"Przygryzam usta i rozglądam się nerwowo. Pragnienie seksu robi się tak przemożne, że z trudem oddycham. Jakby coś usiadło na mojej klatce piersiowej i coraz mocniej mnie przyduszało. Jakby posiadła mnie jakaś zmora".
Anita jest uzależniona od seksu. Stacje benzynowe, bary, męskie toalety – każde miejsce jest dobre, żeby poderwać faceta. A oni prawie nigdy nie odmawiają. Od lat żyje na krawędzi. Z czasem traci wszystko: syna, dom i każdą kolejną pracę. Rozpaczliwie pragnie bliskości, ale nie potrafi nikogo przy sobie zatrzymać. Palący głód seksu sprawia, że wszystko inne przestaje się liczyć.
Desperackie pragnienie bliskości i głód przygodnego seksu odebrały jej wszystko.
A jednak wciąż walczy o godność i miłość.
SONIA ROSA to pseudonim literacki znanej polskiej pisarki. Historia opowiedziana w NIMFOMANCE nie jest prawdziwa. W każdym razie nie cała.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 424
Przydłość Anity, głównej bohaterki książki, może wydawać się zabawna. Tak zresztą sugeruję fragment powieści figurujący nad tytułem książki, ale czy faktycznie można doszukać się w tym czegoś zabawnego, jeśli kobieta cały czas, bez przerwy od rana do nocy odczuwa niepohamowaną, przemożną chęć, jakieś dzikie pragnienie seksu? Można to uznać za ekscytujące, zabawne, ale tylko wtedy gdy nie wie się tak naprawdę, na czym polega sytuacja problem, z jakim zmaga się Anita i zapewne wiele kobiet. Choć trudno w to uwierzyć, pierwsze co przychodzi na myśl to, że jest to niemożliwe, trudne do wyobrażenia. Potem, że to straszne, że tak naprawdę być nie musi i że tę chęć można sobie wyperswadować, pozbyć się tego pragnienia. Że tak naprawdę chce się czegoś innego. Ale nie. Chodzi właśnie o TO. O robienie tego i by to zrobić gdzieś, gdziekolwiek, z kimkolwiek. Na początku może faktycznie Anita zwraca uwagę na to, kto jej towarzyszy i gdzie to się odbywa, ale to się zmienia w trakcie książki i jej autodestrukcyjne życie, brak opanowania może mieć tylko i wyłącznie marne skutki. Może trudno to sobie uzmysłowić, ale jest to uzależnienie jak każde inne Choroba, którą należy leczyć, ale żeby tak się stało, trzeba pogodzić się z tym faktem i dać sobie pomóc. Nie będzie przesadą, jeśli nazwiemy życie bohaterki piekłem, bo odczuwanie ciągle niszczących emocji bólu wstydu to wyjątkowo paskudny problem psychologiczny. Jeśli na początku chce, a właściwie musi to robić, to czasami jeszcze chciała, aby był to ktoś w miarę normalny, przystojny, zadbany, czysty. Potem liczyło się, tylko żeby był. Żeby był ktokolwiek. Ktoś, kto się nią zainteresuje, zechce jej i stanie się to, czego ona ciągle szuka, bo przez cały czas prowokuje sytuacje. Szuka momentów, mężczyzn, ale nie zawsze się to udaje i wtedy przychodzi frustracja i jedyne doraźne rozwiązanie, jakie znajduje to oglądanie filmików. Takich filmików które pomogą jej się zadowolić, póki nie wymyśli czegoś w realu. Odrzucenie i egzystowanie we własnym nieszczęściu, którym nie może się z nikim podzielić, to są fatalne skutki takiego postępowania, takiego trybu życia, ale przecież jest coś zgoła gorszego.Coś, co może się skończyć tragicznie, bo przygodny seks, o którym mowa jest prawie na każdym kroku w książce. Jedyne co może przynieść to niepożądane choroby, prawdziwe, niepsychologiczne dolegliwości. Ale jak zmienić myślenie, żeby nie dochodziło do takich sytuacji? Ryzyko zanika w momencie, w którym Anita widzi szanse na chwilę zapomnienia.
