W tajemniczych okolicznościach ginie podrzędny dziennikarz. Policyjne śledztwo i sekcja zwłok jednoznacznie wykazują brak udziału osób trzecich.
W tym samym czasie znany dziennikarz śledczy Paweł Wolski bezskutecznie czeka w biurze na umówionego rozmówcę. Kiedy okazuje się, że mężczyzna zginął kilka dni wcześniej, czuje się zobowiązany, by zbadać, nad czym pracował. Tym bardziej że portal informacyjny, który gozatrudniał, o niczym nie wie. Tropy wiodą do kontrowersyjnego biznesmena i coraz głębiej w przeszłość kilku rodzin z Podhala. Wszystko wskazuje na to, że ktoś próbuje się rozliczyć za historię sprzed lat. Jednak każda nowa poszlaka rzuca nowe światło na to, kto ma być katem, a kto ofiarą.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
"[...] nie ma nic gorszego niż przerwane nagle życie..."
"Potwór z Podhala" to trzeci tom przygód dziennikarza śledczego- Pawła Wolskiego. Bartłomiej Kowaliński kolejny już raz zabiera nas do świata skrywającego wiele tajemnic, niewyjaśnionych zniknięć i niedokończonych śledztw. Czy tym razem główny bohater będzie w stanie rozwiązać postawioną przed nim zagadkę?
Wszystko zaczyna się od niedoszłego spotkania Pawła Wolskiego z jednym z podrzędnych dziennikarzy. Mężczyzna nie pojawia się na spotkaniu, choć wcześniej bardzo o nie zabiegał. Jak się jednak wkrótce okazuje, człowiek ten zginął kilka dni wcześniej. Choć potwierdzono, że do tej śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie, Wolski czuje się zobowiązany do tego, by dowiedzieć się nad czym pracował jego niedoszły rozmówca. Wszystkie tropy prowadzą oczywiście na Podhale, gdzie wiele rodzin skrywa swoje tajemnice, a miejscowy biznesmen może nie chcieć, aby to co działo się w przeszłości ujrzało światło dzienne.
"Tajemnicza postać wyłoniła się znikąd i zbliżała się w jego kierunku. Serce waliło mu jak oszalałe. Wróciły najgorsze koszmary i wspomnienia..."
Autor kolejny raz świetnie poprowadził akcje książki i śledztwo głównego bohatera. Czytając miałam wrażenie, że wszystko jest bardzo dokładnie przemyślane. Każde wypowiedziane słowo, każde wydarzenie i miejsce odwiedzone przez Wolskiego mają ogromne znaczenie dla rozwiązania zagadki. To wszystko sprawia, że jako czytelnicy, musimy być bardzo uważni i zwracać uwagę na każdy możliwy szczegół. W tej książce nic nie dzieje się bowiem bez powodu, a prowadzenie śledztwa wraz z Wolskim to czysta przyjemność.
Główny bohater to wyjątkowa postać, która nie cofnie się przed niczym i za wszelką cenę musi poznać prawdę. Jego zachowanie wielokrotnie zaskakuje, a odwaga budzi podziw. Każdy nowy trop, poszlaka czy świadek to coś co napędza go do działania. Nie ważne gdzie wtedy jest i co robi, jest w stanie wszystko rzucić, by tylko dociec prawdy. My, jako czytelnicy, mamy okazję towarzyszyć mu w tym wszystkich. Razem z nim odkrywamy kolejne części układanki, ale też wielokrotnie błądzimy i się mylimy. Lecz nawet wtedy, gdy wydaje się, że wszystko jest zbyt pokręcone i brak kolejnych poszlak czy dowodów, Wolski zaczyna od nowa. On nie ustąpi, dopóki nie pozna prawdy. Odpowiednią przeciwwagą jest tutaj jego żona, która na swój sposób pilnuje, aby się w tym wszystkim nie zatracił. Momentami zdaje się bowiem, że śledztwo, które prowadzi staje się dla niego swego rodzaju obsesją.
