W Miejskiej Komendzie Policji w Tychach wybucha afera: kilku policjantów miało rzekomo zgwałcić prostytutkę. Pokrzywdzona jako głównego sprawcę wskazuje Krzysztofa Strzeleckiego - wzorowego funkcjonariusza i w ogóle człowieka ,,do rany przyłóż". Strzelecki twierdzi stanowczo, że jest niewinny, ale zostaje odesłany na przymusowy urlop. Jedyną osobą, która bez zastrzeżeń wierzy w jego niewinność jest jego szef. Niestety, on sam też ma kłopoty, a konkretnie nie tyle on, co jego przybrana córka, która mocno niepokoi się losem swojej 18-letniej bratanicy. Dziewczyna była zawsze tzw. ,,trudnym dzieckiem", rodzice już dawno wywiesili białą flagę. Wielokrotnie na długo znikała z domu; teraz też przepadła bez śladu, ale jej ciotka jest przekonana, że tym razem chodzi o coś poważnego, konkretnie o porwanie. Urlopowany Strzelecki chwilowo dysponuje nadmiarem wolnego czasu, więc jej ojczym prosi go o pomoc w prywatnym śledztwie. Tropy wydają się prowadzić do Paprocanów - jeziora w Tychach, popularnego na Śląsku miejsca wypoczynku.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-11-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Paulina Świst "Paprocany"
Zofia Borycka to energiczna i pewna siebie mecenas. Jej bratanica Karolina zaginęła i prosi o pomoc swojego ojczyma Franciszka, komendanta. On jednak proponuje jej prywatne śledztwo, i do pomocy wysyła policjanta Krzysztofa Strzeleckiego. Wspólne dochodzenie prowadzi ich nad tyskie jezioro Paprocany, gdzie w tym miejscu ślad po młodej dziewczynie się urywa...
Dwutorowa akcja z perspektywy Zośki i Krzyśka. Dla mnie trochę za szybkie przeskakiwanie z jednej osoby na drugą. Ich początkowa relacja nie była przyjazna, lecz z czasem przekonali się do siebie. Sądzę, że pikanteria gra tu główną rolę a wątek kryminalny jest odsunięty na bok. Główna bohaterka momentami irytująca i zbyt pyskata. Język prosty, codzienny i wulgarny. Jest to książka, którą można przeczytać na raz, a czy pozostaje w pamięci to już zależy od gustu czytelnika. 🙄
Co tu pisać, oj można by dużo, ale rzeczy samej książki Pauliny po prostu wymiatają. Kto choć raz przeczytał jej jakąś pierwszą, ten wpada jak śliwka w kompot.
Trochę erotyki, szczypta pikanterii, mocnych, pieprznych słów, wpleciony wątek kryminalny oraz spora dawka humoru, która zapewni czytelnikowi mocne dotlenienie i dawkę emocji.
Historia pisana lekkim piórem o szanowanej pani adwokat Zosi Bojarskiej oraz jej chłopaka policjanta, czyta się bardzo szybko, na jeden wieczór pochłonie czytelnika w całości.
Dla mnie ocena bardzo dobra.
Moja druga książka spod pióra Pani Świst i jestem ponownie zachwycona, jej stylem , humorem, no wszystkim. Ja takie książki ewidentnie uwielbiam .
Nasza bohaterka - Zosia, jest adwokatem, osobą która w słowach nie przebiera , mówi co myśli , a tok myślenia ma niezmiernie błyskotliwy. Ciężko jej nie lubić, przez co ma nie małe grono przyjaciół. Nawet wśród przestępców, których broni.
Jej bratanica znika i mimo, że każdy uważa , że "młoda zabalowała", Zośka wie , że to podejrzane, że mogła wpakować się w tarapaty. Wpakował się w nie niewątpliwie Krzysiek, policjant, ulubieniec ojczyma Zosi, który jest komendantem. I przez ten zbieg okoliczności ta para zaczyna wspólnie poszukiwać bratanicy Zosi.
