Największą zmianę, Hailie Monet, widzę w twoich oczach.
Widać w nich siłę i ambicję. Ty nie jesteś już tamtą małą, zagubioną i onieśmieloną dziewczynką. Coś się zmieniło.
Mamy absolutnie wszystko. Jesteśmy młodzi, atrakcyjni, świetnie ubrani i bogaci. Świat należy do nas. Jeszcze niedawno Hailie Monet uznałaby takie myśli za niestosowne. Teraz uczy się akceptować swój status, doceniać go, a czasem nawet wykorzystywać. Wsadzona do złotej klatki, odkryła, że warto od czasu do czasu prześlizgnąć się między szczebelkami.
Rejsy luksusowym jachtem po Morzu Śródziemnym, szybki wypad na Wyspy Kanaryjskie, spontaniczna wycieczka nad wodospad Niagara, przejażdżka po wzgórzach Hollywood, kolacje w najlepszych restauracjach. I choć Hailie nadal z przekonaniem powtarza, że życie to nie tylko przyjemności, coraz częściej jest gotowa przyznać, że korzystanie z nich naprawdę ją kusi. Nawet jeśli za niektóre przywileje trzeba płacić bardzo wysoką cenę.
Trzeci tom bestsellerowej serii ,,Rodzina Monet".
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 480
Język oryginału: polski
„Rodzina Monet. Perełka” to kolejny tom o losach dobrze nam już znanej Hailie Monet. Książka została napisana przez Weronikę Marczak, a wydana przez Wydawnictwo You&YA [współpraca reklamowa z @youandyabooks]
Powiem Wam szczerze, że cieszę się, że sięgnęłam po tę serię. Czytałam wiele skrajnych opinii już odnośnie pierwszego tomu, a osobiście miło się zaskoczyłam tym, jak dobrze czyta się książki, które wychodzą spod pióra autorki.
Z każdą kolejną częścią widzimy przemianę, a raczej rozwój głównej bohaterki. Hailie nie jest już cichą i nieśmiałą dziewczynką, a staje się kobietą, która walczy o swoje miejsce w świecie. Zgodnie z „umową” dziewczyna dostaje większą swobodę w podejmowaniu samodzielnych decyzji, co już na wstępie kończy się niemalże katastrofą. Jesteście ciekawi, co się wydarzyło? Koniecznie musicie sięgnąć po „Perełkę”!
W książce wielokrotnie podkreślana jest wartość rodziny, do której Hailie wreszcie czuje przynależność. „Zrozumiałam, że oni są moją rodziną, a rodzina jest najważniejsza” – takimi myślami raczy nas Hailie, która wcześniej traktowała chłopaków, swoich braci, przeróżnie. Czuła się jak piąte koło u wozu, ktoś oderwany od normalnego życia i wrzucony w odrealnioną rzeczywistość, która tak bardzo odbiega od tej wcześniejszej, że nie sposób nad tym nadążyć. Aktualnie Hailie stara się nie tylko nadążyć, ale i płynąć z prądem, doceniać to, co ma, doceniać nowe więzi rodzinne. Widać, że Hailie kocha ojca i nie wstydzi się już tego okazywać, co pozytywnie wpływa zarówno na nasz odbiór Hailie, jak i na nią samą.
Podobały mi się momenty, gdy Hailie udowadniała, że nie należy jej lekceważyć. Świetnie się ubawiłam również, gdy wykorzystywała na swoją korzyść to, gdy ludzie traktowali ją jak głupiutkie dziecko. Zauważalna jest zmiana, jaka zaszła w myśleniu Hailie – dostrzega, że pieniądze dają jej możliwości i przywileje, na które inni muszą ciężko pracować; przekonuje się o fałszywości ludzi ze szkoły i o tym, że nie należy wierzyć w pozornie szczere intencje innych.
