Czy na pewno dobrze znasz swojego męża? Bestseller „New York Timesa” w klubie KOBIETY TO CZYTAJĄ! Najdroższa Cecilio! Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że nie żyję. Wyobraź sobie, że twój mąż napisał do ciebie list, który ma zostać otwarty dopiero po jego śmierci. List, który skrywa jego najmroczniejszy sekret – tajemnicę mogącą zniszczyć nie tylko życie, które budowaliście we dwoje, ale też życie innych ludzi. A potem wyobraź sobie, że natykasz się na ten list, kiedy twój mąż wciąż jest cały i zdrowy… Cecilia Fitzpatrick osiągnęła wszystko, o czym można zamarzyć – jest rzutką bizneswoman, podporą lokalnej społeczności, oddaną żoną i matką. Jej życie jest równie uporządkowane i nieskazitelne jak jej dom. Jednak ten list odmieni wszystko, nie tylko w jej przypadku: Rachel i Tess ledwie ją znają, a jednak również odczują dramatyczne następstwa tajemnicy jej męża. Na ile jesteśmy w stanie poznać naszych najbliższych? Jak dobrze tak naprawdę znamy siebie samych? Jakie konsekwencje mogą za sobą pociągnąć nasze tajemnice i czy ich dochowywanie jest zawsze słuszne? Ta powieść jest tak dobra, że nie będziecie mieli sumienia zachować jej tylko dla siebie... „USA Today” Wstrząsająca, złożona i skłaniająca do refleksji powieść, którą czytelnicy będą wprost pochłaniać. Naprawdę świetna lektura! Emily Giffin Aż prosi się o ekranizację… Pełna emocji, błyskotliwa, świetnie skonstruowana. „Entertainment Weekly” Idealna lektura na wakacje! Bo kto powiedział, że na plaży nie trzeba ruszyć głową... „People” Po prostu znakomita powieść. Brak mi słów. Sophie Hannah Wzruszająca, mądra i zajmująca powieść, od której nie sposób się oderwać. Cóż za wyjątkowa pisarka – bystra, inteligentna, zabawna. Anne Lamott
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-06-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 504
Tytuł oryginału: The Husband's Secret
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
Jak dobrze znasz swoich najbliższych? Czy wiesz o nich wszystko? I czy wiesz wszystko o sobie samej?
Po raz pierwszy z twórczością Liane Moriarty spotkałam się przy okazji książki „Niedaleko pada jabłko”. Powieść tę wspominam dobrze, choć nie zrobiła ona na mnie większego wrażenia. Za namową jednej z instagramowych koleżanek zdecydowałam się dać kolejną szansę autorce i sięgnęłam po „Sekret mojego męża”.
Cecilia Fitzpatrick ma kochającego męża i trzy córki. Ich życie jest spokojnie i ustatkowane. Pewnego dnia, wśród niepotrzebnych dokumentów na strychu, Cecilia znajduje list od męża, który jest zaadresowany do niej. Każdego dnia Cecilia zastanawia się, co takiego mąż chciał jej przekazać. W końcu decyduje się otworzyć list, a to, co jest w nim zawarte, odmieni nie tylko jej życie, ale również dwóch innych kobiet.
Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się przeczytać tę książkę. To jest naprawdę dobrze skonstruowany thriller, w którym aż kipi od tajemnic i mnóstwa niewiadomych. Liane Moriarty stworzyła powieść, która wciągnęła mnie już od pierwszych stron i chłonęłam kolejne rozdziały, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, jakie tajemnice skrywają bohaterzy powieści. „Sekret mojego męża” zachwyca nie tylko ciekawą, wręcz niebanalną fabułą, która wciąga i intryguje, ale również świetnie wykreowanymi bohaterami — tutaj mam na myśli bardzo dobrze nakreśloną warstwę psychologiczną. Całość jest przedstawiona bardzo realistycznie, czytając, możemy wczuć się w role bohaterów, a tym samym zadać sobie pytanie — co my byśmy zrobili w danej sytuacji. Fabuła tej powieści jest dobrze przemyślana i dopracowana w najmniejszym szczególe, wszystkie wątki tej historii zgrabnie się ze sobą łączą, tworząc tym samym powieść, której nie sposób odłożyć przed poznaniem zakończenia. Największe wrażenie z całej historii robi epilog, który ukazuje nam, jak wiele sytuacji zależnych jest od przypadku.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać twórczości autorki bądź też wahacie się, od której książki zacząć to z całego serca polecam Wam „Sekret mojego męża”. To doskonała uczta czytelnicza zarówno dla fanów thrillerów, jak również powieści obyczajowych. Polecam!
"Sekret mojego męża" to przeplatające się losy trzech kobiet, przy czym każda z nich doświadcza innego rodzaju straty, zdrady i rozczarowania. Tess dowiaduje się, że jej partner i najlepsza przyjaciółka zakochali się w sobie. Rachel nie potrafi się pogodzić ze stratą córki, a tu jeszcze okazuje się, że niedługo przestanie widywać wnuka. Cecilia przypadkowo natrafia na list od męża z adnotacją "otworzyć tylko po mojej śmierci". Pozornie różne historie, które w końcu się połączą, bo jedno kłamstwo, jeden sekret, nie wpływa tak naprawdę tylko na jedną osobę, ale pociąga za sobą cały łańcuch zdarzeń.
Może ten wstęp brzmi oklepanie, ale nie wiem, jak inaczej mogłabym wyrazić moje zauroczenie tą pozycją. Jeśli ktoś widział wcześniej serial "Wielkie kłamstewka" i podobał mu się, to nie powinien nawet się zastanawiać, tylko od razu sięgnąć po kolejną opowieść tej samej autorki. To ten sam duszny klimat małej społeczności, w której wszyscy się znają, wszyscy starają się wyglądać idealnie, ale pod pokrywką z uśmiechów i szkolnych kiermaszów kłębią się rodzinne problemy.
Według mnie Liane Moriarty nie bez przesady nazwano mistrzynią prozy psychologicznej. Są głosy, że powieść jest nudna, ja odniosłam wrażenie wręcz przeciwne. Ogromną ilość miejsca autorka poświęciła postaciom, dzięki czemu dostajemy bohaterów jak żywych, których tok myślenia i odczuwania śledzimy od początku do końca. Trafnie opisała rzeczywistość i ludzi z ich rozterkami, błahymi myślami, egoizmem, zrobiła to tak dobrze, że można w ich istnienie uwierzyć. Jednocześnie w historii pojawia się wątek kryminalny, co dodatkowo utrzymuje napięcie na wysokim poziomie. Można czytać i czytać bez znużenia (jeśli oczywiście taka narracja was przekonuje).
Polecam i zostawiam jeszcze na koniec cytat, który pięknie obnaża ludzką naturę.
"Po tym, jak Lucy zapytała, czy chłopczyk na zdjęciu stojącym na biurku Rachel to jej wnuk, obie z Tess zaczęły się rozpływać w komplementach. Nie żeby zdjęcie Jacoba rzeczywiście nie było urocze, ale nie trzeba geniusza, żeby się domyślić, o co im tak naprawdę chodziło. >Wiemy, że twoja córka została zamordowana tyle lat temu, ale czyż ten mały chłopiec nie wynagrodził ci tej tragedii? Błagamy, powiedz, że tak, żebyśmy mogły przestać czuć się tak dziwnie i nieswojo!<".
Przyzwyczajona do dość szybko rozwijającej się akcji, przy "Sekrecie mojego męża" musiałam powściągnąć swoje zapędy. Powieść nie jest chaotyczna, gdzie wszystkie rozwiązania dostaniemy od razu, raczej metodycznie, krok po kroku przybliża nas do prawdy, która łączy kilku bohaterów powieści. Myślałam, że to lekka obyczajówka (nie znam innych książek autorki), a w pewnym momencie nawarstwiające się emocje, zupełnie mnie przygniotły. Końcówka za to zupełnie rozbiła. Sekret, który skrywa jeden z bohaterów, ma wpływ na życie kilku innych, coś, co zostało zapoczątkowane lata wcześniej, do dziś odbija się echem i rozchodzi, jak kręgi na wodzie, nie dając zapomnieć.
"Sekret mojego męża", to powieść, w której pierwsze skrzypce grają emocje. Autorka przedstawiając różne sytuacje, przede wszystkim skupia się właśnie na uczuciach bohaterów, być może dlatego ta książka tak działa na czytelnika. Dodatkowo mamy w niej wiele tajemnic i zdecydowanie chcemy je poznać. Początkiem jest list, a wkrótce po nim następuje prawdziwa lawina.
Jesteście pewni, że wiecie o swoich bliskich wszystko? Po tej książce może się to zmienić. Polecam!
Dlaczego czytam książki Moriarty? Bo lubię zaglądać w dusze kreowanych przez nią postaci. Uwielbiam też poruszane w jej powieściach dylematy moralne, w których nie ma właściwego rozwiązania i pytania, na które nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Podobnie jest w przypadku książki „Sekret mojego męża”.
Cecilia znajduje list napisany ręką męża, z adnotacją, że powinna go otworzyć po jego śmierci. Od tego dnia jej poukładane, niczym idealnie pasujący do siebie zestaw pudełek, życie wywraca się do góry nogami. To, co wydawało się stałe jak opoka, okazuje się jedynie ułudą, mirażem stabilizacji. Ciekawość i podejrzenia ścierają się z lojalnością i zaufaniem. Czy powinna otworzyć list skoro jej mąż żyje i ma się dobrze? Jaką tajemnicę może odkryć?
Historia opowiada o losach trzech kobiet, których dotyka niewyjaśniona tragedia sprzed lat. Tragedia, której cień kładzie się na życiu wielu osób. Czy prawda wyjdzie na jaw? Jakie będą jej konsekwencje dla związanych z nią kobiet?
Powieść traktuje o zawiłościach związków i ludzkiej natury. O instynktach, które przejmując nad nami panowanie wpływają na całe życie. W końcu zmusza do szukania odpowiedzi na pytania jak daleko sięga słynne "na dobre i złe"? Do czego jesteśmy w stanie posunąć się dla dobra rodziny? Jak dużo jesteśmy w stanie wybaczyć? Czy lepiej znać najbardziej brutalną prawdę, czy pozostawać w błogiej nieświadomości? A jeśli już ją znamy, to czy milcząc nie okazujemy akceptacji, stając się współwinnymi? I najważniejszego – jak dobrze znamy swoich najbliższych?
Styl autorki, wnikliwie przybliżający życie i przemyślenia poszczególnych osób, od pierwszych stron wzbudzał mój permanentny niepokój i wyczekiwanie na decyzje bohaterów i ich konsekwencje. Współodczuwałam targające bohaterkami emocje, ich wewnętrzne rozdarcie pomiędzy tym co słuszne, a tym, co w ich mniemaniu, konieczne. Ujawniane stopniowo sekrety czynią powieść jeszcze bardziej zajmującą i wciągającą. A zakończenie, bardzo poruszające, na długo zostanie w mojej pamięci. To najlepsza z książek autorki, jakie miałam okazję przeczytać.
Czasami na książki trafiam całkiem przypadkiem. Przeglądając zapowiedzi, przegapiłam ten tytuł, a okazuje się, że to rewelacyjna powieść, która zachwyci niejedną osobę. To opowieść o tym, że nic w naszym życiu nie jest czarno-białe.
„Sekret mojego męża” to historia trzech rodzin, których losy połączyło jedno wydarzenie sprzed lat. Cecilia odnajduje tajemniczy list. Adresatem jest ona sama a nadawcą jej mąż, na kopercie widnieje jasno określone żądanie „otworzyć tylko w przypadku mojej śmierci”. Problem polega na tym, iż jej małżonek żyje i ma się dobrze, a list skrywa najmroczniejszy sekret Johna-Paula. Sekret, który może zburzyć nie tylko spokojne życie rodziny, ale i innych osób. Rachel przed laty pochowała córkę. Policji nigdy nie udało się pojmać zabójcy Janie, a jego schwytanie stało się obsesją Rachel. Tess właśnie dowiaduje się, że jej mąż i kuzynka są w sobie zakochani. Wyjeżdża z synem do Sydney, gdzie mieszkają Cecilia i Rachel. Jakie sekrety skrywają te trzy rodziny? Czy po ich odkryciu uda się ocalić najbliższych?
To powieść pełna różnych zwrotów, akcja nawet na chwilę się nie zatrzymuje. Autorka na każdym kroku zaskakuje czytelnika, a zakończenie wprawia w zdumienie. Liane Moriarty nie boi się dotykać ważnych społecznych kwestii, jest doskonałym i wrażliwym obserwatorem. Porusza motyw zdrady, życia w rozbitej rodzinie, osamotnienia osób starszych czy problemu braku seksu w małżeństwie. To problemy, które dotykają wiele rodzin.
„Sekret mojego męża” to historia o tym, że kłamstwo może wyrządzić ogromną krzywdę. Ludzie każdego dnia posuwają się do niedomówień czy półprawdy. Robią to w imię czyjegoś dobra bądź by ukryć swoje poczucie winy. Niemniej jednak często zapominają o tym, że kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw i przyniesie więcej szkody. „Sekret mojego mężna” to z jednej strony prosta opowieść, lekka, ale z drugiej nie popada w banał, ukazuje wiele problemów, z którymi boryka się każdy z nas. Mnie się bardzo podobała, z chęcią śledziłam losy bohaterów.
Polecam Waszej uwadze ten tytuł!
Na pewno zastanawialiście się kiedyś nad tym, co by było gdyby… i czy każda tajemnica powinna być utrzymywana w sekrecie aż po grób. Intrygujący tytuł powieści Liane Moriarty zachęcił mnie do wypożyczenia książki z biblioteki. Zastanawiałam się, co też za sekret kryje tytułowy mąż i, tak jak się spodziewałam, na stronach powieści otrzymałam odpowiedź na to i inne pytania. Warto nadmienić, że w tej historii nie chodzi li tylko o tę jedną tajemnicę, ale o wiele więcej mniejszych lub większych sekretów i sekrecików, które skrywa każda z trzech rodzin przedstawionych w powieści.
Przenosimy się zatem do Sydney w Australii, gdzie w bliskim sąsiedztwie mieszkają rodziny: Fitzpatrick, Crowley i O’Leary, których przeszłość została w pewien sposób naznaczona poprzez tragiczne wydarzenie sprzed 28 lat.
Cecilia Fitzpatrick – przedsiębiorcza kobieta, głowa rodziny znajduje przypadkiem na strychu list od swojego męża Johna-Paula, który miała otrzymać i otworzyć wyłącznie w przypadku śmierci nadawcy. Mąż – mężczyzna w sile wieku, ma się dobrze, więc powstaje pytanie: czy żona już teraz powinna poznać zawartość listu?… Niestety wrodzona ciekawość oraz pewien ciąg zdarzeń zmusił bohaterkę to przeczytania korespondencji, choć początkowo nie zamierzała w ogóle tego robić.
Rachel Crowley przed 28 laty straciła córkę Janie, która została zamordowana w Wielki Piątek. Sprawca tego czynu nigdy nie został ujęty i nie zapłacił za swój czyn, a matka wciąż próbuje znaleźć dowody na obciążenie winą pewnego mężczyznę, którego podejrzewa od lat.
Tess O’Leary żyje w szczęśliwym związku, ma uroczego synka i wierną przyjaciółkę z dzieciństwa. Jej sielanka zostaje przerwana, gdy bohaterka dowiaduje się o uczuciu jakie łączy jej męża i najlepszą przyjaciółkę. Niewiele myśląc Tess zabiera syna i wyjeżdża z Melbourne do swojej matki do Sydney. Tam czeka na nią prawdziwa niespodzianka – dawna, młodzieńcza miłość.
„Sekret mojego męża” to ciekawa powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym w tle. Wiele tu postaci, mnóstwo przeróżnych, dość oryginalnych charakterów, z których każdy ma jakiś sekrecik w zanadrzu. Akcja powieści rozgrywa się na kilku płaszczyznach umiejętnie ze sobą połączonych. Tajemnica, o której mowa w tytule dosyć długo nie wychodzi na jaw, a kiedy ją poznajemy, nie jest już w stanie nas zaskoczyć. Zastanawiamy się natomiast, co będzie dalej… Niestety zakończenie powieści zupełnie nie przypadło mi do gustu. Nie takiego obrotu sprawy oczekiwałam, chociaż rozwiązanie zaproponowane przez autorkę nie było dla mnie zaskoczeniem. Dopiero kilka stron poświęconych na epilog naprawdę mnie zdumiało i zaintrygowało.
Liane Moriarty stworzyła prawdziwą „rodzinną” powieść o ważkich problemach współczesnego świata, którym nie zawsze poświęcamy wystarczająco dużo uwagi. Chcecie dowiedzieć się więcej – zapraszam do lektury…
Bardzo dobra historia kilku rodzin z Australii. Matka trzech córek Cecilia prowadzi idealne życie, ma kochanego męża i problemy na poziomie festynu szkolnego. Tess wraz z mężem i kuzynką prowadzą wspólną agencję reklamową i bardzo się przyjaźnią. Natomiast Rachel jest starszą panią, ubóstwiającą swojego wnuka i opłakującą zamordowaną córkę. Okazuje się, że losy tych trzech kobiet bezpośrednio, lub pośrednio za sprawą osób trzecich się połączą, a życie odwróci się o 180 stopni w niezbyt dobrym kierunku... Bardzo dobra historia, wciągająca, nie pozwalająca oderwać się na zbyt długo. Napięcię narastające w odpowiednim tempie, viekawe postaci, niebalana historia. Myślę, że z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę pani Liane Moriarty (swoją drogę ciekawe czy autorka lubi Sherlocka Holmes'a?! ;).
No nie wiem...widzę,że będą chyba jedyna ,która porzuciła "Sekret mojego męża"..Po prostu nie dałam rady
Kaz?dy z nas skrywa jakies? sekrety.I najlepiej,aby niekto?re z nich do kon?ca nimi pozostały.Jak mys?licie?
.
Sie?gaja?c po najnowsza? Liane Moriarty nie ukrywam,z?e podchodziłam do niej z lekka rezerwa?.Jednak tym razem lektura okazała sie? bardzo satysfakcjonuja?ca.Historie trzech kobiet,kto?ry przewrotny los jakos? ze soba? splo?tł pochłone?łam niemal na raz.Ksia?z?ke? czyta sie? doskonale.Stopniowo,wre?cz niespieszanie a do tego z niemała? ciekawos?cia? wnikamy w ten pełen tajemnic s?wiat bohatero?w.Autorka umieje?tnie budzi napie?cie i gra na emocjach.
.
Gdy pewnego ranka Cecilia przypadkiem odnajduje? list,kto?ry to ma?z? zaadresował do niej na wypadek swojej s?mieci tylko przez sekunde? waha sie? czy go otworzyc?.Jako przykładna z?ona i matka ufa me?z?owi i czeka na jego wyjas?nienia.Okazuje sie? bowiem,z?e moz?e to byc? najtrudniejsza rozmowa w ich całym z?yciu.Ale tajemnic nie moz?na skrywac? wiecznie.Z czasem te niebezpieczne macki namnaz?aja? sie? w szalonym tempie,a skutki tego moga? byc? wre?cz tragiczne.Niewyjas?niona historia sprzed wielu lat rozprasza nad nimi swo?j mroczny cien?.To ona w nieodwracalny sposo?b odmieni z?ycie wszystkim woko?ł.Czy prawda tym razem zostanie odkryta?A moz?e lepiej,aby została pogrzebana w tych mrocznych czelus?ciach raz na zawsze?
.
SEKRET MOJEGO ME?Z?A @liane.moriarty to niebanalna opowies?c? pełna sekreto?w,niepokoju i emocji.Autorka wnikliwy sposo?b przybliz?a nam konsekwencje podje?tych czyno?w.Raz obrana droga moz?e zmienic? z?ycie wielu oso?b.Fabuła powies?ci jest niezmiernie intryguja?ca a do tego mocno wcia?gaja?ca.Choc? sama akcja rozgrywa sie? tu w sposo?b umiarkowany to z kaz?da? kolejna? strona? tempo zostaje stopniowo podkre?cone,uwalniaja?c przy tym wszystkim kryja?ca? sie? dos?c? bolesna? prawde?.Dodatkowo otoczka ge?stej atmosfery oraz siec? poła?czen? mie?dzy bohaterami nadaje tej lekturze niesamowitego charakteru i autentycznos?ci.POLECAM.
.
@wydawnictwoznakpl
7.5/10?
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
"Sekret mojego męża" Moriarty po raz pierwszy w Polsce ukazał się w 2014. Teraz, w 2021 roku, Wydawnictwo Znak Literanova wydało ją w nowej szacie graficznej, co na pewno będzie świetną okazją dla fanów (i nie tylko!) do uzupełniania braków w swojej biblioteczce.
Jest to historia trzech kobiet, których losy w pełnym momencie się przeplatają. Wszystkie mieszkają w podmiejskiej dzielnicy Sydney, wszystkie powiązane są z okoliczną podstawówką. Każda z nich jest jednak całkiem inna, każda ma inny charakter, a jednak autorka każdą z nich uchwyciła tak rewelacyjnie, że wydaje się jakby to były osoby z krwi i kości. Czytelnik rozumie je doskonale i jest w stanie wczuć się w położeniem każdej z nich. Autorka, jak to ma w zwyczaju, stawia przed swoimi bohaterami spore dylematy moralne – tu głównie dotyczące pojęcia moralności i tego co definiuje człowieka jako dobrego czy złego. Dużo jest też o znajomości tych, z którymi dzieli się życie i o tym, jak jedna tajemnica może wpłynąć na postrzeganie całości. Do tego dołóżmy świetny styl, lekki, przyjemny, a jednak mądry i bardzo trafny, i mamy powieść, której nie sposób odłożyć. Jak zawsze u Liane jestem zachwycona i nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę mogła coś tej autorki przeczytać!
"To był zwyczajny dzień", zaczyna swój wykład Clementine. Po co znana wiolonczelistka opowiada ludziom o jakimś "zwyczajnym dniu"? Przed czym chce...
NOWA POWIEŚĆ AUTORKI BESTSELLEROWYCH WIELKICH KŁAMSTEWEK CZY GDYBYŚCIE PODEJRZEWALI, ŻE WASZ OJCIEC ZABIŁ WASZĄ MATKĘ, DONIEŚLIBYŚCIE O TYM POLICJI...