W Wigilię na posterunek policji trafia nastolatka, którą znaleziono rano samą przemarzniętą w lesie. Nikt nie wie, co się zdarzyło, bo dziewczyna, mimo prób funkcjonariuszy, uparcie milczy. Dopiero psycholożce Sarze Mikulskiej udaje się nakłonić ją do mówienia. Okazuje się, że rodzina, która opiekowała się Emi, przez kilkanaście lat mieszkała w puszczy, kryjąc się tam przed panującą pandemią. A dziewczyna, oprócz tego, że większość życia przeżyła w lesie, skrywa mroczne tajemnice.
CO WYDARZYŁO SIĘ Z DALA OD CYWILIZACJI I DLACZEGO, CHOCIAŻ WIRUSA POKONANO WIELE LAT TEMU, KRUGEROWIE POZOSTALI NA ODLUDZIU?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-03-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
🖤 „𝓞𝓭𝓵𝓾𝓭𝔃𝓲𝓮” 𝓓𝓸𝓻𝓸𝓽𝓪 𝓖𝓵𝓲𝓬𝓪 🖤
Odludzie. Samotna, przemarznięta nastolatka? Kim jest i co robiła sama w lesie? Sięgnij po ten mroczny thriller psychologiczny i przekonaj się co tak naprawdę wydarzyło się w lesie.
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Thrillery to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Szczególnie, gdy są tak dobre jak "Odludzie”. Już na samym początku zaintrygował mnie opis tej książki i wiedziałam, że na pewno po nią sięgnę. Zaczęło się dosyć niewinnie, by po chwili zamienić się w najbardziej przerażającą historię, jaką miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie.
🖤 W Wigilię na posterunek policji trafia nastolatka, którą znaleziono rano samą przemarzniętą w lesie. Nikt nie wie skąd się tam wzięła, ani co robiła, ponieważ dziewczynka uparcie milczy. Dopiero Sarze Mikulskiej udaje się dotrzeć do Emi i zdobyć jej zaufanie. Jak się okazało Emi większość swojego życia spędziła w lesie, z dala od cywilizacji. Jej rodzice uciekli przed pandemią i mieszkali w przyczepie z dala od ludzi. Jednak pandemia dawno się skończyła, a rodzina Emi nigdy nie wróciła do cywilizacji… Co takiego wydarzyło się w życiu Krugerów, że postanowili zamieszkać w lesie ? 🖤
Muszę przyznać, że nie oczekiwałam za wiele od tej książki. Spodziewałam się czegoś przewidywalnego, a już na pewno nie przeczuwałam, że autorka tak mnie zaskoczy akcją i całym pomysłem na rozegranie tej historii, że nie będę mogła oderwać się od lektury. A tak właśnie było! Jeszcze parę lat temu wydawać by się mogło, że motyw pandemii w książkach to wymysł autora. Jednak teraz każdy z nas wie, że to wydarzyło się naprawdę i jest możliwe w realnym życiu. Autorka na bazie pandemii uknuła zaskakująca historię, która ujawnia mroczne zakamarki ludzkiego umysłu, a także uświadamia czytelnika, jak zachowuje się człowiek w obliczu zagrożenia.
Doskonale rozbudowana fabuła, która wciąga czytelnika na długie godziny, wyraziści bohaterowie i akcja, która z każdą stroną coraz bardziej zaskakuje, to nic innego jak przepis na udany thriller psychologiczny. Możecie być pewni, że każdy z bohaterów pojawiający się na kartach tej powieści odgrywa ważną rolę i jest tam z konkretnego powodu, każdy z nich przyczynia się do rozwoju wydarzeń. Uwielbiam kiedy wszystkie wątki układają się w jedną całość, kiedy każdy bohater odgrywa swoją rolę, a cała historia nabiera kształtów. Po prostu musicie to przeczytać.
„Odludzie” to dobrze skonstruowany thriller psychologiczny, który wciąga już od pierwszych stron. Autorka nie szczędzi bohaterów i zrzuca na nich bardzo wiele, jednak dzięki temu ta książka jest tak ciekawa 🖤 Zaskakujący jest finał tej historii, jedno, które czytelnik jest w stanie przewidzieć i drugie, którego kompletnie się nie spodziewamy. Pozostajemy mi tylko bardzo wam polecić tę książkę 🤩
Jedna chwila...