Dziewczyna nie dość, że doświadcza zupełnej lekcji życia przy nowej rodzinie, to jeszcze ma możliwość szerszego spojrzenia na to, co ją otacza. Wielokrotnie uczy się na błędach, poznaje ludzi i ich motywacje, poznaje też siebie coraz bardziej.
Hailie coraz lepiej odnajduje się w siostrzano-braterskich relacjach, wypracowując sposoby radzenia sobie z każdym bratem. Istotnym wątkiem w tej części był rozwój relacji Hailie z Tonym. Poznajemy punkt widzenia, jakby się mogło wydawać, najbardziej niechętnego do niej z braci. Świetne jest to, że nie tylko Hailie przechodzi przemianę.
Oczywiście nadal skupiamy się na rodzinie Hailie i jej braciach, ale również na innych postaciach, które dużo wnoszą do książki. Adrien jest postacią, którą można polubić od początku. Chociaż pojawia się sporadycznie, to zawsze potrafi lekko podgrzać atmosferę. Coś czuję, że w kolejnych częściach usłyszymy o nim więcej. Jest również Leo, który stara się zrozumieć i wspierać Hailie, jest uroczy, inteligentny i dojrzały jak na swój wiek. W ich relacji brakuje tego „klik”, efektu wow i tych fajerwerków, ale i tak bardzo fajnie to wszystko się śledzi.
Pomimo tego, że zauważalny jest podobny schemat, co w poprzednich częściach: wyjazdy – szkoła - nastoletnie dramy - kłótnie z braćmi, to nie mogę powiedzieć, żebym się nudziła podczas czytania. Weronika Marczak świetnie wykreowała każdą postać, dzięki czemu jesteśmy w stanie wyobrazić sobie nawet tych bohaterów, co pojawiają się epizodycznie np. Ruby, Grace.
Zakończenie tej książki pozostawia nas z ogromnym niedosytem, gdyż bardzo emocjonująca scena została przerwana dosłownie w połowie. Na szczęście drugą część Perełki mam już na półce i mogę zaraz czytać dalej!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu You&YA.
Miałam już nie kontynuować tej serii, aczkolwiek obiecujące zakończenie „Królewny” skutecznie zachęca do chociaż pobieżnego zapoznania się z treścią trzeciego tomu. O dziwo kompletnie nie żałuję tej decyzji, bowiem w końcu dostajemy to, czego większość oczekuje od książek – porządną akcję i emocje. Główna bohaterka zostaje wciągnięta w wir rozmaitych wydarzeń, które wymagają od niej zdecydowanie większej dojrzałości i pewności siebie. Życie coraz dobitniej pokazuje jej, jakie konsekwencje niesie ze sobą przynależność do Monetów, a jest ich wiele i często wybijają się ponad rozmaite przywileje.
Choć zalążki rodzinnej więzi obecne były już wcześniej, to dopiero teraz możemy dostrzec ją w pełnej krasie. Te wszystkie piękne slogany wypowiadane przez ojca i Vincenta teraz znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości, bowiem to, jak bardzo ta rodzina jest sobie oddana wielokrotnie wywołuje łzy. Hailie dość aktywnie uczestniczy w wielu sytuacjach i zbliża się nawet do tych mało przyjaznych braci. Podczas czytania nie czuć już tego, że stanowi dla rodzeństwa jakiś ciężar. Widać natomiast, iż jest pełnoprawną członkinią ich świata. Szczególnie urzekła mnie pierwsza rozmowa z Tonym, którego kreacja przestała być aż tak przeźroczysta.
Ja po raz pierwszy mogę stwierdzić, iż genialnie bawiłam się podczas czytania. W końcu Moneci zaczęli wywoływać u mnie napady śmiechu. Ogromnie zaangażowałam się emocjonalnie w fabułę, ale już nie w sposób obfitujący w irytację i zażenowanie, jak wcześniej. „Perełka” daje nam miejsce na wzruszenia, radość i smutek, którego niestety trochę tu jest.
