Sekret mojego męża

Ocena: 4.48 (25 głosów)
Inne wydania:

Jak dobrze znasz swoich najbliższych? Jakie sekrety przed tobą skrywają?

,,Dla mojej żony, Cecilii Fitzpatrick. Otworzyć wyłącznie w przypadku mojej śmierci".

Ten dziwny list od męża Cecilia znalazła przypadkiem. Leżał gdzieś na strychu wetknięty w stertę dokumentów. Otwierać, nie otwierać? Po co John-Paul go napisał? Co w nim było? Cecilia, oddana żona i matka, zawsze starała się postępować słusznie. Czy ma prawo grzebać w przeszłości męża, skoro on żyje i ma się dobrze?

Ale tajemnic nie można skrywać w nieskończoność, a prawda - nawet ta najtrudniejsza - sama domaga się ujawnienia. Niewyjaśniona historia sprzed lat wstrząśnie życiem nie tylko Cecilii, lecz także dwóch innych kobiet i na zawsze zwiąże ze sobą ich losy.

Przeszłość nigdy nie umiera.

Kłamstwa, przemilczenia i sekrety potrafią zniszczyć nawet z pozoru idealne życie.

Jednak czy powinniśmy je za wszelką cenę odkrywać?

Uważaj na tę powieść. Zada ci niełatwe pytania. Jak dobrze znasz swoich najbliższych? Czy wiesz o nich wszystko? I czy wiesz wszystko o sobie samej?

Liane Moriarty po raz kolejny pokazuje, że jest mistrzynią prozy psychologicznej i prawdziwą znawczynią ludzkich słabości.

Sekret... jest tak dobry, że nie będziecie mieli sumienia zachować go tylko dla siebie...

,,USA Today"

Wstrząsająca, złożona i skłaniająca do refleksji powieść, którą czytelnicy będą wprost pochłaniać. Naprawdę świetna lektura!

Emily Giffin

Informacje dodatkowe o Sekret mojego męża:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-02-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324073498
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: The Husband's Secret
Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Sekret mojego męża

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sekret mojego męża - opinie o książce

Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2023-01-15,

Jak dobrze znasz swoich najbliższych? Czy wiesz o nich wszystko? I czy wiesz wszystko o sobie samej?

 

Po raz pierwszy z twórczością Liane Moriarty spotkałam się przy okazji książki „Niedaleko pada jabłko”. Powieść tę wspominam dobrze, choć nie zrobiła ona na mnie większego wrażenia. Za namową jednej z instagramowych koleżanek zdecydowałam się dać kolejną szansę autorce i sięgnęłam po „Sekret mojego męża”.

 

Cecilia Fitzpatrick ma kochającego męża i trzy córki. Ich życie jest spokojnie i ustatkowane. Pewnego dnia, wśród niepotrzebnych dokumentów na strychu, Cecilia znajduje list od męża, który jest zaadresowany do niej. Każdego dnia Cecilia zastanawia się, co takiego mąż chciał jej przekazać. W końcu decyduje się otworzyć list, a to, co jest w nim zawarte, odmieni nie tylko jej życie, ale również dwóch innych kobiet.

 

Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się przeczytać tę książkę. To jest naprawdę dobrze skonstruowany thriller, w którym aż kipi od tajemnic i mnóstwa niewiadomych. Liane Moriarty stworzyła powieść, która wciągnęła mnie już od pierwszych stron i chłonęłam kolejne rozdziały, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, jakie tajemnice skrywają bohaterzy powieści. „Sekret mojego męża” zachwyca nie tylko ciekawą, wręcz niebanalną fabułą, która wciąga i intryguje, ale również świetnie wykreowanymi bohaterami — tutaj mam na myśli bardzo dobrze nakreśloną warstwę psychologiczną. Całość jest przedstawiona bardzo realistycznie, czytając, możemy wczuć się w role bohaterów, a tym samym zadać sobie pytanie — co my byśmy zrobili w danej sytuacji. Fabuła tej powieści jest dobrze przemyślana i dopracowana w najmniejszym szczególe, wszystkie wątki tej historii zgrabnie się ze sobą łączą, tworząc tym samym powieść, której nie sposób odłożyć przed poznaniem zakończenia. Największe wrażenie z całej historii robi epilog, który ukazuje nam, jak wiele sytuacji zależnych jest od przypadku.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać twórczości autorki bądź też wahacie się, od której książki zacząć to z całego serca polecam Wam „Sekret mojego męża”. To doskonała uczta czytelnicza zarówno dla fanów thrillerów, jak również powieści obyczajowych. Polecam!

Link do opinii

"Sekret mojego męża" to przeplatające się losy trzech kobiet, przy czym każda z nich doświadcza innego rodzaju straty, zdrady i rozczarowania. Tess dowiaduje się, że jej partner i najlepsza przyjaciółka zakochali się w sobie. Rachel nie potrafi się pogodzić ze stratą córki, a tu jeszcze okazuje się, że niedługo przestanie widywać wnuka. Cecilia przypadkowo natrafia na list od męża z adnotacją "otworzyć tylko po mojej śmierci". Pozornie różne historie, które w końcu się połączą, bo jedno kłamstwo, jeden sekret, nie wpływa tak naprawdę tylko na jedną osobę, ale pociąga za sobą cały łańcuch zdarzeń.

