Perfidne morderstwo w stylowej oprawie.
Mamy rok 1928. Do Miłowa koło Poznania przyjeżdża młoda malarka Samanta Greenwood. Jest oczarowana domem państwa Górskich i ich gościnnością. Szybko okazuje się jednak, że za pozorami spokoju i harmonii nowo poznanej rodziny kłębią się mroczne namiętności. Kiedy zostaje zamordowany pan domu, Samanta musi pogodzić się z faktem, że ktoś w jej otoczeniu może być mordercą. Decyduje się więc pomóc komisarzowi Łukaszowi Darskiemu w jego śledztwie.
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2012-10-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 232
Język oryginału: polski
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i mogę śmiało powiedzieć, że to było udane spotkanie. Akcja kryminału rozgrywa się w roku 1928, a więc w moim ulubionym okresie historycznym. I Minicka fantastycznie oddała klimat tamtej epoki. Zadbała też o detale (stroje, wystrój wnętrz) opisując bohaterów i miejsca zdarzeń.
A zdarzeń było kilka i bynajmniej do błahych nie należały. Po zamordowaniu Górskiego nic już nie jest takie jak dawniej. Policja prowadzi śledztwo i łatwego zadania nie ma. Bo co rusz pojawiają się nowe okoliczności, nowe poszlaki, nowe motywy. Komisarz Darski nie oskarża nikogo wprost i zdaje się, że dość długo kluczy wokół prawdziwego mordercy. Lecz gdy z pomocą uroczej Samanty dodaje do siebie poszczególne elementy tej zbrodniczej układanki wyłania się w końcu cały obraz. A po poznaniu całej prawdy dylemat. Czy wyjawiać na światło dzienne wszystkie fakty, które udało mu się ustalić? Zmarłym już przecież nie pomoże. A trzeba myśleć o tych, którzy zostali i którzy muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością. Konfrontacja do przyjemnych nie będzie należała, a odkryte fakty mogą być szokujące.
Autorka świetnie skonstruowała całą powieść. Nie ma tu może spektakularnych zwrotów akcji, ale momenty zaskoczenia zdecydowanie są. I celowo użyłam liczby mnogiej. Są ciekawi bohaterowie. Każdy ze swoimi problemami, dążeniami, rozterkami, ze swoją przeszłością, ze swoją historią. Niemalże każdy ze swoimi tajemnicami. Jedyną beztroską osobą w tym całym towarzystwie wydaje się młoda malarka, Samanta. Uwikłana w rodzinną tragedię z jednej strony, jako osoba obca i niepowiązana z nikim jest cennym świadkiem dla policji, z drugiej strony – jest bardzo ostrożna w wypowiadaniu swojego zdania i formułowaniu swojej oceny sytuacji. Podsłuchane rozmowy czasem wskazują fałszywy kierunek, aczkolwiek w ostatecznym rozrachunku przyczyniły się do poznania prawdy.
Jest też wątek miłosny, a raczej zauroczenia. To dopiero zalążek uczucia, które w przyszłości może się przerodzić w poważną relację.
W powieści nie zabrakło także wątku o manipulacji i toksycznej relacji rodzic-dziecko, która w finale doprowadziła do tragedii. Jakże często wysnuwamy mylne wnioski. Jakże często bagatelizujemy niebezpieczeństwo. Jak łączymy fakty zdecydowanie zbyt późno. Wydawać by się mogło, że po dawnej tragedii w życiu Teresy teraz powinno się wszystko ułożyć. Miała wszystko. Wspierającą rodzinę, kochającego męża, zdrowe dziecko, urodę, pieniądze, pozycję, szacunek otoczenia… Skąd więc ta wieczna apatia i brak radości. Choć zdarzały się nieoczekiwane momenty euforii…
To ciekawa książka i z całym przekonaniem będę sięgać po inne powieści tej autorki.