Nie oczekujcie po tej części cudów. Owszem – jest o wiele lepsza od poprzednich tomów. Autorka ewidentnie dostrzega swoje błędy I do pewnego stopnia je naprawia. Pamiętajcie jednak, że „urokiem” tej serii są nieco absurdalne sceny, nieco przerysowani bohaterowie i akcja, której jedynym zadaniem jest ukazanie losów Hailie.
Czy polecam? Jeżeli czytaliście poprzednie tomy, to jak najbardziej warto zapoznać się również z tym. Nie pożałujecie.
W tym tomie przygód nastoletniej Hailie pozornie niewiele się dzieje. Dziewczyna dużo podróżuje po świecie. Albo rejs luksusowym jachtem po Morzu Śródziemnym, albo wypad do babci na Wyspy Kanaryjskie, spontaniczna wycieczka z Willem nad wodospad Niagara, przejażdżka po wzgórzach Hollywood, odwiedziny u cioci i wujka. A do tego same dobre restauracje, wypełnione przepychem hotele, piękne widoki i miejsca, w których normalny człowiek nigdy nie postawi stopy ze względu na koszt takich przyjemności. Ale Monetowie są młodzi, atrakcyjni, świetnie ubrani, bogaci i korzystają z życia. Bo ich stać. Hailie coraz swobodniej czuje się ze swoim statusem społecznym i z wielkimi pieniędzmi, z których może korzystać do woli, co w końcu zaczyna robić. Bo wreszcie czuje się w tej rodzinie jak u siebie. Jak jedna z Monetów, która może na tych samych prawach korzystać ze wszystkiego, co oferuje jej świat. A właściwie mogłaby, gdyby nie bracia, którzy starają się kontrolować każdy jej krok. Mimo że dziewczyna powoli wkracza w dorosłość, traktują ją nadal jak małą dziewczynkę i nie pozwalają na nic. Ci młodsi bracia, bo Vince trochę odpuszcza. Po poważnej rozmowie z Vincentem, nastolatka otrzymuje od niego trochę więcej swobody, chociaż nadal jej ochroniarz musi mieć na nią oko, co oznacza, że chodzi za nią wszędzie jak cień. Jednak mimo tego cienia widać zmianę, również dzięki kontaktom Hailie z ciocią. Dziewczyna zaczyna poznawać uroki dorosłości. Robi rzeczy, na które wcześniej nigdy by się nie zdecydowała. I ma przed braćmi tajemnice. Buntuje się, ale robi to mądrze. Wydaje się, że zanim coś zrobi, najpierw myśli. Wydaje się tak przynajmniej do ostatnich stron, kiedy podejmuje bezmyślne działanie, narażając tym samym całą rodzinę na niebezpieczeństwo, a przede wszystkim jednego jej członka, któremu zapewnienie bezpieczeństwa jest kluczową sprawą dla całej rodziny. W tym miejscu ta część się urywa. I trzeba przyznać, że ta scena podnosi ciśnienie i każe z niecierpliwością wyczekiwać na kolejną część trzeciego tomu.
O ile przez całą książkę praktycznie dzieje się to samo, czyli włóczenie się po świecie, epatowanie bogactwem, a przy okazji psucie i naprawianie relacji, to końcówka nadrabia akcją, napięciem i emocjami za całą książkę. Ta część być może jest trochę słabsza niż poprzednie książki, bo nikt nikogo nie porywa, nikt do nikogo nie strzela, wszyscy się kochają i żyją we względnym spokoju, pomijając kłótnie między rodzeństwem, pewne komplikacje w życiu seniora rodu i kilka nowo odkrytych przez Hailie tajemnic rodzinnych. Jest taka miła, przyjemna, pozwala obserwować zmiany zachodzące w Hailie, to, jak nabiera coraz większej pewności siebie, jak zaczyna coraz więcej rozumieć, jak dorasta. Jest to jednak świetny wstęp do tego, co będzie się działo dalej, bo końcówka zapowiada niezły huragan emocji i wrażeń, którego już nie mogę się doczekać.