Ciekawym wątkiem jest tutaj również praca policji. Już w poprzednich tomach mogliśmy zauważyć, że często nie zależy im na odpowiednim podejściu do sprawy. Brak dowodów- śledztwo zakończone. Nie doszukują się szczegółów, tak jak robi to główny bohater, choć mają do tego odpowiednie narzędzia i możliwości.
Warto jeszcze na koniec wspomnieć, że tym razem autor zdecydował się dodać do swojej powieści coś nowego. Są to fakty i ciekawostki historyczne związane z miejscem akcji. Wszystkie te informacje zostały oczywiście odpowiednio wplecione w rozgrywające się wydarzenia.
Szczerze zachęcam Was do zapoznania się z twórczością Bartłomieja Kowalińskiego. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że "Potwór z Podhala" to najlepszy kryminał, jaki przeczytałam w tym roku. Z niecierpliwością czekam na kolejne przygody głównego bohatera!
Tytuł: "Potwór z Podhala"
Autor: Bartłomiej Kowaliński
Data premiery: 13.10.2022r.
Wydawnictwo: Dreams
U mnie jednym z ulubionych autorów jest Bartłomiej Kowaliński. Nie dość, że to sympatyczny chłopak to jeszcze ma talent do pisania świetnych kryminałów 😁🤭 i bardzo się cieszę, że w końcu udało nam się spotkać na żywo podczas Targów w Krakowie :)
.
Autor prywatnie kocha góry - jest to cecha charakterystyczna jego książek. W każdej z nich czujemy górski klimat...przenosimy się tam... oczami wyobrazni zawsze mogę znaleźć się tam, gdzie... dziennikarz Paweł Wolski😁
.
Tym razem razem z Pawłem szukamy potwora z Podhala!
O zgrozo!
Jak to brzmi?
Moja wyobraźnia szalała... Tym razem martwiłam się o Wolskiego jeszcze bardziej niz poprzednim razem.. Jego Kochana Paulina w ciąży, na dniach rozwiązanie...miał zostać tatą... A on...pakuje się w kolejne śledztwo! I to nie byle jakie!
Jego kolega "po fachu" nie żyje. Mieli się spotkać, ale dziennikarz nie dotarł na umówioną godzinę. Jak się później okazało- zmarł kilka dni wcześniej.
Jak?
Gdzie?
Czemu?
Dlaczego?
Oj wiele pytań zrodziło mi się wtedy w mojej głowie. Paweł Wolski też zaczął rozmyślać. Policja twierdzi, że mężczyzna zmarł, śledztwo zakończone, ale... NIE dla Wolskiego! On zawsze widzi drugie dno 😁 Ta jego Paulina miała święte nerwy🙈
.
.
Dziennikarz postanawia rozwiązać zagadkę. Chce znaleźć winnego.
Jednak to wcale nie będzie takie łatwe... im bardziej się zagłębi tym bardziej się okaże, że sprawa mocno powiązana jest z historią sprzed lat...
.
.
Góry.
Wolski.
Śledztwo.
Czego można chcieć więcej w te jesienne wieczory?
Może jedynie koca i dobrej herbaty, żeby trochę się rozgrzać 😁
.
Polecam Wam jak najbardziej!
Poprowadźcie śledztwo razem z Wolskim!
Komu z Was się udało rozwiązać zagadkę?
.
.
Gratuluje Bartku kolejnej świetnej książki!
Jedynie mały minus - za to zakończenie... kule... Za szybko się skończyło 🙈😋
.
W tajemniczych okolicznościach ginie podrzędny dziennikarz. Wszystko wskazuje na brak udziału osób trzecich. Jednak, gdy dziennikarz nie zjawia się u dziennikarza śledczego Pawła Wolskiego ten postanawia zbadać nad czym pracował mężczyzna. Wszystko prowadzi go na Podhale i do kontrowersyjnego biznesmena oraz kilku rodzin.