Jak się okaże sprawa nie jest tak łatwa i oczywista jakby się wydawało. A ta dwójka spędzi czas nie tylko na poszukiwaniach zaginionej nastolatki.
Ta książka była po prostu świetna, chciałabym przy każdej spędzać tak przyjemnie czas. Wybuchać niekontrolowanym śmiechem co stronę albo co kilka. Ostre i namiętne sceny seksu to kolejna zaleta. Nic tylko chwytać kolejne , bo ta autorka ma talent do wciągania w swoje historie .
Polecam serdecznie
Miałam wielkie oczekiwania po przeczytaniu opisu książki. I teraz sama nie wiem co mam myśleć o niej. Ogólnie książka nie była zła, lecz... nie wiem czego, ale czegoś mi w niej brakowało. Mimo wszystko książkę oceniam na 8/10 i polecam na ciepłe wieczory na balkonie.
Tychy – na Komendzie wybucha afera. Okazuje się, że jeden z policjantów zgwałcił prostytutkę. Krzysztof Strzelecki był jednym z lepszych funkcjonariuszy, nieposzlakowana opinia, dobre serce – to wszystko mówi “to nie on” lecz pokrzywdzona upiera się. W związku z tym Krzysiek zostaje odesłany na urlop aż do czasu wyjaśnienia całej sprawy. Jedyną osobą, która wierzy w jego niewinność jest szef.
Niestety szef ma również kłopoty, może nie tyle bezpośrednio on lecz jego pasierbica – Pani Mecenas Zofia Bojarska. Zaginęła jej pełnoletnia bratanica -Karolina, osoba, z którą kobieta była bardzo związana i kochała jak własną córkę. Do pomocy podczas poszukiwań Karoliny zostaje poproszony Krzysztof. Czy uda im się znaleźć dziewczynę? Czy Krzysztof faktycznie zgwałcił prostytutkę? A może te dwie sprawy mają coś ze sobą wspólnego? Przeczytajcie książkę a wszystkiego się dowiecie!
Nie chcę więcej zdradzać, lecz napiszę, że relacja Zosi i Krzyśka jest bardzo swobodna. Teksty Pani Mecenas wiele razy mnie rozbawiły i pod tym względem mogę powiedzieć, że książka jest rewelacyjna. Lecz patrząc na całość.. No właśnie… Zabrakło mi tego czegoś, tego “wielkiego wow”!
Troszkę kryminału, troszkę erotyki, żartu – w książce można znaleźć chyba wszystko. Fajne jest to, że czyta się ją lekko i szybko. Lecz nie jest to książka, która zostanie w pamięci na długo.
🔼Ostry seks 🔼Ostry język 🔼Ostra jazda
Tak to wszystko się zgadza. Historia, którą wciągnęłam nosem. Za szybko się czytało, za szybko się skończyło.
Ona - Pani mecenas Zośka na codzień broni groźnych bandziorów. On - Krzysztof policjant oskarżony o gwałt prostytutki. Zaginięcie Karoliny sprawia, że ich drogi się przetną. I zacznie się jazda.
Fabuła jest świetna, która wciągnęła mnie od samego początku. Bohaterowie wyraziści i charakterni. Zośka i Krzysiek to duet Idealny. Uwielbiam ich. Ostry i cięty język. Zabawne dialogi. Wymiękam przy nich. Oj działo się, działo. I już nie mogę się doczekać kontynuacji. Chcę więcej.
Po prostu uwielbiam twórczość autorki. I każdą jej książkę.
Czy czytaliście jakąś książkę @paulina_swist?? Która jest waszą ulubioną??
Główna bohaterka to Zosia - pewna siebie pani adwokat, która zawsze musi mieć ostatnie zdanie i nigdy nie owija w bawełnę. W ostatnim czasie w jej życiu mają miejsce mało pozytywne wydarzenia: nie układa się jej w związku, a na dodatek zaginęła jej bratanica Karolina, o której można śmiało powiedzieć, jest jej klonem.