Może ten wstęp brzmi oklepanie, ale nie wiem, jak inaczej mogłabym wyrazić moje zauroczenie tą pozycją. Jeśli ktoś widział wcześniej serial "Wielkie kłamstewka" i podobał mu się, to nie powinien nawet się zastanawiać, tylko od razu sięgnąć po kolejną opowieść tej samej autorki. To ten sam duszny klimat małej społeczności, w której wszyscy się znają, wszyscy starają się wyglądać idealnie, ale pod pokrywką z uśmiechów i szkolnych kiermaszów kłębią się rodzinne problemy.

Według mnie Liane Moriarty nie bez przesady nazwano mistrzynią prozy psychologicznej. Są głosy, że powieść jest nudna, ja odniosłam wrażenie wręcz przeciwne. Ogromną ilość miejsca autorka poświęciła postaciom, dzięki czemu dostajemy bohaterów jak żywych, których tok myślenia i odczuwania śledzimy od początku do końca. Trafnie opisała rzeczywistość i ludzi z ich rozterkami, błahymi myślami, egoizmem, zrobiła to tak dobrze, że można w ich istnienie uwierzyć. Jednocześnie w historii pojawia się wątek kryminalny, co dodatkowo utrzymuje napięcie na wysokim poziomie. Można czytać i czytać bez znużenia (jeśli oczywiście taka narracja was przekonuje).

Polecam i zostawiam jeszcze na koniec cytat, który pięknie obnaża ludzką naturę.

"Po tym, jak Lucy zapytała, czy chłopczyk na zdjęciu stojącym na biurku Rachel to jej wnuk, obie z Tess zaczęły się rozpływać w komplementach. Nie żeby zdjęcie Jacoba rzeczywiście nie było urocze, ale nie trzeba geniusza, żeby się domyślić, o co im tak naprawdę chodziło. >Wiemy, że twoja córka została zamordowana tyle lat temu, ale czyż ten mały chłopiec nie wynagrodził ci tej tragedii? Błagamy, powiedz, że tak, żebyśmy mogły przestać czuć się tak dziwnie i nieswojo!<".

Link do opinii

Przyzwyczajona do dość szybko rozwijającej się akcji, przy "Sekrecie mojego męża" musiałam powściągnąć swoje zapędy. Powieść nie jest chaotyczna, gdzie wszystkie rozwiązania dostaniemy od razu, raczej metodycznie, krok po kroku przybliża nas do prawdy, która łączy kilku bohaterów powieści. Myślałam, że to lekka obyczajówka (nie znam innych książek autorki), a w pewnym momencie nawarstwiające się emocje, zupełnie mnie przygniotły. Końcówka za to zupełnie rozbiła. Sekret, który skrywa jeden z bohaterów, ma wpływ na życie kilku innych, coś, co zostało zapoczątkowane lata wcześniej, do dziś odbija się echem i rozchodzi, jak kręgi na wodzie, nie dając zapomnieć. 

"Sekret mojego męża", to powieść, w której pierwsze skrzypce grają emocje. Autorka przedstawiając różne sytuacje, przede wszystkim skupia się właśnie na uczuciach bohaterów, być może dlatego ta książka tak działa na czytelnika. Dodatkowo mamy w niej wiele tajemnic i zdecydowanie chcemy je poznać. Początkiem jest list, a wkrótce po nim następuje prawdziwa lawina.


Jesteście pewni, że wiecie o swoich bliskich wszystko? Po tej książce może się to zmienić. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2021-02-11, Ocena: 6, Przeczytałam,

Dlaczego czytam książki Moriarty? Bo lubię zaglądać w dusze kreowanych przez nią postaci. Uwielbiam też poruszane w jej powieściach dylematy moralne, w których nie ma właściwego rozwiązania i pytania, na które nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Podobnie jest w przypadku książki „Sekret mojego męża”.

Cecilia znajduje list napisany ręką męża, z adnotacją, że powinna go otworzyć po jego śmierci. Od tego dnia jej poukładane, niczym idealnie pasujący do siebie zestaw pudełek, życie wywraca się do góry nogami. To, co wydawało się stałe jak opoka, okazuje się jedynie ułudą, mirażem stabilizacji. Ciekawość i podejrzenia ścierają się z lojalnością i zaufaniem. Czy powinna otworzyć list skoro jej mąż żyje i ma się dobrze? Jaką tajemnicę może odkryć?

Historia opowiada o losach trzech kobiet, których dotyka niewyjaśniona tragedia sprzed lat. Tragedia, której cień kładzie się na życiu wielu osób. Czy prawda wyjdzie na jaw? Jakie będą jej konsekwencje dla związanych z nią kobiet?

Powieść traktuje o zawiłościach związków i ludzkiej natury. O instynktach, które przejmując nad nami panowanie wpływają na całe życie. W końcu zmusza do szukania odpowiedzi na pytania jak daleko sięga słynne "na dobre i złe"? Do czego jesteśmy w stanie posunąć się dla dobra rodziny? Jak dużo jesteśmy w stanie wybaczyć? Czy lepiej znać najbardziej brutalną prawdę, czy pozostawać w błogiej nieświadomości? A jeśli już ją znamy, to czy milcząc nie okazujemy akceptacji, stając się współwinnymi? I najważniejszego – jak dobrze znamy swoich najbliższych?

