Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2013-09-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Czy istnieje przyjaźń między mężczyzną a kobietą? A może to zwykłe samooszukiwanie i wcześniej czy później ockniemy się w stanie zaawansowanego uczucia? Rachel i Ben, główni bohaterowie „Nie mów nic, kocham cię” Mhairi McFarlane kiedyś na studiach byli najlepszymi kompanami. Razem przeżywali wszelkie radości, kłopoty, niepowodzenia czy sukcesy. Wprawdzie Rachel była w szczęśliwym związku, ale nigdy nie stanowiło to żadnej przeszkody dla ich przyjaźni. Coś jednak poszło nie tak. Oboje definitywnie zrywają ze sobą kontakt.
Mija dziesięć lat. Trzydziestoletnia Rachel właśnie rozstała się z narzeczonym. Tymczasem nieoczekiwanie do miasta powraca Ben. Przypadkowe spotkanie w bibliotece sprawa, że odżywają stare wspomnienia i ciepłe uczucia. Mężczyzna ponownie chce zaistnieć w życiu swojej byłej przyjaciółki, mimo iż ma śliczną, uroczą, inteligentną żonę. Czy to na pewno dobry pomysł? Wszak w ich serach nadal tkwi bolesna zadra z przeszłości. Jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów? Jedno jest pewne-emocji nie zabraknie.
„Nie mów nic, kocham cię” to debiutancka powieść Mhairi McFarlane byłej dziennikarki, obecnie blogerki (http://www.mhairimcfarlane.com/). Zaintrygowana iście filmową okładką oraz interesującym opisem postanowiłam bliżej poznać historię tej książki. To był celny strzał w dziesiątkę, gdyż nie mogłam oderwać się od lektury, niesamowicie mnie wciągnęła. W trakcie czytania czułam się jakbym stała na minie, która za chwilę może wybuchnąć. Czy rzeczywiście możliwa jest przyjaźń między ludźmi odmiennej płci? Wydaje się, że tak. Rachel i Ben darzyli siebie wzajemną sympatią. Wspólnie chodzili na imprezy, uczyli się lub komentowali swoje bezowocne randki. Przez cały okres studiów między nimi nigdy nie doszło do czegoś więcej. Coś jednak się wydarzyło. Nastąpiły pewne niedomówienia, które na zawsze przecięły symboliczną pępowinę ich przyjaźni. Od teraz osobno układają swoje życie. Ben ma wspaniałą żonę, duży dom i dobrą pracę. Z kolei Rachel jest dziennikarką sądową, mieszka w wynajętym lokum i właśnie rozpoczęła status singielki. Nagle po latach ich losy wzajemnie się krzyżują. Okazuje się, że oboje nie potrafią o sobie zapomnieć. Czy dalej będą sami siebie oszukiwać, że im na sobie nie zależy? A może wreszcie nie bacząc na konsekwencje dopuszczą do głosu swoje serce? Z wielkim napięciem śledziłam losy głównych bohaterów mając nadzieję na szczęśliwy happy end. Na szczęście nie doświadczymy słodkiej, ckliwej fabuły ani żaru patetycznych uczuć. Autorka postawiła całą historię na fundamencie czystego naturalizmu, w którym liczą się przede wszystkim szczerze, spontaniczne emocje. Uwagę przykuwają również złożone, barwne, całkiem przyzwoicie dopracowane postacie, z którymi łatwo można się utożsamić. Język powieści jest lekki, prosty, pełen humoru, energii i ikry. Główny wątek przeplatany jest retrospekcją z czasów studenckich Rachel i Bena, dzięki czemu stopniowo poznajemy ich serdeczne relacje oraz kulminacyjny moment rozstania. Żywiołowa akcja przenika licznymi anegdotami i żartami obfitując w wiele zabawnych sytuacji. Krótko mówiąc nie będziemy narzekać na nudę. Jedynie mała czcionka może (zwłaszcza nocą) odrobinę psuć przyjemność czytania.
Szczerze polecam tę niezwykłą, uroczą, zabawną i szalenie romantyczną powieść. Bez dwóch zdań- niesamowita. Zawiera czysty truizm mówiący o tym, że pewne rzeczy doceniamy wtedy, kiedy je tracimy. Często żyjemy w świecie ułudy i kłamstwa bojąc się otwarcie mówić o swoich uczuciach i pragnieniach. Odczuwamy lęk przez zmianą lub kompromitacją, przez co tak po prostu niezmiernie w mgnieniu oka nasza egzystencja ucieka nam przez palce. A wystarczy przecież tylko trochę wiary w siebie i odrobina odwagi, by wziąć sprawy w swoje ręce. Mam nadzieję, że dzięki tej lekturze uświadomicie sobie tę niezwykle cenną lekcje. Zapraszam do czytania.
Przejmująca, ale... co autorka ma z tymi rozwodami?
Liczyłam na jakąś łzawą historię z budowaniem sobie życia trochę inaczej, a tu BUM - happy end z rozwodem w roli głównej. Matko, o co chodzi?
Anna Alessi, ekspertka w dziedzinie historii bizantyńskiej, szuka sensownego faceta, by prowadzić z nim inteligentne rozmowy, no i spędzać romantyczne...
Mieszka z nim pod jednym dachem od dziesięciu lat. Ale czy zna go naprawdę? Jeden wyjazd, który zmienia wszystko. Roisin i Joe są parą od dawna...
Przeczytane:2015-08-31, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - 26 książek 2015,