„Morderstwo w Miłowie” to jeden z tych kryminałów, na które naprawdę czekałam. Bo co prawda skandynawskie klimaty póki co wcale mi się nie nudzą, kryminał retro to dla mnie coś zupełnie nowego i wprost nie mogłam się doczekać, by poznać tę historię.
Autorka, Alicja Minicka, z wykształcenia jest ekonomistką. Już jakiś czas temu odkryła swoje zamiłowanie i powołanie do pisania kryminałów. Na co dzień zajmuje się publicystyką. Jest autorką powieści „Colette” oraz „Genewska zagadka”, lubi też pisać opowiadania.
Jest rok 1928. Młoda malarka Samanta Greenwood przybywa do malowniczego Miłowa, koło Poznania, by zaczerpnąć nieco świeżej inspiracji. Nic w tym z resztą dziwnego, wspaniała posiadłość znanego architekta, Andrzeja Górskiego wydaje się być idealnym miejscem, by zatracić się w swojej pasji. Niestety marzenia o sielankowym pobycie szybko się rozpływają. Rodziną Górskich wstrząsa ogrona tragedia – właściel domu, Andrzej Górski, zostaje zamordowany... Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że mordercą może być ktoś z najbliższej rodziny.
„Morderstwo w Miłowie” to duży ukłon w kierunku klasycznego kryminału. Obracamy się w dość ciasnym gronie podejrzanych i na dość ograniczonym terenie. Każda z przedstawionych postaci zdaje się mieć jakieś tajemnice i może być potencjalnym mordercą. Autorka raz po raz serwuje nam coraz bardziej zaskakujące fakty z życia rodziny Górskich, które rzucają zupełnie inne światło na całą sytuację. Całość została zgrabnie napisana i przemyślana, a zakończenie z całą pewnością zaskakuje. Jestem całkowicie przekonana, że ten kryminał wielu osobom przypadnie do gustu.
Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, losy bohaterów są ciekawe ale nie przesadnie zawiłe, tak więc nikt nie powinien mieć większych problemów z wciągnięciem się w akcję. Do tego jeszcze zapach kiełkującej miłości, unoszący się w powietrzu... tak, myślę, że to kryminał, który trafi do gustu bardziej delikatnych pań: opisy zbrodni ograniczone do minimum, nacisk położony na rozwiązanie łamigłówki i odrobina romantyzmu... Dlaczego więc mnie ta historia nie uwiodła? Pomimo, że ma swoje niezaprzeczalne plusy, osobiście nie odczułam klimatu tamtych czasów. Podejrzewam, że gdybym nie znała roku, w którym rozgrywa się akcja, miałabym duży problem z jego ustaleniem. Opisów, wskazówek, które mogłyby mi pomóc, znalazłam tutaj zdecydowanie za mało. Owszem, pojawiały się przykładowo opisy sukien, jednak nie na tyle drobiazgowe, by na ich podstawie móc określić, w jakim znajdujemy się okresie. Jakby na to nie spojrzeć, długie suknie zdarza mi się nosić i dzisiaj... Rozczarowanie nie pozwoliło mi tak naprawdę cieszyć się tą historią. Co prawda przeczytałam ją do końca i gdyby dotyczyła ona współczesnych czasów, pewnie bardzo by mi się podobała. A tak, jak dla mnie zabrakło tego retro, na które najbardziej liczyłam. Myślę jednak, że miłośnicy kryminału, szczególnie klasycznego, mogą śmiało zaryzykować spotkanie z tą książką. Spotkałam się z opiniami, które przyrównują go do książek Agathy Christie. Z Agathą póki co nie miałam jeszcze do czynienia, jeśli jednak nadarzy się okazja, z przyjemnością sprawdzę, czy ich twórczość jest aż tak podobna.
Intrygująca zagadka kryminalna w futurystycznym świecie Jest rok 2095. Ziemianie pokojowo koegzystują z Veterianami, ale stosunki między rasami bywają...
Poznań, grudzień 1930 roku. Samanta i Łukasz zaręczają się. Planują ślub, ale na drodze do szczęścia pojawiają się przeszkody. Z pomocą spieszy Rafał Gajda...