Styl autorki, wnikliwie przybliżający życie i przemyślenia poszczególnych osób, od pierwszych stron wzbudzał mój permanentny niepokój i wyczekiwanie na decyzje bohaterów i ich konsekwencje. Współodczuwałam targające bohaterkami emocje, ich wewnętrzne rozdarcie pomiędzy tym co słuszne, a tym, co w ich mniemaniu, konieczne. Ujawniane stopniowo sekrety czynią powieść jeszcze bardziej zajmującą i wciągającą. A zakończenie, bardzo poruszające, na długo zostanie w mojej pamięci. To najlepsza z książek autorki, jakie miałam okazję przeczytać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia23
natalia23
Przeczytane:2021-01-31,

Czasami na książki trafiam całkiem przypadkiem. Przeglądając zapowiedzi, przegapiłam ten tytuł, a okazuje się, że to rewelacyjna powieść, która zachwyci niejedną osobę. To opowieść o tym, że nic w naszym życiu nie jest czarno-białe.

„Sekret mojego męża” to historia trzech rodzin, których losy połączyło jedno wydarzenie sprzed lat. Cecilia odnajduje tajemniczy list. Adresatem jest ona sama a nadawcą jej mąż, na kopercie widnieje jasno określone żądanie „otworzyć tylko w przypadku mojej śmierci”. Problem polega na tym, iż jej małżonek żyje i ma się dobrze, a list skrywa najmroczniejszy sekret Johna-Paula. Sekret, który może zburzyć nie tylko spokojne życie rodziny, ale i innych osób. Rachel przed laty pochowała córkę. Policji nigdy nie udało się pojmać zabójcy Janie, a jego schwytanie stało się obsesją Rachel. Tess właśnie dowiaduje się, że jej mąż i kuzynka są w sobie zakochani. Wyjeżdża z synem do Sydney, gdzie mieszkają Cecilia i Rachel. Jakie sekrety skrywają te trzy rodziny? Czy po ich odkryciu uda się ocalić najbliższych?

To powieść pełna różnych zwrotów, akcja nawet na chwilę się nie zatrzymuje. Autorka na każdym kroku zaskakuje czytelnika, a zakończenie wprawia w zdumienie. Liane Moriarty nie boi się dotykać ważnych społecznych kwestii, jest doskonałym i wrażliwym obserwatorem. Porusza motyw zdrady, życia w rozbitej rodzinie, osamotnienia osób starszych czy problemu braku seksu w małżeństwie. To problemy, które dotykają wiele rodzin.

„Sekret mojego męża” to historia o tym, że kłamstwo może wyrządzić ogromną krzywdę. Ludzie każdego dnia posuwają się do niedomówień czy półprawdy. Robią to w imię czyjegoś dobra bądź by ukryć swoje poczucie winy. Niemniej jednak często zapominają o tym, że kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw i przyniesie więcej szkody. „Sekret mojego mężna” to z jednej strony prosta opowieść, lekka, ale z drugiej nie popada w banał, ukazuje wiele problemów, z którymi boryka się każdy z nas. Mnie się bardzo podobała, z chęcią śledziłam losy bohaterów.

Polecam Waszej uwadze ten tytuł!

Link do opinii

Na pewno zastanawialiście się kiedyś nad tym, co by było gdyby… i czy każda tajemnica powinna być utrzymywana w sekrecie aż po grób. Intrygujący tytuł powieści Liane Moriarty zachęcił mnie do wypożyczenia książki z biblioteki. Zastanawiałam się, co też za sekret kryje tytułowy mąż i, tak jak się spodziewałam, na stronach powieści otrzymałam odpowiedź na to i inne pytania. Warto nadmienić, że w tej historii nie chodzi li tylko o tę jedną tajemnicę, ale o wiele więcej mniejszych lub większych sekretów i sekrecików, które skrywa każda z trzech rodzin przedstawionych w powieści. 

Przenosimy się zatem do Sydney w Australii, gdzie w bliskim sąsiedztwie mieszkają rodziny: Fitzpatrick, Crowley i O’Leary, których przeszłość została w pewien sposób naznaczona poprzez tragiczne wydarzenie sprzed 28 lat.

Cecilia Fitzpatrick – przedsiębiorcza kobieta, głowa rodziny znajduje przypadkiem na strychu list od swojego męża Johna-Paula, który miała otrzymać i otworzyć wyłącznie w przypadku śmierci nadawcy. Mąż – mężczyzna w sile wieku, ma się dobrze, więc powstaje pytanie: czy żona już teraz powinna poznać zawartość listu?… Niestety wrodzona ciekawość oraz pewien ciąg zdarzeń zmusił bohaterkę to przeczytania korespondencji, choć początkowo nie zamierzała w ogóle tego robić.

Rachel Crowley przed 28 laty straciła córkę Janie, która została zamordowana w Wielki Piątek. Sprawca tego czynu nigdy nie został ujęty i nie zapłacił za swój czyn, a matka wciąż próbuje znaleźć dowody na obciążenie winą pewnego mężczyznę, którego podejrzewa od lat.

Tess O’Leary żyje w szczęśliwym związku, ma uroczego synka i wierną przyjaciółkę z dzieciństwa. Jej sielanka zostaje przerwana, gdy bohaterka dowiaduje się o uczuciu jakie łączy jej męża i najlepszą przyjaciółkę. Niewiele myśląc Tess zabiera syna i wyjeżdża z Melbourne do swojej matki do Sydney. Tam czeka na nią prawdziwa niespodzianka – dawna, młodzieńcza miłość.