Jednym z najmocniejszych punktów powieści jest kreacja postaci i rozwój relacji między nimi. W tym tomie Hailie wyjaśnia sobie z Tony’m kilka spraw, atmosfera między nimi się oczyszcza. Zmieniają się też trochę jej stosunki z Dylanem. To dwaj bracia, którzy mają z Hailie od początku najbardziej napięte relacje. Nieustannie zachwyca mnie fakt, jak bardzo zgrana jest ta rodzina. Jak wszyscy się o siebie troszczą i mimo nieporozumień zawsze stawiają rodzinę na pierwszym miejscu. Podoba mi się również, jak autorka zobrazowała proces wchodzenia Hailie w dorosłość. Wypada to bardzo naturalnie. Dziewczyna dojrzewa na oczach czytelnika, przechodzi metamorfozę, która z tomu na tom zachwyca coraz bardziej. Ewoluuje również styl autorki, z każdym kolejnym tomem jest coraz lepiej.
Rodzina Monet po raz kolejny porwała mnie w swój niezwykły świat i po raz kolejny całkowicie się w tej historii zatraciłam. Niezmiennie cały cykl polecam!
⚕️⚕️⚕️⚕️
,,Malutka, ty masz być silna i zdecydowana. Zawsze stawiaj siebie na pierwszym miejscy”.
"Rodzina Monet. Perełka" tom 3 część 1 serii "Rodzina Monet" autorstwa Weroniki Anny Marczak:
Uwielbiam tę serię całym sercem❤️. Z każdą kolejną częścią podoba mi się jeszcze bardziej.
⭐️Głównym powodem tego jest oczywiście genialna kreacja bohaterów, którzy intrygują i przyciągają czytelników.
⭐️Są charakterystyczni, naturalni i niezwykle nieprzewidywalni.
⭐️Dodatkowo fabuła skupia się głównie na relacjach rodzinnych, co jest kolejnym aspektem, który tak bardzo cenię w tej historii.
⭐️Jestem totalnym mięczakiem przy książkach opowiadających o relacjach między młodszą siostrą a starszymi braćmi i choć sytuacje między rodzeństwem Monet bywają zróżnicowane, nie da się zaprzeczyć, że śledzenie ich historii jest uzależniające i wciągające.
⭐️Zaznaczam kontrast pomiędzy zaborczą i samolubną stroną braci Monet a wrażliwą naturą Hailie. Mimo to, jako rodzina świetnie się dogadują i doskonale się uzupełniają, co w tym tomie jest szczególnie widoczne.
⭐️Dodatkowo Hailie zaczyna już dorastać do wieku, w którym pojawiają się problemy związane z miłością. Widoczny jest silny rozwój jej postaci, jak również postaci innych bohaterów.
⭐️Tempo akcji w książce, podobnie jak w poprzednich częściach, jest stabilne i niezbyt szybkie, ale wątki są na tyle ciekawe, że nie przeszkadza to w ogóle.
Nie mogę się doczekać kontynuacji tego tomu. Ta seria mnie satysfakcjonuje mimo to, zawsze chcę więcej i więcej. Naprawdę mogłabym czytać ją bez końca.
Szczerze zachęcam was wszystkich do sięgnięcia po tę książkę. Jeśli jeszcze nie mieliście styczności z tą serią, to gorąco polecam nadrobienie zaległości.
✔️Współpraca reklamowa z wydawnictwem @youandyabooks 🖤
We środę będzie miała premierę kolejna odsłona cieszącej się niesłabnącą popularnością sagi o Rodzinie Monet. Perełka to trzeci tom bestsellerowej serii, znanej z Wattpada. Powieści są adresowane zdecydowanie do młodego czytelnika.
“Historia nastoletniej Hailie, która w wypadku straciła mamę i babcię, w wyniku czego trafiła pod opiekę pięciu starszych braci, pochłania bez reszty. Poczucie straty i dokuczliwa samotność, próba radzenia sobie w nowej codzienności oraz mozolne budowanie relacji z charakterną i tajemniczą piątką: Willem, Vincentem, Dylanem, Shanem i Tonym, tworzą opowieść, od której nie sposób się oderwać.”