Jeśli chodzi o życie dorosłe, to kolej rzeczy była taka, że miała męża, potem dziecko, ale potoczyło się tak, że na chwilę obecną młody mieszka z ojcem, a Anita z doskoku zagląda do syna. Ten nieświadomy niczego spędza z matką te raczej krótkie chwile. Część powieści opisuje życie Anity za nastolatki. To bardzo ciekawy niebanalny fragment, który po części może tłumaczy późniejsze jej wybory, zachowania, decyzje. A może w pewnym stopniu również przedstawia ten okres jej życia, który również zawierał pewne incydenty, niestosowne zachowania, nie tylko jej, ale również wobec niej. Może nie służą one temu, by tłumaczyć jej aktualne zachowania, a może coś w tym faktycznie jest? Podoba mi się, że akcja powieści osadzona została zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jeśli chodzi o nasz kraj, to mamy tu Koszalin, Świnoujście, Sopot, Szczecin. Są to oczywiście różne lata i teraz i dla przykładu rok 89. Jeśli chodzi o zagranicę to Mowa o Berlinie na przykład z któregoś lata 91 roku.
Anita, Anita, ale przecież poza nią ich masą mężczyzn są również inni bohaterowie tej powieści. Anita, jej synek i mąż. Były mąż to jedno, ale Anita ma też ciotkę, osobę, która nieraz musiała wyciągać ją z poważnych tarapatów i która starała się, by Anita choć odrobinę szanowała siebie i swoje ciało. Kobieta, która nie wiedziała o poczynaniach dziewczyny i jej akcjach, a których skutki musiała naprawiać. Każdy rozdział to inne miasto inny czas inni ludzie i ta sama ona.
Sięgając po powieść Soni Rosy, polskiej znanej autorki piszącej pod pseudonimem, bo tego przynajmniej możemy dowiedzieć się z informacji zawartej na tylnym skrzydełku okładki, myślałam, że mam przed sobą powieść erotyczną. Tak nie było a szkoda, bo chyba wolałabym, aby był to fajny gorący erotyk pobudzający fantazje, wzbudzający ekscytacje i gorące emocje. Było wręcz przeciwnie. Powieść okazała się być brutalną do szpiku kości prawdziwą smutną opowieścią o pogubionej osobie. To taki dramat o tematyce przeznaczonej tylko dla dorosłych. Muszę przyznać, że trochę ciekawi mnie inna powieść Soni Rosy mianowicie Hotel 69. Tak 69. znowu myślę, że to może będzie wreszcie taki gatunek, na jakie liczę Trochę żałuję, że w powieści nie znalazłam jakiś pozytywnych aspektów. Nie było nic, co poza tym jednym sprawiałoby jej przyjemność. Miała synka który, póki co był jeszcze młody i nie miał pojęcia o problemach rodziców. Choć to ona miała problem, wpływał on w taki czy inny sposób na życie całej rodziny. Mąż Anity nie mógł zostać obojętny na jej zachowanie i podjął wreszcie pewne kroki.
Finał książki dość interesujący w przeciwieństwie do prawie całości, która była najprościej mówiąc przewidywalna. Nie znaczy, że była monotonna, bo pokuszę się o mały sarkazm i powiem tak: nie ma monotonii, kiedy co godzinę, co dzień robi się może i to samo, ale z kimś zupełnie innym i w zupełnie innym miejscu. Warto przeczytać, bo może to przeciętny dramat, ale i taka życiowa historia, która uświadomi nam kilka kwestii. Nigdy nie wiadomo jakie demony kryją się w osobie, którą właśnie minęliśmy na ulicy. Nigdy nie wiadomo jakie pragnienia ma znana nam z widzenia ekspedientka w tym czy w innym sklepie. A listonosz, kurier... Ciekawe czy dałby się namówić na propozycję Anity? Więc może warto przeczytać, aby nauczyć się nie oceniać kogoś bez głębszego poznania. Można wyciągnąć morał, czyta się w miarę szybko, więc czas stracony to nie będzie.
Książka o destrukcyjnej sile nałogów, o kobiecie dla której alkohol i przygodny seks przysłonił cały świat. Lektura nieco depresyjna, gdyż obserwujemy notoryczne użalanie się bohaterki nad swoim losem, a jednocześnie zachowuje ona całkowitą bierność i bezsilność. Kobieta nie szuka nigdzie pomocy i wciąż popełnia te same błędy. To również opowieść o braku szacunku dla własnego ciała, o tym jak łatwo stać się niewolnikiem własnych pragnień. Autorka na próżno starała się wywołać w czytelniku współczucie, sposób bycia bohaterki za każdym razem irytował mnie i denerwował do tego stopnia, że miałam ochotę odłożyć tę historię na bok i już nigdy do niej nie wracać. To również opowieść o tym, jak brak rodziny i ciepła domowego ogniska może przełożyć się na nasze dalsze życie. Lektura z pewnością nie dla każdego, polecam osoba o mocniejszych nerwach.