Z kolei Krzysztof - to jak dotąd wzorowy policjant, który zostaje oskarżony o gwałt na prostytutce, przez co jest zmuszony udać się na bezpłatny urlop. Jednak jego szef ma dla niego inną pracę: zleca mu pomoc Zosi w odnalezieniu Karoliny. Początkowo mężczyzna jest nie do końca zainteresowany tą opcją, jednak w końcu bardzo angażuje się w pomoc pani adwokat.
Główni bohaterowie są niczym ogień i woda: jej jest wszędzie pełno, a on najchętniej usunąłby się w cień. Jednak to tylko pozory, Krzysztof też potrafi „pokazać pazurki”, oczywiście jeśli trzeba.
Zarówno ona jak i on, zarzekają się, że nie są kompletnie w ich typie. Można się tylko domyślić jak to wszystko się dla nich skończy 😈.
To moja druga książka tej autorki. „Paprocany” zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu niż „Przekręt”.
Od początku wiedziałam, czego mogę się spodziewać. W książce na pewno znajdziecie ostre sceny erotyczne, dużą dawkę humoru i trzymającą w napięciu akcję. Dialogi między głównymi bohaterami były rewelacyjne. Naprawdę połączenie osobowościowe Zosi i Krzysztofa, to strzał w dziesiątkę. Ta dwójka skradła moje serce.
W książce autorka poruszyła problem odpowiedzialności za innych oraz tego, że niejednokrotnie dla swoich bliskich jesteśmy w stanie zrobić wszystko i że są ludzie, którzy nie myślą tylko i wyłącznie o sobie. A pozory nie raz mogą mylić. Muszę przyznać, że na początku źle oceniłam Zosię. Uważałam ją za młodą panią adwokat, która szasta pieniędzmi na prawo i lewo i uważa, że cały świat kręci się wokół niej. Jednak śledząc jej losy, doszłam do wniosku, że bardzo się myliłam. Ona nie stawia siebie na pierwszym miejscu. Dla niej najważniejsza jest przyjaźń i rodzina i dla nich jest w stanie, jak to się mówi, „przenosić góry”.
Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na kolejną książkę tej autorki. W „Przekręcie” trochę drażnił mnie policyjno - adwokacki slang. Tutaj tego nie było i przez to czytało mi się znacznie szybciej i przyjemniej. Przyznam, że bardzo trudno było mi odłożyć tę pozycję na półkę. Czy sięgnę po poprzednie i kolejne książki tej autorki? Jak najbardziej!
Okładka tej książki jest specyficzna, chyba jak każda tej autorki. Widzimy kobietę idącą boso po molo, a w dłoni trzyma czerwone szpilki. Stronice są kremowe, czcionka duża, dzięki czemu czyta się szybko. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówek nie dostrzegłam. Posiada skrzydełka, na których znajdują się obie serie autorki. Dzięki skrzydełkom ma dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi, np.zagięciami.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale nadal mam nieco mieszane uczucia. Czytało się szybko i lekko. Pisarka ma przystępne pióro, książkę się dosłownie pochłania w parę godzin, nie jest zbyt długo. Lekko ponad trzysta stron. Niemniej jednak wciągnęłam się w stworzoną historię. Akurat dwa dni przed przeczytaniem recenzowanej lektury, rozmawiałam o autorce z moją klientką. Akurat pani Ela też sporo czyta i podczas tej pogawędki, podzieliła się ze mną swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi pióra Pauliny Świst. Ja nie miałam wyrobionego własnego zdania, ale teraz już wiem, o co jej chodziło... Ale do tego przejdę za moment. Nie wiem, jakie są poprzednie historie, czy utrzymane w tym samym stylu co ta, ale chyba nie odważę się sięgnąć po trylogię. Może jak wyda coś nowszego, jednotomowego, to się skusze...
Największy żal mam do głównej bohaterki, Zośki. Niby wyszczekana, ale jak na swój wiek (jest po trzydziestce) w dodatku jest prawnikiem, to takie zachowanie nie do końca mi pasowało. Jej odzywki, pyskówki, niekoniecznie wszystkie były śmieszne i tym trochę mocno mnie drażniła. Miało być zabawnie. Okej, na początku było, ale później to już stało się nieśmieszne... Nie wiem, czy był to celowy zabieg, ale znacznie mnie zniechęcił. Jest bardzo specyficzną, barwną postacią, nie wiem, czy spotkałam taką osobę kiedykolwiek w swoim życiu...
Jest też Krzysztof, do którego mam mieszane uczucia. Niby taki cichy i w ogóle spokojny, a tu nagle odpowiada na zaczepki, sam nie lepiej się zachowuje... No i jest coś, co rozdrażniło mnie do potęgi...
Praktycznie się nie znają. I lądują... wiadomo gdzie. Było kilka scen seksu, więc od razu o tym ostrzegam. Ogólnie ich relacja jest dość... specyficzna. Pyskują do siebie non stop, co tylko przez chwilę było śmieszne. Jednak gdybym się miała decydować, wolałabym Krzysztofa, bo on tu gra zdominowanego. Tutaj Zośka jest tą pewniejszą siebie, bezczelniejszą kobietą. A nie facet, jak to zwykle bywa.
Co mnie jeszcze irytowało? Na samym początku, zbyt krótkie rozdziały. Przeskakiwanie z narracji na inny punkt widzenia, na kogoś innego. Bez przesady... Tak krótkie rozdziały, wprowadziły niepotrzebny chaos, takie odnoszę wrażenie. Całe szczęście, po kilku niezwykle krótkich rozdziałach, mamy kolejne już zdecydowanie dłuższe.
Sięgając po tę książkę, spodziewałam się bardziej thrilleru czy też kryminału. Jednak pierwsze skrzypce grały tutaj relacje między Krzyśkiem i Zośką, ale i sceny erotyczne. Z kolei wątek kryminalny był tutaj dodatkiem, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Bardziej nazwałabym tę książkę komedią kryminalną z domieszką erotyku i obyczajówki. Niektórych może te barwne wypowiedzi bohaterki będą śmieszyć cały czas, mnie nie do końca niestety ujęły. Gdyby się skupić na akcji kryminalnej, byłaby niezła książka, bo był to ciekawy temat... A niestety został potraktowany po macoszemu. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie spoilerować, ale w pewnym momencie byłam zawiedziona, gdy tak nagle Luca pozwolił na to, po rozmowie z panią adwokat. No takie to... nierealne mi się wydawało.
Reasumując była to niezła książka, ale ma pewne minusy, które zostały przeze mnie zauważone. Szkoda, bo wiem, że autorka ma naprawdę wielu czytelników. Zadowolonych czytelników. Nawet teraz, przypomniała mi się klientka z zeszłego roku, która również opowiadała o serii tej autorki i pamiętam, że omyłkowo przekręciła nazwisko, z początku nie mogłam się domyślić, ale nagle mnie oświeciło - była bardzo zadowolona. Ja na ten moment chyba się wstrzymam z czytaniem innych jej powieści i tak jak pisałam wyżej, jak wyjdzie coś nowszego, to może się skuszę. Czy polecam? Fanom autorki zdecydowanie. Jeśli myślicie jednak, że jest to kryminał czy thriller, uważajcie, niestety możecie się zawieźć, bo nie gra ten wątek głównej roli.
Recenzja „Paprocany”
Oskarżony o gwałt policjant, uparta Pani adwokat i sprawa zaginionej, nieznośnej nastolatki. Jak skończą się ich losy?
„Nie wiem czemu zachowywałem się jak idiota, ale było w niej coś takiego, co kazało mi być niemiłym.”
"Paprocany” to powieść wydana w 2020r. Jej autorką jest Paulina Świst. Prywatnie adwokat prowadząca własną kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Wśród jej książek można znaleźć takie pozycje jak cykl „Prokurator” czy „Karuzela”. Ostatnio wyszła jej najnowsza powieść „Paprocany”.
Krzysztof Strzelecki jest dobrym policjantem i jeszcze lepszym człowiekiem. Kiedy zostaje posądzony o gwałt na prostytutce, niestety jedyną osobą która mu wierzy jest jego szef. Ze względu na okoliczności Krzysztof musi udać się na przymusowy urlop. Jego szef jednak dba o swoich ludzi więc aby Krzysztof się nie nudził, prosi go by pomógł on w śledztwie Zofii Bojarskiej, jego przybranej córce. Kobieta jest adwokatką, ale gdy znika jej siostrzenica jest gotowa zrobić wszystko by ją odnaleźć. Karolina jest bardzo podobna do ciotki, tak samo uparta, krnąbrna i inteligentna. Tyle, że jest jeszcze nastolatką i może popełniać wiele błędów. Krzysztof i Zofia ruszają na jej poszukiwania, po śladach nastolatki trafiają do „Paprocany” jeziora w Tychach. Czy znajdą nastolatkę? Co się stanie jak będą spędzać tyle czasu razem? Czy się dogadają?
„Paprocany” to pierwsza powieść Pauliny Świst jaką miałam okazję przeczytać, ale kunszt autorki sprawił że mam ochotę sięgnąć po jej inne książki. Ciągłe napięcie wzrasta nie tylko w sprawie poszukiwania, ale również między bohaterami, do tego cudowne poczucie humoru sprawiło że tą powieść czytało się lekko i ciężko się było od niej oderwać. Osobiście doceniam również dodane do dialogów cytaty z polskich piosenek, które ja osobiście dobrze znam, więc był to dla mnie bardzo miły dodatek a bohaterka stała się mi bliższa.
"Ostry seks. Ostry język. Ostra jazd
Zofia, pani mecenas z wyjątkowo ciętym językiem i sarkastycznym poczuciem humoru.
Krzysztof, ułożony, grzeczny policjant, trzeźwo stąpający po ziemi.
Ogień i woda. A jednak zaiskrzy 🙊
Uhhh co to była za książka! Istny rollercoaster, mieszanka wybuchowa. Główna bohaterka skradła moje serce a jej humor i język wręcz zachwycił. Aż zapisalam sobie parę tekstów Zośki, aby czasem sypnąć jakąś cięta riposta. (Np. "napisz jej że wygrała talon na wpierdol słownikiem") ha genialne a uwierzcie takich tekstów znajdzie mnóstwo w tej książce. 😂 Ale książka nie składa się tylko z dobrego humoru, mamy porwanie, morderstwo i śledztwo z bardzo przystojnym policjantem, które także ma poważne kłopoty.
Książkę czyta się szybko wręcz się ją pochłania, napisana jest świetnie z honorem ale i z nutą niebezpieczeństwa. Idealnie! Ja dostałam wszystko, a nawet jeszcze więcej niż oczekiwałam.
Pokłony dla autorki a ja wiem że przygoda z książkami @paulina rozpoczęła się na dobre.
Chcę Wam dzisiaj przedstawić recenzję książki Pauliny Świst "Paprocany". Od razu pragnę podziękować wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzyjny tej świetnej książki!
Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale uważam je jak najbardziej za udane! Myślę, że z przyjemnością sięgnę w przyszłości po inne jej książki.
Pierwszy raz miałam okazję czytać książkę, której akcja toczy się w miejscach tak dobrze mi znanych!
Paprocany - bardzo urokliwe miejsce💙 - uwielbiam tam spędzać czas, Gliwice, Mikołów... kopalnia Guido... wszystkie te miejsca są mi bliskie :)
- i za to ta książka ma ode mnie dużego plusa!
Oczywiście nie tylko za to. Fabuła była bardzo wciągająca, a zyskała na tym przede wszystkim poprzez dobrze wykreowanych bohaterów oraz ich poczucie humoru :D
Poznajemy tutaj Zofię - młodą panią adwokat, która zaczęła poszukiwania swojej 18-letniej bratanicy. Pomaga jej w tym urlopowany policjant, który został niesłusznie oskarżony o zgwałcenie prostytutki..
Do czego doprowadzi wspólne śledztwo tej dwójki?
Na pewno do tego, że mocno się do siebie zbliżą podczas tych poszukiwań:D Ten wątek też był bardzo ciekawie przedstawiony między tą dwójką🙈
A co jeszcze wydarzy się podczas poszukiwań? Przeczytajcie sami :)
Myślę, że to jest fajna odskocznia i bardzo ciekawa pozycja ;)
Macie w planach?
Czytaliście coś innego tej autorki?
Książka pełna humoru
Książka pełna seksu
Książka pełna tajemnic
Książka pełna porzadania
Książka pełna czarnych interesów .
Pierwszy raz w książce zakochałam się w bohaterce . Zofia cięty język, pewność siebie i charakterem od początku do końca.
Krzysiu fajny gość którego od razu polubiłam.
Tą dwójkę połączy jedna sprawa i zbliża się bardzo do siebie . Połączeniu ich dwoje to pełna petarda A grzeczny chłopiec pokazał nam diabelka .
Styl pisania autorki lekki i przyjemny przy czym czyta się szybko i jednym tchem aż żal w trakcie odkladac książkę .A tajemnice którą trzeba rozwiązać zaciekawia z kartki na kartkę coraz bardziej.
Książka zdecydowanie dla niegrzecznych 😈😈
Piosenki w książce dobrze mi znane i lubiane A szczególnie wdowa i ta scena ah było gorąco 🔥🔥🔥
Autorka zagwarantowała mi wspaniały czas z książka.
A no i Luca 😍 serduszko ruszyło i pragnę go więcej 🔥🔥🔥🔥
❤❤❤RECENZJA❤❤❤
Jestem świeżutko po lekturze najnowszej już siódmej książki Pauliny Świst pod tytułem „Paprocany” i powiem Wam tak - te książki czyta się od razu, jak tylko wpadną w ręce. Rzuca się cokolwiek tam ma się do roboty czy tam do czytania i pochłania się je w ciągu paru godzin.
Przynajmniej ja tak mam.
Uwielbiam wszystkie siedem, a i muszę zaznaczyć, że to dzięki „Prokuratorowi” ( pierwszej książce PŚ ), pokochałam literaturę erotyczną polskich autorek.
Ale wracając do „Paprocan”, Zosia piekielnie seksowna i ( mam wrażenie ), tak samo wyszczekana jak znana z poprzednich części - mecenas Kinga Błońska, stara się odnaleźć zaginioną parę dni wcześniej Karolinę - swoją 18letnią bratanicę .
Pomaga jej w tym znany już nam z poprzednich części ( raczej jako dupa nie mężczyzna 🙈) - Krzysztof Strzelecki - policjant tymczasowo zawieszony w obowiązkach za pobicie i brutalne zgwałcenie w agencji towarzyskiej - prostytutki.
Tych dwoje tak bardzo różnych od siebie zaczyna współpracę dzięki jej ojczymowi Franciszkowi, który jednocześnie jest jego bezpośrednim przełożonym.
Od samego początku rozbrajający charakter Zosi, irytuje, ale też intryguje Krzysztofa. Przyciągają się i odpychają, całkowicie nie pasując jedno do drugiego, ale wiedzą taże, że ich bliska współpraca jest nieunikniona, bo tylko on może jej pomóc znaleźć Karolę i tylko ona może obronić go przed postawionymi mu bezpodstawnym zarzutami. Pod wpływem irytujących zachowań Zosi - pyskowaniu i nabijaniu się z „za grzecznego” zachowania Krzysztofa, ten nagle wypuszcza na wolność drzemiącą w nim bestię seksualną i od tej chwili ich współpraca zmienia się diametralnie. A niesamowity sex zdarza im się uprawiać nawet w pizzerii. W między czasie wychodzą na jaw dziwne przypadki i powiązania, pojawiają się byli partnerzy i partnerki, wszystko wydaje się być zagmatwane i mega podejrzane, ale ciągle nie wiadomo gdzie jest młoda i czy w ogóle żyje. Oczywiście wszystko ma drugie, a nawet trzecie dno, nowe postacie, nowe ofiary, nowi uczestnicy tej gry. Robi się bardzo niebezpiecznie, nie wiadomo czy wszystkim uda się wyjsć z tego cało i bez szwanku, a przede wszystkim czy uda się odnaleźć Karolę i przywrócić Krzysztofa do służby.