Tym razem Hailie nabiera większej pewności siebie i dystansu do sytuacji. Tempo powieści jest wartkie i czytając, nie można się nudzić. Przyznam bez bicia, że nie jestem targetem, ale chciałam się przekonać, o co tyle hałasu. Seria jest bardzo popularna wśród starszych nastolatków. Dlaczego? Przede wszystkim świetny, trafiający do czytelnika język. Dużo dialogów, przekomarzania się, bez zbytniego zadęcia i moralizowania. Chociaż niekiedy Hailie jest strofowana, rodzina, na czele z ciotką Mayą czuwa nad jej wychowaniem, utwierdzając dziewczynę w poczuciu własnej wartości. Widać, jak fajnie budowane są relacje, jak one ewoluują, jak postaci ożywają. Poza tym, to świetna propozycja na wakacje, pełna egzotycznych miejscówek, o których można tylko pomarzyć.
Ten tom kończy się z przytupem i ciekawa jestem, jak historia się rozwinie. Weronika Anna Marczak pisze w sposób szczery i bezpretensjonalny.
[współpraca z wydawnictwem You&Ya]
poprzednie dwie były obiecujące, ale autorka znów popłynęła.
Hallie coraz lepiej czuje się w swojej skórze. Przestaje być małą wiecznie wystraszoną dziewczynka. Zaczyna dorastać i akceptuję w jakim miejscu się znalazła. Nie jest już onieśmielona bogactwem jakie ją otacza i coraz śmielej z tego korzysta. Nie zawsze pamięta by dbać o swoje bezpieczeństwo ale nie chce cały czas żyć w klatce. Tym bardziej gdy na horyzoncie pojawia się uczucie do pewnego chłopaka
Kolejna cześć , kolejne tajemnice rodziny monetów wychodzą na wierzch dla Haile , ale co najważniejsze to to , że więźi u Monetów są coraz mocniejsze . Uwielbiam przedstawioną tutaj wagę rodziny i posiadania w niej wsparcia .
Bardzo dobra kontynuacja o Hailie Monet i jej rodzinie. Jak zwykle dużo się dzieje, Hailie ma dużo nowych rozterek i przemyśleń. Szybko się czyta.
Byłam wolna. Długo poszukiwałam tego uczucia i teraz, gdy studiowałam w Barcelonie, moje życie poukładało się tak, że mogłam wreszcie się nim cieszyć...
- Zawsze chciałam być jak księżniczka... - powiedziałam monotonnym głosem. - Jesteś księżniczką - odparł z uśmiechem i błyskiem w pięknych, błękitnych...
Przeczytane:2023-07-17, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Czy łatwo wybaczacie ? A może jesteście typem osób długo chowających urazę ?
Ja jestem pamiętliwa, z tych co może i wybaczą ale nie zapomną.
Hailie Monet, jak pokazuje ta część serii, też nie łatwo zapomina.
Kolejna część, kolejny tom, niezwykle popularnej serii, która zrobiła furorę na Wattpadzie, a teraz zyskuje coraz większą liczbę fanów w rozmaitym wieku. Książki idealne zarówno dla młodzieży jak i dla starszych książkoholików ( takich jak ja). Mam wrażenie, że to jedna z tych serii, która mogłaby się nie kończyć, a i tak zawsze wierna grupa wielbicieli czekałaby na kolejny tom. I tu po raz kolejny Weronika Anna Marczak, wciągnęła mnie bez reszty w emocjonujące doświadczenia życiowe najnowszego członka wyjątkowej rodziny Monet.