„Sekret mojego męża” to ciekawa powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym w tle. Wiele tu postaci, mnóstwo przeróżnych, dość oryginalnych charakterów, z których każdy ma jakiś sekrecik w zanadrzu. Akcja powieści rozgrywa się na kilku płaszczyznach umiejętnie ze sobą połączonych. Tajemnica, o której mowa w tytule dosyć długo nie wychodzi na jaw, a kiedy ją poznajemy, nie jest już w stanie nas zaskoczyć. Zastanawiamy się natomiast, co będzie dalej… Niestety zakończenie powieści zupełnie nie przypadło mi do gustu. Nie takiego obrotu sprawy oczekiwałam, chociaż rozwiązanie zaproponowane przez autorkę nie było dla mnie zaskoczeniem. Dopiero kilka stron poświęconych na epilog naprawdę mnie zdumiało i zaintrygowało.

Liane Moriarty stworzyła prawdziwą „rodzinną” powieść o ważkich problemach współczesnego świata, którym nie zawsze poświęcamy wystarczająco dużo uwagi. Chcecie dowiedzieć się więcej – zapraszam do lektury…

Link do opinii
Avatar użytkownika - wages
wages
Przeczytane:2017-08-19,

Bardzo dobra historia kilku rodzin z Australii. Matka trzech córek Cecilia prowadzi idealne życie, ma kochanego męża i problemy na poziomie festynu szkolnego. Tess wraz z mężem i kuzynką prowadzą wspólną agencję reklamową i bardzo się przyjaźnią. Natomiast Rachel jest starszą panią, ubóstwiającą swojego wnuka i opłakującą zamordowaną córkę. Okazuje się, że losy tych trzech kobiet bezpośrednio, lub pośrednio za sprawą osób trzecich się połączą, a życie odwróci się o 180 stopni w niezbyt dobrym kierunku... Bardzo dobra historia, wciągająca, nie pozwalająca oderwać się na zbyt długo. Napięcię narastające w odpowiednim tempie, viekawe postaci, niebalana historia. Myślę, że z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę pani Liane Moriarty (swoją drogę ciekawe czy autorka lubi Sherlocka Holmes'a?!  ;).

Link do opinii
Przeczytałam tą książkę w czasie 3 wieczorów. Cecilia znajduje list swojego męża, w którym przyznaje się do uduszenia Jane - córki znajomej z sąsiedztwa, księgowej w szkole Świętej Anny. To jeden z wątków tej książki. Autorka porusza też wątek młodej kobiety, jej przyjaciółki oraz męża i syna Liama. Ciekawe perypetie, życiowe sprawy. Los chciał, że ... Cecilia czyta list przedwcześnie, a może nie... W wyniku nieszczęśliwego wypadku córka jej - malutka Polly traci rękę, smutne, że dzieci czasem płacą za błędy dorosłych, a może nie tak należy to interpretować? Godna polecenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agness
agness
Przeczytane:2015-06-19,
Świetna, życiowa książka. :) Czytając już nie pierwszy raz książkę Liane Moriarty zadaję sobie pytanie, czy aby na pewno wiesz wszystko o najbliższej Ci osobie? Tutaj Cecilia staje przed zadaniem rozwiązania tajemnicy jaką skrywa jej mąż. Jeden list, jedno wyznanie i świat, w jakim żyła wywraca się do góry nogami. Koperta jaką znajduje Cecila wywołuje miliony myśli. Miała ja bowiem dostać po śmierci swojego męża. Gdy zachowanie ukochanego staje się dla niej podejrzane otwiera kopertę i ... Wszystko się zmienia. Chciałaby cofnąć czas i nie znaleźć listu, lecz się nie da. Musi się zmierzyć ze skrywanym przez męża sekretem a także z samą sobą. Co dalej? To wszystko mistrzowsko połączone w "Sekrecie mojego męża". Autorka stworzyła bardzo ciekawe postaci, sprytnie wiążąc je ze sobą. Każdy rozdział przynosi kolejne "nowości", sprawa zaczyna nabierać rumieńców i czyta się z coraz większym zaciekawieniem. Liane Moriarty świetnie łączy tutaj ze sobą fakty, wydarzenia, aby doskonale do siebie pasowały. Bardzo dobrze prowadzi psychologiczną grę z czytelnikiem. Czytało mi się świetnie, wydarzenia skłaniały do rozmyślań. Nie dało się nudzić.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-01-18,
"Sekret mojego męża" to książka pokazująca nam, że każdy ma swój sekret. Każdy ma jakąś tajemnicę, która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego. A dlaczego? Bo to może wywrócić życie do góry nogami. Może zniszczyć wszystko, co do tej pory budowaliśmy. No dobrze, a co z prawdomównością, szczerością? Bohaterami książki są trzy kobiety. Cecilia Fitzpatrick, szczęśliwa mężatka, matka pięknych córek, kobieta zaradna, pomagająca innym, działająca społecznie. Miłośniczka pojemników Tupperware. Jej życie, tak jak i dom, są idealnie poukładane. Do czasu, gdy odnajduje list napisany przez męża, na którym jest napisane - "otworzyć po mojej śmierci". A przecież mężczyzna, który to napisał, nadal żyje... Co zrobi Cecilia? Rachel, kobieta w wieku dojrzałym, wciąż pracująca w szkole jako sekretarka. Ma kochającego syna, synową i wnuka. Co jednak ją trapi? To, że wiele lat temu została zamordowana jej córka i do dziś sprawca nie został ukarany. Rachel życie podporządkowała jego odnalezieniu i doprowadzeniu go na policję. Nawet ma już podejrzanego... I trzecia. Tess. Gdy ją poznajemy, właśnie dowiaduje się, że jej mąż i kuzynka, a jednocześnie najbliższa przyjaciółka, są w sobie zakochani. Pakuje więc siebie i synka i wyjeżdża do matki. Życie tych kobiet połączy tragedia, zdrada, morderstwo, tajemnica. To, co wyjdzie na jaw, sprawi, że życie już nigdy nie będzie takie samo. Jest to powieść napisana rewelacyjnie, przepełniona emocjami i zmuszająca nas do przemyśleń. Każdy rozdział kończy się tak, że musimy czytać dalej. To co się wydarzyło, może zdarzyć się każdej / każdemu z nas. Historia ta zmusza nas do przemyślenia swoich decyzji, dłuższego zastanowienia się. Bo to co zrobimy, co powiemy, może spowodować, że czyjeś życie ulegnie nieznacznej zmianie, ale również może ulec zupełnemu załamaniu. I tylko jedno pytanie się nasuwa. Czy warto zawsze mówić prawdę? A może lepiej niektóre wiadomości zabrać ze sobą do wieczności... Tylko, kto potrafi żyć z tajemnicą...
Link do opinii
Sekrety. 