I dopiero na końcu okazuje się o co tak na prawdę chodziło i kto pociągał za wszystkie sznurki...
No i mamy „nowego” gangusa pokroju Szarego ( na początku nawet myślałam, że to on, bo on lubi teatralne wejścia ), ale ten bardziej mi przypadł do gustu, „wizualnie i elokwentnie” bym to tak nazwała, nawet bym się nie zdziwiła, że jest po studiach i włada paroma językami - takie inteligentne ciasteczko.
W sumie liczę bardzo na rozwinięcie postaci Pana L. w następnych książkach.
No i jeszcze jedno moje przemyślenie - inaczej niż w poprzednich książkach, w tej znamy tylko Krzysia Strzeleckiego, a pozostali bohaterowie to całkiem nowe osoby. Chociaż wyłapałam jedno zdanie o Zimnym ❤ jest go stanowczo za mało, ja rozumiem, że on ma Kingę, ale mogłaby się nim trochę podzielić😜
Tym, którzy czytali poprzednie książki Pauliny, nie potrzeba zachęty do przeczytania „Paprocan”, ale jeśli jeszcze nie znasz twórczości Pauliny, to koniecznie to nadrób i to najlepiej zaczynając tak jaj ja od „Prokuratora”.
Po raz pierwszy miałam okazję sięgnąć po twórczość Pauliny Świst. I przyznam, że miło spędziłam czas z tą lekturą, akcja mknęła w niespotykanym tempie, aż momentami nie mogłam złapać oddechu. Jeden wieczór wystarczył, aby polubić Zofię Bojarską. Z nią nikt na pewno nie będzie się nudził, ona na to nie pozwoli …
Zofia Bojarska na co dzień broni groźnych przestępców w procesach karnych. Jest mistrzynią w swoim zawodzie. Pewnego dnia otrzymuje informację, że zaginęła jej siostrzenica, Karolina. Zresztą nie po raz pierwszy. Ciotka poszukuje młodej, a pomaga jej w tym policjant Krzysztof Strzelecki. Policjant ma swoje problemy, został oskarżony przez prostytutkę o gwałt. Zapiera się, że jest niewinny, a ktoś chce się na nim zemścić. Tylko kto? Zostaje zawieszony w obowiązkach do czasu wyjaśnienia sprawy. A w tym czasie bliżej poznaje szaloną adwokat Zofię i pomaga jej w odnalezieniu Karoliny. Prowadząc ciche śledztwo trafiają na ślad zorganizowanej grupy przestępczej, a z nimi to już nie ma żartów. Zofia wpadnie w kłopoty nie tylko zawodowe, ale i osobiste. A ślady zaprowadzą ich nad Paprocany – jezioro w Tychach, popularne na Śląsku miejsce wypoczynku. Czy uda im się odnaleźć siostrzenicę Bojarskiej? Czy Krzysztof faktycznie balował w agencji towarzyskiej, a teraz nic nie pamięta? Czy może faktycznie ma wroga, który chce go unicestwić? Każda z możliwości wydaje się prawdopodobna, ale czy któraś z nich jest dobrym tropem? Przekonajcie się, nie zajmie to wam dużo czasu …
Biorąc do ręki Paprocany musicie uważać, język autorki jest dość dosadny i wulgarny. Czasami to konieczny zabieg, aby wzmocnić wrażenia i nadać kolorytu całej fabule. Tak jest właśnie w przypadku tej historii. Co jeszcze dostaniecie w prezencie? Szybki seks, mnóstwo sarkazmu i ironii, ale w bardzo inteligentnym wydaniu. Można się uśmiać patrząc z boku na rozwój znajomości Zofii i Krzysztofa, ich wzajemne relacje i docinki. Dzięki nim ma się ochotę brnąć dalej. Chociaż pomysł na fabułę jest ciekawy, to dla mnie mały intrygujący i tajemniczy. Uważam, że całe śledztwo zostało spłycone i potraktowane powierzchownie. Brakowało mi emocji i mocnych wrażeń, jak na thriller cała sfera odczuć wypada dość blado. Nie otrzymałam znanego mi z innych powieści sensacyjnych napięcia, mocniejszego bicia serca czy wypieków na twarzy. Jak na książkę tego gatunku jest dość lekka w odbiorze. Uważam, że zbyt dużo miejsca poświęcono parze bohaterów, kosztem wątku sensacyjnego. I to się odbiło na moim odbiorze tej lektury.