Anita to młoda kobieta, której życie potoczyło się zdecydowanie inaczej niżby tego oczekiwała. Już w bardzo młodym wieku zaczęła spotkać się z mężczyznami i uprawiać z nimi seks. Spotkanie na swojej drodze Igora, w którym widziała nadzieję dla lepszego jutra, a który okazał się facetem który wyłącznie ją wykorzystał, sponiewierał i pchnął ku gorszemu. Od momentu poznania Igora, który miał być księciem, a okazał się mafiozem, który postanowił potraktować Anitę jako dziewkę dla swoich klientów. Sam natomiast stracił nią zainteresowanie. Dziewczyna bała się i nie zgłosiła wykorzystywania nigdzie. Dodatkowym problemem był fakt, że opiekował się nią jedynie dziadek, ktory sam był wiekowy i wymagał pomocy.
Anita dodatkowo wiele razy poddała się zabiegowi aborcji, gdyż nie zawsze pamiętała o zabezpieczeniu, a na urodzenie dziecka nie była gotowa, szczególnie, gdy dokonała tego po raz pierwszy, kiedy była jeszcze nastolatką, a pomogła jej ciotka, która zorganizowała zabieg w Niemczech, gdzie wtedy mieszkała.
Anita ciągle szukała ukojenia w męskich ramionach, ale z każdym kolejnym przygodnym mężczyzną traciła nadzieję na spotkanie prawdziwej miłości. Kiedy poznała około pięćdziesięcioletniego Szczepana, za którego zdecydowała się wyjść za mąż. Było to jej drugie małżeństwo, gdyż pierwsze miało miejsce z włoskim producentem filmów porno, u którego zagrała. Niemniej jednak nie było ono trwałe, z uwagi na wierność obojga. Ze Szczepanem udało się jej stworzyć trwalszy związek którego owocem był syn Filip. Niemniej jednak pracokolizm męża oraz wtrącanie się teściowej i kierowanie synem nie pozwoliło na długo Anicie zachować wierności mężowi. Tym razem życie pchnęło ją w ramiona dwudziestokilkuletniego Dominika, który był jej pasierbem. Taki układ nie mógł przetrwać. Oboje rozkochali się w sobie i długo trwali w tym okrutnym kłamstwie. Aż do momentu, gdy teściowa nakryła ich podczas seksu, co ponownie zrujnowało życie Anity. Tym razem straciła wiele więcej. Mąż bowiem kazał się jej wynosić i zostawić syna z możliwością widywania go pod czujnym okiem Szczepana lub jego matki, oraz całkowitym zerwaniem kontaktu z Dominikiem. Anita zdając sobie sprawę z tego, że dla syna będzie to najlepsze rozwiązanie postanowiła przystać na otrzymaną propozycję.
Od tej pory życie Anity to pasmo przygodnych mężczyzn, z którymi wiązał ją wyłącznie seks. Nie przywiązywała uwagi do imion, wyglądu mężczyzn z którymi sypiała. Nie otrzymywała od nich szacunku i nawet jej to nie przeszkadzało, zależało jej tylko na tym, aby miała z kim uprawiać seks.
Bardzo dobra i mocna książka, która pokazuje jak trudne jest życie kobiety uzależnionej od seksu, która traci szacunek do samej siebie i nie otrzymuje szacunku od innych. To ogromny problem z którym kobieta pomimo wielu prób nie potafi sobie poradzić. Zdecydowanie polecam dorosłym z mocnymi nerwami.
Niestety ta książka nie należy to moich ulubieńców, wręcz przeciwnie. Podczas czytania tej książki wielokrotnie czułam wstręt, obrzydzenie, niechęć do głównej bohaterki. Cała książka jak dla mnie była niesmaczna, smutna i żenująca. Nie mamy tu nic z kategorii romans czy erotyk. Niestety nie dokończyłam jej, bo wręcz było mi niedobrze. Bardzo nie lubię takich książek i strasznie się zawiodłam, ponieważ myślałam, że będzie to trudna historia kobiety uzależnionej od seksu, ale z klasą i ze smakiem. No ale cóż, tak to już bywa. Książka opisuje historię kobiety, która jest uzależniona od seksu. Wykorzystuje każde miejsce oraz faceta, aby zaspokoić swoje pragnienia. Nie wiem czy coś mogę dobrego wyciągnąć z tej książki, naprawdę. Zawsze staram się znaleźć plusy w danej pozycji, ale nie tym razem. Dawno nie byłam, aż tak zniesmaczona. Na rynku pojawiają się coraz śmielsze książki, ale ta przekroczyła pewną granicę. Dodam, że książka została napisana przez znaną polską pisarkę pod pseudonimem. Aż jestem ciekawa przez którą. Takie książki mogą czytelnika tylko zrazić do czytania. Mam nadzieje, że więcej nie spotkam się z taką „literaturą”.