Mniejsze i większe.
Niektóre tak nieistotne, że już dawno zostały pokryte warstwą kurzu.
Inne - skrzętnie ukrywane, 
skomplikowane, 
niebezpieczne.  Cecilia Fitzpatrick, bohaterka najnowszej powieści Liane Moriarty "Sekret mojego męża", przypadkiem znajduje list, napisany przed laty przez jej męża. Problem w tym, że list powinna otworzyć w przypadku śmierci Johna-Paula, a on żyje i ma się dobrze. Ciekawość i podejrzliwość nie pozwalają jej przejść obok tej korespondencji obojętnie. List staje się pulsującą żyłą, co chwilę przypominającą, że jest blisko, na wyciągnięcie ręki.
Nie rozerwę, bo silna, Może święta, choć mylna,
Może nie chcę rozerwać tej wstążki;
Ale wszędzie - o! wszędzie, Gdzie ja będę, ta będzie: Tu w otwarte zakłada się książki (...)*
Nikogo nie zaskoczy fakt, że mimo wyraźnych instrukcji -"otworzyć tylko w wypadku mojej śmierci", Cecilia zdecyduje się sprawdzić, co ważnego chciał przekazać jej John-Paul. Kiedy koperta zostanie rozerwana, nie będzie już odwrotu i Mojry zaczną prząść czarne nici. Od tego momentu życie bohaterki nie będzie już takie samo, a odkryta tajemnica rzuci cień jej uporządkowane życie.
Źle, źle zawsze i wszędzie Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie...

Bohaterów w powieści jest wielu. Spotkamy kobiety z bagażem doświadczeń wszelakich i mężczyzn otoczonych tajemnicami różnego kalibru. Ich losy łączy przykre wydarzenie sprzed 28 lat, jednak każdy z nich  dźwiga swój własny garb, który u jednych pojawia się nagle i niespodziewanie, podczas gdy  u drugich róśnie od dawna, aż w końcu staje się za ciężki, by dalej go dźwigać.
Rachel nie może zapełnić pustki spowodowanej śmiercią córki, która została zamordowana niemal trzy dekady wcześniej. Tess, po miłosnym, pełnym skruchy wyznaniu męża i/do jej kuzynki, wraca (a może ucieka) do matki do Australii, by poukładać myśli - porozsypywane i podeptane (zapewne "niechcący") przez najbliższe osoby. Cecilia otworzy swoją małą, prywatną puszkę Pandory.
Moriarty nie koncentruje swojej uwagi na konstruowaniu suspensu. Wątek kryminalny jest przewidywalny, ale nie on stanowi esencję tej książki. Autorka w umiejętny sposób pokazuje, że problemy nigdy nie pukają do drzwi, nie dzwonią by zapowiedzieć wizytę, ale wpraszają się nieoczekiwane, przez nahalne wtargnięcie.

Wszystkie z opisanych bohaterek dotarły do punktu zwrotnego w swoim życiu. Jest to ciekawe zaproszenie do refleksji na temat przewrotności losu, doskonale obrazujące, jak jeden dzień, krótka chwila, nieprzemyślany wybór, pośpieszna rozmowa mogą odwrócić życie do góry nogami. Pomiędzy bohaterami zaczynają wyrastać mury, przypominające ten berliński, którym fascynuje się córka Cecilii, Esther. Mur staje się zatem metaforą relacji między bohaterami. Pomimo, że nie jest on zwiastunem zimnej wojny, to zdecydowanie studzi uczucia, i choć jest szansa, że pewnego dnia runie, to zapewne pozostawi po sobie blizny przeszłości.    "Sekret..." jest opowieścią o kobietach i mężczyznach, o żonach i mężach, matkach i córkach, o przyjaciołach i o wrogach, o ofiarach i oprawcach. Autorka pokazuje, że tajemnice tworzą z ludzi samotników, a sekrety ważą niekiedy więcej niż jesteśmy w stanie unieść w pojedynkę. 
Czytelnik zderzy się z motywem kary, poczuciem winy i  jednoczesnym pragnieniem zadośćuczynienia. Przekona się, że żałoba może trwać dziesięciolecia, a moralność odpowiada echem, choć niektórzy starają się ją zagłuszyć. Liane Moriarty stworzyła powieść nieskomplikowaną, ale bogatą ze względu na wyrazistość i prawdziwość postaci oraz mnogość wewnętrznych konfliktów, jakim zostają poddani. Ich życie ma skazy, blizny, a niekiedy wciąż sączące się rany.

Dużą zaletę powieści stanowi Epilog, pokazujący przewrotność losu i jego nieprzewidywalność. Okazuje się, że nie tylko człowiek, ale i samo życie, może skrywać istotne sekrety. Niektóre z nich nigdy nie zostaną odkryte, sprowadzając ludzi na drogi, którymi nigdy nie zdecydowaliby się pójść w odmiennych okolicznościach.
Książka napisana jest lekkim, płynnym językiem, dzięki czemu idealnie sprawdziła się jako  wakacyjna lektura. W związku z tym zabrałam ją na spacer po Geiranger, by w otoczeniu pięknej przygody sprawdzić, jakich wyborów dokonają bohaterowie, czy winny śmierci Jenie zostanie ukarany, ale przede wszystkim, czy runą mury, które wyrosły nagle, jak grzyby po deszczu. Ja  już poznałam odpowiedzi na te pytania, a Was zachęcam do sięgnięcia po "Sekret..."  i do spaceru z książką, dopóki sezon czytania na powietrzu nie dobiegnie końca.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-09-10,
Niewymagająca letnia lektura.. Lubię takie lekkie książki, które sprzyjają letniemu odpoczynkowi. Ta, o której dzisiaj piszę, jest jedną z nich. Pomimo sporej objętości (ponad 500 stron), doskonale spełniła swoją rolę. O Liane Moriarty słyszałam, a w dokładniej "widziałam" już sporo. Parę razy trafiła mi się zakładka w zakupionej książce, na której reklamowano dwie powieści: "Ktoś we mnie" Sary Waters i "Kilka dni z życia Alice" tej właśnie australijskiej pisarki. Jak to w życiu bywa, twórczość obydwu autorek w końcu mnie dopadła, jednak w jednym i w drugim przypadku zaczęłam od zupełnie innych książek. Te "zakładkowe" wciąż czekają w kolejce na później. Co do samej książki - dziś zabawa w słowa-klucze. Stereotypy. Drażniące miejscami, czasem bawiące, ale jakże prawdziwe. Jest Rachel, zrozpaczona matka, żyjąca przeszłością i jednocześnie babcia i teściowa, która nie znosi swojej synowej, bo jest zbyt idealna, a jednak nigdy nie potrafi okazać jej wprost swojej niechęci. Są także Cecilia i Tess, dwie matki, które realizują się również zawodowo i usilnie próbują pogodzić pracę z życiem rodzinnym, poświęcić całą siebie spełniając zarówno obowiązki matki i żony jak i pracownicy. Wszystkie trzy łączy to, że w pewnym momencie każdą z nich dopada przeszłość. I, oczywiście, ich drogi zaczynają się krzyżować. Mężczyźni. Bez nich ta książka by pewnie nie istniała, bo każda z trzech głównych bohaterek ma swój sekret-problem związany z jakimś panem. Nie podobało mi się tylko to, że autorka miejscami traktuje każdego faceta jak nieco głupszy gatunek człowieka. Na przykład - co za idiota zostawia na miejscu zbrodni różaniec z odciskami palców? Jakie szczęście, że w 1984 roku robienie testów DNA nie było jeszcze tak powszechne. Przewidywalność. To jedna z cech "Sekretu mojego męża", która sprawia, że na pewno nikt czytaniem jej się nie zmęczy. Mniej więcej wiadomo, co się dalej stanie, choć są momenty, kiedy autorka zostawia trochę miejsca na domysły. Czy to dobrze, czy źle? Dla mnie było to do zaakceptowania, tym bardziej, że jak już wcześniej to podkreśliłam, powieść Liane Moriarty to książka wakacyjna. Popatrzcie tylko na tą okładkę, jest taka letnia; czego można od niej wymagać? Oczywiście, można się spierać, że przecież temat nie jest wcale najlżejszy, ale przecież książka do odpoczynku wcale nie musi być naiwna i głupiutka. Sekret. Niby miał być tajemnicą, ale już od pierwszej wzmianki o Janie byłam przekonana, że wiem, co się święci. Czyli nie taki znowu sekret. Do tego został wyjawiony dopiero prawie w połowie książki, więc trochę się naczekałam, zanim w końcu okazało się, że jednak miałam rację. Ale tą powieść trzeba doczytać do końca, bo tam sekretów jest jeszcze więcej, a ile domysłów.. Kto nie lubi czasem pomarzyć? Zemsta. Los się zawsze pięknie odpłaci. Happy end? Nic nie powiem. :) Gdyby ktoś pomyślał o ekranizacji tej książki, to ja bardzo chętnie w roli Connora widziałabym Deana Norrisa, a z kolei pulchną Felicity mogłaby zagrać przepiękna aktorka, Rebecca Field. Podczas czytania szczególnie te dwie postaci tak właśnie sobie wyobrażałam. Tak, oglądam zdecydowanie za dużo seriali. A tym, którzy lubią dobry serial, nawet oparty na książce, polecam Under the Dome na podstawie powieści Stephena Kinga o tym samym tytule. W Stanach właśnie emitowany jest drugi sezon. Na koniec cytat, który tak świetnie opisuje związki i pod którym podpisuję się wszystkimi piszącymi łapkami + czterema łapkami mojego psa i kolejnymi czterema należącymi do prawie mojego kota. :) "Właśnie dlatego, jeśli człowiek cenił sobie swój związek, budował wokół siebie mur odgradzający jego emocje i myśli. Nie zatrzymywał na nikim dłużej wzroku. Nie zostawał na jeszcze jednego drinka. I pilnował, żeby flirt nie wymknął się spod kontroli. Po prostu nie zapuszczał się w niebezpieczne rejony." (s. 406) Polecam wszystkim tym, którzy szukają niewymagającej lektury na wakacyjne dni. "Sekret mojego męża" można pochłonąć naprawdę szybko i to jest jedna z jej zalet. Co do wad - z początku ta mnogość postaci sprawiała, że trochę się gubiłam. Ale ja nie dam rady? Bez żartów! Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Życie pisze różne scenariusze, a wielu z nas wciąż zastanawia się co by było, gdyby...pisząc w głowie milion alternatywnych historii i na nowo rozpatrując wydarzenia, na które nie mamy i nie mieliśmy żadnego wpływu. W "Sekrecie mojego męża" poznajemy historię trzech kobiet i ich bliskich, na których życiu zaważyła śmierć młodej dziewczyny. Wszystko zaczyna się od znalezienia przez Cecilię tajemniczego listu sprzed lat od męża z adnotacją, żeby otworzyć go po jego śmierci. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mężczyzna żyje i ma się dobrze. Kobieta zaczyna zastanawiać się czy go otworzyć, jednakże dziwna reakcja partnera na wieść o znalezieniu listu sprawia, że ulatniają się jej wszystkie wątpliwości... Sekret mojego męża - Liane Moriarty źródło: lubimyczytac.pl To co się dzieje później kończy się nie tylko rozwikłaniem tajemnicy sprzed lat, ale także przynosi spokój wielu ludziom. Wydarzenia od momentu znalezienia wiadomości sprzed lat toczą się bardzo szybko, a ludzie w nie uwikłani żadną siłą nie są w stanie powstrzymać ich biegi i czającej się gdzieś za rogiem kolejnej tragedii. Mimo to, że nie napisałam wiele, to i tak mam wrażenie, że za bardzo uchyliłam rąbka tajemnicy, jednakże nie da się napisać czegokolwiek, żeby nie zdradzić chociaż troszeczkę z fabuły... Liane Moriarty stworzyła niezwykłą opowieść o miłości, wybaczaniu oraz szukaniu swojego miejsca i podążania za głosem swojego serca. Wykreowane przez pisarkę wydarzenia i postacie często irytują, ale mają w sobie to coś co sprawia, że człowiek ciągle o nich myśli i z przyjemnością wraca do przerwanej lektury. W tej historii nie znajdziecie 3mającej w napięciu opowieści przyprawionej wątkiem kryminalnym, ale spotkacie się z ludźmi, którzy zmuszeni są zderzyć się ze swoją rzeczywistością i trudnymi dylematami, a także swoim cierpieniem i strachem przed tym, że np. zostaną zranieni. Kiedy sięgałam po tą powieść miałam wobec niej pewne oczekiwania, które się nie spełniły. I bardzo dobrze! Bo po tym jak minęło rozczarowanie zaczęłam się przywiązywać do poszczególnych bohaterów, którzy pozostawili po sobie ten szczególny rodzaj pustki, którzy znają tylko ci z Was, którzy są zapalonymi molami książkowymi i już jej doświadczyli. Poza tym to co znalazłam w "Sekrecie mojego męża" dało mi do myślenia i zmusiło do wysnucia pewnych wniosków, które pozostawię tylko dla siebie. Muszę Wam się przyznać, że złapałam się na tym, że bardzo łatwo i szybko oceniałam poszczególne postacie. Jednak w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że tak na prawdę sama nie wiem jak bym się zachowała, gdybym została postawiona w podobnych sytuacjach co ci bohaterowie...przecież rzeczy nie zawsze są takie oczywiste jak nam się wydaje, a my sami nie wiemy, kiedy w nasze uporządkowane życie może wkraść się tragedia...
Link do opinii
To pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam, ale na pewno sięgnę po inne jej pozycje. Książkę tą kupiłam, ponieważ była polecana przez Klub "Kobiety to czytają" i jak na razie wszystkie pozycje przez Klub polecane bardzo przypadły mi do gustu. "Sekret mojego męża" to powieść o kilku bohaterach, których losy łączą się w jedną historię. Cecilia jest perfekcyjną żoną i matką, Rachel po kilkunastu latach od tragedii nadal szuka zabójcy swojej córki, Tess zostaje zdradzona przez męża i kuzynkę, co łączy te kobiety?? Polecam!! Warto przeczytać!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-08-20,
Sekret mojego męża to pierwsza książka tej autorki która została przeze mnie przeczytana. Książka należy do serii książek wydanych w ramach klubu Kobiety To Czytają. Jak zwykle w przypadku książek tego klubu zostaje postawione w głowie czytelnika pytanie "co ja uczyniłabym na miejscu bohaterów". Na szczęście jest to tylko takie nasze gdybanie gdyż pewno nigdy nie znajdziemy się (na szczęście) w takiej sytuacji. Czytając książkę zaskoczeniem dla mnie było wyjawienie sekretu już niemal w połowie książki co spowodowało u mnie zmniejszenie zainteresowania tą książką. I nawet sekret był taki przewidywalny więc ta książka nie należy do tych które chętnie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2014-07-17,
Hmm, książka wydaje mi się nieco "nierówna", te ciekawsze elementy splatają się za moment z raczej nudnymi. Szczerze, to niewiele można z niej wynieść, jeśli chodzi o życie. Spodziewałam się jakiejś mega sensacji w stylu "mój mąż zabijał setki kobiet", ale moje myślenie to pewnie wpływ TV:P
Link do opinii
Avatar użytkownika - codzienna
codzienna
Przeczytane:2021-10-03, Ocena: 1, Przeczytałem,

No nie wiem...widzę,że będą chyba jedyna ,która porzuciła "Sekret mojego męża"..Po prostu nie dałam rady

Link do opinii
Avatar użytkownika - RudyLisek
RudyLisek
Przeczytane:2021-03-09, Ocena: 4, Przeczytałam,

Kaz?dy z nas skrywa jakies? sekrety.I najlepiej,aby niekto?re z nich do kon?ca nimi pozostały.Jak mys?licie?
.
Sie?gaja?c po najnowsza? Liane Moriarty nie ukrywam,z?e podchodziłam do niej z lekka rezerwa?.Jednak tym razem lektura okazała sie? bardzo satysfakcjonuja?ca.Historie trzech kobiet,kto?ry przewrotny los jakos? ze soba? splo?tł pochłone?łam niemal na raz.Ksia?z?ke? czyta sie? doskonale.Stopniowo,wre?cz niespieszanie a do tego z niemała? ciekawos?cia? wnikamy w ten pełen tajemnic s?wiat bohatero?w.Autorka umieje?tnie budzi napie?cie i gra na emocjach.
.
Gdy pewnego ranka Cecilia przypadkiem odnajduje? list,kto?ry to ma?z? zaadresował do niej na wypadek swojej s?mieci tylko przez sekunde? waha sie? czy go otworzyc?.Jako przykładna z?ona i matka ufa me?z?owi i czeka na jego wyjas?nienia.Okazuje sie? bowiem,z?e moz?e to byc? najtrudniejsza rozmowa w ich całym z?yciu.Ale tajemnic nie moz?na skrywac? wiecznie.Z czasem te niebezpieczne macki namnaz?aja? sie? w szalonym tempie,a skutki tego moga? byc? wre?cz tragiczne.Niewyjas?niona historia sprzed wielu lat rozprasza nad nimi swo?j mroczny cien?.To ona w nieodwracalny sposo?b odmieni z?ycie wszystkim woko?ł.Czy prawda tym razem zostanie odkryta?A moz?e lepiej,aby została pogrzebana w tych mrocznych czelus?ciach raz na zawsze?
.
SEKRET MOJEGO ME?Z?A @liane.moriarty to niebanalna opowies?c? pełna sekreto?w,niepokoju i emocji.Autorka wnikliwy sposo?b przybliz?a nam konsekwencje podje?tych czyno?w.Raz obrana droga moz?e zmienic? z?ycie wielu oso?b.Fabuła powies?ci jest niezmiernie intryguja?ca a do tego mocno wcia?gaja?ca.Choc? sama akcja rozgrywa sie? tu w sposo?b umiarkowany to z kaz?da? kolejna? strona? tempo zostaje stopniowo podkre?cone,uwalniaja?c przy tym wszystkim kryja?ca? sie? dos?c? bolesna? prawde?.Dodatkowo otoczka ge?stej atmosfery oraz siec? poła?czen? mie?dzy bohaterami nadaje tej lekturze niesamowitego charakteru i autentycznos?ci.POLECAM.
.
@wydawnictwoznakpl
7.5/10?
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2021-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Sekret mojego męża" Moriarty po raz pierwszy w Polsce ukazał się w 2014. Teraz, w 2021 roku, Wydawnictwo Znak Literanova wydało ją w nowej szacie graficznej, co na pewno będzie świetną okazją dla fanów (i nie tylko!) do uzupełniania braków w swojej biblioteczce.
Jest to historia trzech kobiet, których losy w pełnym momencie się przeplatają. Wszystkie mieszkają w podmiejskiej dzielnicy Sydney, wszystkie powiązane są z okoliczną podstawówką. Każda z nich jest jednak całkiem inna, każda ma inny charakter, a jednak autorka każdą z nich uchwyciła tak rewelacyjnie, że wydaje się jakby to były osoby z krwi i kości. Czytelnik rozumie je doskonale i jest w stanie wczuć się w położeniem każdej z nich. Autorka, jak to ma w zwyczaju, stawia przed swoimi bohaterami spore dylematy moralne – tu głównie dotyczące pojęcia moralności i tego co definiuje człowieka jako dobrego czy złego. Dużo jest też o znajomości tych, z którymi dzieli się życie i o tym, jak jedna tajemnica może wpłynąć na postrzeganie całości. Do tego dołóżmy świetny styl, lekki, przyjemny, a jednak mądry i bardzo trafny, i mamy powieść, której nie sposób odłożyć. Jak zawsze u Liane jestem zachwycona i nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę mogła coś tej autorki przeczytać!

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2024-01-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2021-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Wielkie kłamstewka
Liane Moriarty0
Okładka ksiązki - Wielkie kłamstewka

Kolejna bestsellerowa powieść autorki. Zbrodnia? Nieszczęśliwy wypadek? A może zwyczajny wybryk? Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje. Trzy kobiety –...

Moja wina, twoja wina
Liane Moriarty0
Okładka ksiązki - Moja wina, twoja wina

"To był zwyczajny dzień", zaczyna swój wykład Clementine. Po co znana wiolonczelistka opowiada ludziom o jakimś "zwyczajnym dniu"? Przed czym chce...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy