagodzi rany na duszy. Iwo pokiereszowany trafił na pogodzoną z życiem Libuszę. Jak się potem okaże dziewczyna też się zmieniła pod wpływem znajomości z Iwem. Obydwoje mimo przeciwności losu pragnęli być ze sobą, tylko że życie sprawia iż nie wszystko jest zawsze tak jak tego chcemy. Czasem musi upłynąć trochę czasu, musimy przeorganizować swoje życie, żeby nasze pragnienia i uczucia mogły dojść do słowa. A co najważniejsze, by były usłyszane przez nas samych.
Polecam Wam tą piękną, wzruszającą powieść. Może nauczy nas, że szczęście w naszym życiu zależy od nas samych. A dążenie do szczęścia, powinniśmy zacząć od pogodzenia się z samym sobą i przyrodą, która dzieląc się z nami swoją magią, sprawia, że mamy siłę, by stawić czoła przeciwnościom losu.