Nasza Perełka dorasta, walczy o swobodę, o prawo do prywatności, do własnego życia nad którym nie mają totalnej kontroli jej bracia. A nie jest to łatwe. Ich nadgorliwość, nadopiekuńczość i brak zrozumienia w pewnych aspektach życia, bardzo jej dokucza. Można ich usprawiedliwiać, troska nie jest bezzasadna. Rodzina Monet ma wrogów, ona jeszcze tego świata dobrze nie zna i chcą by była bezpieczna. Czas też by zrozumieć, że nazwisko Monet nie tylko otwiera wiele drzwi dając liczne przywileje i możliwości ale wiąże się z nim masa ograniczeń i zagrożeń, których zupełnie dotąd nie brała pod uwagę.
“Przynależność do rodziny Monet uplasowała mnie na mocno uprzywilejowanej w tym świecie pozycji i zaprzeczenie temu byłoby zupełnym nietaktem. Wolałam zaakceptować tę myśl i zwyczajnie być wdzięczną, docenić te dobre rzeczy, które mi się od życia tak niespodziewanie dostały.”
Minęły dwa lata od śmierci babci i matki Hailie. Od czasu kiedy to w ich miejsce otrzymała piątkę braci i jak się okazuje nie tylko ich. Rodzina rośnie, więzi są coraz silniejsze ale… Posiadanie rodzeństwa ma też swoje minusy. Szczególnie gdy bracia wciąż mają ją za dziecko. A Hailie coraz częściej myśli o Leo i chciałaby móc spędzić z nim swobodnie czas nie bojąc się, że skończy się to dla niego tragicznie.
Z jednej strony czytając tę książkę, czekam aż ten skromniutki wątek romantyczny, zacznie rozkwitać. Z drugiej jednak, wielką zaletą tej serii jest to, że nie da się jej nazwać romansem. Tu się dzieje sporo, nawet bardzo dużo. Przewijają się liczni, wyraziści i ciekawi bohaterowie. Ale skupiamy się wciąż na licznych emocjach związanych z relacjami rodzinnymi, z interesami Monetów, z problemami ich ojca na którego polują federalni i liczni wrogowie podejrzewający, że jego śmierć to tylko zagrywka. No i się nie mylą ale jak zdobyć dowody ? Czy Cam da radę ukrywać się bez końca ?
Tych emocji tu nie brakuje lecz podobnie jak w przypadku tomu drugiego, ta pierwsza część jest jakby spokojniejsza i czuję, że w drugiej ponownie będzie istny rollercoaster. Już ostatnie strony wciągałam z zapartym tchem i przyznam, że coraz mocniej intryguje mnie postać Adriena. Taki niby czarny charakter ale czy aby napewno ? Już sama nie wiem co myśleć o tym osobniku, mam chęć dać mu kredyt zaufania. Ale jeśli jego rola wskoczyłaby na to miejsce co myślę…to co z Leo ?Ach te dylematy czytenika …
Ale! Dobre jest to, że zdecyduje autorka, nie my. My możemy tylko z przejęciem śledzić losy tych niesamowitych bohaterów. Wciąż mam wrażenie, że przed nami jeszcze bardzo wiele, bo w końcu każdy z bohaterów zasługuje na uwagę, swoje szczęśliwe zakończenie. Mam nadzieję, że do tego jeszcze daleko.
Tak więc Kochani, to ciąg dalszy, trzeba znać poprzednie części zanim się po niego sięgnie . Ale warto spędzić czas nad tymi książkami, warto poznać tę historię. Wciąga niesamowicie i sądzę, że uzależnia od siebie. Ja jestem spokojniejsza jak mam nie przeczytane na półce. A teraz to już jestem w raju, mając świadomość, że po takim zakończeniu tej części, zaraz chwycę za ciąg dalszy i będę wiedziała do czego pewna feralna rozmowa telefoniczna doprowadzi. Och… Nie ma co się rozpisywać, trzeba czytać! Polecam, nie będziecie rozczarowani.
Dziękuje serdecznie za kolejne części tej cudownej serii, utalentowanej autorce oraz Wydawnictwu You & Ya. Miłego wieczoru !