Sądziłam, że Bartłomiej Kowaliński już niczym mnie nie zaskoczy. Jednak bardzo się myliłam! Tak naprawdę z książki na książkę widzę jak jego twórczość dojrzewa i staje się jeszcze lepsza (chociaż pierwszej książce w jego dorobku niczego brakowało. Ba! Była naprawdę świetna!). Ale „Potwór z Podhala” to z całą pewnością jak na ten moment najlepsze jego dzieło.
„Potwór…” porywa czytelnika w wir wydarzeń już od pierwszych stron. Otrzymujemy dość skomplikowaną i wielopłaszczyznową zagadkę kryminalną, która angażuje nas do odkrycia dość zaskakującej prawdy. Stajemy się świadkami rzetelnego dziennikarskiego śledztwa i zbierania poszlak przez które nasz dziennikarz z całą pewnością nie może być bezpieczny. Wydarzenia tak naprawdę pędzą jak szalone, a liczne zwroty akcji niejednokrotnie powodują, że już kompletnie nie wiemy czego za chwile możemy się spodziewać. Szczególną nowością jest tutaj także nawiązanie do wielu ciekawostek historycznych co bardzo mi się spodobało. Genialnie je wkomponował w fabułę i stworzyły z całym splotem wydarzeń jedną spójną całość. Mogłam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, a przy tym nie zanudzić na śmierć.
Teraz przejdźmy do bohaterów. Główna postać - Paweł Wolski nieustępliwy dziennikarz, który nie podda się póki nie pozna prawy. Działa logicznie, metodycznie i przede wszystkim skutecznie. Autor ze szczególną dbałością podchodzi także do postaci drugoplanowych. Każda z nich skrywa jakiś sekret, wszystkie je coś łączy i każdy ma coś za uszami. Nikt tutaj nie jest przypadkowy. Każdy wnosi coś szczególnego do całej fabuły.
Należy tutaj także wspomnieć o pięknych opisać Podhala. Dzięki Kowalińskiemu poczułam się jakbym naprawdę się tam przeniosła i chodziła krok w krok za Pawłem Wolskim i rozwiązywała całą sprawę.
„Potwór z Podhala” to książka, z której fani zarówno twórczości Pawła Kowalińskiego, ale i samych kryminałów będą usatysfakcjonowani. Jest to trzeci tom z serii i teoretycznie można go czytać bez znajomości poprzednich. Jednak osobiście polecam zacząć od pierwszej części jeżeli jeszcze nie mieliście okazji jej poznać. Uwierzcie, że nie będziecie zawiedzeni.
Niezła historia, główny bohater ciekawy, szkoda tylko, że pierwsze najbardziej racjonalne rozwiązanie okazuje się właściwe, a reszta wątków wprowadza wręcz niepotrzebny chwilami zamęt.
Kolejna pozycja z cyklu i kolejna bardzo dobra a nawet lepsza niż poprzednie. Paweł Wolski, dziennikarz śledczy jest skrupulatny, uparty, dociekliwy i odważny. Rozwiązuje kolejną zbrodniczą tajemnicę. Jak wyrzucą go drzwiami to wraca oknem ale musi dotrzeć do prawdy. A do tego posiada jeszcze duże pokłady empatii do ludzi. Książka napisana bardzo przystępnym językiem. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Fajnie byłoby gdyby autor pociągnął dalej losy naszego bohatera. Tyle jeszcze tajemniczych zabójstw czeka na odkrycie prawdy.
Kolejna odsłona serii o dziennikarzu śledczym Pawle Wolskim, która pochłonęła mnie.Fantastyczna książkaktórą się czyta lekko, kolejna historia którą musi rozszyfrować nasz bohater i wplątuje się w tarapaty. ...
Ale co jak i dlaczego poprostu warto przeczytać samemu
Paweł Wolski, dziennikarz śledczy, czeka w biurze na umówionego rozmówcę. Ten jednak się nie pojawia. Wolski dowiaduje się, że mężczyzna zginął w niejasnych okolicznościach.
Marcin Ratajczak pracował dla portalu informacyjnego. Nikt z jego współpracowników nie wiem, nad czym pracował. Paweł jest przekonany, że ten chciał go prosić o pomoc i teraz sam postanawia odkryć, czym Ratajczak zajmował się przed śmiercią.
Tropy prowadzą Wolskiego ponownie na Podhale, nad Jezioro Czorsztyńskie i do niezbyt przyjaźnie nastawionego biznesmena. Wszystko wskazuje na to, że ta historia ma swój początek w 1997 roku.
Czy Wolskiemu uda się doprowadzić śledztwo zmarłego dziennikarza do końca?
"Potwór z Podhala" to trzecia już część cyklu z Pawłem Wolskim. Muszę powiedzieć, że autor zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko.
Historia jest niezwykle skomplikowana, zawiła i prowadzi wiele lat wstecz. Wolskiemu nie jest łatwo ją rozgryźć. Wciąż trafia na mylne tropy albo na zupełny ich brak. W pozornie niepowiązanych ze sobą wydarzeniach on widzi jednak scenariusz mordercy. Nie wierzy w przypadki i z niesamowitym uporem dąży do rozwikłania tej zagadki.
Nie ma tu czasu na nudę. Jest dużo akcji, zwrotów i zaskakujące zakończenie.
Tym razem akcja nie jest osadzona w jednym miejscu. Autor zabiera czytelnika do Zakopanego, Czorsztyna, Nowego Targu i okolicznych małych miejscowości. Przy okazji wplata ciekawostki historyczne. Uwielbiam klimat powieści @bartlomiej_kowalinski_autor . Czuć w nich miłość do gór. Mimo że do Małopolski mam blisko 700 km, to dzięki autorowi przez chwilę mogłam się poczuć jakbym tam była.
Paweł Wolski jest dziennikarzem śledczym. Gdy dowiaduje się że Marcin Ratajczak mężczyzna z którym był umówiony zaginął kilka dni wcześniej, postanawia dowiedzieć się z jaką sprawa chciał się do niego zgłosić.
Mężczyzna myśli że skoro zajmuje się morderstwami i zaginięciami to właśnie w tej sprawie chciał spotkać się zaginiony.
Gdy Paweł zaczyna szperać w życiu Marcina, dociera na Podhale a wraz z tym tropem do kontrowersyjnego biznesmena.
Sprawa zaczyna robić się bardzo tajemnicza a wraz z nią wychodzą na jaw nowe okoliczności. Poszlaki prowadzą dziennikarza aż kilka lat wstecz kiedy to w dziwnych okolicznościach zaginęła młoda kobieta.
Czy Wolski będzie potrafił rozwikłać sprawę z którą przyjdzie mu się zmierzyć?
,,Potwór z Podhala " to pełna zawiłych intryg, ślepych zaułków i błędnych tropów powieść. Jest to również trzecia część przygód dziennikarza Wolskiego. Żałuję że poznałam dopiero teraz pióro i styl autora. Ale na pewno jeszcze nadrobię wcześniejsze części.
Fabuła książki jest świetna, pomimo opisów jakie znajdziemy to nie sposób się z nimi nudzić. Świetne dialogi i trzymająca w napięciu tajemnica to coś co lubi każdy w dobrym kryminale. Kiedy już myślimy że dziennikarz znalazł mordercę, pojawia się kolejny trop który prowadzi całkiem gdzieś indziej. Ciężko oderwać się od lektury dzięki lekkiemu stylowi autora. I chodź znajdziemy tu wiele zawiłych dróg i dużo postaci to nie ma miejsca na nudę.
Autor zabrał nas w wycieczkę po całym Podhalu i pięknym krajobrazie gór.
Był to Świetnie spędzony czas.
Dziękuję i polecam ?
Nikt nie rodzi się bestią... W sądeckiej rzece odnaleziono zwłoki miejscowej dziewczyny, a ostatnią osobą, z którą się spotkała, był jej chłopak. Przypadkowy...
Nikt nie rodzi się zły. Zło rodzi się w ciemności. W piwnicy jednej z kamienic na krakowskim Podgórzu policja odnajduje okaleczone zwłoki młodej kobiety...
Przeczytane:2023-01-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023, Kryminał/sensacja ,
Bartłomieja Kowalińskiego chyba znacie? Niedawno wydał trzecią część serii, tym samym ma na koncie trylogię z Pawłem Wolskim w roli głównej. Kilka dni temu autor na swoim profilu ogłosił, że jego najnowsza książka "Potwór z Podhala" dostała nominację do ZŁOTEGO KOŚCIEJA 2022 w kategorii "Krajowy HIT roku". Gratuluję sukcesu, trzymam kciuki, żeby wygrała, bo jest naprawdę świetna. A o czym jest kolejne śledztwo Wolskiego?
Paweł Wolski jest dziennikarzem śledczym. Pewnego dnia czeka na umówine spotkanie z dziennikarzem portalu informacyjnego, Marcinem Ratajczakiem. Wkrótce okazuje się, że Ratajczak zginął. Wtedy Wolski zaczyna zastanawiać się z jaką sprawą chciał zwrócić się do niego Ratajczak. Stwierdził, że skoro sam zajmuje się niewyjaśnionymi morderstwami i zaginięciami, to Marcin musiał w tej właśnie sprawie zwrócić się do niego po pomoc. Tyle wystarczyło, żeby w głowie Pawła zaczęły piętrzyć się pytania, na które musiał odnaleźć odpowiedzi.
Zaczyna szperać w życiu zmarłego kolegi po fachu i dociera na Podhale, gdzie wszystkie tropy prowadzą do kontrowersyjnego biznesmena. Wolski swoim zwyczajem zadaje całe mnóstwo pytań, często niewygodnych, i to bardzo wielu różnym osobom. Z każdej takiej rozmowy wychodzi z jakimś wnioskiem czy poszlaką, które prowadzą go do przeszłości, gdzie jak się okaże znajduje się rozwiązanie tej wielowymiarowej zagadki.
Wow! Uwielbiam pióro Kowalińskiego. Dla mnie pisze po prostu genialnie. Akcja zaczyna się od pierwszych stron. Nie ma tu miejsca na zbędne opisy. Wszystko jest przedstawione rzeczowo i trafnie. Wolski jest bardzo dociekliwym dziennikarzem i nawet z mało znaczącej poszlaki potrafi stworzyć takie hipotezy, że nawet prokurator musi się zainteresować tym co mówi. Zakończenie mnie zaskoczyło. Wolski tak prowadzi śledztwo, że do samego końca nie byłam w stanie wskazać mordercy i oczywiście motywu jego zbrodniczych działań.
Przy każdej recenzji książek Bartłomieja zaznaczam, że jestem pod wrażeniem tego jak pisze swoje książki. W żadnej, a przeczytałam wszystkie trzy, nieznalazłam wulgaryzmów, nawet jednego! Nie wiem jak on to robi, ale ja to uwielbiam. Zawsze doceniam to w czytanych przeze mnie książkach. Oprócz tego fabuła jest tak przedstawiona, że trudno się oderwać od książki. Jeden trop Wolskiego goni kolejny. A z każdym kolejnym pojawia się następny kandydat na mordercę. Kiedy już czytelnika przekona do swojej tezy, znajduje dowód, który zaprzecza wszystkiemu. Dla mnie książka napisana jest po prostu świetnie.
Kończąc chcę Was gorąco zachęcić do przeczytania całej trylogii, bo jest rewelacyjna! A Tobie Bartlomieju gratuluję konsekwencji w pisaniu i nie zmieniaj swojego stylu. Dziękuję Ci za świetną zabawę i czekam na kolejną książkę, bo mam nadzieję że będzie?
Polecam