Jeden moment przekreśla wszystko to, co kiedyś było codziennością, pisze nowy scenariusz życia na zupełnie innych zasadach...
Sara, policyjna psycholożka spędza Wigilię u swojej siostry i jej rodziny. Sama utraciła swoich najbliższych kilka lat wcześniej, kiedy bezwzględny wirus wdarł się do życia wielu ludzi. Kobieta, matka cały czas pamięta o nich, a każde święta wywołują smutek za tym co już się nie zdarzy...
Właśnie w tym dniu Sara dostaje pilny telefon z prośbą o pomoc. Decyduje się pojechać na posterunek, w którym przebywa młoda dziewczyna, znaleziona w mroźnym lesie. Nastolatka jest oszołomiona, nie potrafi otworzyć się przed obcymi ludźmi. Ciepło i spokojne podejście Sary powoli wzbudza zaufanie Emi, bo tak właśnie nazywa się dziewczyna. Zaczyna opowiadać swoją niesamowitą historię, wcześniej wypełnioną radością, obecnie strachem i niepewnością. Tych kilka dobrych chwil, które spędziły ze sobą sprawia, że ożywa iskierka nadziei na zrozumienie i spokój...
Bardzo lubię czytać książki autorki. Zawsze z przyjemnością przenoszę się do fikcyjnego świata, w którym prym wiodą tajemnice, często rodzinne, oraz intrygująca fabuła. Początek wydarzeń płynie wolno, niespiesznie, po czym sytuacja się zmienia, przyspiesza powoduje szybsze bicie serca i niepokój. Wiele niewiadomych powoli łączy się w nieprzewidywalną historię. Ładnie przemyślana opowieść, prowadzi czytelnika przez trzymające w napięciu wydarzenia, ogromnie ciekawi. Mroczna powieść, przepełniona emocjami, ogromnie wzrusza budząc mnóstwo uczuć. Zakończenie zdecydowanie zaskakujące. Dobra książka, wciągająca, niepokojąca, świetnie się ją czyta. Gorąco polecam
"Odludzie" Doroty Glicy to przejmujący thriller psychologiczny, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala się od niego oderwać aż do ostatniego zdania. Autorka umiejętnie buduje atmosferę tajemnicy, napięcia i niepokoju, prowadząc nas przez historię, która odsłania się stopniowo, jak puzzle układane w mrocznym świetle przeszłości.
Fabuła książki rozpoczyna się w Wigilijny poranek, kiedy na posterunek policji trafia nastoletnia dziewczyna znaleziona w lesie – zziębnięta, wystraszona i milcząca. Funkcjonariusze starają się dowiedzieć, co wydarzyło się w puszczy, ale dopiero psycholożka Sara Mikulska nawiązuje z dziewczyną kontakt i przekonuje ją do zwierzeń. To, czego się dowiaduje, okazuje się wstrząsające – Emi przez kilkanaście lat mieszkała wraz z rodziną na odludziu, izolując się od świata z obawy przed pandemią, która dawno została opanowana. Jednak to nie koniec tajemnic – dziewczyna skrywa coś więcej, a prawda o jej przeszłości jest znacznie bardziej przerażająca, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
Dorota Glica doskonale operuje napięciem, stopniowo odkrywając przed czytelnikiem kolejne elementy historii. Akcja toczy się w dwóch płaszczyznach – teraźniejszości, gdy Emi próbuje odnaleźć się w cywilizowanym świecie, oraz przeszłości, gdzie powoli poznajemy dramat, jaki
Autorka umiejętnie balansuje między thrillerem, dramatem psychologicznym a elementami grozy, co czyni „Odludzie” lekturą zarówno wciągającą, jak i skłaniającą do refleksji nad kondycją ludzkiej psychiki oraz granicami, jakie jesteśmy w stanie przekroczyć w imię przetrwania.
"Odludzie" to książka, która długo pozostaje w pamięci. To opowieść o samotności, strachu, manipulacji i trudnych wyborach, przed którymi stają bohaterowie.