Anita to kobieta, która jest uzależniona od seksu, a z tym uzależnieniem nie potrafi sobie w żaden sposób poradzić. Pomimo wielu podejmowanych prób leczenia i ułożenia sobie życia nie jest w stanie poradzić sobie z uzależnieniem.
Anita już jako młoda dziewczynka rozpoczęła swoje życie seksualne i to już na tym etapie źle dobierała mężczyzn, którzy nigdy jej nie szanowali. Nie zaznała ona w życiu prawdziwej miłości, a żadnego ze swoich facetów nie potrafiła zatrzymać na dłużej, gdyż każdego zdradzała.
Książka pokazała mi, że seks może być problematycznym uzależnieniem, z którego sobie nawet nie zdawałam sprawy. Z pewnością ludziom uzależnionym nie jest łatwo, Anita nie szanowała sama siebie, przez co jej przypadkowi partnerzy również jej nie szanowali.
Książka zdecydowanie wyłącznie dla dorosłych.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Wiele osób jest od czegoś uzależnionym, ludzie znają uzależnienie od nikotyny, alkoholu lub narkotyków ale czy istnieje coś takiego jak uzależnienie od seksu?
Anita jest nimfomanką, w każdym mężczyźnie widzi okazję do seksu, patrzy na kogoś i wyobraża sobie co może z nim robić, przez to straciła męża, syna i nie jedną pracę. Co chwila zmienia miejsce zamieszkania niestety nic to nie daje bo przeszłość dopada ją wszędzie, zaczyna staczać się na dno, pijani, starzy, brzydcy jest jej to obojętne byleby ktoś chodź na chwilę się nią zainteresował. Czasami dopadają ją wyrzuty sumienia kiedy zaczyna myśleć o synu, boi się że kiedyś pozna o niej prawdę, ale niestety bardzo szybko mijają a ona zagłusza smutki alkoholem i przygodnym seksem.
Czytając książkę cały czas myślałam że akcja się rozwinie i stanie się coś zaskakującego, niestety książka to cały czas życie kobiety uzależnionej od seksu, jej przemyślenia oraz opisy tego co robi na co dzień. Ciężko jest mi oceniać główną bohaterkę ponieważ ja nie jestem od niczego uzależniona i nie wiem co kieruje takim człowiekiem, ale moim zdaniem jak się bardzo chce to można przerwać tę farsę i się zmienić, tylko trzeba znaleźć sobie cel. Zdecydowanie na jej życie miała wpływ przeszłość, Anita nigdy nie miała dobrego wzorca, wychowana przez dziadka w starym domu marzyła o pieniądzach i wyrwaniu się ze swojej miejscowości, chciała to zrobić nie ciężką pracą a znajomościami i to ją zgubiło.
Fajnie że jest taka książka bo przybliżyła ona bliżej temat uzależnienia od seksu ale trochę nie jest to mój klimat, opowieści o tym jak kobieta wylądowała na działkach z trzema mężczyznami wyglądającymi jak menele mnie obrzydziła, a niestety dla bohaterki to była zwykła przygoda.
Jeżeli coś się chce to można to osiągnąć ale ważne jest tutaj wsparcie najbliższych i chęć osoby uzależnionej bo bez tego nie uda się nic, także nie bądźmy obojętni i wspierajmy najbliższych tak żeby zawsze mieli w nas oparcie. Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Powiem szczerze, że miałam co do niej pewne obawy. Raczej nie jestem zwolenniczką erotyków, jednak tutaj dostałam zupełnie co innego! Pokazaną mamy historię Anity i uzależnienie, z jakim się ona zmaga. Widzimy jej przemianę, wszystkie wydarzenia, które wpłynęły na to, że akurat teraz znalazła się w tak ciężkim punkcie swojego życia oraz jej myślenie. Autorka książkę napisała dwutorowo. Mamy rozdziały, które dzieją się obecnie oraz przeszłość bohaterki, zaczynając już od jej dzieciństwa. Oczywiście w tej książce nie brakuje seksu. Jest go naprawdę dużo, jednak mamy na niego trochę inne spojrzenie. Widzimy nałóg, autodestrukcję i walkę bohaterki z własnym ciałem.
I nie jest to może górnolotna literatura, w której będziemy zachwycać się stylem i cytatami, ale jest to książka, która ma nam coś do pokazania i która zmusi nas do trochę innego spojrzenia na uzależnienie, jakim jest nimfomania. Ja wcześniej, nigdy nie czytałam o nim żadnej książki i ciesze się, że w końcu miałam z taką styczność. Po jej przeczytaniu musimy zdać sobie sprawę z tego, że jest to takie samo uzależnienie jak każde inne - destrukcyjne i niszczące życie. Do tego tak naprawdę ciężko jest je dostrzec! Widzimy psychikę głównej bohaterki, jej myślenie i jak krok po kroku rozpada się jej życie! Czy uda jej się z tego wyjść? Czy pokona nałóg? Tego nie będę Wam zdradzać!
Książkę odebrałam z serwisu Czytam Pierwszy!
Anita opisuje swoje życie na przemian wplatając historie z przeszłości i teraźniejszości. Nie wplata w nie żadnych ozdobników, nie upiększa, a wręcz przeciwnie – przedstawia brutalną prawdę o swoim uzależnieniu, jakim jest nimfomania.
Pozornie może się wydawać, że nimfomania nie jest tak destrukcyjna, jak inne powszechnie znane uzależnienia. Jednak historia Anity uświadamia nam, że ma ona ogromny wpływ na życie człowieka. Główna bohaterka cały czas ucieka przed swoją naturą. Każdego dnia obiecuje sobie zacząć życie na nowo, jednak nałóg jest silniejszy i wciąż z nią wygrywa. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że Anita ma kilkuletniego synka i coraz bardziej obawia się, ze pewnego dnia odkryje on jej mroczny sekret. Co wtedy pomyśli o ukochanej matce?
Ta książka wnika w czytelnika bardzo głęboko. Z jednej strony odczuwałam obrzydzenie do kobiety, która nie bała się przygodnych stosunków z najbardziej podejrzanymi osobami, byle tylko zaspokoić swój wewnętrzny głód. Jednak przez większość czasu przeważały we mnie głęboki smutek i współczucie dla kobiety, której nikt nie chciał pomóc, osoby, która została zdana sama na siebie w obliczu ogromnego uzależnienia, zdążając jedynie coraz głębiej w ciemną otchłań autodestrukcji. Przeszywające na wskroś jest to, jak bardzo Anita była w stanie się upodlić i odczłowieczyć, aby zyskać chociaż chwilę zaspokojenia, po którym w niedługim czasie znowu następowała pustka i silne pragnienie.
Ta książka ukazuje, jak bardzo niszczący może być nałóg, o którym nikt głośno nie mówi, a w obecnych czasach czasem uważa się to wręcz za coś normalnego. Okazuje się jednak, że osoby podobne do głównej bohaterki w głównej mierze potrzebują wsparcia i zrozumienia chociażby po to, aby nie zostały same ze swoim problem ciągnącym je jedynie w dół.
„Nimfomanka” napisana przez jedną ze znanych polskich pisarek, wydana pod literackim pseudonimem Sonia Rosa. Jak głosi tekst na skrzydełku, nie jest to historia prawdziwa...w każdym razie nie cała.
Nimfomanka. Takie zabawne słowo.
Faceci naprawdę szeroko się uśmiechają, kiedy je słyszą...
Anita jest uzależniona od seksu. Stacje benzynowe, bary, męskie toalety – każde miejsce jest dobre, żeby poderwać faceta. A oni prawie nigdy nie odmawiają. Od lat żyje na krawędzi. Z czasem traci wszystko: syna, dom i każdą kolejną pracę. Rozpaczliwie pragnie bliskości, ale nie potrafi nikogo przy sobie zatrzymać. Palący głód seksu sprawia, że wszystko inne przestaje się liczyć.
Desperackie pragnienie bliskości i głód przygodnego seksu odebrały jej wszystko.
A jednak wciąż walczy o godność i miłość.
„(…) wpatruję się w mój gładko wygolony wzgórek łonowy. Tatuaż, który go zdobi, wciąż jest świeży i nieco zaczerwieniony. F52.7 – dla przeciętnego człowieka o tylko litera i kilka przypadkowych liczb, ale dla mnie znaczy o wiele więcej. F52.7 to w kwalifikacji chorób psychicznych sygnatura oznaczająca moje piętno. Hiperlibidemia, erotomania, bądź – bardziej kolokwialnie – nimfomania, to właśnie przypadłość, z którą żyję.”
Historię Anity poznajemy w powieści dwutorowo: → w teraźniejszości, gdzie towarzyszymy tej czterdziestoletniej kobiecie każdego dnia, oraz → w przeszłości, gdzie poznajemy jej losy odkąd była trzynastoletnią dziewczynką, aż po dorosłość.
Wszystko opisane w pierwszej osobie, a zatem to właśnie sama Anita opowiada nam o swoim życiu, co tworzy swoistą więź pomiędzy nią, a odbiorcą.
Kiedy sięgałam po tę powieść nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Byłam jej ciekawa, a jednocześnie pełna obaw, że dostanę spłyconą wersję podrzędnego porno i duszno, które ostatnio tak dobrze się sprzedaje w formie papierowej.
Jak zatem było?
„Nimfomanka” to dla mnie przede wszystkim, paraliżujące studium psychologiczne kobiety, która pragnie miłości i normalnego życia, a w poszukiwaniu tego od najmłodszych lat trafiła na złą ścieżkę. Nie chcę Wam opowiadać za dużo – jednak wyraźnie widać w tej historii, jak dzieciństwo pozbawione czułości i miłości może narobić wielkich deficytów w umyśle młodego człowieka. To pokazuje, jak bardzo my dorośli mamy wpływ na przyszłość naszych dzieci bądź wnuków. Kiedy dziecko ma braki emocjonalne szuka kompensacji we wszystkim co jest w stanie przynieść mu chociaż chwilowe zaspokojenie jego potrzeb.
Nikt z nas nigdy nie zastanawia się dlaczego ta kobieta czy ten mężczyzna w dorosłym życiu robi to, co robi. A powinniśmy. Bo nas również ktoś kiedyś ukształtował, my też mamy swoje lęki i braki, mające źródło daleko w naszej przeszłości.
„Nimfomanka” prócz olbrzymiego ładunku emocjonalnego i psychologicznego podejścia do sprawy, zawiera w sobie olbrzymią dawkę sexu. Niemal co druga strona tej powieści to sex: wyuzdany, szybki, długi, krótki, brutalny, pełen ostrej jazdy bez trzymanki a nawet miejscami obrzydliwy z racji swego wydźwięku. Ale dzięki tym scenom, możemy dogłębnie, choć to może niezbyt fortunnie dobrane słowo w kontekście całej tej historii, a jednak ono najbardziej mi tu pasuje, poznać z czym tak naprawdę mamy do czynienia poznając Anitę i problem, z którym się boryka.
„Nimfomanka” to nie jest słodki erotyk z lekką fabułą i szczęśliwym zakończeniem. Przeciwnie – w moim odczuciu jest to naprawdę powieść na wysokim poziomie, która łączy w sobie kilka gatunków literackich, takich jak: romans, erotyk, dramat obyczajówka, biografia czy nawet literatura fachowa z zakresu psychologii.
A to wszystko napisane bardzo starannie, dokładnie i z wyczuciem, mimo wielu drastycznych scen. Widać, że autorka przed napisaniem powieści przyłożyła się do porządnego research’ u, chcąc wykreować dla Nas nie tylko zwykłą banalną historię, ale przedstawić nam prawdziwość i realność problemów, o których w dobrych domach się nie mówi przy obiedzie.
Wszak jeśli facet sypia i uprawia porządny sex z kim popadnie, jest seksoholikiem, erotomanem – to i tak w świadomości społecznej jest po prostu zwykłym ogierem, młodym bogiem, korzystającym z życia i nikt nie nazwie go dziwkarzem, koledzy będą mu zazdrościć, stawiać go sobie za wzór itp.
Tymczasem jeśli to kobieta sypia z wieloma facetami, niezależnie od tego czy cierpi na nimfomanię, czy po prostu ma wysokie libido i nie każdy mężczyzna jest w stanie ją zaspokoić seksualnie, a jeszcze nie daj „book” ona jest otwarta na różne rodzaje seksu, lubi to i nawet ogląda filmy porno – to w społeczności, w której zakorzeniony jest inny model kobiety, taka osoba zawsze będzie traktowana jak dziwka, kurwa, puszczalska pusta lala.
Dlaczego?
Powieść Soni Rosy to moim zdaniem apel – swoisty i wyrażony dosadnie manifest, by, w końcu wyjść poza ramy utartych konwenansów, ale również, by dostrzec, to że sex to nic złego, to naturalność, która jednak może stać się uzależnieniem, jeśli dochodzi do niego z przyczyn zupełnie innych nich fizjologiczna potrzeba. Nasza kobieca seksualność i nasze kobiece potrzeby w tej sferze, mają ścisły związek z naszą psychiką i emocjonalnością.
Polecam Wam zatem zapoznanie się z tą pozycją, bo uważam, że cholernie warto po nią sięgnąć!
I bynajmniej nie po to, by zobaczyć jakie kobiety żyją obok Nas, albo dlatego, żeby większość z Was pilnowała swoich mężów (bo, gdzieś z takim stwierdzeniem w necie się spotkałam :P - wszak im krócej trzymamy psa na smyczy, tym częściej może chcieć się zerwać).
Po prostu, uważam, że „Nimfomanka” to spory kawałek dobrej, naprawdę dobrej książki, pełnej wiedzy i szerokich horyzontów.
Asia.
Egzemplarz do recenzji od Wydawnictwa Filia.
https://przeczytajka.blogspot.com/2020/02/nimfomanka-sonia-rosa.html
Sonia Rosa to bardzo charakterystyczny pseudonim w literaturze polskiej. Autorka nie boi się pisać o seksie, uzależnieniach i innych bardziej mrocznych stronach życia człowieka. Myślę jednak, że o współżyciu, tym bardziej brudnym i gorszącym, trzeba umieć pisać. Bywa przecież, że zwykłe teksty niby-obyczajowe aż ociekają erotyką, a czytelnik jest znużony, zniesmaczony i nie ma ochoty na dalszą lekturę. W przypadku Sonii Rosy z całą pewnością tak nie jest- kobieta perfekcyjnie odnajduje się w mrocznych tematach i na pewno jeszcze sięgnę po inny jej tytuł.
,,Nimfomanka"- zapisanie tytułu już właściwie wyjaśnia nam większą część fabuły. Główna bohaterka, Anita, jest w sposób patologiczny uzależniona od seksu. Nieważne z kim, gdzie i kiedy. Jeśli najdzie ją ochota, po prostu musi wybrać się na ,,łowy" i się zaspokoić. Zachowuje się niczym narkoman na głodzie- w niektórych fragmentach powieści miałam przed oczami scenę z filmu pt. ,,Skazany na bluesa", gdzie Tomasz Kot grający Ryszarda Riedla dosłownie skomle o działkę narkotyku. Takie poniżające zachowanie bardzo pasuje do Anity, gdyż ona zachowuje się podobnie. Nieważne, czy zarazi się od kogoś chorobą weneryczną czy zajdzie w ciążę- głód seksu jest tysiąc razy mocniejszy od silnej woli. Czy jednak my, czytelnicy, możemy do końca zlinczować postać wykreowaną przez Sonię Rosę? Książka ma bardzo ważny atut- fabuła jest bowiem tak skonstruowana, że zapoznajemy się zarówno z obecnym, jak i dawnym życiem Anity. Jak wyglądała przeszłość nimfomanki i jak bardzo ma ona wpływ na destrukcyjne zachowanie kobiety? O tym samemu warto się dowiedzieć.
Gdy czytałam książkę, bardzo intensywnie zastanawiałam się nad tym, czy Anita zasługuje na jakiekolwiek zrozumienie. Autorka przekonała mnie, że tak. Wszak zawsze mówi się, że wydarzenia z młodości, dzieciństwa, błędy z przeszłości kształtują nas i nasze poglądy. To, co działo się w życiu Anity, z całą pewnością mogło ją doprowadzić na skraj obłędu seksualnego. Z kim przystajesz, takim się stajesz- to stwierdzenie także idealnie pasuje do całości książki. Dlaczego? Zapraszam do lektury.
Jeśli oczekujecie WYŁĄCZNIE gorących opisów scen łóżkowych- nie tędy droga. Owszem, ,,Nimfomanka", jak sam tytuł wskazuje, obfituje w mnogość erotyki, a liczba jednonocnych partnerów Anty nie zmieściłaby się pewnie w najgrubszym notatniku... Przerażające? A jednak- szkoda tylko, że nie jest to fikcja, a seksoholizm naprawdę istnieje i nie należy się z tego śmiać. Jeszcze bardziej denerwujące jest to, że podobno ,,wolna miłość" należy się tylko mężczyznom. Gdy to przeczytałam, miałam ochotę rzucić książką o ścianę, a nie zrobiłam tego tylko z szacunku do woluminu. Niestety, ale nierówność płciowa zawsze będzie kością niezgody. Kiedy mężczyzna zmienia kobiety jak rękawiczki i na dodatek traktuje je niczym szmaty do podłogi, wówczas wszystko jest w porządku. Odwrotna sytuacja, czyli rozwiązła kobieta, to już powód do buntu i poniżania.
Książkę warto przeczytać- ma bardzo dobrze rozbudowaną fabułę, a autorka doskonale zadbała o podkreślenie jej psychologicznego wymiaru. Część scen może szokować i zmusić nas do przemyśleń o tym, jak MUSZĄ żyć niektóre kobiety. Obyśmy jak najdalej trzymały się od niektórych osobników. Miłości nie da się znaleźć na siłę.
Polecam!
Główna bohaterka, tytułowa nimfomanka Anita, to kobieta w średnim wieku, która opowiada o swoim życiu, w którym niewątpliwie coś poszło nie tak. Poznajemy jej historię od najmłodszych lat. Nie było ciekawie, nie było kolorowo, życie ją zniszczyło, tylko że ona sama nie próbowała za wiele zmienić. Są momenty, kiedy na chwilę (ale tylko na chwilę) przystaje i się nad tym zastanawia, co zrobić, by zacząć od nowa, ale nigdy nie wychodzi... Mam wrażenie, że Anita cały czas się nudzi, jej życie jest nudne, sama jest nudna i JA przy tym wszystkim strasznie się nudzę. Kolejne i kolejne seksualne ekscesy mnie nużą, nie są ciekawe, gdyż to nie jest TEN typ erotyka, który sprawia frajdę. Bohaterka jest uzależniona od seksu, jest obleśna, wulgarna, zaczepia facetów na ulicy i się z nimi bzyka za śmietnikiem czy gdziekolwiek akurat się znajduje. Momenty w których pojawia się rodzina Anity utwierdzają mnie w fakcie, że ta kobieta jest pusta i strasznie jej nie lubię i to właśnie nie dlatego, że jest puszczalska, tylko dlatego, że nie ma skrupułów, nie ma szacunku dla bliskich, obcych ani nawet dla siebie, jest straszna i ani trochę jej nie współczuję. Na pierwszy rzut oka Nimfomanka wydaje się być książką rozrywkową, erotykiem, potem staje się coraz smutniejsza i smutniejsza, by finalnie okazać się po prostu słabą książką, której nie warto czytać.
Wpadli na siebie przypadkiem i po krótkim flircie znacznie bliżej poznali się w garażu wspólnych przyjaciół, na masce ich bmw. Robert, przystojny...
Jakie tajemnice skrywają hotelowe apartamenty? Goście, którzy opłacili pokój, nie zawsze grzecznie idą spać... W Hotelu 69 spotkasz miłość, nienawiść...
Przeczytane:2023-10-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Mam,
Troszkę się zbierałam z recenzją „Nimfomanki”, bo długo o niej myślałam i tu od razu nasuwa się refleksja, że skoro nie możemy zapomnieć o przeczytanej książce, to jest ona warta polecenia.
F52.7 wiecie co oznacza ten symbol ? To symbol choroby z jaką zmaga się atrakcyjna, czterdziestoparoletnia Anita. Hiperlipidemia. Bohaterkę poznajemy w momencie w którym, po kolejnej utracie pracy, zmienia miejsce zamieszkania w poszukiwaniu następnej. Mając nadzieję, że w końcu stanie na nogi i uwolni się od demona, który siedzi w niej głęboko i skłania do nieustającej chęci uprawiania sexu, nieważne gdzie , nieważne z kim, byle chociaż na moment stać się dla kogoś ważna. A to, Anita odczuwa tylko podczas uprawiania sexu. Książka na przemian pokazuje teraźniejszość i przeszłość bohaterki. Wydarzenia, które miały miejsce praktycznie od chwil jej narodzin, aż do chwili obecnej, są ciągiem tragedii, dramatów i okropnych przeżyć, przeplatających się z także tymi wspaniałymi, gdzie najważniejszym jest jej syn, którego, wskutek jej lekkomyślnych decyzji, a może choroby z jaką się zmaga, traci tak jak wszystko inne na czym jej zależy. Ciągła potrzeba spełnienie doprowadza ją do robienia takich rzeczy, że aż przeraża i zniesmacza nawet ją.
Mężczyźni, których „upoluje”, wykorzystują jej stan, do spełnienia swoich potrzeb, nierzadko traktując ją tak źle, że aż sama czuje się zbrukana i zniesmaczona sobą, ale nie zważając na konsekwencje - brnie w to dalej.