Trochę rozczarowało mnie to pierwsze spotkanie z autorką. Czy dam jej kolejną szansę? Spróbuję, nie mogę całkowicie się od niej odciąć po pierwszym spotkaniu. Każdy może mieć gorszą chwilę, więc sięgnę po inną powieść, aby się przekonać, czy teraz miałam rację czy będzie już tylko lepiej. Nie sugerujcie się moją opinią, być może wam ta fabuła przypadła do gustu. A wiadomo, z gustami się nie dyskutuje.
Jedno jest pewne, z Zofią nie będziecie się nudzić! Jeżeli nie macie jeszcze planów najbliższy wieczór, to sięgnijcie po Paprocany. Miłe i radosne chwile przed wami.
Pierwszy plus - liokalizacja. Kolejne - bohaterowie i dylematy, z którymi muszą się zmierzyć. Następne - poruszane problemy (stereotypy, brak uczciwości i odpowiedzialności życiowej oraz zawodowej). Jedyny minus - "pikanteria".
Książki Pauliny Świst to połykam w całości w jeden dzień. Nie da rady się oderwać od lektury. Uwielbiam ciety język bohaterki i jej teksty, które rozkładają mnie na łopatki. Historia taka jak inne ale nadal wciągająca. Nie mogę nic zarzucic tej książce prócz tego że za szybko się kończy. Czekam na kolejną
Uwielbiam wszystkie książki autorki. Książka jest świetna. Polecam.
Książka była czytana, aby trochę rozluźnić swoje ostatnie podboje czytelnicze. I rzeczywiście jest to lekka książka, mam wrażenie że opisy są specjalnie napisane pod stałych czytelników romansów. Ale to może być tylko moje wrażenie. Nie licząc niepotrzebnych opisów ludzi, to jest sprawnie poprowadzona. Jest historia, jest trochę sensacji, brakuję mi kryminału, ale mimo wszystko nie uważam, tego za stracony czas. Tylko już nie sięgnę dalej po książki tej autorki.
Jedenaście pikantnych miłosnych historii, które zapewnią niezapomnianą podróż do krainy rozkoszy. Niezobowiązujący flirt z atrakcyjnym nieznajomym w...
Po bestsellerowych ,,Paprocanach" i ,,Chechle" intrygująca prawniczka prezentuje kolejny tom serii - ,,Sztauwajery". Na czytelników czekają bezbłędne dialogi...
Przeczytane:2021-08-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Zosia jest atrakcyjną, pewna siebie panią adwokat. Po tym jak w niewyjaśnionych okolicznościach znika jej siostrzenica kobieta postanawia ja odszukać.
Pomaga jej w tym Krzysztof policjant, który po niesłusznych oskarżeniach o gwałt zostaje zawieszony w obowiązkach.
Ta dwójka to zupełne przeciwieństwa, które się przyciągają 🙈
Czy pomiędzy tak wybuchową parą zaiskrzy coś więcej?
Czy uda się im odnaleźć Karolinie?
Przekonajcie się sami 😊
To już druga przeczytana książka tej autorki i na pewno nie ostatnia. Wciąga od pierwszych stron. Czyta się ją szybko i przyjemnie.
Duża dawka humoru jak i sarkazmu.
Oczywiście nie zabrakło gorących scen 😈
Zdecydowanie polecam 😊