"Mówi się, że czas leczy rany, ale to bzdura. Wie o tym każdy, kto doświadczył straty tak nagłej, jak trzęsienie ziemi, w którym bez ostrzeżenia traci się stały grunt pod nogami i wszystko wokół zamienia się najpierw w chaos, a potem w kompletną ruinę."
Tak bolesną ranę nosi w sercu psycholog Sara Mikulska, powstałą przed laty, gdy straciła ukochanego męża i małą córeczkę. Choć życie straciło sens, stara się trwać, oddalając od siebie bolesne wspomnienia. W wigilijny wieczór jeszcze trudniej jest odgrodzić się od przytłaczających myśli, dlatego bez wahania zgadza się przybyć do pracy i pomóc w toczącej się sprawie. Odnaleziona w leśnej głuszy nastolatka, bosa, zmarznięta i nieposiadająca jakichkolwiek dokumentów, uparcie milczy. Sara zdaje sobie sprawę, że aby dotrzeć do dziewczyny i wydobyć z niej informacje, musi najpierw zdobyć jej zaufanie. Kiedy udaje jej się nakłonić ją do rozmowy, poznaje historię, która zdumiewa i przerasta wszelkie wyobrażenia.
Mówi się, że historia lubi się powtarzać, jednak nikt z nas nie pragnie powrotu do czasów, które tak głęboko dotknęły nas pięć lat temu. Autorka przedstawia swoją wizję potencjalnej pandemii, która jest znacznie mroczniejsza i o wiele bardziej przerażająca. Izolacja, lęk, narastające poczucie zagrożenia. Strach dający sygnał do ucieczki, mobilizujący do działania, do chronienia siebie, najbliższych. Skrycie się przed nieznanym zagrożeniem w odludnym miejscu wydaje się dobrym rozwiązaniem. Emocje jednak rzadko bywają dobrym doradcą... . To tylko część wydarzeń, które przez większość powieści przeplatają się ze spokojniejszymi okolicznościami po latach, gdy odnaleziona zostaje Emi. Autorka w przekonujący sposób ukazuje emocje bohaterów, z wrażliwością podejmując temat zagrożenia, straty i konsekwencji podjętych decyzji. W zręczny sposób stopniuje napięcie i odkrywa kolejne niewiadome. I chociaż w pewnym momencie domyśliłam się jak potoczą się finalne wydarzenia, to absolutnie nie odebrało mi to przyjemności z lektury. Thriller z gatunku tych nieodkładalnych.
Jeszcze kilka lat temu uznalibyśmy tę powieść za fantastykę, ponieważ opiera się na wizji globalnej katastrofy i śmiercionośnego wirusa zagrażającego ludzkości. Dziś już wiemy, że to może być bardzo realna rzeczywistość, choć jej powtórki nikt z nas sobie nie życzy. Autorka przypomina trudne emocje nam wówczas towarzyszące - niepewność, izolację i wynikającą z niej frustrację - i na tej kanwie snuje opowieść o ludzkich wyborach i ich konsekwencjach, o ucieczce, walce o przetrwanie, a także o zemście i przebaczeniu.
,,Odludzie" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki i zdecydowanie udane. Nie dziwią mnie wcale tak dobre oceny jej wcześniejszych książek i myślę, że i ta zyska spore grono usatysfakcjonowanych czytelników. Od pierwszych stron spodobał mi się zwięzły styl Autorki i krótkie rozdziały nadające dynamiki akcji, a utrzymanie czytelnika w niepewności co do chronologii wydarzeń okazało się dodatkowym elementem budującym napięcie.
Dwa wątki biegną zupełnie odrębnymi torami i ciekawiło mnie, kiedy oraz w jaki sposób się połączą. Najbardziej niepokojącym elementem jest odnalezienie w skutym zimą lesie ,,dzikiej" dziewczyny, z którą nie można się porozumieć. Wezwana do niej psycholożka Sara ma podjąć próbę uzyskania odpowiedzi na pytania, które automatycznie nasuwają się w tej sytuacji. Kobieta, wciąż mierząca się z bolesną stratą sprzed lat, angażuje się w sprawę bardziej emocjonalnie, niż powinna. Równolegle śledzimy losy młodego małżeństwa, które, uciekając przed pandemią, postanawia zamieszkać w głębi lasu i jest gotowe na wszystko, by przetrwać.
Autorka zręcznie splata dramat psychologiczny, motyw pandemii, związanych z nią konsekwencji i walki o przetrwanie, a także elementy thrillera i historii o rodzinnych sekretach. Początkowo może się wydawać, że to zbyt wiele tematów jak na jedną książkę, ale Autorka udowadnia, że potrafi nadać im spójność i wiarygodność. Wątki zazębiają się niczym puzzle, tworząc fascynującą, a zarazem przerażającą całość. Kulminacją powieści jest podwójne zakończenie - jedno, które jesteśmy w stanie przewidzieć, drugie całkowicie zaskakujące. To się naprawdę Autorce udało!
NOWY THRILLER PSYCHOLOGICZNY AUTORKI BESTSELLEROWYCH ,,ZNAJDĘ CIĘ, CÓRECZKO" ORAZ ,,NIE IDŹ TAM". Rankiem, w jeziorze, przy luksusowym hotelu na Mazurach...
DZIEWCZYNA NIEDAWNO ŚWIĘTOWAŁA OSIEMNASTKĘ, NIE PRZEŻYŁA JESZCZE ZBYT WIELE. W TYM ROKU MIAŁA SKOŃCZYĆ LICEUM, ZDAĆ MATURĘ, IŚĆ NA STUDIA. MNÓSTWO RZECZY...
Przeczytane:2025-03-16, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Poznajemy Sarę Mikulską, policyjną psycholog, która przed laty straciła męża i córeczkę. Kobieta próbuje żyć i radzić sobie ze stratą po śmierci bliskich. Nie jest to łatwe, szczególnie w Wigilijny wieczór. Tymczasem podczas wieczerzy odbiera telefon od szefa, który prosi ją , by przyjechała do pracy. Okazuje się, że w lesie znaleziono nastoletnią dziewczynę, która jest przerażona i nic nie mówi. Sara dociera do dziewczyny i odkrywa przerażającą historię , którą opowiada jej Emi.
"Odłudzie” Doroty Glicy to genialny thrillerpsychologiczny, który przenosiósł mnie w głąb emocjonalnych i psychologicznych zawirowań bohaterów, z których każdy zmaga się z własnymi demonami. Akcja powieści osadzona jest w lesie z dala od cywilizacji. Surowa sceneria odzwierciedla wewnętrzne konflikty postaci. Dorota Glica świetnie buduje atmosferę grozy, wykorzystując opis otoczenia do ukazania stanu umysłu bohaterów. Narracja jest płynna, a styl autorki charakteryzuje się poetyckością i głębią. Przez pryzmat codziennych zmaganiach postaci, autorka porusza istotne tematy, takie jak samotność, poszukiwanie sensu życia oraz relacje międzyludzkie. Bohaterowie są skomplikowani i wielowymiarowi, co sprawia, że łatwo jest się z nimi utożsamić. Każda z postaci ma swoją historię, która odkrywa się stopniowo, tworząc emocjonalne napięcie. Dorota Glica umiejętnie balansuje między dramatem a nadzieją, co sprawiło, że nie mogłam oderwać się od lektury. Autorce udało się oddać klimat tego, co przeżywali ludzie podczas panującego wirusa. W książce wymyślonego, ale możemy przypomnieć sobie pandemię koronawirusa. Maseczki, zamknięte granice, lockowny, utrata pracy, panika i irracjonalne zachowania ludzi podczas zagrożenia. Razem z bohaterami przeżywałam ich perypetie. Były wątki grozy i niebezpieczeństwa, a zakończenie wbiło mnie w fotel.
"Odłudzie” to nie tylko opowieść o jednostkach, ale także refleksja nad społeczeństwem i jego wpływem na jednostkę. To książka, która zmusza do myślenia i stawia pytania o naturę ludzkiego istnienia. Dla miłośników literatury psychologicznej i obyczajowej "Odłudzie” z pewnością będzie wartościowym doświadczeniem.
Czytajcie! Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS